Połącz się z nami

Świat

Kenia mówi NIE Obamie jeśli nie przestanie bronić homoseksualistów. „Nauki moralne niech pozostawi nam”

Opublikowano

dnia

Setki afrykańskich pastorów podpisało apel skierowany do Baracka Obamy z prośbą o to, by nie propagował homoseksualizmu podczas lipcowej wizyty w Kenii.

Związek Ewangelicki Kenii skupiający 700 duchownych wystosował apel do prezydenta Stanów Zjednoczonych, z którego jednoznacznie wynika, że Barack Obama zostanie przyjęty w Kenii z otwartymi rękami pod warunkiem ze nie będzie agitował na rzecz homoseksualizmu. „Pragniemy wysłać konkretne przesłanie do prezydenta Stanów Zjednoczonych, że debata na temat homoseksualizmu nie powinna być częścią jego planów, jak to było do tej pory za każdym razem, gdy odwiedzał Afrykę” – powiedział stojący na czele Związku Ewangelickiego Kenii, biskup Mark Kariuki – „Barack Obama powinien uszanować wiarę i kulturę mieszkańców Kenii. Nauki moralne niech pozostawi nam” – tłumaczył biskup.

Relacja Emilii Sadaj
[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/700-kenia” comments=”false” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

Wizycie Obamy w Kenii niechętne są nie tylko środowiska chrześcijańskie, lecz kenijski parlament oraz Interreligijna Rada Kenii, której leader powiedział „ Nie jesteśmy gotowi na to, by przyjmować i słuchać kogokolwiek, kto zamierza nas pouczać i mówić czy nasza kultura jest dobra czy też zła”.

Niechęć Kenijczyków do prezydenta Baracka Obamy jest reakcją na potępienie przez Stany Zjednoczone i Zachód polityki państw afrykańskich wobec mniejszości seksualnych, których kontakty homoseksualne ścigane są w tych krajach prawem. Według światowych organizacji broniących praw człowieka penalizacja kontaktów homoseksualnych to jawne akty dyskryminacji i pogwałcenie podstawowych praw jednostki.

Emilia Sadaj
esadaj@radiodeon.com

Źródło: onenewsnow.com
Foto: CNS

Ciekawostki

Masowe wycofanie huśtawek Fisher-Price po śmierci pięciorga niemowląt

Opublikowano

dnia

Ponad 2 miliony huśtawek dla niemowląt Fisher-Price, model Snuga Swings, zostało wycofanych z rynku po zgłoszeniu pięciu śmierci niemowląt, które zasnęły w tych urządzeniach.

Komisja ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC) we współpracy z Fisher-Price ogłosiła, że huśtawki te nigdy nie powinny być używane jako miejsce do snu dla dzieci, ani nie należy dodawać do nich żadnych materiałów pościelowych, ponieważ może to zwiększyć ryzyko uduszenia.

Zagrożenie związane z używaniem huśtawek


W instrukcji wycofania produktów podkreślono, że zagłówek oraz wkładki wspierające ciało mogą prowadzić do ryzyka uduszenia, szczególnie gdy dzieci są pozostawione bez nadzoru lub nieodpowiednio zabezpieczone w urządzeniu. Odnotowano pięć przypadków śmiertelnych dzieci w wieku od 1 do 3 miesięcy, które miały miejsce w latach 2012-2022. Większość tych przypadków była związana z dodaniem pościeli do huśtawek oraz brakiem odpowiednich zabezpieczeń.

Zalecenia dla konsumentów

Huśtawki były sprzedawane w popularnych sieciach handlowych, takich jak Walmart, Target, Toys R Us, oraz online, na Amazonie, w latach 2010-2024. Fisher-Price i CPSC apelują do konsumentów o natychmiastowe usunięcie zagłówków i wkładek wspierających ciało z tych urządzeń oraz o nieużywanie ich do snu dzieci.

CPSC ostrzega, że produkty przeznaczone do siedzenia, takie jak huśtawki czy bujaki, nigdy nie powinny być używane jako miejsce do snu. Wcześniej, w 2022 roku, ostrzegano o ponad 12 przypadkach śmiertelnych związanych z bujakami dla dzieci Fisher-Price.

Wycofanie dotyczy około 2,1 miliona produktów sprzedanych w USA, a także tysięcy sprzedanych w Kanadzie i Meksyku.

źródło: NPR, NBC, CBS, FOX
foto: Zdjęcie dostarczone przez Amerykańską Komisję ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC) przedstawia przykład huśtawki Fisher-Price Snuga, która została wycofana z rynku po śmierci pięciu niemowląt.
Czytaj dalej

News USA

Ruszyła ewakuacja amerykańskich dyplomatów z Ukrainy. Wojna coraz bliżej

Opublikowano

dnia

Stany Zjednoczone wycofują większość personelu dyplomatycznego z Kijowa. Amerykańskie władze tłumaczą tę decyzję rosnącym ryzykiem rosyjskiej inwazji. Wczoraj Biały Dom wezwał Amerykanów do opuszczenia Ukrainy. Pentagon wysyła do Polski dodatkowo 3 tysiące żołnierzy.

Ambasadę USA w Kijowie opuści około 200 osób, czyli niemal cały amerykański personel dyplomatyczny. Rodziny dyplomatów oraz część personelu pomocniczego wyjechała z Ukrainy już wcześniej. Ambasada od poniedziałku zawiesza działalność konsulatu.

Ograniczone usługi konsularne będą kontynuowane ze Lwowa.

Wczoraj prezydent Joe Biden podjął decyzję o skierowaniu do Polski dodatkowo 3 tysięcy żołnierzy.

Będzie to pozostała część 82 Dywizji Powietrznodesantowej stacjonująca w Fort Bragg. To właśnie z tej jednostki pochodzi 1700 żołnierzy rozlokowanych w Polsce na podstawie wcześniejszej decyzji prezydenta USA.

Poza wzmocnieniem bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO oddziały te mają w razie potrzeby pomóc w ewakuacji obywateli amerykańskich opuszczających Ukrainę.

The Encounter of Tanks on the Map of Ukraine. 3d Rendering

Wczoraj podczas konferencji prasowej w Białym Domu doradca prezydenta USA Jake Sullivan ocenił, że rośnie prawdopodobieństwo rosyjskiej agresji na Ukrainie i wezwał obywateli USA by w ciągu 24-48 godzin opuścili ten kraj.

źródło: IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Reuter
foto: Istock/Silent_GOS

Czytaj dalej

News USA

Wall Street Journal cytuje Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku. Miał rację polski prezydent w sprawie Putina

Opublikowano

dnia

Dziennikarz Wall Street Journal Adam O’Neal zastanawia się czy Zachód wysłucha ostrzeżeń Polski przed rosyjską agresją. W komentarzu redakcyjnym autor przypomniał przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji w 2008 roku.

Adam O’Neal mówi, że niektórzy oceniają ostrzeżenia Warszawy jako nadmiernie alarmistyczne, ale Polska często miała rację w sprawie „wielkiego sąsiada” Dziennik przywołuje wypowiedź ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Gruzji w sierpniu 2008. Wezwał wówczas NATO i Unię Europejską, by zareagowała na najechanie Gruzji przez Rosję, ostrzegając, że

Moskwa może posunąć się dalej i zajmować kolejne kraje.

Autor „Wall Street Journal” przypomina, że Lech Kaczyński w 2010 roku zginął w katastrofie smoleńskiej, a dorobek jego dyplomacji i okoliczności jego śmierci są obiektem „gorzkiej debaty” w Polsce. Jednak – jak wskazuje Adam O’Neal – profetyzm jego wypowiedzi z Tbilisi jest niepodważalny.

„Jeśli zachód nie posłucha wezwań Polaków do silniejszej reakcji na działania Rosji, nietrudno wyobrazić sobie, że w przyszłości Władimir Putin wybierze następny cel do ataku, a promoskiewski ukraiński rząd będzie się temu bezczynnie przyglądał” – pisze Martin O’Neal.

Przypomina, że Władimir Putin, którego nie spotkały znaczące konsekwencje po inwazji na Gruzję, w 2014 roku zajął część Ukrainy, a konflikt we wschodniej jej części do tej pory trwa.

Teraz, gdy Rosja zgromadziła około 130 tysięcy żołnierzy, polskie władze znów alarmują, że zagrożenie dotyczy kilku krajów – pisze dziennikarz. Autor przypomina ujawniony przez Amerykanów scenariusz zainstalowania marionetkowego, prorosyjskiego rządu w Kijowie.

 

źródło: IAR/wsj.com/d to/w sk
foto: Istock/Manakin

Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

Popularne w tym miesiącu