Ciekawostki
Lato, lato wszędzie. Jak bezpiecznie spędzać wakacje z dziećmi na plaży

Wakacje, zwłaszcza te przeżywane razem z dziećmi, mają coś z filmu przygodowego. Akcja goni akcję, a wszystko przeplatane jest wakacyjnymi przebojami. Nucąc pod nosem, zwróćmy uwagę na nasze zdrowie i bezpieczeństwo.
Plaża, dzika plaża, morze dookoła…
Początek długo oczekiwanego urlopu. Po przerzuceniu bagaży z forda do domku campingowego cała rodzina wskakuje w stroje kąpielowe i truchcikiem zmierza na plażę. Ponieważ cenią sobie oni ciszę i spokój, szerokim łukiem omijają strzeżone kąpielisko i udają się kilkaset metrów dalej. Podczas gdy rodzice zakładają obozowisko i moszczą się na kocach, maluchy wbiegają do wody łowić muszelki, a nastolatek, w poczuciu napływającej fali wolności, wskakuje na materac i odpływa poza linię szuwarów. Uroczy obrazek, który może zakończyć się nieco mniej pogodnie.
Ojciec Klimuszko radził niegdyś: “Chcesz być zdrowy, młody, nie stroń nigdy od wody”. Oczywiście chodziło mu o napój, ponieważ przy wyborze miejsca do pływania miałby zapewne większe obiekcje. Zwłaszcza, jeśli towarzyszyłby mu młody i niedoświadczony osobnik rodzaju ludzkiego. W takim wypadku wybrałby zapewne kąpielisko strzeżone i sprawdził, czy jest ono czynne w danym momencie. Niestrzeżone, dzikie zejścia do wody miewają bardzo nierówne dno lub mogą kończyć się nagłym spadkiem. W morzu i rzece dochodzą do tego niewidoczne z brzegu wiry. Jeszcze więcej niespodzianek czyha na nas w okolicach śluz i zapór, oraz na trasach przepływu żaglówek czy motorówek. Dla kąpiących się zagrożeniem może być również pogoda. Mgła i deszcz ograniczają widoczność, zaś porywisty wiatr piętrzy fale. Podczas burzy należy wręcz opuścić mokrą, łatwo ściągającą pioruny plażę. Pozostaje wtedy nam szklanka wody zamiast.
Po wybraniu bezpiecznego miejsca możemy już rzucić się na koc i oddać błogości. Chyba, że aktualnie jesteśmy rodzicami sprawującymi opiekę nad potomstwem i musimy przystąpić do dyskretnego pilnowania poprzedzonego akcją wstępną – przedstawieniem zasad BHP i ppoż. Maluszkom załóżmy dmuchane rękawki i pokażmy dokładnie miejsce, w którym mogą się bawić. Dowcipnym kilkulatkom zwróćmy uwagę, że nie wolno topić brata dla zabawy, ani spychać siostry z pomostu. Ustalmy z nastolatkiem, na jaką odległość może wypływać i przypomnijmy mu, że absolutnie nie można skakać na główkę do jeziora. Pamiętajmy też, że dmuchany materac nie jest niezależną jednostką pływającą i nie nadaje się do rejsów po żadnym akwenie. Z naszej strony jeszcze odpowiednio rozplanujmy posiłki. Bezpośrednio po obfitym obiedzie możemy dostać w zimnej wodzie skurczu żołądka, na czczo grozi nam natomiast zasłabnięcie. Nawet, jeśli ktoś jest w romantycznym, plażowym nastroju.
Dziewczyny lubią brąz, a słońce o tym wie, że dziewczyny lubią brąz i czule pieści je…
Najlepiej widać to podczas wakacji, gdy od Świnoujścia po Piaski na Mierzei Wiślanej rozciąga się kilkudziesięciometrowej szerokości pas skwierczących ciał. Niestety, między 11 o 15 najbliższa nam gwiazda nie tylko nas troskliwie ogrzewa i koloryzuje, ale przy okazji powoduje poparzenia, udary słoneczne, a – patrząc długofalowo – fotochemiczne starzenie się skóry oraz nowotwory. Unikajmy więc w godzinach południowych bezpośredniego nasłonecznienia, a przynajmniej chrońmy się przed jego negatywnym oddziaływaniem.
Do najprostszych – i najbardziej zdrowych – form ochrony ciała należy ubranie uszyte z jasnej, przewiewnej tkaniny oraz kapelusz. Szerokie rondo osłoni nie tylko czubek głowy, ale również twarz i ramiona. Pomyślmy też o samodzielnym wygenerowaniu cienia na plaży. Do ekwipunku dopakujmy parasol albo składany namiocik. Pamiętajmy jednak o tym, że nawet w cieniu dociera do nas szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe. Dlatego, mimo doniesień o domniemanej szkodliwości jednego z filtrów – tlenku cynku – stosujmy specjalne kremy do opalania. Zapytajmy w aptece o specyfiki z najlepszym składem, zwłaszcza, jeśli mamy na wychowaniu młodego alergika. Upewnijmy się również, że kupowane przez nas okulary przeciwsłoneczne zostały zabezpieczone odpowiednimi filtrami. Najtańsze zatrzymują wyłącznie widzialną część promieniowania słonecznego. Światło przestaje nas razić, przez co nasze źrenice się rozszerzają i wpuszczają więcej szkodliwego promieniowania UV.
Na koniec pamiętajmy – wszystkie te środki nie ochronią nas przed przegrzaniem. Z tego powodu w przypadku dużych upałów zamiast leżakowania zaplanujmy spacer po lesie, wizytę w lokalnym skansenie czy okołoobiednią sjestę. Dzięki temu naszą opaleniznę będzie mógł sprawdzać księżyc nocą, a nie lekarz pierwszego kontaktu w przychodni.
Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet…
A w tym pociągu niezwłocznie wypakować Tradycyjny Posiłek Podróżny – jajko na twardo i bułkę. Niestety, nawet, jeśli nie dbamy o bagaż, ani o bilet, powinniśmy zwrócić baczną uwagę na to co, jak i gdzie jemy. Warto, abyśmy byli jedynymi konsumentami naszych posiłków, a chorobotwórcze mikroby, które tylko czekają na okazję, by zrobić zamieszanie w naszych jelitach i żołądkach, obeszły się smakiem.
W pierwszej kolejności zadbajmy o czystość naszych – i dziecięcych – rąk. Podczas podróży jesteśmy narażeni na kontakt z miniaturowym ZOO zamieszkującym różnorodne miejsca publiczne, zaczynając od sanitariatów, poprzez różnorodne klamki, uchwyty i poręcze, na blatach stołów kończąc. W terenie mycie rąk jest z natury rzeczy utrudnione. Wielu ludzi nie przejmuje się tym problemem i robi sobie wakacje od higieny. Stąd też okres letni to najlepszy czas na zarażenie się salmonellą, rotawirusami czy owsikami. Aż dziw bierze, że można ich dość łatwo uniknąć – wystarczy wziąć przykład z pewnej postaci historycznej i umywać ręce.
Bardzo ważnym etapem jest także odpowiedni wybór lokalu, w którym kupimy naszą obowiązkową smażoną rybę z frytkami. Gdy stół podejrzanie się lepi, a na sztućcach są zacieki, zmieńmy lepiej smażalnię na inną. Podobnie uczyńmy w przypadku zauważenia bałaganu w toalecie lub przy barze sałatkowym. Jeśli tam nikomu nie chciało się posprzątać, niewielka szansa, że zaplecze lśni czystością. Koniecznie zrezygnujmy z zakupienia tam ręcznie robionych lodów. Do ich przygotowania używa się często surowych jajek, których brudne skorupki mogą być nośnikiem salmonelli. Taka przekąska może więc skończyć się podchodami do toalety albo grą w “Człowieku nie irytuj się” na terenie szpitala.
Pomyślmy również trzy razy zanim samodzielnie przygotujemy jedzenie. Jeśli na polu campingowym nie mamy przenośnej lodówki, kupujmy na bieżąco serek i wędliny do chleba. Pozostawione w nagrzanym domku mogą się zepsuć w rekordowym tempie. Nastawmy się też na serwowanie wody przegotowanej lub butelkowanej. Nawet jeśli dostawcy wody kranowej przekonują o jej walorach, może ona zawierać zanieczyszczenia dostające się do niej dzięki zardzewiałym rurom. Zapomnijmy też o owocach leśnych zjadanych prosto z krzaczka. Wielka szkoda – nic nie zastąpi ich niepowtarzalnego smaku. Mogą być one jednak źródłem groźnego tasiemca – bąblowca. Jego dorosłe postacie żyją w jelitach dzikich zwierząt, a jaja roznoszą się po lasach i zaroślach wraz z ich kałem. U człowieka rozwijają się larwy, które tworzą torbiele w płucach, wątrobie lub sercu. W zależności od ich lokalizacji choroba może rozwijać się w różnorodny sposób. Często konieczna jest operacja, od której żadnym pociągiem się nie ucieknie.
Urlop to czas wypoczynku – spowolnienia i zrelaksowania. Udar słoneczny albo biegunka mogą go jednak zamienić w trudną do zniesienia wędrówkę po przychodniach i szpitalach. Nie stresując się więc utrzymywaniem żelaznej dyscypliny i sterylnej higieny, zwróćmy uwagę na nasze zdrowie w dzień gorącego lata.
Źródło: deon.pl
Foto: Indy Charlie / Foter / CC BY-NC-ND
NEWS Florida
Szeryfowie z Miami-Dade testują nowego partnera patrolowego – autonomiczny pojazd PUG wspierany przez AI

Funkcjonariusze Biura Szeryfa Miami-Dade (MDSO) mają nowego partnera w służbie. W ramach pilotażowego programu opracowanego przez Policing Lab, na ulice południowej Florydy wyruszył bezzałogowy pojazd naziemny (PUG) — autonomiczny robot patrolowy wykorzystujący sztuczną inteligencję.
Jak działa PUG
Nowy pojazd łączy zaawansowaną autonomię z analizą danych w czasie rzeczywistym i szeregiem czujników. Na jego wyposażeniu znajdują się m.in.:
- kamery 360°,
- systemy termowizyjne,
- technologia rozpoznawania tablic rejestracyjnych,
- oraz platforma startowa dla dronów.
Pojazd PUG ma wspierać szeryfów w patrolach, analizie zagrożeń i szybszym reagowaniu na incydenty.
„PUG pozwala nam sprawdzić, jak nowoczesne technologie mogą zwiększyć bezpieczeństwo mieszkańców, przy jednoczesnym efektywnym wykorzystaniu naszych zasobów” – powiedziała szeryf Rosie Cordero-Stutz „Funkcjonariusze wciąż są sercem naszej służby, a PUG jest tu po to, by ich wspierać, a nie zastępować.”
Cel programu pilotażowego
12-miesięczny program testowy ma pomóc ocenić, jak wprowadzenie pojazdu wpłynie na:
- czas reakcji funkcjonariuszy,
- skuteczność patrolowania i odstraszania przestępców,
- bezpieczeństwo funkcjonariuszy,
- oraz zaufanie społeczne do organów ścigania.
Współpraca technologii i służb mundurowych
Program wspiera Policing Lab – organizacja non-profit zajmująca się rozwojem i wdrażaniem innowacji w egzekwowaniu prawa. Laboratorium współpracuje z agencjami policyjnymi w całych Stanach Zjednoczonych, testując rozwiązania oparte na danych i sztucznej inteligencji, które mają poprawić skuteczność służb i relacje z lokalnymi społecznościami.
„Naszym celem jest nie tylko wprowadzenie nowych narzędzi, ale stworzenie bezpieczniejszej, bardziej przejrzystej i skutecznej policji przyszłości” – podkreślają przedstawiciele Policing Lab.
Źródło; fox13
Foto: Policing Lab
News USA
Trump będzie miał swój „Łuk Niepodległości” wzorowany na paryskim Łuk Triumfalnym

Prezydent Donald Trump zaprezentował w środę model swojego nowego pomysłu architektonicznego — monumentalnego łuku, który miałby stanąć na wjeździe do stolicy USA. Budowla, wzorowana na paryskim Łuku Triumfalnym, została nieformalnie ochrzczona przez jego otoczenie jako „Łuk Trumpa”, choć oficjalna nazwa projektu brzmi „Łuk Niepodległości” (Independence Arch).
„Będzie naprawdę piękny”
Model łuku Donald Trump pokazał podczas kolacji w Białym Domu, zorganizowanej dla grupy zamożnych darczyńców wspierających plan budowy nowej sali balowej przy rezydencji prezydenckiej. Trzymając makietę w dłoniach, prezydent mówił z entuzjazmem:
„Będzie naprawdę piękny. Myślę, że będzie fantastyczny. Mamy trzy wersje — małą, średnią i dużą. Myślę, że wybierzemy tę największą.”
Zapytany przez reportera CBS News Eda O’Keefe’a, komu ma być poświęcony pomnik, Trump odpowiedział krótko: „Dla mnie.”
Lokalizacja i symbolika projektu
Według wstępnych planów, łuk miałby powstać po stronie Arlington w stanie Wirginia, tuż przy moście Arlington Memorial Bridge nad rzeką Potomak. Monument stanowiłby wizualne połączenie Pomnika Lincolna w Waszyngtonie i Cmentarza Narodowego w Arlington – miejsc o głębokim znaczeniu historycznym.
Prezydent zapowiedział, że projekt mógłby zostać ukończony przed obchodami 250. rocznicy powstania Stanów Zjednoczonych, przypadającymi w przyszłym roku. Miniaturowy model konstrukcji maznajdować się obecnie w Gabinecie Owalnym.
Bez szczegółów finansowych
Donald Trump nie podał kosztów inwestycji ani źródeł jej finansowania. Jego administracja jednocześnie zapowiada ograniczanie wydatków federalnych i redukcję zatrudnienia w agencjach rządowych w związku z trwającym zawieszeniem prac rządu (tzw. government shutdown).

Arlington Memorial Bridge
Pomysł z historią
To nie pierwszy raz, gdy rozważana jest budowa monumentalnego łuku w tym miejscu. Już w 1902 roku Służba Parków Narodowych przedstawiła plan wzniesienia łuku triumfalnego ku czci prezydenta i generała Ulyssesa S. Granta, jednak projekt nigdy nie został zrealizowany.
Oddany do użytku w 1932 roku Arlington Memorial Bridge sam w sobie stanowi hołd dla jedności kraju po wojnie secesyjnej. Jego neoklasycystyczny styl – ulubiony kierunek architektoniczny Donalda Trumpa – wykorzystuje motywy orłów, bizonów i liści dębu, mające symbolizować siłę i trwałość narodu amerykańskiego.
Źródło: cbs
Foto: YouTube, Virginia Department of Historic Resources
News Chicago
Miliarder miał szczęście w blackjacka. Pritzker wygrał 1,4 mln USD w Las Vegas

Gubernator Illinois JB Pritzker może dopisać do swojego majątku kolejny, choć tym razem zupełnie nieoczekiwany zysk. Jak wynika z jego federalnego zeznania podatkowego, miliarder i dwukrotny gubernator stanu zgłosił w tym roku dochód z hazardu w wysokości 1,4 miliona dolarów, uzyskany podczas gry w blackjacka w Las Vegas.
JB Pritzker, jeden z najbogatszych polityków w kraju i potencjalny kandydat Demokratów na prezydenta w 2028 roku, przyznał w rozmowie z dziennikarzami w Chicago, że szczęście dopisało mu podczas wakacyjnego wyjazdu z żoną MK Pritzker i przyjaciółmi do „Sin City”.
„Miałem niesamowite szczęście” – powiedział gubernator. – „Szczerze mówiąc, trzeba je mieć, jeśli chce się wyjść z kasyna na plus”.
Spadkobierca hotelarskiej fortuny rodziny Hyatt posiada majątek szacowany na 3,9 miliarda dolarów, co plasuje go na 382. miejscu listy Forbesa najbogatszych Amerykanów. Rzecznik kampanii gubernatora przekazał w oświadczeniu, że Pritzker planuje przekazać wygraną na cele charytatywne, choć nie sprecyzował jeszcze, kiedy dokładnie to zrobi.
Polityk z ambicjami krajowymi
58-letni gubernator, który zapowiedział ubieganie się o trzecią kadencję w 2026 roku, był w ubiegłym roku wymieniany jako potencjalny kandydat na wiceprezydenta u boku Kamali Harris. Sam Pritzker konsekwentnie unika jednak pytań o ambicje wykraczające poza urząd gubernatora.
Znany z hojności wobec własnej partii, wykorzystuje swój majątek do wspierania Demokratów i ich inicjatyw społecznych – m.in. kampanii na rzecz prawa do aborcji. Ostatnio zyskał rozgłos także dzięki ostrej krytyce polityki imigracyjnej Prezydenta Donalda Trumpa i sprzeciwowi wobec rozmieszczenia Gwardii Narodowej w rejonie Chicago.
Hazard w liczbach i w kontekście
Z dokumentów podatkowych wynika, że państwo Pritzker osiągnęli w 2024 roku dochód całkowity na poziomie 10,66 miliona dolarów, głównie z dywidend i zysków kapitałowych. Od dochodu podlegającego opodatkowaniu w wysokości 5,87 miliona dolarów zapłacili 1,6 miliona dolarów podatku.
JB Pritzker od lat znany jest z zamiłowania do gier karcianych. Jego charytatywna inicjatywa Chicago Poker Challenge zebrała już miliony dolarów na rzecz Muzeum i Centrum Edukacji o Holokauście.
Jak sam wyjaśnił, wygrana w Las Vegas to wartość netto – czyli różnica między wygranymi a przegranymi z jednej wizyty w kasynie.
„Każdy, kto grał w karty, wie, że łatwo przegrać to, co się wcześniej wygrało” – dodał z uśmiechem. – „Tym razem miałem szczęście i odszedłem od stołu, zanim fortuna się odwróciła”.
Źródło: cbs
Foto: JB Pritzker fb
-
News Chicago2 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago1 tydzień temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora
-
News USA1 tydzień temu
Więcej agentów ICE będzie w Chicago. Kristi Noem zapowiada zakup nowych budynków