Połącz się z nami

News USA

Koniec z limitami płynów w samolotach? TSA rozważa największą zmianę od lat

Opublikowano

dnia

Po niemal dwóch dekadach restrykcyjnych zasad dotyczących płynów w bagażu podręcznym, przepisy bezpieczeństwa na amerykańskich lotniskach mogą przejść rewolucję. Sekretarz ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Kristi Noem, podczas wystąpienia na konferencji „The Hill” zasugerowała, że obowiązujące limity płynów na pokładach samolotów mogą zostać zniesione lub istotnie zmodyfikowane.

3-1-1 do lamusa?

Obecnie obowiązujące przepisy, znane jako zasada 3-1-1, zostały wprowadzone w 2006 roku po udaremnionym spisku z użyciem płynnych materiałów wybuchowych. Od tamtej pory pasażerowie mogą przewozić w bagażu podręcznym płyny, żele i aerozole tylko w opakowaniach o maksymalnej pojemności 3,4 uncji (ok. 100 ml), mieszczących się w jednej torebce.

To jedno z najbardziej restrykcyjnych i zarazem frustrujących przepisów dla pasażerów. Teraz, dzięki nowoczesnym tomografom komputerowym (CT), które potrafią skuteczniej wykrywać zagrożenia niż tradycyjne skanery, polityka Administracji Bezpieczeństwa Transportu TSA może ulec zmianie.

Ewolucja bezpieczeństwa po 11 września

Po zamachach z 11 września 2001 roku bezpieczeństwo na lotniskach przeszło radykalną transformację. Powstały nowe instytucje, jak Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) i Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA). Prywatne firmy ochroniarskie zastąpiono scentralizowanymi procedurami i federalnymi agentami.

Zakaz przewozu płynów obowiązywał przez sześć tygodni, co wywołało chaos na lotniskach, zanim wprowadzono obecne limity. I choć od tamtej pory minęło niemal 20 lat, przepisy pozostały w większości niezmienione.

Technologia daje nowe możliwości

Nowoczesne skanery CT, z powodzeniem stosowane już na lotniskach w Wielkiej Brytanii, umożliwiają bezpieczne przewożenie większych ilości płynów. Ich wdrożenie w USA postępuje jednak stopniowo. Jak powiedział Jeffrey Price, ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego, pełne wprowadzenie nowej technologii może potrwać nawet dekadę.

Czy TSA PreCheck traci sens?

Wprowadzenie nowych technologii i ewentualne złagodzenie kontroli może wpłynąć również na ofertę TSA PreCheck, programu umożliwiającego szybszą odprawę dla wcześniej zweryfikowanych podróżnych. Na niektórych lotniskach TSA już zniosła obowiązek zdejmowania obuwia podczas kontroli. Kolejnym krokiem może być właśnie zniesienie lub poluzowanie limitów dotyczących płynów.

kontrola TSA na lotnisku

Co wiemy – a czego jeszcze nie

Wiadomo:

  • Nowa technologia jest testowana i wdrażana na części lotnisk.
  • Przepisy dotyczące płynów są obecnie w fazie przeglądu.
  • Sekretarz Noem jasno sygnalizuje gotowość do zmian.

Niewiadome:

  • Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji TSA ani DHS.
  • Nie wiadomo, czy nowe przepisy obejmą zniesienie limitów, czy tylko ich zwiększenie.
  • Nie wszystkie lotniska w USA mają sprzęt umożliwiający bezpieczne poluzowanie kontroli.
  • Nieznany jest też wpływ tych zmian na programy takie jak TSA PreCheck.

kontrola bezpieczeństwa na lotnisku

Nowa era podróży lotniczych?

Komentarze Kristi Noem nie są jeszcze zapowiedzią konkretnej reformy, ale mogą sygnalizować punkt zwrotny w polityce bezpieczeństwa lotniczego. Jeśli nowoczesne skanery CT staną się standardem, a przepisy zostaną zaktualizowane, podróżowanie samolotem w USA może wreszcie stać się bardziej komfortowe — bez pojemniczków o pojemności 100 ml i zdejmowania butów na bramkach.

Źródło: fox35
Foto: TSA

News USA

Domniemanego podpalacza Palisades w LA przeniesiono z Florydy do Kalifornii

Opublikowano

dnia

Autor:

Jonathan Rinderknecht oskarżony o spowodowanie śmiertelnego pożaru Palisades w Los Angeles na początku tego roku, został przewieziony z Florydy do Kalifornii, gdzie stanie przed sądem federalnym. Mężczyzna został aresztowany na początku października na Florydzkim Wybrzeżu Kosmicznym, po kilku miesiącach śledztwa prowadzonego przez lokalne i federalne służby.

Zgodnie z aktem oskarżenia, federalni prokuratorzy postawili Rinderknechtowi trzy poważne zarzuty:

  • zniszczenie mienia za pomocą ognia,
  • podpalenie obiektów związanych z handlem międzystanowym,
  • oraz podpalenie lasu.

Według śledczych, mężczyzna miał wzniecić ogień w Nowy Rok, który początkowo tlił się przez kilka dni, a następnie 7 stycznia rozprzestrzenił się w tragiczny sposób, przekształcając się w jeden z najbardziej niszczycielskich pożarów w historii regionu.

Pożar, który zniszczył Pacific Palisades i Malibu

Ogień objął rozległe tereny Pacific Palisades i Malibu, powodując śmierć 12 osób i zniszczenie tysięcy domów w położonych na wzgórzach dzielnicach Los Angeles. Był to jeden z dwóch dużych pożarów, które tego samego dnia nawiedziły powiat powodując łącznie ponad 30 ofiar i ponad 17 000 zniszczonych budynków.

Niejasne motywy

Śledczy nie ujawnili dotąd motywu podpalenia ani informacji o wcześniejszych incydentach z udziałem Jonathana Rinderknechta. Osoby bliskie sprawie przyznały, że jego stan psychiczny budził poważne wątpliwości – to jeden z powodów, dla których sędzia federalny nakazał pozostawienie go w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją.

Nie wiadomo jednak, czy przeprowadzono formalną ocenę psychiatryczną.

Jak doszło do zatrzymania

Rinderknecht mieszkał w czasie pożaru w południowej Kalifornii, ale kilka tygodni później przeniósł się do środkowej Florydy, gdzie – jak twierdzą władze – mieszkał z siostrą i szwagrem.

Johnathan-Rinderknecht

Johnathan Rinderknecht

Śledczy po raz pierwszy przesłuchali go 24 stycznia, dwa tygodnie po katastrofalnym pożarze. Od tego czasu zespół dochodzeniowy metodycznie eliminował alternatywne przyczyny pożaru, takie jak uderzenie pioruna czy fajerwerki, oraz analizował dane z telefonu Rinderknechta, by ustalić jego lokalizację w dniu zdarzenia.

Co dalej z podpalaczem?

Jonathan Rinderknecht ma stanąć przed sądem federalnym w Los Angeles w ciągu najbliższych dni. Jeśli zostanie uznany za winnego wszystkich zarzutów, może mu grozić dożywotnie pozbawienie wolności.

Źródło: baynews9
Foto: Police Department, CAL FIRE
Czytaj dalej

News USA

Trump wstrzymał plan spotkania z Putinem: „Nie chcę marnować czasu”

Opublikowano

dnia

Autor:

Prezydent Donald Trump poinformował we wtorek, że jego plan szybkiego spotkania z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem został zawieszony, ponieważ – jak stwierdził – „nie chce, by było to stratą czasu”. To kolejny zwrot w trwających od miesięcy staraniach Trumpa o wypracowanie porozumienia kończącego wojnę na Ukrainie.

Decyzja o wstrzymaniu rozmów, które miały odbyć się w Budapeszcie na Węgrzech, zapadła po poniedziałkowej rozmowie telefonicznej Sekretarza Stanu Marco Rubio z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.

„Nie chcę zmarnowanego spotkania. Nie chcę marnować czasu – więc zobaczymy, co się stanie” – powiedział Trump we wtorek.

Europa odetchnęła z ulgą

Wstrzymanie planów spotkania przyjęto z ulgą wśród europejskich przywódców, którzy obawiali się, że Putin może wykorzystać rozmowy z Trumpem, by zyskać czas i poprawić swoją pozycję na froncie. Liderzy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec powtórzyli, że sprzeciwiają się wszelkim naciskom na Ukrainę, by oddała okupowane terytoria w zamian za zawieszenie broni — pomysł, który Trump wcześniej publicznie rozważał.

Unia Europejska i państwa G7 planują natomiast przeznaczyć miliardy dolarów z zamrożonych rosyjskich aktywów na dalsze wsparcie militarne Ukrainy, mimo kontrowersji prawnych wokół tego rozwiązania.

Napięcia wokół linii frontu

Ostatnie spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina odbyło się w sierpniu na Alasce, lecz nie przyniosło przełomu w rozmowach pokojowych. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył we wtorek, że przed ewentualnym kolejnym spotkaniem „konieczne są poważne przygotowania”.

Tymczasem Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stara się wzmocnić pozycję swojego kraju, zabiegając o dostawy amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk. Jednak Prezydent Trump wciąż waha się, czy zgodzić się na ten krok.

„Musimy zakończyć tę wojnę, a tylko presja doprowadzi do pokoju” – napisał Zełenski we wtorek na Telegramie. „Gdy tylko presja maleje, Rosja natychmiast odwraca się od dyplomacji”.

Zmienna strategia Białego Domu

Donald Trump kilkakrotnie zmieniał swoje stanowisko wobec wojny w Ukrainie. Na początku roku sugerował, że Ukraina powinna pójść na ustępstwa terytorialne, później jednak twierdził, że może odzyskać wszystkie utracone ziemie.

Po niedawnej rozmowie telefonicznej z Putinem oraz spotkaniu z Zełenskim Trump ponownie zmienił ton, wzywając obie strony do „zatrzymania się tam, gdzie są”. W weekend dodał, że wschodni region Donbasu powinien zostać „podzielony”, co – jak zauważają komentatorzy – w praktyce oznaczałoby pozostawienie znacznej części jego terytorium pod kontrolą Rosji.

W poniedziałek przyznał jednak, że mimo iż „Ukraina może ostatecznie wygrać”, obecnie „jest to mało prawdopodobne”.

NATO i europejskie wsparcie

W środę Prezydent Trump ma spotkać się z Sekretarzem Generalnym NATO Markiem Rutte, aby omówić dalsze dostawy broni dla Ukrainy. Sojusz koordynuje te działania w ramach Koalicji Chętnych – grupy 3B5 państw wspierających Kijów. Kolejne spotkanie tej koalicji odbędzie się w piątek w Londynie.

W czwartek natomiast, podczas szczytu UE w Brukseli, przywódcy mają debatować nad nowym pakietem sankcji gospodarczych wobec Rosji.

Wspólne oświadczenie przywódców Ukrainy i państw europejskich – w tym Polski, Niemiec, Włoch i Francji – podkreślało, że zawieszenie broni bez gwarancji bezpieczeństwa byłoby tylko początkiem nowej fazy konfliktu.

„Wszyscy widzimy, że Putin nadal wybiera przemoc i zniszczenie. Musimy zwiększyć presję, dopóki nie będzie gotów na prawdziwy pokój” – czytamy w komunikacie.

Źródło: baynews9
Foto: YouTube, The White House
Czytaj dalej

NEWS Florida

SpaceX przekroczył próg 10 000 satelitów Starlink wyniesionych na orbitę

Opublikowano

dnia

Autor:

Podczas weekendowego startu rakiety Falcon 9 firma SpaceX osiągnęła kolejny kamień milowy. Jeden z 28 satelitów wyniesionych w ramach misji Starlink 10-17 był 10 000. satelitą wysłanym przez przedsiębiorstwo Elona Muska na orbitę okołoziemską.

Start odbył się w niedzielne popołudnie z kompleksu startowego SLC-40 na Przylądku Canaveral na Florydzie. Rakieta Falcon 9 po raz kolejny z powodzeniem wyniosła zestaw satelitów komunikacyjnych, które mają wzmocnić globalną sieć internetową Starlink.

Ponad 10 000 satelitów, ale nie wszystkie działają

Według dr. Jonathana McDowella z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, który prowadzi niezależną ewidencję obiektów na orbicie, SpaceX wystrzelił dotąd 10 044 satelity Starlink.

Nie oznacza to jednak, że wszystkie pozostają aktywne. Z biegiem czasu część z nich ulega awarii, zużyciu lub zostaje celowo sprowadzona z orbity, by spłonąć w atmosferze. Obecnie, jak podaje McDowell,8 676 satelitów Starlink wciąż znajduje się na orbicie, z czego 7 448 w pełni funkcjonuje w zaplanowanych warstwach konstelacji.

Od Tintinów do globalnego internetu

Program Starlink rozpoczął się w 2018 roku od dwóch satelitów testowych o nazwach Tintin A i Tintin B. Rok później, w maju 2019 r., SpaceX przeprowadził pierwszy oficjalny start, wynosząc na orbitę 60 satelitów — początek największej w historii komercyjnej konstelacji komunikacyjnej.

Dziś Starlink jest kluczowym filarem działalności SpaceX, zapewniając szerokopasmowy internet satelitarny milionom użytkowników na całym świecie, w tym w rejonach dotychczas pozbawionych dostępu do stabilnej sieci. System wspiera także misje kosmiczne, takie jak cywilna misja Polaris Dawn w 2024 roku.

Gigantyczna konstelacja, globalne ambicje

SpaceX planuje w przyszłości rozszerzyć konstelację do ponad 40 000 satelitów, tworząc wielowarstwową sieć niskoorbitalnych przekaźników danych. Firma podkreśla, że rozwój systemu ma nie tylko poprawić dostęp do internetu, ale również zwiększyć jego odporność i szybkość, zwłaszcza w obszarach kryzysowych i wojennych.

Źródło: baynwes9
Foto: SpaceX, YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu