News Chicago
Na festiwalu EMIGRA film „Zbrodnia Wołyńska”. Mirosława Nowak cudem przeżyła ukraińską rzeź

Eksterminacja polskiej ludności na Wołyniu przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii sięgnęła zenitu 11 lipca 1943 roku. W ten dzień nastąpił skoordynowany atak na blisko 100 miejscowości. Tylko do końca lipca ukraińscy nacjonaliści dokonali napadu na 530 wiosek i miasteczek zamieszkanych przez Polaków. W wyniku czystki etnicznej prowadzonej pod hasłem „Śmierć Lachom” w bestialski sposób wymordowano na Wołyniu około 100 tysięcy obywateli polskich.
Relacja Andrzeja Baraniaka
Swoimi wspomnieniami z tego okresu na antenie naszego radia dzieliła się Mirosława Nowak, autorka książki „Wola przetrwania”, mieszkanka wsi Wyry w powiecie Sarny na terenie diecezji łuckiej, którą będzie można spotkać podczas sobotniego festiwalu filmów emigracyjnych „Emigra”, jaki o godzinie 1 po południu rozpocznie się w Jezuickim Ośrodku Milenijnym przy 5835 W. Irving Park w Chicago. W ramach festiwalowych projekcji przewidziana jest również emisja filmu „Zbrodnia Wołyńska”.
„Dzięki zaradności ojca, który na prośbę Ukraińców potrafił naprawić tory biegnącej przez naszą wioskę wąskotorowej kolejki nasza rodzina nie została wywieziona w 1940 roku na Syberię. Zostaliśmy i do dzisiaj trudno ocenić, co było gorsze. Najważniejsze, że przetrwaliśmy piekło niemieckiej okupacji i ukraińskiego ludobójstwa. Liczyła się wola przetrwania” – wspominała na naszej antenie autorka książki.
Pani Mirosława ze łzami w oczach wspominała moment, gdy latem 1942 roku jako sześcioletnia dziewczynka wraz z mamą i trojgiem rodzeństwa była pędzona przez hitlerowców na plac, gdzie spędzano z palonych domostw głównie kobiety i dzieci, bo mężczyźni byli w lesie. „Pierwszy raz zobaczyłam tyle wojska. Ja nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, co się z nami może stać. Wszystkich nas wyrzucali z mieszkań i kazali iść na plac szkolny, ponieważ Niemcy przyszli po to, żeby partyzanci przestali przeszkadzać wywozić im żywność z tej wsi dla niemieckiego wojska” – mówiła pani Mirosława. Na szczęście to doświadczenie zakończyło się jedynie groźbą spalenia wioski i wymordowania mieszkańców w przypadku partyzanckiego ataku. Narastające z czasem akty wrogości ze strony ukraińskich mieszkańców wioski i informacje, jakie na początku 1943 roku zaczęły docierać do rodziny o sporadycznych, jak do tamtej pory pogromach ludności polskiej zadecydowały o tym, że rodzina pod osłoną nocy korzystając z pomocy jednego z Ukraińców uciekła do pobliskiego Klesowa, gdzie zamieszkali w opuszczonym domku na obrzeżach miasteczka. Tam w nędzy i głodzie doczekali ucieczki Niemców i nadejścia Rosjan. W okresie wojskowej próżni nastały najgorsze chwile, bo Polacy byli zdani na łaskę i niełaskę grasujących w okolicznych lasach ukraińskich nacjonalistów.
„Któregoś dnia otrzymaliśmy wiadomość, że idą Ukraińcy do Klesowa, żeby ograbić to miasto i nas wszystkich wyrżnąć, bo oni używali siekier i różnych narzędzi (…) Padł na nas blady strach. Mama nas zabrała i uciekłyśmy do miejsca, gdzie było większe zgromadzenie ludzi i czekaliśmy, co się stanie. Nagle się okazało, że jeden z mężczyzn ma maszynowy karabin (…) Powiedział, że musimy być cicho wszyscy, żeby oni się nie zorientowali, że my wiemy, że oni idą. Podpuścił ich blisko i zaczął seriami strzelać. Oni uciekali, bo myśleli, że to już wkroczyło inne wojsko i teraz dopiero ich będą mordować. W ten sposób ten jeden człowiek z karabinem maszynowym właściwie uratował te resztki ludzi, którzy w tym Klesowie byli” – wspominała Mirosława Nowak, córka Władysławy i Edwarda Taborskiego, żołnierza I Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, zdobywcy Berlina.
Autorka książki, w której opisuje również dalsze, powojenne losy swojej rodziny będzie ją podpisywała podczas sobotniego festiwalu filmowego „Emigra”.
Andrzej Baraniak
abaraniak@radiodeon.com
Źródło: Inf. własna
Zdjęcie: Andrzej Baraniak
News Chicago
Marzysz o odludnym zakątku? Możesz kupić własną wyspę koło Antioch IL za 200 tys. USD

Myśl o posiadaniu prywatnej wyspy budzi marzenia o ciepłej bryzie, szumiących falach, chłodnym napoju w dłoni i ucieczce od codzienności. Choć nie jest to dokładnie taki wakacyjny raj, na sprzedaż trafiła niedawno wyspa o powierzchni 1,22 akra położona na Grass Lake w pobliżu Antioch, Illinois. Na dodatek jej cena została niedawno obniżona do 200 000 dolarów. Choć brzmi kusząco, oferta jest równie pełna możliwości, co trudnych wyzwań.
Z dala od raju
Mimo że wyspa znajduje się zaledwie 100 jardów od popularnej Blarney Island – nazywanej „największym barem żeglarskim na świecie” – jej obecny stan to daleka wizja wakacyjnego raju. Od co najmniej 25 lat nie prowadzono tu żadnej stałej działalności.
Teren jest zaniedbany, a pozostałości infrastruktury – w tym stary budynek dawnego klubu – ledwo się trzymają. Dwa pożary dodatkowo pogłębiły zniszczenia, a mur oporowy wymaga pilnych napraw.
“To nieruchomość z ogromnym potencjałem, ale również wieloma ograniczeniami” – przyznaje Brett Larson, agent nieruchomości z Redfin Corporation. “Zainteresowanie jest spore, ale nowy właściciel będzie musiał liczyć się z kosztami i żmudnym procesem rewitalizacji.”
Biurokracja i bariery
Wyspa znajduje się na niezrzeszonym terenie powiatu Lake, co oznacza, że podlega przepisom strefowania, budowy, systemów kanalizacyjnych i ochrony środowiska. Leży w całości na równinie zalewowej i prawdopodobnie zawiera mokradła oraz inne zasoby wodne chronione przez Korpus Inżynieryjny Armii Stanów Zjednoczonych.
Jej przebudowa byłaby więc niezwykle trudna ze względu na obowiązujące przepisy oraz ochronę zasobów naturalnych, które skutecznie ograniczają możliwości inwestycyjne.
Wyspa z historią
Historia tej wyspy sięga ponad stu lat. W 1910 roku George H. Nelson osiedlił się tu ze swoją łodzią mieszkalną. Grass Lake słynęło wtedy z rozległych kwitnących łanów lotosu, które przyciągały turystów. Jednak od lat 50. XX wieku środowisko naturalne uległo degradacji z powodu podniesionego poziomu wód, zanieczyszczenia i ruchu łodzi.
Wyspa należała do różnych właścicieli, w tym do klubu Horse Shu Road and Gun Club z South Holland, który kupił ją w 1952 roku i prowadził na niej działalność rekreacyjno-sportową. Budynki klubu wzniesiono jeszcze przed wejściem w życie nowoczesnych przepisów budowlanych. W tamtym czasie wyspa była częścią półwyspu połączonego z lądem.
Obecna właścicielka, Kim Renner z Chicago, kupiła wyspę w 2020 roku za 50 000 dolarów jako „okazję inwestycyjną”. Mimo ambitnych planów – między innymi stworzenia pensjonatu – nie podjęła żadnych działań. Teraz sprzedaje nieruchomość, ponieważ planuje przeprowadzkę poza stan.
Cena, wizja i rzeczywistość
Pierwotna cena wywoławcza wynosiła 250 000 dolarów, ale została obniżona. Ogłoszenie przyciąga uwagę, sugerując stworzenie odosobnionego azylu, luksusowego wynajmu wakacyjnego lub rodzinnej przystani. Jak będzie przyszłość wyspy?
Źródło: dailyherald
Foto: boundlessestates
News Chicago
Shane van Gisbergen znów triumfował w Chicago. Zwycięstwo w stylu mistrza

Shane van Gisbergen świętował swoje zwycięstwo w weekendowych wyścigach NASCAR w wielkim stylu: paląc gumę i kopiąc podpisaną piłkę do rugby w trybuny w samym sercu Chicago. Nowozelandczyk po raz kolejny udowodnił, że ulice „Windy City” mu sprzyjają.
36-latek wygrał niedzielny wyścig NASCAR Cup Series na wymagającym torze ulicznym w centrum Chicago, zapisując się tym samym w historii serii. Shane van Gisbergen został dopiero drugim kierowcą, który w jeden weekend triumfował zarówno w Xfinity, jak i Cup Series, startując z pole position – podobnego wyczynu dokonał tylko Kyle Busch w 2016 roku w Indianapolis.
To trzecie zwycięstwo van Gisbergena w karierze w Cup Series, co czyni go najbardziej utytułowanym kierowcą urodzonym poza Stanami Zjednoczonymi w historii najwyższej klasy NASCAR.
“To był epicki weekend. Jestem szczęściarzem… i cholernie szczęśliwym kierowcą” – powiedział van Gisbergen z uśmiechem.
Z torów australijskich Supercars na szczyty NASCAR
Van Gisbergen zadebiutował w NASCAR dopiero w ubiegłym roku, kiedy właściciel zespołu Trackhouse Racing, Justin Marks, ściągnął go z australijskich torów Supercars na eksperymentalny wyścig uliczny w Chicago. Wtedy również wygrał – jako pierwszy debiutant od 1963 roku.
“To najlepszy kierowca wyścigowy, jakiego kiedykolwiek widziałem” – powiedział Marks. “Myślę, że kiedy zakończy karierę, będziemy mówić o nim jako o jednym z największych w historii NASCAR.”
Tymczasem van Gisbergen przyznał, że nie planował kariery w amerykańskich wyścigach i nie sądził, że kiedykolwiek zostanie kierowcą NASCAR na pełny etat.
Pogoda, awarie i strategiczne decyzje
Na podium obok Shane’a van Gisbergena stanęli Ty Gibbs i Tyler Reddick. Denny Hamlin oraz Kyle Busch uzupełnili pierwszą piątkę.
Michael McDowell, który ruszał z pierwszego rzędu, prowadził przez 31 okrążeń i wygrał pierwszy etap, ale wypadł z toru przez awarię linki przepustnicy. Van Gisbergen przejął prowadzenie 16 okrążeń przed końcem i nie oddał go, nawet gdy nad miastem pojawiła się mgła i deszcz.
Wśród wyróżniających się kierowców znaleźli się też AJ Allmendinger (6. miejsce) i Ryan Preece (7.). Ryan Blaney, który wygrał etap drugi, zakończył wyścig na 12. pozycji. William Byron, lider klasyfikacji generalnej, musiał wycofać się z powodu problemu ze sprzęgłem, co ograniczyło jego przewagę punktową nad Chase’em Elliottem do 13 oczek.
Wypadki, turniej i milion dolarów
Carson Hocevar doprowadził do wielkiej kraksy na początku wyścigu, w której udział wzięli m.in. Brad Keselowski, Austin Dillon i Daniel Suarez.
Hocevar i Keselowski nie ukończyli wyścigu, co pozwoliło Ty’owi Dillonowi i Tylerowi Reddickowi awansować do kolejnej rundy specjalnego turnieju NASCAR rozgrywanego w trakcie sezonu. Na zwycięzcę czeka nagroda w wysokości 1 miliona dolarów.
Awans wywalczyli także: Gibbs, Preece, Alex Bowman, John H. Nemechek, Zane Smith i Erik Jones.
Czy to ostatni raz w Chicago?
Choć widowisko dostarczyło emocji, wciąż nie jest pewne, czy NASCAR wróci na ulice Chicago w przyszłym sezonie. Jeśli to był ostatni raz, to Shane van Gisbergen pożegnał się z miastem w najbardziej efektowny możliwy sposób – dominując na torze i ciesząc się z kibicami na trybunach.
Źródło: AP
Foto: NASCAR
News Chicago
Matka ugodziła nożem trójkę dzieci a następnie podpaliła dom w Logan Square

45-letnia Wendy Tolbert została oskarżona o morderstwo pierwszego stopnia oraz usiłowanie podwójnego morderstwa po dramatycznym incydencie, do którego doszło w piątkowy poranek w dzielnicy Logan Square. W wyniku ataku zginęło jedno dziecko, a dwoje innych zostało ciężko rannych.
Według informacji podanych przez chicagowską policję, służby zostały wezwane na miejsce zdarzenia około godziny 9:12 rano w rejonie 3600 West Palmer Street. Zgłoszenie dotyczyło osoby z nożem w domu mieszkalnym.
Na miejscu funkcjonariusze zastali płonący budynek oraz trójkę dzieci z poważnymi obrażeniami zadanymi nożem. Śledczy ustalili, że dzieci zostały zaatakowane, a następnie budynek został celowo podpalony.
Czteroletni chłopiec, zidentyfikowany jako Jordan Wallace, został dźgnięty w klatkę piersiową. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Dziesięcioletni chłopiec doznał rany kłutej w prawe ramię i trafił do szpitala w stanie ciężkim. Trzynastoletnia dziewczynka została wielokrotnie ugodzona nożem w twarz, plecy i klatkę piersiową. Jej stan określany jest jako krytyczny.
W wyniku pożaru, 31-letnia kobieta i 34-letni mężczyzna z sąsiedniego budynku zostali przewiezieni do szpitala Strogera w dobrym stanie z objawami podtrucia dymem. Trzech funkcjonariuszy biorących udział w akcji ratunkowej również trafiło do szpitala z powodu wdychania dymu.
Wendy Tolbert została oskarżona nie tylko o morderstwo pierwszego stopnia, ale również o dwa przypadki usiłowania morderstwa, sześć przypadków ciężkiego podpalenia oraz liczne zarzuty ciężkiego pobicia.
Źródło: nbc
Foto: CPD
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
Dominika Żak z Chicago została uhonorowana tytułem Miss Piękna z Przesłaniem
-
News USA4 tygodnie temu
Polowanie na ojca oskarżonego o zamordowanie trzech córek przejęły władze federalne
-
Kościół3 tygodnie temu
Kościół św. Wojciecha oficjalnie zabytkiem. Obrońcy historycznej świątyni zwyciężyli
-
Galeria4 tygodnie temu
“Alicja w Krainie Czarów” Studia Teatralnego Modjeska, Vittum Theater, 8 czerwca
-
News USA4 tygodnie temu
Los Angeles protestuje przeciwko nalotom ICE. Interweniowała Gwardia Narodowa
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago jest gotowe na protesty anty-ICE, mówi Johnson, krytykując Trumpa jako „tyrana”
-
News USA4 tygodnie temu
Nowy zakaz podróży do USA dla obywateli 19 krajów już obowiązuje
-
News Chicago3 tygodnie temu
Mieszkańcy Illinois zapłacą więcej: Nowa fala podatków już od 1 lipca