News USA
Psy-roboty będą „węszyć” na granicy USA z Meksykiem. Obrazy jak z science-fiction stają się rzeczywistością
Według Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego DHS „Psy-roboty” już wkrótce będą patrolować granicę amerykańsko-meksykańską. Maszyny mogą mieć kluczowe znaczenie w patrolowaniu surowego krajobrazu amerykańskiego południowego zachodu. Czy roboty zastąpią ludzi i prawdziwe psy?
Obie partie polityczne od dawna twierdzą, że amerykański urząd celny i ochrona granic potrzebuje więcej technologii do monitorowania terenu o długości 2000 mil, ale niektórzy Demokraci i zwolennicy twierdzą, że granica jest już nadmiernie zmilitaryzowana.
Dział badawczo-rozwojowy Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych ogłosił w zeszłym tygodniu, że współpracuje z firmą Ghost Robotics z siedzibą w Filadelfii, aby opracować psa-robota dla granicy.
Czworonożne psy-roboty ważą około 100 funtów i wyglądają jak z filmu science fiction.
„Południowa granica może być niegościnnym miejscem dla ludzi i zwierząt, i właśnie dlatego maszyna może się tam wyróżniać” – poinformowała Brenda Long, kierownik działu badawczo-rozwojowego DHS. „Ta inicjatywa kierowana przez S&T koncentruje się na pojazdach zautomatyzowanego nadzoru naziemnego, lub tym, co nazywamy „AGSV”. Zasadniczo program AGSV dotyczy… psów-robotów”.
Psy mogą przesyłać wideo w czasie rzeczywistym i inne dane z powrotem do operatorów podczas wspinania się po piasku, skałach i wzgórzach.
Niektóre z nich mają specjalne czujniki i mogą nosić sprzęt do identyfikacji narkotyków, materiałów nuklearnych i broni chemicznej. Roboty mogą badać ograniczone przestrzenie i mają kamery dalekiego zasięgu i noktowizyjne.
Projekt jest rozwijany od dwóch i pół roku. Nie jest jasne, ile psów-robotów zostanie wysłanych, kiedy i gdzie. Reakcja na uzbrojone psy-roboty jest mieszana, ale policja postrzega je jako kolejne narzędzie w swojej pracy.
„Ze względu na wymagania regionu, dodanie czworonożnych mechanicznych wzmocnień jest mądrym wykorzystaniem zasobów. Pomimo zagrożeń, a być może nawet wykorzystywania ich jako osłony, istnieje wiele rodzajów nielegalnej działalności, które mają miejsce w trudnych strefach przygranicznych” – poinformował DHS w oświadczeniu.
Używanie takich robotów przez policję jest nadal rzadkie i w dużej mierze niesprawdzone – i nie zawsze cieszyło się opinią opinii publicznej.
Pod koniec ubiegłego roku nowojorski departament policji zaczął używać jednego z robo-psów po pomalowaniu go na niebiesko i przemianowaniu na „Digidog”. Przeszło to w większości niezauważone, dopóki nowojorczycy nie zaczęli go zauważać i publikować filmy w mediach społecznościowych.
Pies-robot w Nowym Jorku, stworzony przez firmę Boston Robotics, szybko stał się sensacją, wywołując publiczne oburzenie, które doprowadziło policję do nagłego zwrotu Digidoga jego twórcy.
„To jest trochę Robocop, to jest szalone” – tak zareagował w kwietniu demokratyczny przedstawiciel USA Jamaal Bowman.
Był jednym z kilku nowojorskich polityków, którzy zabrali głos po tym, jak szeroko udostępniony film pokazał robota kroczącego dumnie z policjantami reagującymi na raport o przemocy domowej w wieżowcu mieszkalnym na Manhattanie.
Ale pomimo publicznego oburzenia adopcja psa-robota jest chwalona przez wojsko USA.
W październiku zeszłego roku na dorocznym spotkaniu Stowarzyszenia Armii Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie zaprezentowano psa robota uzbrojonego w karabin snajperski.
Ghost Robotics to firma konstruująca zarówno robota-psa z karabinem snajperskim, jak i tych, które będą wykorzystywane do patrolowania granicy. Dyrektor generalny firmy, Jiren Parikh, oświadczył w czwartek, że broń jest „w pełni kontrolowana przez zdalnego operatora”.
„Jest człowiek kontrolujący broń, nie ma autonomii ani sztucznej inteligencji” – zapewnił.
Polityka Pentagonu stwierdza, że cała broń związana z robotami powinna znajdować się pod kontrolą operatora.
Wykorzystanie zaawansowanych technologicznie psów-robotów wzdłuż granicy prawdopodobnie nie narusza żadnych praw konstytucyjnych, oznajmił Michael Olivas, emerytowany znawca prawa z University of Houston Law Center. Choć najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana polityki imigracyjnej.
„Nie widać starań, aby naprawdę zmienić politykę imigracyjną, która faktycznie naprawiłaby zepsute systemy”- mówi Olivas.
Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali prawie 1,7 miliona osób podejrzanych o nielegalne przekroczenie granicy amerykańsko-meksykańskiej w roku podatkowym 2021 – i jest to najwyższa dotychczas odnotowana liczba, poinformował Stef Kight w październiku.
Źródło: fox32, axios
Foto: You Tube
News USA
Susan Smith, matka, która utopiła dwoje swoich dzieci 30 lat temu, pozostanie za kratami
Susan Smith, kobieta, która trzy dekady temu wstrząsnęła Ameryką, celowo topiąc swoich dwóch małych synów, Michaela (3 lata) i Alexa (14 miesięcy), ponownie usłyszała odmowę wniosku o zwolnienie warunkowe. Decyzję jednogłośnie podjęła siedmioosobowa komisja podczas rozprawy, która odbyła się w środę.
Susan Smith, obecnie 53-letnia, próbowała przekonać sędziów, że po 30 latach odsiadki jest gotowa wrócić do społeczeństwa. „Oddałabym wszystko, aby cofnąć czas” – powiedziała, wycierając łzy. Mimo wyraźnej skruchy i deklaracji nawrócenia na chrześcijaństwo, komisja uznała, że nie nadszedł jeszcze czas na jej powrót na wolność.
Tragedia, która wstrząsnęła krajem
W 1994 roku Smith wzbudziła współczucie, zgłaszając porwanie swoich synów przez rzekomego czarnoskórego mężczyznę. Jej dramatyczne apele o ich powrót przyciągnęły uwagę całego kraju. Jednak po dziewięciu dniach intensywnych poszukiwań przyznała, że celowo wjechała samochodem do jeziora John D. Long w Karolinie Południowej, wiedząc, że chłopcy będący w aucie utoną.
Podczas procesu w 1995 roku prokuratura twierdziła, że Smith zabiła dzieci, ponieważ jej kochanek dał jej do zrozumienia, że nie chce związku z kobietą mającą dzieci. Obrona argumentowała z kolei, że kobieta była ofiarą molestowania seksualnego ze strony ojczyma i cierpiała na głęboką depresję, co doprowadziło ją do załamania psychicznego.
Ława przysięgłych skazała Susan Smith na dożywocie z możliwością ubiegania się o zwolnienie warunkowe po 30 latach. Choć prokuratura domagała się kary śmierci, ławnicy uznali, że jej stan psychiczny był czynnikiem łagodzącym.
Głos rodziny i przeciwników zwolnienia
Podczas środowego posiedzenia David Smith, były mąż Susan i ojciec Michaela i Alexa, stanowczo sprzeciwił się jej uwolnieniu. „To nie był tragiczny wypadek. To było celowe działanie” – powiedział, apelując do komisji o utrzymanie wyroku.
Davidowi Smithowi towarzyszyli bliscy zmarłych chłopców oraz członkowie zespołu prawnego, który prowadził jej oskarżenie. Wszyscy nosili przypinki z wizerunkami Michaela i Alexa, by przypomnieć, kogo dotyczy ta sprawa.
„30 lat to za mało za życie dwóch niewinnych dzieci” – podkreślił David Smith.
Życie za kratami
W ciągu trzech dekad w więzieniu Susan Smith wielokrotnie łamała regulamin. Została ukarana m.in. za posiadanie kontrabandy, niestawienie się na rozprawy dyscyplinarne i używanie narkotyków. W 2000 roku przeniesiono ją do innego zakładu karnego po ujawnieniu relacji seksualnych z dwoma strażnikami.
Pomimo tych wykroczeń, obrońca Smith, Tommy A. Thomas, argumentował, że jego klientka przeszła znaczącą przemianę, pokonała depresję i zasługuje na drugą szansę. Przytoczył jej słowa: „Nie byłam sobą tamtej nocy. Kocham swoich chłopców i wiem, że Jezus zaopiekował się nimi lepiej, niż ja kiedykolwiek mogłam”.
Jednak wielu, w tym Tommy Pope, dawny prokurator w sprawie Smith i obecny spiker pro tem Izby Reprezentantów Karoliny Południowej, pozostaje sceptycznych. „Susan zawsze myślała tylko o sobie” – skomentował Pope.
Czy wyjdzie na wolność?
Decyzja komisji oznacza, że Susan Smith pozostanie w więzieniu przez co najmniej dwa kolejne lata, zanim ponownie będzie mogła ubiegać się o zwolnienie warunkowe. David Smith zapowiedział, że w dalszym ciągu będzie obecny na każdej kolejnej rozprawie, aby reprezentować głos swoich tragicznie zmarłych synów.
Źródło: nbc
Foto: YouTube, Smith Family
News USA
SS United States: Ostatnia podróż transatlantyckiej legendy
Wkrótce zakończy się historia jednego z najsłynniejszych transatlantyków XX wieku. SS United States, niegdyś duma amerykańskiej inżynierii morskiej, który w latach 50. ustanowił rekord prędkości w przepłynięciu Atlantyku, wyruszy w swoją ostatnią podróż. Celem nie będzie jednak kolejny port, lecz spoczynek na dnie oceanu u wybrzeży Florydy, gdzie statek stanie się sztuczną rafą – nowym domem dla morskiego życia i atrakcją dla nurków.
Ikona swoich czasów
Zbudowany w czasach zimnej wojny, SS United States był projektem wyjątkowym. Zaprojektowany przez Williama Francisa Gibbsa, statek łączył luksusowy charakter liniowca pasażerskiego z militarnymi zabezpieczeniami. Marynarka Wojenna USA sfinansowała jego budowę, widząc w nim potencjalny transportowiec zdolny do przewiezienia tysięcy żołnierzy na pola bitew w przypadku konfliktu.
Jego prędkość – maksymalna wynosząca 44 mile na godzinę – była imponująca, przewyższając nawet większość ówczesnych okrętów wojennych. Innowacyjne rozwiązania, takie jak wodoszczelne przedziały i zastosowanie ognioodpornego aluminium zamiast drewna w wystroju wnętrz, czyniły go niemal niezniszczalnym.
Jak powiedziała Susan Gibbs, wnuczka projektanta: „Gdyby SS United States uderzył w górę lodową, która zatopiła Titanica, nie zatonąłby”.
Lata świetności i zmierzch epoki
Od dziewiczego rejsu w 1952 roku do wycofania z eksploatacji w 1969 roku, statek obsługiwał pasażerów na trasie między USA a Europą. Na jego pokładzie podróżowali prezydenci, celebryci i muzycy, w tym Duke Ellington, który grał na mahoniowym fortepianie w sali balowej.
Rekordowa podróż z Nowego Jorku do Europy w czasie zaledwie 3 dni, 10 godzin i 40 minut przyniosła mu sławę, której nie udało się przebić innym liniowcom.
Jednak rozwój lotnictwa odrzutowego szybko uczynił transatlantyki nieopłacalnymi. SS United States został odstawiony do portu w Filadelfii, gdzie przez ponad 50 lat rdzewiał przy nabrzeżu, stając się reliktem przeszłości.
Nowy rozdział na dnie oceanu
Mimo wieloletnich prób zachowania statku – w tym planów przekształcenia go w pływający hotel – żaden z projektów nie doszedł do skutku. Ostatecznie powiat Okaloosa na Florydzie zaoferował przekształcenie liniowca w największą na świecie sztuczną rafę, o czym informowaliśmy 17 października.
Plan zakłada zatopienie statku w kontrolowany sposób, po usunięciu jego charakterystycznych, czerwono-biało-niebieskich kominów. Kominy te zostaną zachowane jako centralne eksponaty muzeum morskiego, upamiętniając spuściznę SS United States.
Susan Gibbs, która przez dekady walczyła o ocalenie statku, przyznała, że decyzja była emocjonalnie trudna „Uroniłam kilka łez, ale widzę w tym godny koniec. To nowy rozdział, który nada statkowi nowe znaczenie”.
Dziedzictwo „niezatapialnej” damy
SS United States to nie tylko statek. To symbol amerykańskiego ducha innowacji, determinacji i marzeń. Susan Gibbs nazywa go „ikoną feminizmu”: „Jest twardy, silny i odporny – jak wiele kobiet, które inspirują mnie każdego dnia”.
Choć jego historia na wodach zakończy się na dnie oceanu, statek pozostanie źródłem fascynacji i inspiracji. Jego spuścizna – od rekordów prędkości po rolę w zimnowojennej historii – będzie kontynuowana dzięki muzeum i pamięci tych, którzy widzą w nim coś więcej niż zwykły liniowiec.
SS United States wypływa na ostatnią podróż – tym razem, by stać się częścią ekosystemu, który będzie żył przez kolejne dziesięciolecia.
Źródło: npr
Foto: wikipedia, SS United States Conservancy
News USA
Święta: Czas radości, rodzinnych spotkań i… wielkich wydatków
Okres świąteczny to dla wielu z nas czas ciepłych spotkań z bliskimi, celebrowania tradycji oraz gestów hojności. Jednak nieodłącznym elementem tego sezonu pozostają również wydatki – często znaczące. Według raportu WalletHub, w 2024 roku sprzedaż świąteczna w USA ma wzrosnąć o 2,5–3,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym, osiągając wartość ponad 980 miliardów dolarów.
Prognozy firmy Deloitte wskazują, że przeciętny Amerykanin wyda w tym sezonie aż 1778 dolarów, co jest wynikiem rosnących cen i poprawy nastrojów gospodarczych. Niestety, dla wielu rodzin świąteczne zakupy mogą skutkować zadłużeniem, które będzie odczuwalne jeszcze długo po Nowym Roku.
Budżety świąteczne w różnych miastach
Badanie WalletHub porównało ponad 500 miast w USA, oceniając m.in. dochody, poziom zadłużenia i wydatki mieszkańców. Wyniki pokazują ogromne zróżnicowanie:
- Najwyższe budżety świąteczne:
Newton, MA – 4206 USD
Sunnyvale, CA – 3845 USD
Palo Alto, CA – 3719 USD - Najniższe budżety świąteczne:
Lauderhill, FL – 217 USD
Hawthorne, CA – 396 USD
Bloomington, IN – 419 USD
To, ile wydajemy na święta, często odzwierciedla lokalne koszty życia, poziom dochodów i osobiste podejście do zarządzania finansami.
Zadłużenie i rozsądek w wydatkach
Święta są dla wielu osób czasem większej hojności, ale też presji na zakup idealnych prezentów. W efekcie łatwo wpaść w pułapkę zadłużenia na kartach kredytowych. Ted Rossman z Bankrate zwraca uwagę, że zbyt duże wydatki mogą prowadzić do problemów finansowych, dlatego warto dokładnie planować budżet.
Eksperci WalletHub sugerują, by unikać impulsywnych zakupów oraz wyprzedaży, które kuszą „nieodpartymi” okazjami. Kluczowe jest trzymanie się wcześniej ustalonej listy i poszukiwanie produktów, które już znalazły się na niej w niższych cenach.
Nie wszystkie świąteczne tradycje wymagają dużych nakładów finansowych. Dr Altaf Merchant z University of Washington Tacoma podkreśla, że prawdziwe piękno świąt kryje się w czasie spędzonym z bliskimi. Wspólne spacery, gry czy nawet pieczenie ciasteczek mogą stać się cenniejszymi wspomnieniami niż drogie prezenty.
Jak przetrwać świąteczny szczyt wydatków?
Eksperci rekomendują kilka praktycznych kroków:
- Ustal budżet – Określ, ile możesz wydać, zanim ruszysz na zakupy.
- Twórz listy zakupów – Trzymaj się spisanych planów, aby unikać przypadkowych wydatków.
- Korzystaj z porównywarek cen – Poluj na okazje, ale tylko na produkty, które naprawdę potrzebujesz.
- Postaw na tanie tradycje – Święta to nie tylko prezenty – wspólne gotowanie, dekorowanie czy gry mogą dostarczyć równie wiele radości.
Źródło: fox13
Foto: istock/Jordi Mora Igual/vladans/
-
News USA4 tygodnie temu
Biden o Trumpie: „Musimy go zamknąć” – polityczna metafora czy dosłowna groźba?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Johnson powołał siódmego członka nowej Rady Edukacji, która spotka się już jutro
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ronnie Reese, szef ds. komunikacji burmistrza Chicago, odchodzi w trybie natychmiastowym
-
News USA3 tygodnie temu
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
-
News USA3 tygodnie temu
Gubernator Newsom obniży koszty energii elektrycznej dla mieszkańców Kalifornii
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago po raz 10-ty liderem w rankingu najbardziej „szczurzych” miast w USA. Fuj
-
News USA4 tygodnie temu
McDonald’s zmienia dostawcę cebuli. W kanapkach Quarter Pounder były bakterie E. coli
-
News USA4 tygodnie temu
Zacięty wyścig prezydencki: Harris traci, Trump zyskuje. Kto zatriumfuje na finiszu?