Połącz się z nami

News USA

Trener ma prawo modlić się na boisku. Decyzja Sądu Najwyższego przywróciła Josepha Kennedy’ego do pracy w szkole

Opublikowano

dnia

W poniedziałek Sąd Najwyższy orzekł na korzyść trenera futbolu z liceum w sprawie Pierwszej Poprawki dotyczącej jego prawa do modlitwy na boisku. O procesie dotyczącym prawa do wyznawania wiary w przestrzeni publicznej mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

O wniesieniu tej sprawy do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych pisaliśmy 25 kwietnia.

Obie strony sprawy, Kennedy przeciwko Bremerton School District, argumentowały, że sprawa dotyczy wolności religijnej – były trener Joseph Kennedy podkreślał swoje prawo do wolności religijnej, a jego były pracodawca, Bremerton High School, powoływał się na wolność religijną uczniów.

Kennedy, chrześcijanin, stracił pracę jako trener futbolu w szkole publicznej w Bremerton w stanie Waszyngton, ponieważ odmówił zaprzestania modlitwy na linii 50 jardów, którą organizował po meczach.

Sąd orzekł, że okręg szkolny naruszył prawo Kennedy’ego do swobodnego wykonywania zawodu i wolności słowa.

„Konstytucja nie nakazuje ani nie toleruje tego rodzaju dyskryminacji” – czytamy w opinii sędziego Neila M. Gorsucha.

Sędziowie John G. Roberts, Clarence Thomas, Samuel A. Alito i Amy Coney Barrett dołączyli w opinii do Gorsucha. Sędzia Brett M. Kavanaugh również dołączył, z wyjątkiem jednej części (Część III-B).

Sędzia Sonia Sotomayor złożyła zdanie odrębne. Dołączyli do niej sędziowie Stephen G. Breyer i Elena Kagan. Argumentowali, że inni sędziowie przedkładają wolność religijną trenera ponad wolność jego uczniów.

Sprawa Kennedy’ego sięga 2015 roku, kiedy szkoła średnia w Bremerton umieściła go na urlopie administracyjnym.

Szkoła nie przedłużyła mu kontraktu na kolejny sezon.

Kennedy złożył pozew, aby dochodzić swojego prawa „do działania zgodnie ze swoimi szczerze wyznawanymi przekonaniami religijnymi, oferując krótką, prywatną modlitwę dziękczynną na zakończenie meczów”, zgodnie z jego oświadczeniem.

Sprawa koncentrowała się na dwóch pytaniach: „(1) Czy pracownik szkoły publicznej, który sam odmawia krótką, cichą modlitwę w szkole i jest widoczny dla uczniów, jest zaangażowany w przemówienie rządowe, które nie jest chronione przez Pierwszą Poprawkę; oraz (2) czy, zakładając, że takie wyrażanie religijne jest prywatne i chronione przez klauzule wolności słowa i swobody wykonywania, klauzula ustanawiająca mimo wszystko zmusza szkoły publiczne do jej zakazania”.

W ustnych dyskusjach przed sądem w kwietniu Richard B. Katskee, prawnik reprezentujący okręg szkolny Bremerton, twierdził, że działania Kennedy’ego jako trenera zmuszały uczniów do modlitwy.

„Nikt nie wątpi, że pracownicy szkół publicznych mogą sami odmawiać ciche modlitwy w pracy, nawet jeśli uczniowie widzą” – powiedział Katskee.

Ale Kennedy, jak powiedział prawnik, „nalegał na słyszalne modlitwy na linii 50 jardów ze studentami”.

Raport Okręgu Szkolnego Bremerton skarżył, że Kennedy modlił się „podczas służby” i twierdził, że praktyka „może być przymusowa”.

Paul D. Clement, adwokat Kennedy’ego, nie zgodził się z tym.

„Kiedy trener Kennedy ukląkł w środku pola po meczach, aby powiedzieć krótką modlitwę dziękczynną, jego wyraz twarzy był całkowicie jego”, powiedział podczas ustnych argumentów.

„Ta prywatna ekspresja religijna była podwójnie chroniona przez klauzule dotyczące wolności wykonywanego zawodu i wolności słowa”.

Obie strony reagują na orzeczenie sądu

Okręg Szkolny w Bremerton zareagował na poniedziałkowe orzeczenie Sądu Najwyższego.

„W świetle decyzji sądu będziemy współpracować z naszymi prawnikami, aby upewnić się, że okręg szkolny Bremerton pozostaje przyjaznym, integracyjnym środowiskiem dla wszystkich uczniów, ich rodzin i naszych pracowników” – napisano w oświadczeniu prasowym.

Kennedy podobnie zareagował na decyzję w poniedziałek.

„To jest po prostu niesamowite”, powiedział w komunikacie prasowym.

„Wszystko, czego kiedykolwiek chciałem, to wrócić na boisko z moimi chłopakami. Jestem niezmiernie wdzięczny Sądowi Najwyższemu, mojemu fantastycznemu zespołowi prawników i wszystkim, którzy nas wspierali.

Dziękuję Bogu za odpowiedź na nasze modlitwy i wsparcie mojej rodziny w tej długiej walce”.

 

Źródło: cna
Foto: You Tube, First Liberty Institute

News Chicago

„Leo from Chicago”. Nowy film Watykanu o papieżu zobaczymy w październiku

Opublikowano

dnia

Autor:

Już w przyszłym miesiącu będziemy mogli bliżej poznać historię życia papieża Leona XIV. Watykan zaprezentował zwiastun najnowszego filmu dokumentalnego „Leo from Chicago”, który skupia się na młodzieńczych latach przyszłego papieża spędzonych w metropolii nad jeziorem Michigan.

Chicagowskie korzenie

Film przedstawia życie Roberta Prevosta w miejscowości Dolton, na południowych przedmieściach Chicago. W dokumencie występują także jego bracia, Louis i John, którzy wspominają rodzinne historie i codzienność dorastania w aglomeracji chicagowskiej.

Produkcja ukazuje również mniej oficjalną stronę papieża: jego sympatię do drużyny Chicago White Sox oraz kulinarne upodobania, w tym szczególną słabość do pizzy z Aurelio’s Pizza, jednej z kultowych lokalnych pizzerii.

Droga powołania

Watykańskie media podkreślają, że film pokazuje młodego człowieka, który rozpoczął rozeznanie powołania, wstępując do Zakonu św. Augustyna. Dokument przypomina, że Prevost studiował matematykę i teologię, angażował się w życie akademickie, budował przyjaźnie i podejmował inicjatywy na rzecz ochrony życia.

Film przypomina także o jego misyjnej podróży do Peru, która odegrała istotną rolę w jego drodze duchowej i duszpasterskiej.

Kontynuacja filmowej opowieści

„Leo from Chicago” jest rozwinięciem wcześniejszego dokumentu „León de Perú”, wydanego w czerwcu tego roku. Nowa produkcja ma poszerzyć obraz papieża, ukazując zarówno jego latynoski, jak i amerykański kontekst kulturowy.

Światowa emisja filmu planowana jest na październik.

Źródło: abc7
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

Patriarcha Bartłomiej I rozmawiał z Trumpem o pokoju, Ukrainie i Bliskim Wschodzie

Opublikowano

dnia

Autor:

Patriarcha ekumeniczny Konstantynopola Bartłomiej I spotkał się w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych z Prezydentem Donaldem Trumpem. Rozmowy toczyły się w „serdecznej atmosferze” i dotyczyły m.in. trwających konfliktów na Ukrainie i Bliskim Wschodzie – informuje Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Wsparcie dla działań pokojowych

Bartłomiej I, uznawany za pierwszego wśród równych zwierzchników Kościoła prawosławnego, pogratulował Donaldowi Trumpowi „inicjatyw i ogólnych wysiłków na rzecz pokoju na świecie, a zwłaszcza w Ukrainie”. Obaj przywódcy rozmawiali również o trudnej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

W spotkaniu uczestniczył wiceprezydent USA J.D. Vance oraz inni hierarchowie prawosławni. Bartłomiej złożył także Trumpowi kondolencje po zabójstwie Charliego Kirka – bliskiego przyjaciela prezydenta i konserwatywnego aktywisty, który został zastrzelony 10 września.

Długa kadencja, trudne pojednanie

Bartłomiej sprawuje urząd patriarchy ekumenicznego od 1991 roku. Jego kadencja naznaczona jest próbami budowania mostów między Kościołem Wschodnim a Rzymem.

W marcu hierarcha podkreślił, że historyczny rozłam z 1054 roku – tzw. Wielka Schizma – narastał stopniowo i „nie jest nie do pokonania”. Papież Leon XIV w czerwcu zadeklarował, że Stolica Apostolska będzie kontynuować wysiłki na rzecz przywrócenia pełnej jedności Kościoła, „poprzez braterski dialog i wzajemne słuchanie”.

„Zielony Patriarcha” i Nagroda Templetona

W ramach swojej pierwszej od czterech lat wizyty w USA Bartłomiej pozostanie w kraju niemal dwa tygodnie.

Jednym z głównych punktów podróży będzie uroczystość wręczenia Nagrody Templetona 24 września, za „pionierskie wysiłki łączenia naukowego i duchowego rozumienia świata przyrody” oraz zaangażowanie w budowanie mostów między religiami.

Bartłomiej od lat znany jest jako „Zielony Patriarcha”. W swoich wystąpieniach wzywa wiernych do troski o środowisko.

Źródło: cna
Foto: wikimedia, YouTube
Czytaj dalej

News USA

Religia coraz rzadziej wpływa na wybory Amerykanów. Raport Pew Research Center

Opublikowano

dnia

Autor:

Nowe badanie Pew Research Center pokazuje, że religia odgrywa coraz mniejszą rolę w decyzjach wyborczych Amerykanów. Zdecydowana większość respondentów przyznaje, że ich głosowanie nie jest motywowane przekonaniami religijnymi. O wynikach analizy mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Badanie przeprowadzono w dniach 5–11 maja 2025 r. w ramach panelu American Trends Panel na próbie 8 937 dorosłych Amerykanów. Margines błędu wynosił ±1,4 pkt proc.

Jak Amerykanie głosują?

  • 56% badanych stwierdziło, że religia wpływa na ich decyzje wyborcze „w niewielkim stopniu” lub „wcale”.
  • 18% wskazało, że religia odgrywa rolę „w pewnym stopniu”.
  • 25% uznało, że religia ma „duży” lub „znaczny” wpływ na ich głosowanie.

Zdaniem Susan Hanssen, profesor historii z Uniwersytetu w Dallas, wyniki są „uderzające”, ponieważ nie układają się w klasyczny rozkład. “Albo religia ma duże znaczenie, albo nie ma go wcale. Niewielu ludzi wskazuje wpływ umiarkowany” – wyjaśnia badaczka.”

Różnice między grupami religijnymi

Badanie ujawniło duże rozbieżności między wyznaniami:

  • Ewangelikalni chrześcijanie: 51% twierdzi, że religia ma duży wpływ na ich głosowanie – to najwyższy wynik spośród wszystkich grup.

  • Katolicy: 24% mówi o dużym wpływie, 22% o umiarkowanym, a 54% przyznaje, że religia odgrywa niewielką lub żadną rolę.

  • Ateiści: aż 88% deklaruje brak jakiegokolwiek wpływu religii na ich decyzje wyborcze.

  • Chrześcijanie nieewangeliczni: należą do grup, w których religia najmniej kształtuje preferencje polityczne.

Wśród katolików 67% zgadza się, że Bóg nie ingeruje w wyniki wyborów prezydenckich w USA. Jedynie 5% uważa, że wybór Donalda Trumpa był „bezpośrednio aprobowany przez Boga”.

Podziały polityczne

Badanie wskazuje także na różnice partyjne:

  • Republikanie34% deklaruje, że religia silnie wpływa na ich głosowanie.
  • Demokraci – tylko 18% podziela ten pogląd.

Republikanie częściej też wyrażają przekonanie, że wyniki ostatnich wyborów „są częścią ogólnego planu Boga”.

Trump a „dobrzy chrześcijanie”

W kontekście ostatnich wyborów prezydenckich Pew zapytało chrześcijan o Donalda Trumpa:

  • 80% uznało, że „dobrzy chrześcijanie mogą się nie zgadzać w sprawie Trumpa”.
  • 11% stwierdziło, że sprzeciw wobec niego jest niezbędny, by być dobrym chrześcijaninem.
  • 7% uważa, że poparcie dla Trumpa jest warunkiem bycia dobrym chrześcijaninem.

 

Źródło: cna
Foto: istock/Alan Mazzocco/Drazen Zigic/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

czerwiec 2022
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu