Połącz się z nami

News USA

Czym jest Happy Meal? Przeczytaj dlaczego twoje dziecko chce chodzić do McDonalda [dźwięk]

Opublikowano

dnia

Największą i najpopularniejszą siecią, serwującą niezdrowe jedzenie, jest bez wątpienia McDonald’s. Firma na dobre zdążyła zakorzenić się w umysłach swoich klientów, szczególnie tych najmłodszych. Aż 40 procent młodych Amerykanów, w wieku od 2 do 11 lat, nie wyobraża sobie tygodnia bez odwiedzin w McDonald’sie, a 15 procent amerykańskich przedszkolaków ucztuje tam codziennie. Popularność sieci wśród najmłodszych to wynik strategii, z której korporacja jest słynna na cały świat. Dla swoich młodszych klientów, korporacja proponuje tak zwane Happy Meals, niewielkie posiłki z dołączanymi do zestawów zabawkami.

Relacja Emilii Sadaj
[soundcloud url=” ” comments=”true” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

Oto 11 faktów, które pomagają zrozumieć fenomen popularności zestawów Happy Meal wsród dzieci:mc donald 2

1. McDonald’s agresywnie kształtuje swoich klientów od najmłodszych lat, wpajając im zaufanie i oparcie na swojej marce. Korporacja, wykorzystując wizerunek klauna Ronalda McDonalda, próbuje zostać autorytetem dla najmłodszych. Pod przykrywką troski o bezpieczeństwo, edukację, kondycję fizyczną i wiedzę na temat zdrowego odżywiania, korporacja zapewnia sobie lojalność młodych klientów w przyszłości.

2. McDonald’s jest największym dystrybutorem zabawek na świecie. W zeszłym roku, firma dołączyła 1,5 miliarda zabawek do swoich zestawów. To więcej niż producenci zabawek, tacy jak Mattel i Hasbro. 20 procent sprzedaży firmy to właśnie zestawy dla dzieci.

3. McDonald’s jest ulubioną restauracji amerykańskich dzieci. 37 procent dzieci wybiera firmę spośród innych tego typu restauracji. To właśnie zabawki dołączane do Happy Meal’ów są główną przyczyną popularności. 80 procent dzieci lubi zabawki w swoich zestawach.

4. Również dorosłym zdarza się kupić zestaw z zabawką. Niektóre z oferowanych zabawek mogą mieć wartość kolekcjonerską. Tak było w przypadku pluszowych maskotek z 1997 roku, “Teenie Beanie Babies”. W jeden tydzień, McDonald’s sprzedał 100 milionów zestawów z tymi zabawkami.

5. W celu dotarcia do najmłodszych, McDonald’s współpracuje z firmami, które już mają olbrzymi wpływ na dzieci. Najbardziej chętnymi do promowania swoich produktów poprzez sieć McDonald’s są NBA, Nickelodeon, Barbie, Teletubbies, Transformers, Hello Kitty, Lego i oczywiście Disney.Mc Donald

6. Po dziesięciu latach współpracy, zabawki przedstawiające bohaterów disneyowskich kreskówek zniknęły z zestawów dla dzieci. Disney zdystansował się od McDonald’sa z powodu otyłości wśród amerykańskich dzieci, za którą obwiniane są właśnie fast-food-y.

7. W grudniu 2011 roku, San Francisco próbowało zabronić McDonald’sowi sprzedawania zestawów dla dzieci. Miasto chciało wymusić na korporacji obniżenie ilości kalorii w zestawach Happy Meal, jednocześnie porcje warzyw i owoców miały zostać zwiększone. Do zestawów nie spełniających warunków miasta, nie wolno było dołączyć zabawek. Korporacja obeszła niewygodne regulacje oferując zabawki za niewielką dopłatą.

8. McDonald’s niejednokrotnie próbował poprawić walory zdrowotne swoich zestawów dla dzieci. W 2011 roku, ograniczono ilość frytek oraz dodano więcej owoców i warzyw do zestawów. Udało obniżyć się liczbę kalorii o 20 procent, jednak 600 kalorii to nadal za dużo dla młodych dzieci. Zestawy Happy Meal nie stały się „zdrowe” tylko troszkę mniej kaloryczne.

9. Menu McDonald’sa nieznacznie różni się w różnych zakątkach globu. Oprócz standardowych produktów, oferowane są zestawy ukierunkowane na lokalne rynki. We Wloszech, jednym z zestawów dla dzieci jest mała, nadziewana pizza. W Tajlandii, dzieci zajadają się hamburgerami z wieprzowiny. Te zestawy są tak samo niezdrowe, jak te serwowane amerykańskim dzieciom.Mc Donald 3

10. Nie tylko zabawki. Przez dwa tygodnie listopada, w 2013 roku, McDonald’s zamienił zabawki na książeczki. Dodatkowo, raz na miesiąc firma planowała udostępniać na swojej stronie internetowej elektroniczną książkę, skierowaną do najmłodszych. Korporacja zderzyła się z falą krytyki, gdyż młodzi internauci są szczególne podatni na manipulacje poprzez materiały sponsorowane, znajdujące się w internecie.

11. W 2011 roku po obniżeniu zawarości kalorii sprzedaż zestawów Happy Meal spadła o 6 procent. Pomimo tego, dzieci coraz częściej sięgają po produkty z taniego jadłospisu, tak zwanego Dollar Menu.

Być może powodem spadku zainteresowania niezdrowym jedzeniem wśród dzieci jest zwiększenie poziomu wiedzy rodziców na temat zdrowych zasad żywieniowych. To tłumaczyłoby ogólny spadek spożycia fast-foodów wśród dzieci. Być może, dzieciom nie chodzi wyłącznie o zabawki i po prostu lubią smak niezdrowego jedzenia, do którego się przyzwyczaiły. Jakby na to nie patrzeć, McDonald’s wygrał ponownie i nie prędko zniknie ze świadomości i żołądków najmłodszych.

Michał Dziedzic
mdziedzic@radiodeon.com

Źródło: huffingtonpost.com
Foto: Flickr.com/ Italian Stefan

News USA

Rząd federalny wstrzymuje wielomilionowe dotacje dla Amerykańskiej Akademii Pediatrii

Opublikowano

dnia

Autor:

Federalne organy zdrowia anulowały granty warte miliony dolarów dla American Academy of Pediatrics (AAP), organizacji otwarcie krytykującej politykę szczepień administracji Donalda Trumpa. Przedstawiciele AAP poinformowali, że Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) zakończył finansowanie siedmiu projektów, obejmujących m.in. zdrowie młodzieży, zdrowie psychiczne, wczesne wykrywanie autyzmu oraz inne inicjatywy pediatryczne.

Rzecznik HHS przekazał, że granty zostały anulowane, ponieważ „nie są już zgodne z misją ani priorytetami Departamentu”. Powodem ich zerwania miało być to, że AAP używa w swoich materiałach „języka opartego na tożsamości”, m.in. pojęć dotyczących nierówności rasowych oraz sformułowania „pregnant people”.

Urzędnicy stwierdzili także, że jedna z inicjatyw nie kładła wystarczającego nacisku na odżywianie i zapobieganie chorobom przewlekłym, co rzekomo było konieczne dla zgodności z priorytetami departamentu.

Tło sporu: konflikt o szczepienia i zmiany w CDC

American Academy of Pediatrics AAP należy do najgłośniejszych krytyków jednostronnych działań Kennedy’ego dotyczących federalnej polityki szczepień. Organizacja ostrzega, że zmiany te:

  • podważają medycynę opartą na dowodach,
  • osłabiają zaufanie do szczepień,
  • zwiększają podatność społeczności na choroby zakaźne,
  • pomijają niezależnych ekspertów, po tym jak Kennedy zlikwidował radę doradczą ds. szczepień CDC i zastąpił ją swoimi nominatami.

Kennedy zarzucał natomiast AAP konflikt interesów, twierdząc, że organizacja otrzymuje środki od firm farmaceutycznych. Po tym, jak AAP zarekomendowała coroczną szczepionkę przeciw COVID dla niemowląt i małych dzieci, Kennedy nazwał to działanie „pay-to-play”.

AAP pozywa HHS

AAP wraz z innymi organizacjami medycznymi pozwała HHS i Kennedy’ego, twierdząc, że jego polityka dotycząca szczepień narusza federalne prawo. W pozwie domaga się rozwiązania obecnej rady doradczej i powołania jej ponownie pod nadzorem sądu.


Władze AAP zapowiadają rozważenie kroków prawnych oraz innych możliwych działań w związku z wycofanymi grantami.

 

Źródło: The Washington Post
Foto: istock/kwanchaichaiudom/
Czytaj dalej

News USA

Sąd federalny pozwala na wizyty kongresmenów w ośrodkach detencyjnych ICE

Opublikowano

dnia

Autor:

W środę sędzina federalna w Waszyngtonie tymczasowo wstrzymała egzekwowanie polityki administracji Donalda Trumpa, która ograniczała dostęp członków Kongresu do ośrodków detencyjnych imigracyjnych. W orzeczeniu sąd uznał, że wymóg siedmiodniowego uprzedzenia wizyty, nakładany przez U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE), jest prawdopodobnie niezgodny z prawem.

Sędzina Jia Cobb — powołana za prezydentury Joe Bidena — stwierdziła, że regulacja ta najpewniej wykracza poza ustawowe uprawnienia Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). Sprawę do sądu wniosło dwunastu członków Kongresu, których w lipcu nie dopuszczono do wizytacji ośrodków po zmianie zasad odwiedzin przez ICE.

Administracja Trumpa: wizyty „utrudniają działanie władzy wykonawczej”

Dotychczas Biały Dom argumentował, że wizyty członków Kongresu w ośrodkach ICE mogą ingerować w konstytucyjne kompetencje prezydenta. Z kolei Demokraci byli oskarżani o wykorzystywanie takich wizyt do celów politycznych.

Departament Sprawiedliwości oskarżył również demokratyczną Kongresmenkę LaMonicę McIver z New Jersey o atak na funkcjonariuszy podczas konfrontacji w ośrodku ICE w Newark. Sama McIver nazwała te zarzuty motywowanymi politycznie.

Sąd blokuje także politykę dotyczącą biur terenowych ICE

W środowej decyzji wstrzymano także politykę administracji Trumpa głoszącą, że terenowe biura ICE nie są formalnymi ośrodkami detencyjnymi, a zatem nie podlegają pełnej kontroli Kongresu.

Demokraci wskazywali, że w wielu miastach – w tym Nowym Jorku i Chicago – takie biura były wykorzystywane do przetrzymywania osób przez wiele dni, co wymaga kontroli warunków i procedur.

Rekordowy wzrost liczby zatrzymanych w systemie ICE

Decyzja zapadła w momencie, gdy system detencyjny ICE przechodzi historyczną rozbudowę. Według danych agencji z 30 listopada, w ośrodkach w całych Stanach Zjednoczonych przebywało około 66 tys. osób oczekujących na deportację – najwięcej w historii.

Wśród  nich:

  • 47% nie miało żadnych wcześniejszych wyroków; byli zatrzymani wyłącznie z powodu cywilnych naruszeń prawa imigracyjnego,
  • 26% miało wcześniejsze skazania,
  • 26% oczekiwało na rozstrzygnięcie postawionych zarzutów.

Co dalej?

Decyzja sędziny Cobb ma charakter tymczasowy, lecz stanowi poważny prawny i polityczny sygnał dla administracji Trumpa. Dalsze postępowanie sądowe będzie kluczowe dla ustalenia, czy Kongres zachowa dotychczasowy, nieograniczony dostęp do ośrodków ICE, czy też DHS będzie mógł próbować ponownie wprowadzić bardziej restrykcyjne reguły.

Źródło: cbs
Foto: ICE, YouTube
Czytaj dalej

News USA

Trump dodaje kontrowersyjne opisy do „Prezydenckiej Alei Sław” w Białym Domu

Opublikowano

dnia

Autor:

We wrześniu Donald Trump przygotował w Białym Domu instalację, którą nazwał „Prezydencką Aleją Sław”. Teraz pod portretami byłych prezydentów pojawiły się nowe tabliczki z kontrowersyjnymi komentarzami. Nowe opisy zawierają bezpośrednie sformułowania – od wyśmiewających określeń w rodzaju „Sleepy Joe” po sugestie, że Ronald Reagan był podziwiającym Trumpa „fanem”.

Na tabliczce Baracka Obamy widnieje opis: „jeden z najbardziej dzielących polityków w historii USA”. Przy wizerunku George’a W. Busha znajduje się ocena, że rozpoczął „wojny w Afganistanie i Iraku, z których żadna nie powinna była mieć miejsca”.

Pod tabliczką Bidena umieszczono informacje, że objął urząd „w wyniku najbardziej skorumpowanych wyborów w historii”. Opis określa go także jako „najgorszego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych”.

Biały Dom broni instalacji: „wyważone i elokwentne opisy”

Rzeczniczka prasowa Białego Domu, Karoline Leavitt, stwierdziła, że nowe teksty to „elokwentne opisy każdego z prezydentów” i że „wiele z nich zostało napisanych bezpośrednio przez samego Prezydenta Trumpa”.

Joe Biden odmówił komentarza. Biura Obamy i innych prezydentów również nie odpowiedziały na zapytania mediów dotyczące wystawy.

Trumpowy projekt przebudowy Białego Domu

Instalacja jest kolejnym elementem szerszego wysiłku Trumpa, aby przekształcić przestrzeń Białego Domu zgodnie ze swoją wizją – począwszy od zmian w Gabinecie Owalnym, aż po kontrowersyjne plany wyburzenia części East Wing pod budowę dużej sali balowej.

W wrześniu korytarz łączący West Wing z rezydencją został ozdobiony złoconymi portretami wszystkich byłych prezydentów, z wyjątkiem Joe Bidena. Zamiast jego portretu wykorzystano autopen – co miało być aluzją do wieku Bidena i sugestią, że nie jest zdolny do pełnienia funkcji.

Przejście, które ma opowiadać historię „po trumpowsku”

Alei towarzyszy założenie, że jej przekaz pozostanie trwały. Na tablicy wprowadzającej napisano: „The Presidential Walk of Fame will long live as a testament and tribute to the Greatness of America.”

Instalacja znajduje się na kolumnadzie prowadzącej z rezydencji do wejścia do Gabinetu Owalnego, co umożliwia Donaldowi Trumpowi oprowadzanie zaproszonych gości – w tym zagranicznych przywódców – i przedstawianie historii prezydentury w sposób zgodny z jego interpretacją wydarzeń i ocen rywali politycznych.

Kolejna odsłona sporu o to, kto opowiada historię

Dodanie nowych tablic wzbudza debatę o granicy między dziedzictwem prezydenckim a bieżącą polityką. Krytycy podkreślają, że przestrzeń publiczna Białego Domu, finansowana przez podatników i niosąca symboliczną wartość narodową, nie powinna być wykorzystywana do promowania subiektywnej, partyjnej narracji.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2014
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu