Połącz się z nami

Zdrowie

Jak zadbać o odporność naszego organizmu. Czy lepiej zapobiegać, czy leczyć? Co wpływa na nasze samopoczucie

Opublikowano

dnia

Jesień to czas, kiedy spada odporność naszego organizmu. Ciągła zmiana temperatury czy nieodpowiednie ubranie mogą doprowadzić do załamania się naszego zdrowia. Warto więc szczególnie w tym czasie zadbać o nasz system immunologiczny zanim będzie za późno.

W studio Radia Deon dietetyk Ireneusz Broż przekonuje, że prewencja jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż leczenie

[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/broz-5″ comments=”true” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

„MY musimy zadbać o naszą odporność organizmu nie wtedy, kiedy mamy już problem, kiedy kichamy smarkamy i mamy gorączkę – wtedy nie ma co już dbać o odporność. Teraz jest ten czas, kiedy jesteśmy zdrowi”mówi na antenie Radia Deon Ireneusz Broż.

Jednym z czynników zachwiania naszego zdrowia są różnice temperatur. Dlatego na jesień i wiosnę jest tak ważne, aby o siebie zadbać

[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/broz-8″ comments=”true” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

„Te różnice temperatur, to są te sytuacje, kiedy nasz organizm zaczyna dostawać kociokwiku – nie wie o co chodzi. Dlatego odporność naszego organizmu musi być podniesiona”.

Ireneusz Broż mówi również o grzybach, które zatruwają nasz system

[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/broz-7″ comments=”true” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

„Jeżeli jest dużo grzybów w organiźmie, to znaczy, że nasz organizm nie jest odporny, nie jest przygotwany do zwalczenia tego. MY nie jesteśmy w stanie całkowicie w dzieisjeszym życiu wykluczyć takich niebezpieczeństw, żeby nasz organizm to przyjął. My możemy zadbać o to, żeby nasz organizm był w stanie to zlikwidować” – przekonuje na antenie Radia Deon dietetyk Ireneusz Broż.

Więcej informacji na temat różnych metod prewencji na stronie internetowej www.czlowiekinatura.com

Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com

Źródło: inf. własna
Foto: William Brawley / Foter / CC BY

News USA

Japonia znów pobiła rekord liczby stulatków – prawie 100 tys. osób ma tu ponad 100 lat

Opublikowano

dnia

Autor:

seniorka-japonka

Japonia po raz kolejny udowodniła, że jest światowym liderem długowieczności. Liczba osób w wieku 100 lat i starszych osiągnęła w tym roku rekordowy poziom – niemal 100 tysięcy mieszkańców przekroczyło granicę wieku, o której większość ludzi na świecie może jedynie marzyć. To już 55. rok z rzędu, gdy liczba japońskich stulatków bije kolejny rekord. Najstarsza obywatelka kraju, mająca dziś 114 lat, jest jednocześnie najstarszą znaną osobą na świecie.

Fenomen japońskiej długowieczności szczególnie widoczny jest wśród kobiet. Stanowią one aż 88% wszystkich stulatków, co potwierdza globalny trend, że to właśnie kobiety częściej dożywają bardzo zaawansowanego wieku.

Tajemnica długiego życia

Eksperci wskazują, że długowieczność Japończyków wynika z połączenia wielu czynników: tradycyjnej, bogatej w ryby i warzywa diety, rozwiniętego systemu opieki zdrowotnej oraz stylu życia sprzyjającego aktywności fizycznej i społecznej. Japonia od lat zajmuje też czołowe miejsce w światowych rankingach średniej długości życia.

Wyzwania dla starzejącego się społeczeństwa

Rekordowe liczby stulatków to jednak nie tylko powód do dumy, ale również wyzwanie. Japonia należy do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Coraz mniejsza liczba narodzin i rosnący odsetek osób starszych mają ogromny wpływ na rynek pracy, system emerytalny i opiekę zdrowotną.

Mimo tych trudności eksperci podkreślają, że rosnąca liczba osób w wieku 100 lat i więcej pokazuje potencjał społeczeństwa do długiego, aktywnego życia – pod warunkiem, że systemy społeczne i gospodarcze zdołają się dostosować.

Źródło: scrippsnews
Foto: istock/Nayomiee/
Czytaj dalej

NEWS Florida

Główny chirurg Florydy – Joseph Ladapo – chce zakazu szczepionek mRNA

Opublikowano

dnia

Autor:

szczepionka-mRNA

Główny urzędnik ds. zdrowia na Florydzie, Joseph Ladapo, zaostrza swoje stanowisko wobec szczepień przeciwko COVID-19. W niedawnym wywiadzie podcastowym stwierdził, że chciałby całkowitego wycofania szczepionek mRNA, określając je jako niebezpieczne. Podkreślił przy tym, że inne szczepienia nadal pozostawałyby dostępne dla mieszkańców stanu.

Według Josepha Ladapo, szczepionki oparte na technologii mRNA nie powinny być stosowane przez nikogo, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia. Jego zdaniem ryzyko ich użycia przewyższa potencjalne korzyści.

Stanowisko chirurga spotkało się z krytyką niektórych środowisk medycznych. Lekarze i naukowcy z University of South Florida przypomnieli, że szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 zostały gruntownie przebadane i wielokrotnie potwierdzono ich bezpieczeństwo oraz skuteczność.

Polityczne napięcia

Co ciekawe, krytyczne podejście władz Florydy do szczepień stawia je w opozycji do Prezydenta Donalda Trumpa. To właśnie on w 2020 roku zainicjował program „Operacja Warp Speed”, który umożliwił szybkie opracowanie i dystrybucję szczepionek przeciwko COVID-19. Trump nadal broni ich skuteczności, uznając je za ważne narzędzie w walce z pandemią.

Reakcje władz

Biuro gubernatora Florydy na razie nie skomentowało pomysłu wprowadzenia zakazu szczepionek mRNA. Z kolei Biały Dom zapewnił, że dostęp do preparatów pozostanie niezakłócony w całych Stanach Zjednoczonych.

Eksperci podkreślają, że ewentualne decyzje dotyczące obowiązku szczepień, takich jak polio, odra czy różyczka, należą do legislatury stanowej. Obecnie nie ma sygnałów, by rozważano ich zniesienie.

Zamieszanie w aptekach

Dodatkowym problemem są zmiany regulacyjne. W 16 stanach, w tym na Florydzie, część dużych sieci aptecznych zaczęła wymagać recepty na szczepionki przeciwko COVID-19 po nowych wytycznych FDA i CDC. Decyzja ta spowodowała chaos organizacyjny i utrudniła dostęp do preparatów wielu pacjentom.

Źródło: fox35
Foto: istock/Kitsawet Saethao/
Czytaj dalej

News USA

Żelazo w mózgu może sygnalizować ryzyko choroby Alzheimera

Opublikowano

dnia

Autor:

MRI

Nowe badania naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa sugerują, że podwyższony poziom żelaza w mózgu może być wczesnym wskaźnikiem rozwoju choroby Alzheimera. Pierwiastek ten, choć niezbędny dla prawidłowych funkcji organizmu, w nadmiarze sprzyja odkładaniu się toksyn i nasila procesy neurodegeneracyjne.

Szczególnie niebezpieczne jest oddziaływanie żelaza z nieprawidłowymi białkami amyloidowymi i tau, które stanowią charakterystyczne cechy choroby Alzheimera.

Nowa technika obrazowania

Zespół badawczy zastosował innowacyjną metodę rezonansu magnetycznego – ilościowe mapowanie podatności (QSM). Ta nieinwazyjna i stosunkowo tania technika pozwala z dużą precyzją mierzyć stężenie żelaza w różnych obszarach mózgu, co nie jest możliwe przy tradycyjnym MRI.

W badaniu opublikowanym w czasopiśmie Radiology przeanalizowano dane 158 osób bez zaburzeń poznawczych. Po ponad siedmiu latach obserwacji okazało się, że wyższy poziom żelaza w kluczowych obszarach odpowiedzialnych za pamięć i uczenie się wiązał się z dwu- do czterokrotnie wyższym ryzykiem rozwoju łagodnych zaburzeń poznawczych – stanu, który często poprzedza demencję alzheimerowską.

Szansa na wcześniejszą diagnozę

„Metoda QSM pozwala wykryć zmiany stężenia żelaza na wiele lat przed pojawieniem się objawów, co może pomóc w identyfikacji osób zagrożonych” – podkreśla dr Xu Li, główny autor badania.

Zdaniem naukowców, jeśli wyniki zostaną potwierdzone w większych i bardziej zróżnicowanych grupach, QSM może stać się ważnym narzędziem w diagnostyce i wczesnym planowaniu leczenia, a w przyszłości nawet punktem wyjścia do nowych terapii ukierunkowanych na gospodarkę żelaza w mózgu.

Źródło: fox13
Foto: istock/gorodenkoff/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

październik 2015
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu