Połącz się z nami

News Chicago

Chicago śmiga! Elektryczne hulajnogi pojawią się w dzielnicach Wietrznego Miasta w przyszłym tygodniu

Opublikowano

dnia

Już za parę dni mieszkańcy Chicago będą mogli śmigać na całego. Hulajnogi elektryczne mają zostać dopuszczone do użytkowania w dzielnicach Chicago już w przyszłym tygodniu. Plan ich wprowadzenia poza centralną część miasta znacznie się opóźnił.

Firmy wypożyczające hulajnogi – Lime, Spin i Superpedestrian miały początkowo otrzymać pozwolenia od miasta na działalność od 10 maja, ale nie zostały one wydane. W międzyczasie dwie firmy, Bird i Helbiz, które nie zostały wybrane do udziału w programie, złożyły w mieście odwołania.

Lime, Spin i Superpedestrian miały zacząć działać poza szerszym obszarem śródmieścia, podczas gdy system Divvy bike-share, obsługiwany przez Lyft, przez pierwsze miesiące programu mógł korzystać wyłącznie z hulajnóg w centrum miasta.

Ponieważ Divvy działa na podstawie oddzielnego kontraktu, jego hulajnogi już wyjechały na ulice i są dostępne na południe od Armitage Avenue, na wschód od Damen Avenue i na północ od Pershing Road.

Wprowadzenie elektrycznych hulajnóg wszystkich czterech firm będzie pierwszym w mieście pełnoprawnym programem wypożyczania, którego szczegóły ogłoszono w kwietniu.

Superpedestrian planuje skupić się na usługach w takich dzielnicach jak North Lawndale, Little Village i Wrigleyville.

Miasto poinformowało, że Lime, Spin i Superpedestrian muszą rozmieścić połowę swoich hulajnóg w „obszarach priorytetowych dla równości”, które obejmują wiele dzielnic na południu i zachodzie.

Lime i Spin zamierzają pobrać 1 USD za odblokowanie hulajnogi i 0,39 USD za minutę użytkowania, a standardowa cena Superpedestrian ma wynosić 1 USD za odblokowanie i 0,35 USD za minutę.

Standardowa cena Divvy to 1 USD za odblokowanie i 0,39 USD za minutę dla osób niebędących członkami klubu, podczas gdy członkowie nie płacą nic za odblokowanie i 0,25 USD za użytkowanie za minutę.

Kiedy Divvy wypuściło swoje hulajnogi w centrum miasta, zmieniło również ceny swoich programów rowerowych. Ceny dla członków wzrosły o jeden cent za minutę zarówno w przypadku klasycznych rowerów na pedały, jak i e-rowerów.

Dla osób niebędących członkami opłaty za odblokowanie klasycznych i e-rowerów zostały obniżone z 3,30 USD do 1 USD, a ceny za minutę wzrosłymi.

Ceny przejażdżek rowerem klasycznym wzrosły o jeden cent za minutę, a darmowe 30 minut zostało zlikwidowane. E-rowery wzrosły z 0,20 USD za minutę do 0,39 USD za minutę.

Strefa, w której nie było opłat, która obejmowała znaczną część zachodniej i południowej strony, została zniesiona. Zamiast tego, Divvy podał w środę, że klienci, którzy jeździli w dawnej bezpłatnej strefie,  otrzymają miesięczny kredyt w wysokości 5 USD.

Rowery i hulajnogi są dostępne po obniżonych stawkach w ramach programu bike-share dla mieszkańców o niskich dochodach.

Miasto i Lyft zapewniają uczestnikom programu e-rowery w cenie 10 USD miesięcznie przez rok.

Hulajnogi mają zakaz poruszania się po chodnikach i muszą być przytwierdzone do stałego obiektu po zakończeniu jazdy.

Wszystkie hulajnogi są wyposażone w technologię blokowania linki i technologię wykrywania jazdy po chodnikach. Hulajnogi Divvy można zadokować na stacjach.

Hulajnogi elektryczne nie są dozwolone na szlaku Lakefront Trail, The 606, Riverwalk ani na Navy Pier.

 

 

Źródło: chicagotribune
Foto: You Tube, istock/Phoenixns

News Chicago

Najbardziej kultowy hotel w Illinois? Nie musisz szukać daleko – poznaj Deer Path Inn w Lake Forest

Opublikowano

dnia

Autor:

Deer Path Inn w Lake Forest

Jeśli starannie planujesz każdy wyjazd, zwracając uwagę nie tylko na lokalizację, ale też atmosferę, jakość obsługi i wyjątkowy charakter miejsca, mamy dobrą wiadomość: nie trzeba opuszczać Illinois, by znaleźć hotel, który łączy urok, historię i klasę. Według najnowszego zestawienia portalu Travel Pulse, najbardziej kultowym hotelem w stanie uznany został Deer Path Inn, położony w malowniczym Lake Forest. To miejsce, które z powodzeniem łączy brytyjską elegancję z domowym ciepłem – tworząc atmosferę, w której każdy gość poczuje się wyjątkowo.

Co czyni Deer Path Inn tak wyjątkowym?

Już po przekroczeniu progu Deer Path Inn przenosisz się w świat eleganckiego, europejskiego domku, gdzie wyrafinowanie spotyka się z gościnnością rodem ze Starego Kontynentu. Ten butikowy hotel działa od ponad 100 lat i przez ten czas stał się nieodłącznym elementem lokalnej historii i kultury.

Pokoje i wnętrza emanują stylem inspirowanym angielską rezydencją, z dbałością o detale, które czynią każdy pobyt niezapomnianym – od klasycznych mebli, przez piękne kominki, aż po starannie dobrane tkaniny. Do tego dochodzi nienaganna obsługa, która sprawia, że goście czują się dopieszczeni w każdym calu.

To idealne miejsce na romantyczny weekend, spokojny wypoczynek czy elegancką kolację w jednej z restauracji hotelowych, które również zbierają entuzjastyczne opinie.

Nie tylko Deer Path Inn – inne ikony hotelarstwa w Illinois

W zestawieniu Travel Pulse znalazły się także inne słynne obiekty, w tym legendarne The Palmer House w centrum Chicago – hotel Hilton, który działa nieprzerwanie od 1873 roku i jest uważany za pierwszy hotel na świecie z elektrycznym oświetleniem, telefonami oraz windami. Co więcej, to właśnie tam po raz pierwszy podano… brownie.

Do grona kultowych hoteli w Chicago dołączają również The Drake oraz Congress Plaza Hotel, będące nieodłączną częścią krajobrazu miasta od dziesięcioleci.

Deer Path Inn w Lake Forest

Deer Path Inn w Lake Forest

Szukasz miejsca z duszą?

Jeśli marzy Ci się wyjątkowy weekend w klimatycznym miejscu, gdzie historia i luksus idą w parze, Deer Path Inn to wybór, którego nie pożałujesz. Nie musisz lecieć do Anglii – odrobina europejskiego uroku czeka na Ciebie tuż za rogiem, w sercu Lake Forest.

Źródło: secretchicago
Foto: Deer Path Inn
Czytaj dalej

News Chicago

Przełomowa operacja w Shedd Aquarium: Białucha Kimalu pierwszą na świecie, która przeszła znieczulenie ogólne

Opublikowano

dnia

Autor:

shedd akwarium kimalu, operacja wieloryba

Zespół weterynarzy i opiekunów w Shedd Aquarium w Chicago ogłosił, że jest „ostrożnie optymistyczny” po przeprowadzeniu wyjątkowej i ryzykownej operacji 12-letniej białuchy imieniem Kimalu. Samica wieloryba przeszła w zeszły wtorek skomplikowany zabieg usunięcia licznych torbieli rosnących w okolicach nozdrzy i na szyi – i jako pierwsza znana białucha na świecie przeżyła znieczulenie ogólne.

Operację przeprowadził zespół blisko 30 ekspertów z Shedd oraz instytucji z całych Stanów Zjednoczonych. Wymagała ona precyzji, współpracy i zaawansowanej wiedzy medycznej – nie tylko ze względu na wielkość zwierzęcia (Kimalu waży ponad 990 funtów), ale też z powodu niezwykle rzadkiej praktyki stosowania pełnej narkozy u morskich ssaków tego gatunku.

“To bezprecedensowy przypadek. Mogliśmy zrobić wszystko zgodnie z procedurą, a mimo to nie mieć gwarancji sukcesu” – przyznała dr Karisa Tang, szefowa opieki weterynaryjnej w Shedd Aquarium. “Były momenty, kiedy cały zespół dosłownie wstrzymywał oddech. To wydarzenie zostanie ze mną na zawsze.”

Od obserwacji do diagnozy

Kimalu urodziła się w Shedd i przez całe życie była pod stałą opieką specjalistów. To właśnie dzięki ich codziennym obserwacjom zauważono subtelną zmianę w jej zachowaniu. Badanie fizykalne i wykonana następnie tomografia komputerowa wykazały obecność torbieli, które z czasem powodowały coraz większy dyskomfort.

Chociaż operacja wiązała się z ogromnym ryzykiem – wcześniej udokumentowano tylko jeden przypadek prób znieczulenia ogólnego białuchy – zespół zdecydował się działać. Zignorowanie problemu mogłoby pogorszyć stan zdrowia zwierzęcia.

“Bezczynność nie była opcją. Musieliśmy podjąć próbę, nawet jeśli nie mieliśmy pewności, jak Kimalu zareaguje na znieczulenie” – tłumaczy Tang.

Pierwszy krok do powrotu do zdrowia

Choć Kimalu nie jest jeszcze poza zagrożeniem, sam fakt, że przeżyła operację i obudziła się po narkozie, jest uznawany za milowy krok w weterynarii morskiej.

Białucha przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku medycznym w obrębie Shedd Aquarium. Jej stan jest ściśle monitorowany przez zespół weterynaryjny i opiekunów. Według pierwszych ocen lekarzy nie ma podejrzeń nowotworu, ale próbki torbieli zostaną zbadane przez patomorfologów, by lepiej zrozumieć przyczynę ich powstania.

shedd akwarium kimalu, operacja wieloryba

W przeszłości, jako młode cielę, Kimalu była już leczona z podobnych zmian – jednak problem nie powrócił aż do teraz.

Białucha o wyjątkowej osobowości

Kimalu, znana ze swojej ciekawskiej i figlarnej natury, od lat jest ulubienicą pracowników Shedd Aquarium. Jej przypadek to nie tylko osobista historia jednego wieloryba, ale również istotny wkład w rozwój medycyny weterynaryjnej dla morskich ssaków.

Jeśli pełne wyzdrowienie Kimalu zakończy się sukcesem, operacja może stać się punktem odniesienia dla innych instytucji na świecie i nadzieją dla białuch z podobnymi problemami zdrowotnymi.

Źródło: wttw
Foto: Shedd Aquarium / Brenna Hernandez
Czytaj dalej

News USA

Po 50 latach otwarto największą kapsułę czasu na świecie – emocje, wspomnienia i wzruszenia

Opublikowano

dnia

Autor:

W 1975 roku w Seward, w stanie Nebraska, powstał niezwykły projekt – kapsuła czasu, która przez pół wieku miała przechować skarby codzienności, wspomnienia i przesłania dla przyszłych pokoleń. W piątek, po 50 latach oczekiwania, ta imponująca kapsuła – kiedyś uznana przez World Record Academy za największą na świecie – została otwarta, przyciągając setki osób z całego kraju.

To, co znajdowało się w środku, można śmiało nazwać wehikułem czasu. Tysiące listów, zdjęć, przedmiotów codziennego użytku, dzieł sztuki, dziecięcych rysunków, a nawet… turkusowy garnitur z epoki disco i żółty Chevrolet Vega – wszystko to przetrwało pół wieku, zamknięte w stalowej komorze pod ziemią.

„Kapsuła mojego ojca” – rodzinne dziedzictwo

Pomysłodawcą kapsuły był Harold Davisson, lokalny przedsiębiorca, ekscentryk i wielki entuzjasta życia. Chciał, aby jego wnuki mogły – jako dorośli – spojrzeć wstecz na 1975 rok, który uważał za symboliczny.

„To ukoronowanie 50 lat planowania mojego ojca” – mówiła jego córka, Trish Davisson Johnson. „Był człowiekiem z wizją. Robił wszystko z rozmachem i głębokim przekonaniem, że życie trzeba dokumentować i celebrować.”

Harold nie szczędził starań, by zabezpieczyć kapsułę – stworzył system wentylacyjny, który miał chronić zawartość przed wilgocią. W 1983 roku, po utracie tytułu największej kapsuły czasu, Davissonowie dobudowali na jej szczycie szklaną piramidę, by odzyskać rekord.

Skarby przeszłości – listy, artefakty i osobiste przesłania

W kapsule znajdowały się przesyłki od ponad 3000 osób – listy do siebie, do dzieci, do nieznanych potomków. Były też kasety z nagraniami głosowymi, osobiste notatki, przedmioty symbolizujące życie codzienne lat 70-tych.

Nie wszystko przetrwało w idealnym stanie. Część paczek, szczególnie te zabezpieczone tylko papierem, uległa częściowemu zniszczeniu. Mimo to ok. 80% przedmiotów dało się odzyskać, co uznano za ogromny sukces.

Wzruszające powroty i spotkania z przeszłością

Wśród uczestników wydarzenia była m.in. Stephanie Fisher z Kolorado, która wraz z rodzicami przyjechała odzyskać kasetę z nagraniem głosowym członków rodziny. „Moi rodzice nie sądzili, że dożyją tego momentu. To, że mogliśmy razem usłyszeć te głosy po tylu latach, jest czymś nie do opisania” – mówiła przez łzy.

Chris Galen z Wirginii zapisał sobie jako nastolatek, że jeśli dożyje 2025 roku, wróci, by uczestniczyć w otwarciu kapsuły. Dotrzymał słowa. Udało mu się odnaleźć list od matki:

„Mam nadzieję, że miałeś dobre życie – pełne szczęścia, sukcesów i miłości” – przeczytał na głos „Chciałbym wierzyć, że patrzy dziś na mnie z góry i widzi, że jej życzenia się spełniły.”

Takich historii było dziesiątki – o ludziach, którzy pozostawili w kapsule zaproszenia ślubne, dziecięce rysunki, życzenia, przestrogi, żarty, a nawet… rachunki i menu z restauracji.

Co dalej? Dziedzictwo kapsuły czasu

Dla rodziny Davissonów ten dzień był nie tylko finałem niezwykłego projektu, ale i początkiem nowego rozdziału. Trish zapowiedziała, że powstanie stała ekspozycja, która pozwoli kolejnym pokoleniom poznać realia życia w 1975 roku.

„Życie jest krótkie. W pewnym momencie zaczynasz pragnąć więcej czasu – i wiesz, że już go nie dostaniesz” – mówiła Trish. „Dlatego to wydarzenie przypomina nam o wartości każdej chwili, każdego wspomnienia.”

Źródło: nbc
Foto: YouTube, flickr, Senator Jana Hughes
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

czerwiec 2022
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu