News USA
Walgreen’s zamyka 76 nierentownych sklepów. Pozostałe lokalizacje coraz silniejsze [dźwięk]
Zarząd korporacji Walgreen ogłosił likwidację 76 sklepów, które nie spełniają oczekiwań finansowych. Nierentowne sklepy zostaną zamknięte do sierpnia tego roku, a korporacja zdoła zaoszczędzić 50 milionów dolarów, w przyszłym roku fiskalnym. Walgreen nie sprecyzował, które sklepy zostaną zamknięte. Wiadomo jedynie, że obecność korporacji na rynku nie ucierpi, gdyż w pobliżu większości zamykanych sklepów, znajdują się lokalizacje przynoszące przyzwoite dochody.
Prezes zarządu korporacji Walgreen, Greg Wasson, podczas konferencji z inwestorami, powiedział: „Chcemy zoptymalizować rozmiar naszego przedsiębiorstwa oraz upewnić się, że nasze sklepy będą znajdować się w najlepszych miejscach w kraju. Likwidacja obejmie mniej niż 1 procent naszych lokalizacji”. Zamknięcie sklepów nie wpłynie negatywnie na obecność korporacji na rynku, gdyż w 2014 roku, Walgreen zamierza otworzyć od 55 do 75 nowych lokalizacji.
Relacja Rafała Muskały
[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/walgreens-zamkni-cie” comments=”false” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]
Walgreen prawie wywiązał się ze swoich finansowych zobowiązań wobec inwestorów z Wallstreet. Pomimo, że sklepy odwiedziło 1,4 procenta mniej klientów niż w roku ubiegłym, przeciętna suma wydana na zakupy w Walgreen’s wzrosła o 3,4 procenta. Dodatkowo, Walgreen bardzo dobrze wychodzi na współpracy z europejską siecią aptek i hurtowni leków, Alliance Boots. Korporacja jest właścicielem 45 procent akcji europejskiej firmy. We wtorek, akcje Walgreen osiągnęły poziom 66 dolarów i 42 centów. Jest to wzrost o 3,28 procenta.
Sieć Walgreen’s nie zamierza iść w ślady swojego głównego konkurenta, CVS Pharmacy, i nie zaprzestanie sprzedaży artykułów tytoniowych. Korporacja pozostawia wybór dotyczący zdrowia swoich klientów w ich rękach. Jako apteki, sklepy Walgreen’s oferują wszystkie możliwe produkty, pomagające w rzucaniu palenia papierosów.
Michał Dziedzic
mdziedzic@radiodeon.com
Źródło: Chicago Tribune
Foto: Flickr.com/ Teeejavy
News USA
Trump przedłuża termin sprzedaży TikToka. Decyzja zapadnie w grudniu

Prezydent Donald Trump podpisał 16 września rozporządzenie wykonawcze, które daje chińskiej firmie ByteDance dodatkowe trzy miesiące na sprzedaż aktywów TikToka w Stanach Zjednoczonych. Nowy termin upływa 16 grudnia 2025 r. To już czwarte przesunięcie wejścia w życie ustawy przyjętej przez Kongres w 2024 r., która nakazuje ByteDance zbycie amerykańskiej części TikToka ze względu na obawy o bezpieczeństwo narodowe. Początkowo chińska spółka miała dokonać tego do stycznia 2025 r.
Porozumienie w Madrycie
Decyzja Donalda Trumpa zapadła po spotkaniach amerykańskich i chińskich negocjatorów w Madrycie. Sekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował, że udało się osiągnąć wstępne porozumienie dotyczące sprzedaży aplikacji.
Chiński negocjator handlowy Wang Jingtao zdradził natomiast, że uzgodniono warunki licencjonowania algorytmu TikToka oraz innych praw własności intelektualnej. To oznacza, że nawet po przejęciu aplikacji przez amerykańskie firmy Stany Zjednoczone mogą nie uzyskać pełnej kontroli nad technologią napędzającą platformę.
„Bardzo duże firmy” zainteresowane przejęciem
Donald Trump powiedział dziennikarzom, że osiągnięto porozumienie pozwalające TikTokowi pozostać w USA. Zdradził również, że „grupa bardzo dużych firm” wyraziła zainteresowanie zakupem aplikacji, nie ujawnił jednak szczegółów. Ostateczne warunki sprzedaży mają zostać omówione podczas spotkania Trumpa z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, zaplanowanego na 19 września.
TikTok pod presją Waszyngtonu
Aplikacja należąca do ByteDance od kilku lat budzi kontrowersje w Stanach Zjednoczonych. Amerykańskie władze obawiają się, że Komunistyczna Partia Chin może uzyskać dostęp do danych użytkowników oraz mieć wpływ na algorytm aplikacji.
TikTok konsekwentnie zaprzecza tym zarzutom, podkreślając, że nigdy nie udostępniał danych amerykańskich konsumentów chińskim władzom.
Decyzja o dalszych losach aplikacji zapadnie najprawdopodobniej po rozmowach Trumpa z Xi. Jeśli do grudnia nie uda się sfinalizować sprzedaży, TikTokowi w USA wciąż grozi zakaz działania.
Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/JHVEPhoto/
News USA
Japonia znów pobiła rekord liczby stulatków – prawie 100 tys. osób ma tu ponad 100 lat

Japonia po raz kolejny udowodniła, że jest światowym liderem długowieczności. Liczba osób w wieku 100 lat i starszych osiągnęła w tym roku rekordowy poziom – niemal 100 tysięcy mieszkańców przekroczyło granicę wieku, o której większość ludzi na świecie może jedynie marzyć. To już 55. rok z rzędu, gdy liczba japońskich stulatków bije kolejny rekord. Najstarsza obywatelka kraju, mająca dziś 114 lat, jest jednocześnie najstarszą znaną osobą na świecie.
Fenomen japońskiej długowieczności szczególnie widoczny jest wśród kobiet. Stanowią one aż 88% wszystkich stulatków, co potwierdza globalny trend, że to właśnie kobiety częściej dożywają bardzo zaawansowanego wieku.
Tajemnica długiego życia
Eksperci wskazują, że długowieczność Japończyków wynika z połączenia wielu czynników: tradycyjnej, bogatej w ryby i warzywa diety, rozwiniętego systemu opieki zdrowotnej oraz stylu życia sprzyjającego aktywności fizycznej i społecznej. Japonia od lat zajmuje też czołowe miejsce w światowych rankingach średniej długości życia.
Wyzwania dla starzejącego się społeczeństwa
Rekordowe liczby stulatków to jednak nie tylko powód do dumy, ale również wyzwanie. Japonia należy do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Coraz mniejsza liczba narodzin i rosnący odsetek osób starszych mają ogromny wpływ na rynek pracy, system emerytalny i opiekę zdrowotną.
Mimo tych trudności eksperci podkreślają, że rosnąca liczba osób w wieku 100 lat i więcej pokazuje potencjał społeczeństwa do długiego, aktywnego życia – pod warunkiem, że systemy społeczne i gospodarcze zdołają się dostosować.
Źródło: scrippsnews
Foto: istock/Nayomiee/
News USA
Luigi Mangione nie odpowie za terroryzm, ale czeka go proces o morderstwo

We wtorek sędzia stanowy Gregory Carro oddalił zarzuty o terroryzm wobec Luigiego Mangione, związane z głośnym zabójstwem dyrektora generalnego UnitedHealthcare, Briana Thompsona. Jednocześnie podtrzymał oskarżenie o morderstwo drugiego stopnia, uznając je za prawnie zasadne.
Gregory Carro uznał, że prokuratura nie przedstawiła wystarczających podstaw prawnych, aby kwalifikować czyn jako akt terroryzmu. “Ustawa wymaga wykazania zamiaru zastraszenia lub przymuszenia ludności cywilnej. Nie ma dowodów, by taki cel przyświecał oskarżonemu” – napisał sędzia w uzasadnieniu.
27-letni Mangione zastrzelił Thompsona na Manhattanie w grudniu, kilka godzin przed planowanym wystąpieniem menedżera na konferencji inwestorskiej. Sprawca uciekł rowerem do Central Parku, co zapoczątkowało wielodniową obławę. Ostatecznie zatrzymano go w Pensylwanii po zgłoszeniu pracownika McDonald’s.
Brak podstaw do zarzutów terrorystycznych
Prokuratura twierdziła, że Mangione działał z pobudek ideologicznych, chcąc zwrócić uwagę na – jak to określał – „chciwość i nierówności” w amerykańskim systemie ochrony zdrowia. Sędzia Carro podkreślił jednak, że nawet wyraźne motywacje polityczne nie wypełniają przesłanek ustawowej definicji terroryzmu.
“Etykietowanie aktów przemocy jako terroryzmu może mieć skutki polityczne i ograniczać wolność słowa” – skomentował decyzję Jonathan Hafetz, profesor prawa w Seton Hall. Według niego ograniczenie sprawy do zarzutu morderstwa może paradoksalnie wzmocnić pozycję prokuratury, ułatwiając uzyskanie wyroku skazującego.
Proces i dalsze zarzuty
Luigi Mangione wciąż stoi przed innymi postępowaniami – zarówno federalnymi, jak i stanowymi w Pensylwanii. Obrona argumentowała, że równoległe procesy grożą „podwójnym karaniem” za ten sam czyn. Sąd w Nowym Jorku odrzucił jednak te wnioski jako przedwczesne.
Sędzia Carro wyznaczył początek procesu w Nowym Jorku na 1 grudnia, choć ostateczna data rozprawy nie została jeszcze ustalona. Jeśli Mangione zostanie skazany za morderstwo drugiego stopnia, grozi mu kara od 25 lat więzienia do dożywocia.

Brian Thompson
Polityczny i społeczny rezonans sprawy
Zabójstwo Briana Thompsona wywołało w USA szeroką debatę nie tylko na temat bezpieczeństwa liderów biznesu, ale także kosztów opieki zdrowotnej. Wpisy w dzienniku oskarżonego, ujawnione przez prokuraturę, wskazywały, że celem miało być nagłośnienie śmierci szefa wielkiej korporacji ubezpieczeniowej na forum publicznym.
Wokół sprawy narasta także wymiar społeczny i polityczny. Proces Mangione regularnie przyciąga protestujących krytykujących branżę medyczną i domagających się jego uwolnienia. Fundusz obrony prawnej oskarżonego przekroczył już 1,2 mln dolarów.
Kolejne głośne morderstwo
Sprawa Mangione zbiegła się w czasie z innymi aktami przemocy wobec prominentnych osób publicznych, w tym niedawnym zabójstwem konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka. To jeszcze mocniej wzmogło dyskusję o granicy między przestępczością kryminalną a terroryzmem na tle ideologicznym.
Źródło: nbc
Foto: UnitedHealthcare, YouTube
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News USA1 tydzień temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago3 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA3 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA2 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA3 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
Polonia Amerykańska2 dni temu
Błyszcząca ABBA NIGHT fundacji You Can Be My Angel w obiektywie StelmachLens, 12 września
-
News USA7 dni temu
Na Utah Valley University zamach na działacza ruchu MAGA. Charlie Kirk walczy o życie!