News Chicago
Stanisław Stawski kończy 92 lata. “Ja zawsze wiedziałem, że on jest super ciekawym człowiekiem”

Stanisław Stawski swoje urodziny celebrował bardzo uroczyście na pokładzie łodzi wycieczkowej. We wspólnym rejsie po jeziorze Michigan uczestniczyli liczni członkowie rodziny, przyjaciele i znajomi.
Relacja Andrzeja Baraniaka
Jubilat urodził się w Stęszewie koło Poznania. W czasie wojny wraz z rodzicami mieszkał w Warszawie. Tam jako 20 letni chłopak walczył w Powstaniu. „Przeżyłem to piekło i to się jedynie liczy. Nas już niewielu zostało, około 300 osób na całym świecie i z każdym dniem jest nas coraz mniej. W Chicago pozostało jeszcze kilka osób. Żyjemy jeszcze. Wszyscy mają po około 90 lat. Nie ma już tej inwencji i zapału, żeby coś tworzyć, tak jak dawniej, kiedy wspomagaliśmy naszych kolegów w kraju i na Kresach” – powiedział jubilat.
Galeria zdjęć
Był radiotelegrafistą w pułku Baszta.– Walczył na Mokotowie. W pierwszych dniach powstania został ranny w rękę. Uczestniczył w kilku akcjach bojowych. Po jednej z nich został uznany za poległego. W oddziale zostało już odprawione nabożeństwo żałobne. Po upadku Mokotowa wraz z radiostacją przedarł się do Śródmieścia. Przeżył atak gazowy. Po kapitulacji trafił do Ożarowa, a następnie do obozu jenieckiego w Lamsdorf, skąd został wywieziony do obozu jenieckiego w Murnau na terenie Bawarii. Po wyzwoleniu obozu przez Amerykanów został żołnierzem II Korpusu gen. Andersa. Po rocznej służbie we Włoszech wraz z jednostka wyjechał do Anglii.
W ramach amerykańskiego planu pomocy dla polskich żołnierzy po pięciu latach pobytu w tym kraju skorzystał z możliwości przyjazdu do USA. Przez Connecticut, Indianę trafił do Chicago. W Wietrznym Mieście rozpoczął pracę w stalowni, a następnie został sprzedawcą wódek. W 1960 roku założył własna firmę dystrybucyjną alkoholi, którą prowadzi do tej pory. Firma „Stawski Imports” prężnie się rozwijała stając się z czasem dużym rodzinnym przedsiębiorstwem sprzedającym na rynku amerykańskim polskie wyroby alkoholowe. Stanisław Stawski znany jest również z tego, że sponsoruje liczne imprezy polonijne o charakterze kulturalnym, społecznym i sportowych, o czym świadczą liczne podziękowania i dyplomy znajdujące się w biurze firmy.
Jubilata, weterana, przedsiębiorcę i filantropa wspominał kolega z powstańczych barykad, Andrzej Zapalski. „Ja zawsze wiedziałem, że on jest super ciekawym człowiekiem. Pomagającym wszystkim dookoła. To było widać przy okazji różnych imprez polonijnych. Szczególnie w środowisku kombatanckim. Pomoc Staszka bardzo się liczyła dla tych organizacji, ponieważ nie musieli wydawać pieniędzy na alkohole czy inne prezenty. On potrafił zjednywać sobie ludzi w bardzo prosty sposób: swoją uczciwością, ciężką pracą i stanowczym działaniem, aby odnieść sukces”.
Obok cech, które potocznie nazywa się poznańską rzetelnością, Stanisław Stawski jest zamiłowanym podróżnikiem i fotografikiem. Odwiedził wszystkie kontynenty poza Australią. Chociaż w ostatnich latach nie może już tak sprawnie poruszać się na wycieczkach, to nie zamierza rezygnować z podróżniczych przygód, bo tylko wtedy może realizować swoją fotograficzną pasję. Szczególnie miło wspominał pobyt na Bali. „To była cudowna wyspa. Może jeszcze tam pojadę. Tam nie potrzeba dużo chodzić. Przyjadę, posiedzę, pooglądam i zobaczymy. Wybiorę się jeszcze na jakąś wycieczkę po rzekach w Europie. Może z Amsterdamu do Budapesztu. Nie muszę wychodzić na ląd. Mogę siedzieć i oglądać. To plan na przyszły rok. W tym roku jeszcze raz pojadę do Puerto Vallarta w Meksyku” – mówił podczas jubileuszowej żeglugi po jeziorze Michigan. Życiowe akumulatory najlepiej ładuje na plażach Cabo San Lucas, gdzie spędza każdego roku parę styczniowych tygodni.
Pytany o receptę na długie życie odpowiada z humorem: „Zawsze żartuję, że trzeba pić Stawskiego wódkę”. W realizacji życiowych pasji pana Stanisława wspiera żona Barbara, czworo dzieci i kilkanaścioro wnucząt i prawnucząt. Sympatycznemu jubilatowi życzymy wielu kolejnych jubileuszy i realizacji życiowych pasji – podróżniczej i fotograficznej. I ja tam byłem…
Andrzej Baraniak
abaraniak@radiodeon.com
Źródło: Inf. własna
Zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP
News Chicago
Pritzker podpisał setki ustaw. M.in. sporne regulacje o toksycznych substancjach i reformę obrony publicznej

W piątek Gubernator Illinois J.B. Pritzker podpisał 266 ustaw, zbliżając się tym samym do zakończenia procesu rozpatrywania ponad 430 projektów przesłanych mu tej wiosny przez legislaturę. Nowe przepisy obejmują m.in. wzmocnienie niezależności obrońców publicznych, zaostrzenie wymogów bezpieczeństwa w magazynach oraz podniesienie wieku, od którego kierowcy muszą przechodzić coroczne badania na prawo jazdy.
JB Pritzker skorzystał także z prawa weta – co jest rzadkim posunięciem w stanie zdominowanym przez Demokratów – odrzucając dwa projekty ustaw. Jedno weto miało charakter techniczny, drugie zaś unaoczniło napięcia między gubernatorem a Skarbnikiem Stanowym Michaelem Frerichsem.
Sporna ustawa o toksycznych substancjach
Najwięcej emocji budzi ustawa nr 328, zezwalająca na prowadzenie procesów w Illinois przeciwko firmom z innych stanów, jeśli dotyczą one substancji uznanych za toksyczne.
Przepis zyskał poparcie prawników procesowych, którzy argumentują, że poszerzy on dostęp do sprawiedliwości dla osób narażonych na niebezpieczne związki chemiczne. Krytycy – w tym Stowarzyszenie Producentów Illinois oraz republikańscy ustawodawcy – ostrzegają jednak, że regulacja zaszkodzi gospodarce i zalegalizuje tzw. „turystykę sądową”.
Weto funduszu inwestycyjnego dla non-profit
Najbardziej medialne weto dotyczyło ustawy nr 246, którą wspierał skarbnik Michael Frerichs. Projekt przewidywał utworzenie funduszu inwestycyjnego dla organizacji non-profit, zarządzanego przez biuro skarbnika.
Gubernator Pritzker sprzeciwił się regulacji, argumentując, że mogłaby ona umożliwić finansowanie grup ekstremistycznych – np. powiązanych z milicją Oath Keepers. Frerichs odrzucił te zarzuty, podkreślając, że przepisy wymagają od organizacji przedstawienia audytowanych sprawozdań finansowych, co uniemożliwiłoby udział grup ekstremistycznych.
Reforma systemu obrony publicznej
Wśród podpisanych ustaw znalazła się także istotna reforma wymiaru sprawiedliwości. Ustawa nr 3363 powołuje Biuro Stanowego Obrońcy Publicznego, które ma zapewnić lokalnym biurom dodatkowe zasoby i zwiększyć ich niezależność od sędziów.
Według raportów Uniwersytetu Northwestern i Sądu Najwyższego stanu Illinois, w ostatnich latach w wielu powiatach dramatycznie brakowało obrońców publicznych – w niektórych przypadkach obsadzonych było zaledwie 56% etatów. Problem nasilił się po zniesieniu kaucji gotówkowej w 2023 roku, co wydłużyło i skomplikowało postępowania przygotowawcze.
Choć ustawodawcy utrzymali finansowanie obrony publicznej na poziomie 10 mln dolarów rocznie, nowe przepisy mają ułatwić efektywniejsze zarządzanie tymi środkami i lepszą ochronę praw oskarżonych.
Źródło: wttw
Foto: JB Pritzker fb, istock/ArLawKa AungTun/
Kultura
„Dungeons & Dragons: The Twenty-Sided Tavern” znów bawi widzów w Chicago

Prosto z Nowego Jorku do serca Chicago przybyło wyjątkowe widowisko, które zdobyło serca fanów na całym świecie. „Dungeons & Dragons: The Twenty-Sided Tavern” to interaktywne doświadczenie teatralne, które łączy elementy gry fabularnej, widowiska scenicznego i epickiej narracji. Teraz mamy okazję przekonać się, dlaczego ten spektakl stał się globalnym fenomenem.
Czym jest „The Twenty-Sided Tavern”?
To nie jest zwykły spektakl – to przygoda, w której bierzesz udział!
- Wybierasz swojego bohatera.
- Decydujesz o przebiegu historii.
- Walczysz z potworami u boku trójki poszukiwaczy przygód.
- Pomagasz ocalić fantastyczny świat, w którym wszystko może się zdarzyć.
Każdy wieczór to niepowtarzalna podróż – bo dzięki wyborom publiczności żaden spektakl nie wygląda tak samo.
Dlaczego warto go zobaczyć?
- Idealne dla fanów Dungeons & Dragons.
- Świetna zabawa dla osób, które nigdy nie grały w RPG, ale kochają przygodę i interaktywny teatr.
- Widowisko, które łączy pokolenia – od dzieci po dorosłych.
Jak mówi ekipa twórców: „Niezależnie od tego, jaką misję podejmiesz, historia za każdym razem będzie inna!”
Szczegóły spektaklu
Miejsce: Broadway Playhouse w Water Tower Place, Chicago
Daty: 12 sierpnia – 28 września 2025
Czas trwania: 2 godziny 30 minut (z przerwą)
Wiek: rekomendowane dla widzów od 8 do 80 lat
Bilety są dostępne tutaj.
„Dungeons & Dragons: The Twenty-Sided Tavern” to coś więcej niż teatr – to pełna humoru i emocji wspólna gra na żywo, w której widzowie stają się częścią opowieści. Przyjdź i przeżyj niezapomnianą przygodę w samym sercu Chicago!
Źródło: Broadway in Chicago
Foto: Broadway in Chicago
News Chicago
82-latka z Chicago dostała rachunek za wodę na 233 tys. dolarów: „To mnie zabija”

Diane Carli, 82-letnia emerytka, od miesięcy żyje w cieniu gigantycznego rachunku za wodę, który wystawiło jej miasto. Opiewa on na 233 tys. dolarów – sumę, która zdaniem rodziny jest wynikiem błędu, a nie rzeczywistego zużycia, zwłaszcza że dom od lat stoi pusty i nie posiada instalacji wodno-kanalizacyjnej.
Diane Carli odziedziczyła nieruchomość z dzieciństwa po zmarłym mężu w 2017 roku. W grudniu 2024 roku miasto skontaktowało się z nią, informując o konieczności zainstalowania nowego wodomierza. Pracownicy miejskich wodociągów zainstalowali nowy licznik wody bez jej zgody i wiedzy. Około rok później pojawił się rachunek: 233 000 dolarów.
„Myślałam, że to literówka” – wspomina Carli.
Kiedy wodociągi wymieniły licznik na kolejny, zużycie spadło do zera. Mimo to miasto wciąż domaga się spłaty astronomicznego długu.
Miasto nie ustępuje
Według relacji rodziny, rachunki były przez lata wysyłane nie na adres, gdzie mieszka Carli, lecz do pustego, opuszczonego domu. Gdy sprawa wyszła na jaw, urzędnicy przyznali, że licznik mógł być wadliwy – ale nie anulowali długu.
Podobne przypadki już się zdarzały. NBC 5 opisywało wcześniej rodzinę, która dostała błędny rachunek na 14 tys. dolarów i po interwencji stacji udało się go skorygować. Rodzina Carli poszła tym tropem i poprosiła o pomoc Radnego Raymonda Lopeza.
„Ewidentny błąd”
Lopez osobiście obejrzał nieruchomość i nie ma wątpliwości: miasto się myli. „Byłem w domu. Widziałem, gdzie zaczyna się i kończy dopływ wody i że jest zamknięty od dwóch lat. Nie ma mowy, żeby ten rachunek był uzasadniony” – powiedział.
Radny zapowiada, że zorganizuje wizję lokalną z udziałem kontrolera miejskiego i zakładu wodociągów, aby zakończyć spór.
Stawką są emerytury
Carli obawia się, że jeśli miasto nie odpuści, dług pochłonie nie tylko jej własne świadczenia, ale i emerytury jej córek – obu byłych policjantek z Chicago, które figurują w akcie własności.
„Całe ich źródło utrzymania wkrótce legnie w gruzach, bo miasto popełnia błąd i nie chce za niego odpowiadać” – podkreślił Lopez.
Na razie urzędnicy nie komentują sprawy.
Źródło: nbc
Foto: YouTube
-
News Chicago4 tygodnie temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
News USA3 tygodnie temu
Rodzinna wycieczka w Arkansas zamieniła się w horror. Trwa obława na sprawcę brutalnego zabójstwa
-
News Chicago3 tygodnie temu
Tragedia podczas wesela w Schaumburgu. 76-latek zastrzelił synową z powodu rozwodu
-
News USA4 tygodnie temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Trwają zapisy na 38. Pieszą Pielgrzymkę Polonii z Chicago do Merrillville!
-
News USA3 tygodnie temu
Szpitale dziecięce wstrzymują operacje zmiany płci po dekrecie Prezydenta Trumpa
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
XXXVIII Piesza Polonijna Pielgrzymka Maryjna do Merrillville – RELACJA NA ŻYWO
-
News USA4 tygodnie temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach