News Chicago
O tym było głośno. Najważniejsze wydarzenia polityczne w Chicago 2019 roku

Wybory burmistrza miasta Chicago, zaprzysiężenie gubernatora stanu Illinois, wybory do polskiego parlamentu, zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych- to tylko niektóre z istotnych faktów z życia Wietrznego Miasta. Redakcja Radia Deon wybrała kilka najważniejszych wydarzeń politycznych mijającego roku.
W poniedziałek 14 stycznia przed południem JB Pritzker został zaprzysiężony na 43. Gubernatora stanu Illinois. Uroczystość odbyła się w stolicy naszego stanu w Springfield. Pritzker na swoją gubernatorską kampanię wydał rekordową sumę 171 milionów dolarów.
25 marca na dorocznym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym wydziału stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej jego uczestnicy podjęli decyzję o zmianie trwania kadencji władz wydziału z jednego roku do dwóch lat z jednoczesnym ograniczeniem możliwości piastowania poszczególnych stanowisk we władzach wydziału do trzech kadencji.
W tajnym głosowaniu blisko 200 uczestników zebrania zdecydowało, że prezesem wydziału został Mirosław Niedziński. Tuż po wyborze na stanowisko szefa wydziału nowy prezes mówił na antenie Radia Deon o najważniejszych zadaniach i planach nowych władz wydziału
Stanowisko pierwszego wiceprezesa powierzono Bogusławowi Strumińskiemu. Drugim wiceprezesem został Jacek Graca.
2 kwietnia Lori Lightfoot wygrała wybory na burmistrza Chicago! W drugiej turze zdecydowanie pokonała Toni Preckwinkle, przewodniczącą Rady Powiatu Cook. Lightfoot odniosła zwycięstwo w każdym z 50 okręgów miejskich. W Chicago po raz pierwszy w historii Wietrznego Miasta urząd burmistrza objęła kobieta afroamerykańskiego pochodzenia. Nowa burmistrz obiecała, że zajmie się zaniedbanymi dzielnicami miasta, deklarując, że od tej pory kod pocztowy nie będzie determinować niczyjej przyszłości. Zobowiązała się także zająć szkołami, zreformować policję i walczyć z przestępczością w mieście.
16 kwietnia Premier RP Mateusz Morawiecki przybył z wizytą do Chicago. Był gościem honorowym chicagowskiej premiery filmu dokumentalnego „Poland: The Royal Tour”, w którym pełnił rolę przewodnika po najważniejszych i najciekawszych miejscach w Polsce.
Podczas pobyty w Wietrznym Mieście premier Morawiecki spotkał się z dziennikarzami w Konsulacie Generalnym RP. Podczas kilkuminowej konferencji prasowej mówił o premierze filmu „Poland: The Royal Tour”.Wyraził opinię, że takie spotkania mają służyć kształtowaniu pozytywnego wizerunku Polski i przyciąganiu inwestorów
Podczas wizyty premier Mateusz Morawiecki w chicagowskiej Liryc Opera złożył kwiaty pod Pomnikiem Tadeusza Kościuszki przy Solidarity Drive w centrum Chicago. Na miejscu rozmawiał z uczestniczącymi w ceremonii harcerzami.
W czerwcu burmistrz Lightfoot ogłosiła wprowadzenie zmian w programie emerytalnym pracowników miasta po tym, jak kontrola przeprowadzona przez niezależną firmę wykazała daleko idące niedociągnięcia w programie. Jak powiedziała burmistrz system, który prowadził radny Burke był idealnym miejscem dla korupcji. Burke miał pełną kontrolę nad funduszem emerytalnym będąc przez 30 lat członkiem Komisji Finansowej. Kontrola ksiąg została przeprowadzona po raz pierwszy po postawieniu radnemu zarzutów o korupcję i po pozbawieniu go władzy. Burmistrz obiecała także uczciwość i przejrzystość w prowadzeniu finansowych ksiąg miasta.
W środę 12 czerwca w godzinach przedpołudniowych gubernator, JB Pritzker w świetle fleszy i wśród zwolenników projektu, podpisał ustawę aborcyjną. Dla wielu dzień stał się powodem do dumy i radości dla wielu czarne chmury zawisły nad wszystkim, w co wierzyli. Przeciwnicy ustawy ze smutkiem stwierdzili, że podpisanie tej karygodnej ustawy sprawi, że Illinois stanie się aborcyjną mekką, a legalne zabijanie dzieci zabiegiem kosmetycznym. Przypomnijmy, że ustawa zezwala na dokonywanie aborcji do momentu narodzin.
W sierpniu w Chicago miała miejsce wizyta Ministra Spraw Zagranicznych RP, Jacka Czaputowicza. W trakcie jej trwania nastąpiło złożenie wieńca pod Pomnikiem Katyńskim oraz wiązanki kwiatów pod Tablicą Smoleńską na Cmentarzu św. Wojciecha w Niles. Minister odwiedził także Polską Misję Duszpasterską pw. Trójcy Świętej w Chicago, zwiedził Muzeum Polskie w Ameryce oraz zjadł śniadanie z liderami organizacji polonijnych w Konsulacie Generalnym RP w Chicago.
O tym, jak przebiegła wizyta Jacka Czaputowicza w parafii św. Trójcy, mówił na antenie Radia Deon ks. Proboszcz Andrzej Totzke. Duchowny podkreślał, że nastawiony na współpracę minister Jacek Czaputowicz pozostawił chicagowskiej Polonii ważne przesłanie
Szef polskiej dyplomacji odwiedził także Nowy Jorku. Spotkanie Rady Bezpieczeństwa pod przewodnictwem ministra Jacka Czaputowicza zbiegło się, z obchodzonym po raz pierwszy Międzynarodowym Dniem upamiętniającym ofiary aktów przemocy ze względu na religię lub wyznanie.
We wrześniu Lori Lightfoot odwiedziła siedzibę Związku Narodowego Polskiego. Prezes ZNP i KPA Franciszek Spula podjął burmistrz Chicago śniadaniem. Uczestniczyło w nim około czterdziestu osób reprezentujących rożne organizacje i środowiska polonijne.
Jak podkreśla na antenie Radia Deon Franciszek Spula, spotkanie z burmistrz Lori Lightfoot było okazją do postawienia wielu pytań, a także do wyrażenia refleksji na temat kontaktów i współpracy ze środowiskiem polonijnym
Bardzo dobre wrażenie Lori Lightfoot wywarła na Marku Dobrzyckim. Jak mówił obecny na spotkaniu dyrektor poradni Amicus Poloniae, burmistrz Chicago stara się być dobrym gospodarzem i konsekwentnie dopilnowywać swoich założeń
Wśród uczestników spotkania znaleźli się między innymi: Prezes Zjednoczenia Polskiego Rzymsko-Katolickiego, James Rabczewski, prezes wydziału stanowego Kongresu Polonii Amerykańskiej w Illinois, Mirosław Niedziński, Prezes Polonijnej Izby Gospodarczej, Iwona Filipiak oraz Thomas Surma, prezes Metropolitan Crime Commission.
W sobotę 12 października w Wietrznym Mieście odbyły się wybory do polskiego parlamentu. Polonijnym kandydatem do Senatu RP był chicagowski lekarz, prof. Marek Rudnicki. Hasło wyborcze profesora Rudnickiego brzmiało: MY, POLACY! Dziedzictwo i Przyszłość. W Stanach Zjednoczonych na polityka Prawa i Sprawiedliwości zagłosowało 58 proc. wyborców. Największą przewagę nad konkurentami, Marek Rudnicki osiągnął w Chicago. Tu kratkę przy jego nazwisku skreśliło 75 proc. wyborców. Niestety, nie udało mu się uzyskać mandatu do Senatu RP.
17 października szef chicagowskiej policji został zauważony, jak śpi za kierownicą policyjnego SUV z włączonym silnikiem. Jak się później okazało wcześniej przez kilka godzin był w znanym barze w centrum Chicago, w towarzystwie funkcjonariuszki, którą sam przydzielił do swojej ochrony. Szczegóły z raportu inspektora generalnego miasta Chicago, Joe Fergusona, podawał na antenie Radia Deon, były oficer chicagowskiej policji, Marcin Vogel. Jak mówił, najprawdopodobniej sprawa zakończy się ogromnym skandalem, który wybuchnie zaraz na początku 2020 roku
2 grudnia Eddie Johnson opuścił stanowisko komendanta chicagowskiej policji. Został zwolniony w trybie natychmiastowym przez burmistrz Lori Lightfoot i oficjalnie przestał być pracownikiem miasta Chicago. Skandal z udziałem Johnsona zatacza coraz większe kręgi i komentowany jest w całych Stanach Zjednoczonych. Kilku policjantom grożą poważne sankcje dyscyplinarne.
11 listopada 2019 roku zostały zniesione wizy do USA dla Polaków. Od tego dnia polscy obywatele mogą w celach turystycznych i biznesowych podróżować do Stanów Zjednoczonych bez wiz, a jedynie po złożeniu przez internet znacznie tańszego wniosku autoryzacyjnego. Nowojorskie Radio RAMPA, które gościło w rezydencji Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher tuż po formalnym ogłoszeniu przyłącznia Polski do Visa Waiver Program zdradziło kulisy zniesienia wiz do USA.
Z Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher rozmawiała redaktor naczelna Radio RAMPA, Monika Adamski
Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher mocno podkreśliła w kwestii zniesienia wiz dla Polaków zasługi prezydentów: Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa.
Redakcja Radia Deon
Źródło: inf. własna
Foto: Andrzej Baraniak, Facebook.com
News Chicago
Johnson sięga do kieszeni bogatych: Nowy plan podatkowy ma uratować Chicago przed cięciami

Burmistrz Chicago, Brandon Johnson, po raz kolejny postanowił zaryzykować. W czwartek zaprezentował plan budżetu, który zakłada ponad 617 milionów dolarów nowych podatków – głównie dla najbogatszych mieszkańców i największych korporacji. To odważny ruch, mający załatać dziurę po cięciach federalnych wprowadzonych przez administrację Trumpa i uchronić miasto przed falą zwolnień oraz paraliżem usług publicznych.
„Nie możemy pozwolić sobie na cofanie się”
Brandon Johnson, przemawiając do Rady Miasta, nie szczędził dramatyzmu.
„Na naszych ulicach stoją uzbrojone grupy, federalny rząd jest w stanie zawieszenia. Nie możemy pozwolić, by chaos przejął Chicago” – mówił burmistrz.
W jego narracji nowy budżet to tarcza przed kryzysem, zarówno finansowym, jak i społecznym.
Plan na 2026 rok opiewa na 16,6 miliarda dolarów i ma zlikwidować prognozowany deficyt w wysokości 1,19 miliarda. Przy czym Johnson obiecuje, że nie podniesie podatku od nieruchomości, a nawet zlikwiduje 1-procentowy stanowy podatek od żywności z końcem roku.
Nowe podatki dla gigantów i miliarderów
Zamiast sięgać do kieszeni klasy średniej, burmistrz chce, by najwięksi gracze wzięli na siebie większy ciężar. Proponuje m.in. 21 dolarów podatku od każdego pracownika w dużych firmach – co ma przynieść 100 mln dolarów na programy przeciwdziałania przemocy i zatrudnienia młodzieży.
Innym nowatorskim pomysłem jest podatek od firm z branży mediów społecznościowych – 50 centów miesięcznie za każdego użytkownika powyżej 100 tys. – który ma sfinansować miejskie kliniki zdrowia psychicznego i programy reagowania kryzysowego.
„Nie boimy się konkurować z gigantami Big Tech o finansowanie bezpłatnej opieki psychiatrycznej” – powiedział Johnson.
Największym źródłem nowych dochodów ma być jednak podwyżka podatków od usług cyfrowych i chmurowych – w praktyce uderzająca w firmy takie jak Google, Amazon czy Salesforce. Ten ruch ma przynieść ponad 333 miliony dolarów, a stawka podatku wzrosłaby z 9% w 2024 do 14% w 2026 roku.
Gniew biznesu i satysfakcja lewicy
Plan Brandona Johnsona wywołał natychmiastową burzę. Izba Handlowa Chicago, Illinois Manufacturers’ Association i Civic Federation zgodnie oceniły, że propozycje burmistrza to „gospodarczy sabotaż”.
„To budżet, który zniechęca do inwestowania, przenoszenia się do Chicago i tworzenia miejsc pracy” – stwierdził Jack Lavin, prezes Izby Handlowej.
Ale po drugiej stronie politycznego spektrum słychać entuzjazm. Postępowi radni, dotąd sceptyczni wobec Johnsona, mówią o „odważnym kroku w stronę sprawiedliwości podatkowej”.
„Musimy znaleźć innowacyjne sposoby finansowania rządu” – skomentowała radna Maria Hadden, liderka miejskiej frakcji progresywnej.
Dla Johnsona to szansa na odkupienie. W zeszłym roku jego budżet przeszedł w Radzie Miasta minimalną większością głosów – dziś burmistrz wyraźnie stara się odzyskać zaufanie lewicy, nie tracąc poparcia klasy pracującej.
Chicago na krawędzi
Za retoryką i ideologiczną walką kryje się jednak brutalna rzeczywistość finansowa. Chicago wciąż zmaga się z rosnącym zadłużeniem, kosztami emerytur i brakiem stabilnych dochodów. Federalne środki covidowe dawno się skończyły, a inflacja i możliwe spowolnienie gospodarcze nie wróżą niczego dobrego.
Na domiar złego miasto stoi przed „klifem fiskalnym” – momentem, w którym skończą się jednorazowe rezerwy i trzeba będzie zmierzyć się z realnymi kosztami utrzymania usług publicznych.
„Ta rosnąca nierówność majątkowa nie jest zrównoważona dla naszego miasta” – powtarza Johnson. „Nie możemy oddzielić bogactwa nielicznych od ubóstwa wielu”.
Odważna wizja czy ryzykowny eksperyment?
Brandon Johnson stawia na narrację: „bogaci zapłacą więcej, by miasto mogło oddychać”. Jego plan to mieszanka ideologii, pragmatyzmu i desperacji.
Dla zwolenników – to krok w stronę sprawiedliwości społecznej i ratunek dla usług publicznych. Dla krytyków – to niebezpieczny eksperyment gospodarczy, który może wypchnąć biznes z miasta.
Jedno jest pewne: Chicago stoi przed wyborem między reformą a stagnacją. A Burmistrz Brandon Johnson – między byciem odważnym wizjonerem a politykiem, który zaryzykował zbyt wiele.
Źródło: wttw
Foto: Chicgao Mayor’s Office, YouTube
News Chicago
Sędzina z Chicago zarządza użycie kamer nasobnych po starciach z protestującymi

W czwartek, tydzień po wydaniu tymczasowego nakazu mającego powstrzymać brutalne działania agentów federalnych wobec protestujących przeciwko polityce imigracyjnej administracji Donalda Trumpa, sędzina okręgowa Sara Ellis ponownie zwołała strony na salę sądową w Chicago. „Na podstawie tego, co widzę i czytam, mam poważne wątpliwości, czy mój nakaz jest przestrzegany” – powiedziała, nakazując agentom używanie kamer nasobnych.
Sędzina Sara Ellis rozszerzyła swój nakaz sprzed tygodnia, wymagając od wszystkich agentów federalnych biorących udział w „Operacji Midway Blitz” noszenia kamer nasobnych podczas interakcji z protestującymi.
„Zaletą kamer jest to, że rejestrują wydarzenia zanim dojdzie do incydentu, który je prowokuje” – wyjaśniła.
Początkowo sędzina nakazała natychmiastowe wyposażenie wszystkich funkcjonariuszy w kamery, jednak po sprzeciwie strony rządowej zgodziła się na częściową elastyczność. Prawnik administracji Trumpa, Sean Skedzielewski, argumentował, że logistyka, przechowywanie i przegląd materiałów wideo byłyby „ogromnym obciążeniem” dla agencji.
Starcia po wypadku w Chicago
Nakaz Ellis był odpowiedzią na pozew złożony przez koalicję dziennikarzy i protestujących, którzy twierdzili, że federalni funkcjonariusze atakowali osoby zaangażowane w pokojowe demonstracje. Według pozwu, wśród poszkodowanych byli reporterzy, do których strzelano kulkami pieprzowymi mimo wyraźnej identyfikacji prasowej.
W ostatnich dniach, jak twierdzą powodowie, doszło do kolejnych naruszeń – między innymi po wypadku drogowym z udziałem funkcjonariuszy Straży Granicznej w południowo-wschodnim Chicago, gdy funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego wobec tłumu. O tym zdarzeniu informowaliśmy tutaj.
Sędzina skrytykowała taktykę federalnych: „Nie jesteśmy na granicy. Znajdujemy się w gęsto zaludnionym obszarze miejskim. Kontrola tłumu tutaj wymaga zupełnie innego podejścia” – podkreśliła.
Nakazała również, by dyrektor terenowy ICE, Russell Hott, stawił się w poniedziałek w sądzie i wyjaśnił doniesienia o użyciu gazu łzawiącego bez ostrzeżenia.
Zakaz używania siły wobec dziennikarzy i pokojowych demonstrantów
Pierwotny nakaz Sary Ellis zakazywał federalnym agentom:
- atakowania dziennikarzy, którzy nie zakłócają pracy funkcjonariuszy,
- używania gazu łzawiącego, granatów hukowych i kul pieprzowych wobec osób niebędących bezpośrednim zagrożeniem,
- oraz ataków pojazdami w tłumie.
„Problem polega na tym, że DHS używa siły w sposób naruszający konstytucyjne prawa pokojowych demonstrantów, dziennikarzy i duchownych” – powiedziała sędzia.
Przypomniała również głośny przypadek pastora, który został wielokrotnie postrzelony kulkami pieprzowymi przed ośrodkiem ICE pod Chicago, co wywołało oburzenie opinii publicznej.
Niechęć agentów do kamer
Wewnętrzne źródła federalne, cytowane przez CNN, wskazują, że temat kamer nasobnych od dawna powoduje tarcia między agentami FBI a funkcjonariuszami ICE i Straży Granicznej.
Podczas gdy FBI już od dawna wymaga używania kamer w operacjach terenowych, niektórzy agenci imigracyjni sprzeciwiali się ich stosowaniu – obawiając się, że ich taktyka zostanie nagrana. W kilku przypadkach agenci imigracyjni mieli nawet odmówić udziału agentom FBI w wspólnych akcjach, by uniknąć nagrań.
Według źródeł CNN, napięcia te narastają od miesięcy. Część agentów FBI zgłaszała przełożonym obawy o nielegalne działania partnerów z Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), takie jak wjazdy na prywatne posesje bez nakazu czy profilowanie rasowe.
Rząd: „Sędzina opiera się na wybiórczych doniesieniach”
Skedzielewski zasugerował, że media mogły przedstawić niepełny obraz sytuacji, a sędzina Ellis kieruje się „jednostronnymi, wybiórczo edytowanymi relacjami”. Sędzina przyznała, że część informacji może wymagać weryfikacji, ale dodała, że właśnie dlatego żąda osobistego wyjaśnienia od dyrektora ICE.
Reakcje polityczne
Gubernator Illinois J.B. Pritzker, choć nie jest stroną pozwu, pochwalił decyzję sędzi o rozszerzeniu nakazu „Agenci powinni nosić kamery, bo – jak widać – nie zawsze mówią prawdę o tym, co się dzieje” – powiedział Pritzker, dodając, że spodziewa się kolejnych pozwów przeciwko ICE i CBP.
Z kolei Departament Bezpieczeństwa Krajowego stwierdził, że funkcjonariusze są „niesprawiedliwie oczerniani” i „każdego dnia ryzykują życie, egzekwując prawo”.
Tło polityczne
To kolejny spór sądowy między administracją Trumpa a władzami Illinois. W innej sprawie federalny sędzia zablokował wysłanie Gwardii Narodowej do Chicago, co rząd USA już zapowiedział, że zaskarży.
Źródło: wttw
Foto: YouTube
News Chicago
Hanover Park: agenci ICE aresztowali policjanta za nielegalny pobyt w USA

W czwartek rano agenci federalni aresztowali funkcjonariusza policji z podmiejskiego Hanover Park, oskarżając go o nielegalny pobyt w Stanach Zjednoczonych po wygaśnięciu wizy turystycznej. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) poinformował, że zatrzymany Radule Bojovic pochodzi z Czarnogóry i przebywał w kraju nielegalnie od 2015 roku, kiedy wygasła jego wiza.
Według komunikatu, Radule Bojovic został „namierzony podczas ukierunkowanej operacji imigracyjnej” prowadzonej przez agencję Immigration and Customs Enforcement (ICE) w Illinois.
W sierpniu Departament Policji w Hanover Park opublikował na Facebooku wpis informujący, że ukończył Suburban Law Enforcement Academy i rozpoczął 15-tygodniowe szkolenie terenowe, przygotowujące go do pełnienia służby w lokalnej społeczności.
Reakcja władz federalnych
Zastępca sekretarza DHS, Tricia McLaughlin, skrytykowała sytuację, w której osoba przebywająca nielegalnie w kraju mogła zostać funkcjonariuszem policji.
„Radule Bojovic przebywał nielegalnie w Stanach Zjednoczonych przez 10 lat. Jak to możliwe, że wydział policji wydaje odznaki i broń osobom bez prawa pobytu? Samo posiadanie broni palnej przez cudzoziemca jest przestępstwem. To nieakceptowalne, by funkcjonariusz egzekwujący prawo sam je łamał” – podkreśliła McLaughlin.
Aresztowanie Bojovicia to kolejny przypadek w ostatnich tygodniach, gdy agenci ICE zatrzymali urzędników publicznych za naruszenia imigracyjne.
We wrześniu funkcjonariusze agencji aresztowali kuratora największego okręgu szkolnego w stanie Iowa, który – jak twierdzi ICE – przebywał w USA nielegalnie od początku lat 2000-nych. Mężczyzna usłyszał dodatkowe zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni palnej.
Źródło: wttw
Foto: Departament Policji w Hanover Park
-
News Chicago2 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago1 tydzień temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora
-
News USA1 tydzień temu
Więcej agentów ICE będzie w Chicago. Kristi Noem zapowiada zakup nowych budynków