Połącz się z nami

News USA

Dwa miliony dolarów podatku za rekreacyjną marihuanę. Kolorado liczy zyski ze sprzedaży [dźwięk]

Opublikowano

dnia

Choć styczeń już dawno minął, stan Kolorado właśnie ogłosił wyniki finansowe sprzedaży legalnej marihuany za tamten miesiąc. Tylko w styczniu, mieszkańcy stanu wydali 14 milionów dolarów na rekreacyjną marihuanę, na którą Kolorado narzuca specjalny podatek w wysokości 10%, plus standardowe 2,9% podatku od sprzedaży. Z tego źródła, do stanowego budżetu napłynęło niewiele ponad dwa miliony dolarów.

Miasta w Kolorado narzucają na rekreacyjną marihuanę własny, dodatkowy podatek. W styczniu, do kasy Denver wpłynęło z tego powodu ponad 616 tysięcy dolarów. Władze stanu mają przekazać miastu dalsze 128 tysięcy dolarów ze swojej puli zebranych podatków za marihuanę. 59 sklepów z marihuaną dodatkowo wpłaciło do stanowej kasy 195 tysięcy dolarów podatku akcyzowego.

Relacja Emilii Sadaj

[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/marihuana” comments=”false” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]

Dla niektórych, te liczby mogą wyglądać optymistycznie i zachęcająco z finansowego punktu widzenia. Dla innych są potwierdzeniem niebezpieczeństwa dostępności legalnej marihuany. Według polityków, wyniki są słabe. Władze Kolorado oczekują, że sprzedaż marihuany w pierwszej połowie 2014 roku osiągnie poziom 190 milionów dolarów. Pomimo niespełnienia oczekiwań finansowych polityków przez legalizację marihuany, krytycy nie mogą kwestionować jej finansowego sukcesu. Jednocześnie, mieszkańcy Kolorado palą mniej niż się po nich statystycznie spodziewano.

Są to pierwsze tego typu wyniki finansowe w historii Stanów Zjednoczonych. Początkowo, stan Kolorado dawał ulgi podatkowe rozwijającym się „zielonym” biznesom, więc nie wszystkie możliwe pieniądze z podatku za marihuanę wpłynęły do kasy stanu. Pracownicy stanowej skarbówki oczekują, że wpływy z podatków za sprzedaż marihuany ustabilizują się już w kwietniu.

Michał Dziedzic
mdziedzic@radiodeon.com

Źródło: DenverPost.com
Foto: CNS photo/Rick Wilking, Reuters

News USA

Joe Biden ma agresywną postać raka prostaty z przerzutami do kości

Opublikowano

dnia

Autor:

Biuro byłego prezydenta Joe Bidena poinformowało w niedzielę, że u 82-letniego polityka zdiagnozowano zaawansowanego raka prostaty, który zdążył już rozprzestrzenić się do kości. Diagnoza została postawiona po badaniach przeprowadzonych w ubiegłym tygodniu w związku z objawami ze strony układu moczowego i wykryciem guzka prostaty.

O wykryciu guzka informowaliśmy 15 maja. „Choć mamy do czynienia z bardziej agresywną postacią choroby, nowotwór wykazuje wrażliwość na leczenie hormonalne, co daje nadzieję na skuteczną terapię” — przekazano w oficjalnym oświadczeniu biura Bidena. Obecnie były prezydent oraz jego rodzina konsultują możliwe opcje leczenia z zespołem lekarzy.

Zaawansowane stadium choroby

W przypadku raka prostaty stopień zaawansowania ocenia się m.in. za pomocą skali Gleasona, która mierzy, jak bardzo komórki nowotworowe różnią się od zdrowych. Joe Biden uzyskał wynik 9 na 10, co wskazuje na jedną z najbardziej złośliwych form nowotworu prostaty.

Przerzuty do kości, jakie wykryto u byłego prezydenta, znacząco komplikują leczenie. W zaawansowanym stadium choroby skuteczność terapii często zależy od tego, czy rak zareaguje na leki hormonalne — a w tym przypadku taką podatność stwierdzono.

Wcześniejsze problemy zdrowotne Bidena

Kwestie zdrowotne Joe Bidena były przedmiotem publicznych dyskusji jeszcze za jego prezydentury, szczególnie w kontekście jego wieku i formy fizycznej. Po nieudanym występie w debacie wyborczej w czerwcu 2024 roku, Biden ogłosił rezygnację z ubiegania się o drugą kadencję. Jego miejsce w wyścigu o prezydenturę zajęła wiceprezydent Kamala Harris, która ostatecznie przegrała z Donaldem Trumpem.

Doniesienia medialne, w tym z książki “Original Sin” autorstwa Jake’a Tappera i Alexa Thompsona, sugerują, że najbliższe otoczenie Joe Bidena miało ukrywać przed opinią publiczną skalę jego pogarszającego się stanu zdrowia w ostatnich miesiącach kadencji.

Książka „Original Sin: President Biden’s Decline, Its Cover-Up, and His Disastrous Choice to Run Again” ma zostać wydana 20 maja.

Biden już wcześniej zmagał się z problemami onkologicznymi. W 2023 roku usunięto mu zmianę skórną z klatki piersiowej — okazała się być rakiem podstawnokomórkowym, jedną z najczęstszych postaci raka skóry. Z kolei w 2021 roku przeszedł zabieg usunięcia łagodnego, choć potencjalnie przednowotworowego polipa z jelita grubego.

Walka z rakiem jako misja polityczna

Mimo osobistych zmagań z chorobą, Joe Biden uczynił walkę z nowotworami jednym z filarów swojej polityki zdrowotnej. W 2022 roku ogłosił projekt o nazwie „Cancer Moonshot”, którego celem jest zmniejszenie o połowę śmiertelności z powodu raka w ciągu najbliższych 25 lat.

Inicjatywa ta była również wyrazem osobistego zaangażowania Bidena, który stracił swojego syna, Beau Bidena, w wyniku raka mózgu w 2015 roku.

„To może być amerykański moment – moment, w którym pokażemy sobie i światu, że potrafimy robić naprawdę wielkie rzeczy” — mówił Biden podczas inauguracji programu.

Źródło: AP
Foto: YouTube, Joe Biden fb
Czytaj dalej

News USA

Sąd Najwyższy Karoliny Południowej podtrzymał zakaz aborcji po szóstym tygodniu ciąży

Opublikowano

dnia

Autor:

Sąd Najwyższy Karoliny Południowej jednogłośnie orzekł w środę (stosunkiem głosów 5:0), że stanowe prawo znane jako „Ustawa o ochronie bicia serca płodu przed aborcją” pozostaje w mocy. Oznacza to, że zakaz aborcji po wykryciu tzw. „aktywności serca” — zwykle około szóstego tygodnia ciąży — nadal obowiązuje.

Decyzja sądu była odpowiedzią na pozew wniesiony przez organizację Planned Parenthood, która zakwestionowała konstytucyjność ustawy z 2023 roku, twierdząc m.in., że jej zapis opiera się na nieprecyzyjnych i wprowadzających w błąd określeniach medycznych.

Niejasne pojęcia medyczne, jasna intencja prawodawców

W opinii sądu podkreślono, że wiele terminów używanych w ustawie — takich jak „aktywność serca”, „skurcze rytmiczne” czy „pęcherz ciążowy” — nie ma jednoznacznych, naukowych definicji. Mimo to, sędziowie orzekli, że interpretacja prawa musi wynikać z jego legislacyjnej intencji.

Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy prawa jednoznacznie postrzegają je jako zakaz aborcji po około sześciu tygodniach ciąży” – napisał w uzasadnieniu sędzia John Few. “Nie znaleźliśmy żadnej wypowiedzi, która wskazywałaby, że ustawodawcy rozumieli je inaczej.”

Sąd powołał się na ponad 60 odrębnych przypadków z sesji legislacyjnej 2023 roku, podczas których politycy publicznie określali prawo jako „sześciotygodniowy zakaz”.

Spór o definicję „bicia serca”

Planned Parenthood argumentowało, że to, co ustawa określa jako „bicie serca płodu”, nie może być uznane za rzeczywiste bicie serca, ponieważ cztery komory serca nie są jeszcze w tym momencie uformowane. Organizacja podkreślała również, że wprowadzenie zakazu na tak wczesnym etapie ciąży ogranicza dostęp do aborcji zanim wiele osób w ogóle dowie się, że są w ciąży.

Mimo przegranej w sądzie, Planned Parenthood zapowiedziało dalsze działania prawne.

Poparcie ze strony władz stanowych i środowisk pro-life

Z orzeczenia zadowolenia nie krył Gubernator Karoliny Południowej, Henry McMaster, który nazwał je „kolejnym wyraźnym i zdecydowanym zwycięstwem na rzecz ochrony życia”.

Podobne stanowisko zajęły organizacje pro-life. – Planned Parenthood próbuje przedefiniować naukę, by realizować swój interes w promowaniu aborcji – skomentowała Caitlin Connors, dyrektorka polityczna organizacji Susan B. Anthony Pro-Life America.

Decyzja Sądu Najwyższego Karoliny Południowej oznacza, że stan utrzyma jeden z najostrzejszych zakazów aborcji w USA.

 

Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/SeanPavonePhoto/nd3000/

 

 

Czytaj dalej

News USA

Demokraci w Senacie zablokowali nominację ambasadora USA przy Watykanie

Opublikowano

dnia

Autor:

Demokraci w Senacie USA zablokowali przyspieszone zatwierdzenie Briana Burcha, kandydata prezydenta Donalda Trumpa na ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Stolicy Apostolskiej. Do opóźnienia doszło we wtorek, gdy Senator Brian Schatz z Hawajów — zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami — nałożył blokadę proceduralną na wszystkie nominacje do Departamentu Stanu.

Senator Schatz zapowiedział ten ruch już w lutym, protestując przeciwko próbom administracji Trumpa ograniczenia niezależności USAID (Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego).

W efekcie Senat nie będzie mógł zatwierdzić Burcha oraz kilkudziesięciu innych kandydatów w drodze jednomyślnej zgody — uproszczonej procedury często stosowanej przy nominacjach dyplomatycznych. Zamiast tego, każda kandydatura będzie musiała być rozpatrywana indywidualnie, co znacznie wydłuży cały proces.

Spór polityczny wokół nominacji

Brian Burch, katolik i znany działacz konserwatywny, został zatwierdzony przez Senacką Komisję Spraw Zagranicznych stosunkiem głosów 12:10 — wszyscy Republikanie byli za, wszyscy Demokraci przeciw.

Senator Eric Schmitt z Missouri skrytykował blokadę jako motywowaną politycznie:

„Nigdy nie sądziłem, że nadejdzie dzień, w którym Demokraci zablokują nominację ambasadora przy Stolicy Apostolskiej tylko po to, by przypodobać się skrajnej lewicy. To pokazuje, jak głęboko polityka zdominowała działania Senatu” — powiedział Schmitt w rozmowie z Catholic News Agency.

Senator Schmitt zaznaczył również, że ponad 50 kandydatów administracji Trumpa oczekuje obecnie na zatwierdzenie przez Senat.

Konsekwencje opóźnienia

Opóźnienie spowodowało, że USA nie miało oficjalnego przedstawiciela w Watykanie podczas ceremonii objęcia urzędu przez nowego papieża — wydarzenia o dużym znaczeniu dyplomatycznym i symbolicznym.

Republikanie twierdzą, że brak ambasadora w tak kluczowym momencie to cios dla relacji dwustronnych z Watykanem.

Źródło: cna
Foto: CRC Advisors
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

marzec 2014
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu