News Chicago
Chicagowski miliarder, wnuk założyciela Walmart, sprzedał dom w Lincoln Park za 1,7 mln dolarów
Miliarder Lukas Walton, skromny mieszkaniec Chicago, który jest najbogatszą osobą w Illinois, oraz jego żona Samantha sprzedali w lutym swój pięciopokojowy dom o powierzchni 5000 stóp kwadratowych w Lincoln Park za 1,7 miliona dolarów.
Wnuk założyciela Walmart, Sama Waltona, 35-letni Walton, prowadzi w Chicago Builders Vision, fundację, którą założył, a której celem jest działanie na rzecz poprawy klimatu – w tym wspieranie czystej energii – systemu produkcji żywności, oceanów i niektórych problemów społecznych.
Od czasu przeprowadzki do Chicago po ukończeniu Colorado College, Walton nie rzuca się w oczy i rzadko pojawia się w mediach.
Nie jest to łatwe, ponieważ magazyn Forbes zwrócił uwagę na jego bogactwo.
Lista Forbes 400 z 2021 r. wskazała Lukasa Waltona jako 41. najbogatszego Amerykanina z majątkiem netto 17,2 miliarda dolarów.
Lista z 2021 r. w rzeczywistości stawia Waltona przed założycielem Citadel Kenem Griffinem, który zajmuje 47. miejsce na niej z majątkiem netto 16,1 miliarda dolarów.
Walton jednak nie jest obecny publicznie, podczas gdy Griffin często jest w centrum uwagi, ze względu na Citadel, filantropię i niedawne ogłoszenie, że przenosi firmę i rodzinę z Chicago do Miami.
W Lincoln Park Lukas i Samantha Walton zapłacili 1,65 miliona dolarów jako fundusz powierniczy w 2013 roku za trzypiętrowy dom, który został wybudowany w 1997 roku.
Para nie wystawiła domu na giełdę w lutym, zamiast tego sprzedała go w ramach prywatnej transakcji. W związku z tym informacje o szczegółach wewnątrz domu nie były dostępne.
W roku podatkowym 2020 dom był obciążony z tytułu podatku od nieruchomości sumą 27 780 USD.
Źródło: chicagotribune
Foto: Cook County Assesor, You Tube
News USA
Wendy’s zamknie setki restauracji w USA. Firma walczy z kryzysem sprzedaży
Sieć fast foodów Wendy’s zapowiedziała zamknięcie setek swoich amerykańskich restauracji w 2026 roku w ramach szerokiego planu restrukturyzacji. Decyzja ma pomóc firmie odzyskać rentowność po miesiącach spadków sprzedaży i rosnącej presji ze strony konsumentów ograniczających wydatki.
Podczas piątkowej konferencji wynikowej pełniący obowiązki prezesa Ken Cook poinformował, że Wendy’s planuje zamknąć od 4% do 6% spośród 6 011 swoich lokali w Stanach Zjednoczonych. Oznacza to likwidację co najmniej 240 restauracji.
„Nasze amerykańskie operacje wciąż są pod presją, dlatego działamy pilnie, aby przywrócić wzrost sprzedaży i poprawić efektywność każdej lokalizacji” — powiedział Cook.
Spadki sprzedaży i zmiana strategii
W ostatnim kwartale roku obrotowego globalna sprzedaż Wendy’s spadła o 2,6%, a w samym USA aż o 4,7%. Spółka tłumaczy te wyniki mniejszym ruchem klientów, częściowo rekompensowanym wyższą średnią wartością zamówień.
Przedstawiciele Wendy’s poinformowali jednak, że widzą „znaczące postępy” w poprawie jakości obsługi i wdrażaniu nowych standardów operacyjnych. Firma koncentruje się obecnie na zwiększeniu sprzedaży w istniejących lokalizacjach, a nie na ekspansji.
Centralnym elementem nowej strategii jest „Projekt Freshness” — program modernizacji restauracji i usprawnienia procesów, który ma poprawić wydajność, doświadczenie klienta i rentowność.
Trudne czasy dla całego sektora fast foodów
Problemy Wendy’s wpisują się w szerszy trend w branży fast food. Wysoka inflacja i rosnące koszty utrzymania powodują, że Amerykanie coraz częściej ograniczają wydatki, w tym jedzenie poza domem.

Według ekspertów konsumenci, zwłaszcza o niższych dochodach, zaczynają ciąć wydatki, a branża reaguje agresywnymi promocjami i obniżkami cen. Jeśli trend ten się utrzyma, może dojść do głębokiej reorganizacji strategii cenowych w całym sektorze QSR (Quick Service Restaurants).
Wendy’s liczy na odwrócenie trendu
Pomimo trudności, przedstawiciele Wendy’s utrzymują, że wdrażane działania przynoszą pierwsze efekty. Firma zapowiada dalsze inwestycje w technologie, digitalizację zamówień i poprawę jakości produktów.
„Chcemy, by każda wizyta w Wendy’s była szybsza, świeższa i bardziej satysfakcjonująca” — podkreślił Ken Cook.
Źródło: scrippsnews
Foto: Nheyob, David Vasquez
NEWS Florida
SpaceX przesuwa godzinę startu misji Starlink 6-87 po nowym zarządzeniu FAA
W poniedziałek wieczorem SpaceX skorygowało godzinę startu misji Starlink 6-87, dostosowując się do nowych wytycznych Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Rakieta Falcon 9 wystartowała z kompleksu startowego 40 na Przylądku Canaveral o godzinie 10:21PM czasu wschodniego (ET), w poniedziałek 10 listopada.
Okno startowe było otwarte od 10:01PM do 1:59AM ET, zgodnie z nowymi zasadami FAA, które wymagają, aby wszystkie komercyjne starty odbywały się wyłącznie między 10:00PM a 6:00 rano – dla poprawy bezpieczeństwa i efektywności operacyjnej.
Pierwotnie SpaceX planowało rozpocząć misję około 5:12PM ET, jednak nowe przepisy wymusiły przesunięcie całego harmonogramu.
Warunki startowe i przebieg misji
Według 45. Eskadry Meteorologicznej, szansa na sprzyjające warunki startowe wynosiła 60%, a głównym czynnikiem ryzyka były silne wiatry w wyższych warstwach atmosfery.
Po oddzieleniu pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 (B1096) – który wykonał swój trzeci lot – booster powrócił na Ziemię, lądując na autonomicznej barce “Just Read the Instructions” na Oceanie Atlantyckim.
Cel misji
Misja Starlink 6-87 wyniosła na orbitę 29 satelitów Starlink, które dołączą do tysięcy już działających w sieci SpaceX, zapewniającej szerokopasmowy internet na całym świecie – w tym w regionach słabo zurbanizowanych.
Według danych dr. Jonathana McDowella z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, przed tym startem na orbicie znajdowało się już 8 917 satelitów Starlink, z czego 7 559 działało na orbitach operacyjnych. Po umieszczeniu nowego zestawu na orbicie, liczba aktywnych satelitów ponownie wzrośnie, przybliżając firmę Elona Muska do realizacji planu globalnego pokrycia siecią Starlink.
Kolejne misje Falcona 9
To trzeci start tego konkretnego egzemplarza rakiety, który wcześniej wspierał misje Kuiper KF1 oraz IMAP. SpaceX kontynuuje intensywny harmonogram lotów, planując kolejne starty z Florydy jeszcze w listopadzie.
Źródło: baynews9
Foto: SpaceX
BIZNES
Visa i Mastercard obniżą opłaty dla sprzedawców. Skorzystają też klienci
Visa i Mastercard ogłosiły w poniedziałek zawarcie proponowanego porozumienia, które ma na celu obniżenie opłat ponoszonych przez sprzedawców za transakcje kartami kredytowymi. Ugoda może zakończyć trwający od dwóch dekad spór sądowy między sieciami płatniczymi a amerykańskimi detalistami.
Niższe opłaty, ale ograniczony efekt
Zgodnie z warunkami ugody, obie firmy zgodziły się obniżyć tzw. opłaty interchange o około 0,1 punktu procentowego dla większości transakcji kartami kredytowymi w USA – na okres pięciu lat.
Dziś opłaty te, pobierane od sprzedawców przy każdej transakcji, wynoszą zwykle od 2% do 2,5% wartości zakupu. Zmiana może wydawać się niewielka, jednak przy milionach transakcji oznacza setki milionów dolarów oszczędności dla firm handlowych i – pośrednio – dla konsumentów.
Opłaty interchange są jednym z największych kosztów operacyjnych sprzedawców i – jak argumentuje National Retail Federation (NRF) – przyczyniają się do wyższych cen towarów i usług, zwiększając presję inflacyjną na amerykańskie gospodarstwa domowe.
Krytyka ze strony branży detalicznej
NRF i inne organizacje branżowe uznały jednak proponowaną redukcję za niewystarczającą. Stephanie Martz, dyrektor operacyjna i główna radczyni prawna NRF, przypomniała, że opłaty za transakcje kartami wzrosły ponad trzykrotnie od 2010 roku, osiągając średnio 2,26% w 2023 roku. Jej zdaniem nowa ugoda nie rozwiązuje problemu strukturalnego i powinna zostać odrzucona.
Podobne stanowisko zajęło Narodowe Stowarzyszenie Sklepów Spożywczych (NACS), które stwierdziło, że porozumienie „nie przyniesie realnych korzyści sprzedawcom ani konsumentom”, a jedynie zapewni Visa i Mastercard ochronę prawną przed przyszłymi pozwami i zarzutami o praktyki antykonkurencyjne.
Visa i Mastercard bronią porozumienia
Przedstawiciele Mastercard poinformowali, że ugoda jest „najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich stron”, zapewniającym „większą przejrzystość, elastyczność i ochronę konsumentów”. Firma podkreśliła, że porozumienie szczególnie ułatwi działalność mniejszym sprzedawcom, którzy zyskają niższe koszty i uproszczone zasady akceptacji kart.
„Dzięki tej umowie możemy skupić się na tym, co najważniejsze – dostarczaniu klientom i przedsiębiorcom lepszych doświadczeń płatniczych oraz poczucia bezpieczeństwa” – przekazał Mastercard.
Visa również broni ugody, twierdząc, że zapewni ona „znaczącą ulgę finansową i większą kontrolę nad sposobem akceptowania płatności”.
Jednym z kluczowych zapisów umowy jest złagodzenie tzw. zasady „honor all cards”, która zmuszała sprzedawców do akceptowania wszystkich kart danej sieci. Po zmianach sprzedawcy będą mogli zdecydować, czy akceptować np. tylko karty konsumenckie lub biznesowe, a także standardowe albo premium.

Nadal jednak nie będą mogli wybierać kart według banku – np. akceptować kart Chase Visa, a odrzucać kart Citi Visa.
Długa batalia sądowa dobiega końca
Proponowana ugoda musi zostać zatwierdzona przez sąd federalny w Dystrykcie Wschodnim Nowego Jorku, zanim wejdzie w życie. Oczekuje się, że stanie się to pod koniec 2026 lub na początku 2027 roku.
Porozumienie zakończyłoby 20-letni spór między Visa i Mastercard a tysiącami amerykańskich sprzedawców, którzy od 2005 roku zarzucali im ustalanie zbyt wysokich opłat i ograniczanie konkurencji w sposobie przyjmowania płatności.
Żadna z firm nie przyznała się do jakichkolwiek naruszeń prawa.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/Wiphop Sathawirawong/Ake Ngiamsanguan/
-
News Chicago1 tydzień temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA1 tydzień temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA2 dni temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne3 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA3 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago2 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA2 tygodnie temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada











