News USA
USA jest z Polską i innymi krajami NATO. Kamala Harris spotkała się z Andrzejem Dudą
Kamala Harris w Warszawie. Wiceprezydent USA starała się wzmocnić więzy współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Polską podczas spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Między głowami państw nastąpił wyraźny rozdźwięk w sprawie dostarczenia Ukrainie myśliwców.
„Stany Zjednoczone i Polska są zjednoczone w tym, co zrobiliśmy i są gotowe pomóc Ukrainie i narodowi Ukrainy, kropka”
– powiedział Harris podczas wspólnej konferencji prasowej z polskim prezydentem Andrzejem Dudą.
Była to dyplomatyczna odpowiedź na sytuację, która rozgniewała niektórych amerykańskich urzędników i skomplikowała wizytę Harris.
W Warszawie Harris występuje jako emisariusz amerykańskiej determinacji do ochrony sojuszników z NATO na wschodniej flance i podkreśliła to zaangażowanie na rzecz bezpieczeństwa regionu, ogłaszając dostawę do Polski dwóch nowych systemów rakiet Patriot.
Zobowiązała się również do większego wsparcia humanitarnego, ogłaszając nową pomoc w wysokości 53 milionów dolarów i mówiąc, że Stany Zjednoczone pomogą krajom takim jak Polska, do których ogromna liczba uchodźców uciekła przed walkami.
Spotkała się później tego dnia z siedmioma osobami, które Biały Dom określił jako „przesiedlonych”
„Przeszliście tak wiele. A ludzie przy tym stole reprezentują grubo ponad milion osób” – powiedziała.
Zamieszanie wokół dostarczania myśliwców na Ukrainę ostatecznie stało się dyskusyjne, gdy Pentagon kategorycznie odrzucił pomysł przeniesienia ich w ogóle, powołując się na kwestie logistyczne i strategiczne.
Ale to było dopiero po niezręcznym epizodzie z ofertą Polski, by dostarczyć odrzutowce do USA – które następnie mogły dostarczyć je na Ukrainę – wprawił urzędników Białego Domu w zdziwienie i do pewnego stopnia zirytowanie.
Kamali Harris powierzono zadanie załagodzenia sprawy. Oferta Polski miała na celu uniknięcie pojawienia się Polski bezpośrednio zbrojącej Ukrainę, a Duda oświadczył, że przed podjęciem tego kroku chciałby mieć poparcie innych członków NATO.
Propozycja ta stworzyła jednak zagadkę dla USA, które również chcą uniknąć bezpośredniego konfliktu z Rosją.
Harris pominęła bezpośrednie odniesienie się do tej kwestii podczas konferencji prasowej, a zamiast tego podkreśliła wsparcie militarne, jakie Stany Zjednoczone już zapewniają Ukrainie bez sił powietrznych.
Jej główne przesłanie było jednak niekoniecznie skierowane do Ukraińców, ale do ludzi żyjących w krajach położonych na zachód, którzy obserwują rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i zastanawiają się, co jeszcze zrobi.
Zapewniła, że dopóki kraje będą w NATO, USA podejmą działania w ich obronie.
„Stany Zjednoczone są gotowe do obrony każdego centymetra terytorium NATO. Stany Zjednoczone poważnie traktują, że atak na jednego jest atakiem na wszystkich”
– powiedziała Harris.
Harris poinformowała, że jej obecność w Warszawie jest sygnałem amerykańskiego zaangażowania w sojusz.
„Jestem tu w Polsce jako wyraz trwałej i ważnej relacji, która jest od dawna”
“zrobimy wszystko razem w partnerstwie, solidarności, aby wesprzeć co w tej chwili jest konieczne z punktu widzenia potrzeb humanitarnych i bezpieczeństwa Ukrainy i narodu ukraińskiego” – oznajmiła.
Harris podkreślała twardy pakiet sankcji gospodarczych, jakie Zachód nałożył na Putina, i starała się podkreślić wysiłki mające na celu dalsze pociąganie Rosji do odpowiedzialności za jej działania.
„To, co nas zmusza, to oburzenie moralne, które odczuwają wszystkie cywilizowane narody, gdy patrzymy na to, co się dzieje: niewinni mężczyźni, kobiety, dzieci, babcie, dziadkowie, którzy uciekają przed wszystkim” – stwierdziła Harris.
Dodała, że na Ukrainie trwają „okrucieństwa o niewyobrażalnych rozmiarach”.
Ale powstrzymała się od nazwania działań Rosji na Ukrainie zbrodniami wojennymi.
Duda był bardziej bezpośredni, nazywając zbrodnie wojenne „oczywistymi” na Ukrainie i mówiąc, że uchodźcy przybywający do jego kraju mają na to dowody w swoich telefonach.
Zanim zasiedli do rozmów, Harris przywitał Dudę przy wejściu do Belwederu, ściskając ręce pod słonecznym, błękitnym niebem.
Harris spotkała się najpierw z polskim premierem Mateuszem Morawieckim w budynku kancelarii, przedstawiając główny cel wizyty: potwierdzenie amerykańskiego zaangażowania na rzecz sojuszników wschodniej flanki NATO.
Wiceprezydent odgrywa rolę w uspokojeniu wschodnioeuropejskich państw członkowskich NATO w obliczu obaw, że Rosja może mieć na nich na celowniku.
Urzędnicy poinformowali, że Harris planuje wykorzystać tę podróż do skupienia się głównie na „następnych krokach” w radzeniu sobie z trwającym konfliktem w Europie Wschodniej, w tym przyszłych planach związanych z sankcjami, uchodźcami i pomocą wojskową dla Ukrainy.
Kryzys humanitarny rozwijający się w Europie był widoczny tuż za jej drzwiami.
Po drugiej stronie ulicy od hotelu w Warszawie, gdzie zatrzymała się Harris znajduje się główny dworzec autobusowy, do którego od zeszłego tygodnia przybywają tysiące uchodźców uciekających przed przemocą na Ukrainie.
Wewnątrz wolontariusze w żółtych kamizelkach kierują nowo przybyłych do okienek pomagających w zakwaterowaniu, tłumaczeniu i dalszej podróży.
Długie kolejki owijają się wokół stołów, oferując gorącą kawę i kanapki. Pudełka z podarowanymi ubraniami ustawiane są w rogach, a do wzięcia są stosy pieluszek i produktów dla dzieci.
Nikt im nie powiedział, że wiedział, że amerykański wiceprezydent też jest w Warszawie, mieszkając w sąsiednim hotelu.
Pewna kobieta, która odmówiła podania swojego nazwiska, właśnie przybyła tu z swoją rodziną. Nie wiedziała, że Harris odwiedza Warszawę; w końcu właśnie zakończyła długą podróż z Ukrainy.
Jeśli miała przesłanie dla Stanów Zjednoczonych, było to po prostu: „proszę pomóż Ukrainie”.
Źródło: cnn
Foto: You Tube
News USA
Trump sprzeda myśliwce F-35 Arabii Saudyjskiej. Dziś spotkanie z księciem Mohammedem bin Salmanem
W poniedziałek Prezydent Donald Trump potwierdził, że Stany Zjednoczone sprzedadzą Arabii Saudyjskiej myśliwce F-35. Ogłoszenie miało miejsce dzień przed planowanym spotkaniem w Białym Domu z saudyjskim następcą tronu, księciem Mohammedem bin Salmanem.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Donald Trump został zapytany, czy USA zdecydują się na sprzedaż samolotów piątej generacji do Rijadu. Odpowiedział: „Zrobimy to, będziemy sprzedawać F-35, tak”. Dodał również, że Saudyjczycy „chcą je kupić”, a Arabia Saudyjska „jest świetnym sojusznikiem”.
Wzmocnienie relacji strategicznych
Prezydent zamierza wykorzystać wizytę księcia do zabezpieczenia kluczowych umów biznesowych i obronnych. Zarówno on, jak i jego zięć Jared Kushner, od dawna utrzymują bliskie relacje z przedstawicielami Arabii Saudyjskiej, uważając ten kraj za niezbędnego partnera w zakresie bezpieczeństwa i inwestycji na Bliskim Wschodzie.
Myśliwce Lockheed Martin F-35 należą do najbardziej zaawansowanych technologicznie samolotów bojowych na świecie. Sprzedaż tych maszyn stanowi istotny krok w pogłębianiu współpracy wojskowej między państwami, choć może wywołać reakcje innych regionalnych graczy — szczególnie Izraela i Iranu.
Plan wizyty saudyjskiego księcia w Waszyngtonie
Spotkanie w Białym Domu ma obejmować rozmowy w Gabinecie Owalnym oraz wspólny lunch, zgodnie z formatem stosowanym przy wizytach innych przywódców w ostatnich tygodniach. Dodatkowo we wtorek wieczorem odbędzie się uroczysta kolacja w stylu black-tie, choć bez oficjalnej rangi przyjęcia państwowego.

Administracja prezydenta podkreśla, że celem rozmów będzie pogłębienie bilateralnej współpracy, zarówno w zakresie obronności, jak i inwestycji krajowych, zgodnie z dotychczasową polityką zacieśniania więzi w regionie.
Sprzedaż F-35 Arabii Saudyjskiej, jeśli zostanie zatwierdzona przez Kongres oraz zgodnie z amerykańskimi regulacjami eksportu broni, może stać się jednym z najważniejszych kontraktów zbrojeniowych administracji Donalda Trumpa.
Źródło: cbs
Foto: The White House, US Navy
News USA
Ponad 140 osób zatrzymano podczas nalotu na gang handlujący ludźmi w San Antonio
W niedzielę w San Antonio przeprowadzono zakrojony na szeroką skalę nalot na operację związaną z handlem ludźmi i wykorzystywaniem seksualnym. Według władz co najmniej 140 nielegalnych imigrantów zostało zatrzymanych. Za proceder mieli odpowiadać członkowie międzynarodowego gangu Tren de Aragua (TdA).
Jak poinformował w poniedziałek Gubernator Teksasu Gregg Abbott, działania były częścią wspólnej operacji Texas Department of Public Safety, służb federalnych oraz lokalnych organów ścigania.
Nowa grupa zadaniowa ma walczyć z międzynarodową przestępczością
Tego samego dnia powołano regionalną grupę zadaniową ds. bezpieczeństwa wewnętrznego (Homeland Security Task Force), której celem będzie zwalczanie międzynarodowych organizacji przestępczych. Priorytety obejmują m.in. likwidację karteli narkotykowych, organizacji terrorystycznych, sieci zajmujących się przemytem ludzi, narkotyków oraz praniem brudnych pieniędzy.
Nalot został przeprowadzony w ramach dekretu wykonawczego Prezydenta Donalda Trumpa z 20 stycznia, wymierzonego w międzynarodowe struktury przestępcze.
Zatrzymano obywateli kilku krajów
Aresztowań dokonały jednostki U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE). Wśród zatrzymanych znajdują się osoby pochodzące z Wenezueli, Hondurasu, Meksyku oraz innych krajów Ameryki Południowej. W operacji uczestniczyło kilka agencji federalnych.
Reakcje polityczne i kontekst wcześniejszych działań ICE
Demokratyczny kongresmen Joaquin Castro z Teksasu, którego brat był burmistrzem San Antonio, zapowiedział, że wystąpił do Departamentu Sprawiedliwości oraz lokalnych służb o dodatkowe informacje dotyczące nalotu. Podkreślił, że w poprzednich akcjach dochodziło do zatrzymań obywateli USA oraz imigrantów bez przeszłości kryminalnej.
Tymczasem w Houston podczas 43-dniowego rządowego przestoju ICE zatrzymało 3 500 nielegalnych imigrantów z kartoteką kryminalną. Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in.:
- 13 osób skazanych za morderstwo,
- 51 przestępców seksualnych wobec dzieci,
- 67 sprawców przestępstw seksualnych,
- 23 członków gangów, w tym członek MS-13 oskarżony o potrójne morderstwo w Dallas.
Kolejny etap intensyfikacji działań przeciw handlowi ludźmi
Według władz niedzielna operacja stanowi ważny krok w zwalczaniu rozbudowanych sieci przestępczych odpowiedzialnych za wykorzystywanie i przemyt ludzi. Wraz z powołaniem nowej grupy zadaniowej zapowiedziano kontynuację agresywnej strategii operacyjnej, której celem jest neutralizowanie zagrożeń, zanim dotrą do społeczności lokalnych.
Władze na razie nie podały informacji o ewentualnych zarzutach wobec konkretnych członków gangu Tren de Aragua ani szczegółów dotyczących losów zatrzymanych, ale zapowiedziano dalsze komunikaty w najbliższych dniach.
Źródło: foxnews
Foto: YouTube
News USA
Rada Bezpieczeństwa ONZ zatwierdziła amerykański plan dla strefy Gazy
W poniedziałek Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła amerykańską rezolucję dotyczącą przyszłości Strefy Gazy. Dokument autoryzuje utworzenie międzynarodowych sił stabilizacyjnych oraz przewiduje możliwość otwarcia w przyszłości ścieżki do pełnego samostanowienia i ewentualnej państwowości Palestyny. Rezolucję poparło 13 członków, natomiast Rosja i Chiny wstrzymały się od głosu. Żaden kraj nie zagłosował przeciw.
Decyzja została określona jako jeden z najważniejszych kroków w kierunku uregulowania sytuacji w regionie po ponad dwóch latach wojny między Izraelem a Hamasem. Kraje arabskie i muzułmańskie, rozważające udział w misji stabilizacyjnej, wcześniej zaznaczały, że udział będzie możliwy wyłącznie po uzyskaniu formalnej zgody Rady Bezpieczeństwa.
Plan oparty na propozycji Donalda Trumpa
Rezolucja odwołuje się do 20-punktowego planu rozejmowego przedstawionego przez Prezydenta Donalda Trumpa. Przewiduje powołanie Board of Peace, czyli tymczasowej rady ds. pokoju, której przewodniczyłby sam Trump. Zarówno rada, jak i siły stabilizacyjne mają działać do końca 2027 roku.
Siły stabilizacyjne otrzymają szerokie uprawnienia, w tym odpowiedzialność za ochronę granic, zapewnienie bezpieczeństwa i proces demilitaryzacji terytorium. Rezolucja zezwala na użycie „wszelkich niezbędnych środków” zgodnie z prawem międzynarodowym, co oznacza możliwość użycia siły zbrojnej.
Zmiana zapisów dotyczących państwowości Palestyny była kluczowa
Podczas niemal dwutygodniowych negocjacji państwa arabskie oraz przedstawiciele Palestyny domagali się mocniejszego zapisu dotyczącego prawa do samostanowienia. Ostateczna wersja przewiduje, że – po przeprowadzeniu reform przez Palestyńską Autonomię i postępach w odbudowie Gazy – „mogą zostać stworzone warunki do wiarygodnej drogi ku samostanowieniu i państwowości palestyńskiej”.
Rezolucja zakłada również rozpoczęcie dialogu pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami w celu określenia „politycznego horyzontu pokojowego współistnienia”.
Reakcje stron
Amerykański ambasador przy ONZ, Mike Waltz, nazwał rezolucję „historyczną i konstruktywną”, podkreślając, że dokument „rozpoczyna nowy etap w dziejach Bliskiego Wschodu”. Zaznaczył jednak, że to „dopiero początek”.
Niektóre zapisy w dokumencie spotkały się natomiast ze sprzeciwem Premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który od dawna sprzeciwia się utworzeniu państwa palestyńskiego, argumentując, że mogłoby to „nagradzać Hamas” i w dłuższej perspektywie doprowadzić do powstania większego, kontrolowanego przez tę organizację kraju tuż przy granicy Izraela.
Rosja przedstawiła własną, alternatywną propozycję
Na kilka dni przed głosowaniem Rosja niespodziewanie zgłosiła konkurencyjny projekt rezolucji, zawierający mocniejsze poparcie dla utworzenia państwa palestyńskiego oraz zapisy o konieczności połączenia Zachodniego Brzegu i Gazy pod administracją Palestyńskiej Autonomii.
W rosyjskim projekcie usunięto odniesienia do Board of Peace i zaproponowano, by Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, opracował opcje dotyczące rozmieszczenia międzynarodowych sił ochronnych.
Kontekst konfliktu
Głosowanie odbyło się w oczekiwaniu na utrzymanie delikatnego rozejmu po wojnie, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., kiedy atak Hamasu na południowy Izrael doprowadził do śmierci około 1 200 osób.
W ponad dwuletniej ofensywie izraelskiej zginęło – według ministra zdrowia w Gazie – ponad 69 000 Palestyńczyków, w większości kobiet i dzieci. Dane te nie rozróżniają cywilów od bojowników.
Warunkowe wycofanie sił izraelskich
Rezolucja przewiduje, że w miarę przejmowania kontroli przez międzynarodową misję stabilizacyjną i zwiększania bezpieczeństwa, wojska izraelskie będą stopniowo wycofywać się z Gazy. Tempo i etapy odwrotu mają być określone wspólnie przez siły stabilizacyjne, Izrael, Stany Zjednoczone oraz gwarantów rozejmu.
Źródło: baynews9
Foto: YouTube
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA1 tydzień temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago6 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP










