News USA
Druga wizyta Netanjahu w Białym Domu. Strefa Gazy doczeka się pokoju?
Donald Trump drugi dzień z rzędu gościł premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Białym Domu. Spotkanie koncentrowało się niemal wyłącznie na dramatycznej sytuacji w Strefie Gazy, gdzie kończy się ważność ostatniego porozumienia o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem.
Donald Trump poinformował o spotkaniu podczas porannego posiedzenia swojego gabinetu, podkreślając wagę rozmów. “Przyjedzie tu dziś wieczorem. Będziemy rozmawiać prawie wyłącznie o Strefie Gazy. To tragedia. On chce ją zakończyć, ja chcę ją zakończyć — i myślę, że druga strona też tego chce” – powiedział dziennikarzom prezydent.
Blisko nowego porozumienia
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Steve’a Witkoffa, specjalnego wysłannika prezydenta ds. Bliskiego Wschodu, negocjacje w sprawie nowego rozejmu są bliskie finału. Z czterech głównych kwestii spornych do uzgodnienia pozostała tylko jedna – ujawnił Witkoff, wskazując na szybki postęp osiągnięty podczas ostatnich dwóch dni rozmów pośrednich.
Według proponowanego układu, 10 izraelskich zakładników ma zostać uwolnionych, a Hamas zwróci szczątki dziewięciu innych, którzy zginęli w niewoli.
Spotkanie za zamkniętymi drzwiami
Wtorkowe spotkanie Trumpa i Netanjahu odbyło się bez udziału mediów i bez oficjalnych wystąpień, co podkreśla jego poufny charakter. Jest to już czwarte spotkanie obu przywódców w tym roku.
Wcześniejszego wieczoru, 7 lipca, odbyła się robocza kolacja, podczas której omawiano nie tylko sytuację w Gazie, ale również kwestie dotyczące Iranu oraz rozszerzenia Porozumień Abrahama – inicjatywy normalizującej relacje Izraela z krajami arabskimi.
Nominacja do Pokojowej Nagrody Nobla
Podczas poniedziałkowego spotkania Benjamin Netanjahu wręczył Donaldowi Trumpowi kopię listu nominacyjnego do Komitetu Noblowskiego, w którym zgłosił prezydenta USA jako kandydata do Pokojowej Nagrody Nobla.
Trump broni Netanjahu
Na porannym posiedzeniu gabinetu Donald Trump odniósł się również do toczącego się w Izraelu procesu korupcyjnego wobec Netanjahu, wyrażając swoje pełne poparcie dla izraelskiego premiera:
“Został potraktowany bardzo niesprawiedliwie. Jest premierem czasu wojny, odnosi niesamowite rezultaty – i uważam, że to, co mu zrobiono, jest naprawdę niewłaściwe” – stwierdził prezydent.
Administracja Trumpa, działając przy wsparciu Egiptu i Kataru jako pośredników, próbuje doprowadzić do kolejnego etapu porozumienia między Izraelem a Hamasem. Nadal uważa się, że ponad 50 zakładników przetrzymywanych jest przez Hamas w Strefie Gazy — premier Netanjahu ocenił, że co najmniej 20 z nich wciąż żyje.
Źródło: The Epoch Times
Foto: The White House
News USA
Trump zapowiada 200-procentowe cła na leki. „Nie możemy polegać na zagranicznych łańcuchach dostaw”
We wtorek Prezydent Donald Trump ogłosił, że jego administracja planuje nałożenie ceł sięgających 200 procent na importowane do USA produkty farmaceutyczne. Decyzja ta ma na celu ograniczenie zależności Stanów Zjednoczonych od zagranicznych dostaw leków i składników aktywnych.
“Bardzo wysokie cła, około 200 procent, zostaną nałożone na produkty farmaceutyczne, leki i inne związane z nimi towary” – zapowiedział Donald Trump podczas posiedzenia gabinetu. “Nie wejdą jednak w życie natychmiast. Dajemy ludziom około roku, półtora na przygotowanie się.”
Cła jako narzędzie bezpieczeństwa narodowego
Trump ogłosił również plan nałożenia 50-procentowego cła na miedź, choć nie podał konkretnej daty jego wdrożenia. Obie propozycje celne są częścią szerszej strategii mającej na celu zwiększenie krajowej produkcji kluczowych surowców i produktów strategicznych.
Departament Handlu od kwietnia prowadzi dochodzenie w sprawie importu farmaceutyków w oparciu o sekcję 232 ustawy o ekspansji handlu, która pozwala na wprowadzenie taryf, jeśli uznany zostanie wpływ importu na bezpieczeństwo narodowe.
Sekretarz Handlu Howard Lutnick poinformował, że ostateczne wyniki dochodzenia zostaną opublikowane pod koniec lipca, a dopiero później prezydent podejmie formalną decyzję w sprawie polityki celnej.
Czego dotyczy dochodzenie?
Trwające dochodzenie ma odpowiedzieć na pytania:
- Jak duży jest obecny i prognozowany popyt na produkty farmaceutyczne i składniki aktywne w USA?
- W jakim stopniu zagraniczne łańcuchy dostaw są niezbędne do jego zaspokojenia?
- Czy subsydia rządowe i nadprodukcja w krajach trzecich zagrażają konkurencyjności amerykańskiego przemysłu farmaceutycznego?
- Czy niskie ceny importowanych leków są wynikiem nieuczciwych praktyk handlowych?
W dokumencie towarzyszącym dochodzeniu wskazano, że sztucznie zaniżone ceny leków i składników mogą wpływać negatywnie na inwestycje w krajową produkcję, co stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli USA.
Rozporządzenie wykonawcze: wsparcie dla krajowych producentów
Prezydent Trump już wcześniej podejmował kroki zmierzające do odbudowy krajowej produkcji leków. 5 maja podpisał rozporządzenie wykonawcze, które:
- nakazuje Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) uproszczenie procedur zatwierdzania amerykańskich zakładów farmaceutycznych,
- zobowiązuje Agencję Ochrony Środowiska (EPA) do przyspieszenia procesów budowy nowych obiektów produkujących leki, składniki aktywne i surowce chemiczne.
„Krytyczne bariery i luki informacyjne utrudniają budowę odpornego, krajowego łańcucha dostaw farmaceutyków dla amerykańskich pacjentów” – czytamy w rozporządzeniu.
Według szacunków branżowych, budowa nowych mocy produkcyjnych w tym sektorze może zająć od 5 do 10 lat, co – zdaniem Trumpa – jest zbyt długim okresem w kontekście bezpieczeństwa narodowego.
Farmaceutyka i geopolityka
Cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa wpisują się w szerszy trend przenoszenia strategicznej produkcji do USA, który zyskał na znaczeniu po pandemii COVID-19 i rosnących napięciach z Chinami. Obecnie około 80 proc. składników aktywnych w lekach używanych w USA pochodzi z zagranicy, głównie z Azji.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Sąd Najwyższy daje zielone światło: Trump może zwalniać pracowników federalnych
Sąd Najwyższy uchylił w poniedziałek orzeczenie sądu niższej instancji, które tymczasowo blokowało administracji Donalda Trumpa przeprowadzenie szeroko zakrojonej restrukturyzacji i redukcji zatrudnienia w agencjach federalnych. Decyzja ta toruje drogę do realizacji planu reorganizacji administracji rządowej.
Decyzja Sądu Najwyższego
W postanowieniu wydanym bez podpisu sędziów Sąd Najwyższy stwierdził, że administracja Donalda Trumpa ma wysokie prawdopodobieństwo powodzenia w dowodzeniu, a rozporządzenie wykonawcze nr 14210 oraz towarzyszące mu memorandum Office of Management and Budget są zgodne z prawem.
Decyzja uchyla wcześniejsze postanowienie sędziny federalnej Susan Illston z 22 maja, która zamroziła planowane zwolnienia, dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta w sądach niższej instancji.
Sąd Najwyższy podkreślił jednak, że nie zajmuje stanowiska w sprawie legalności samych planów reorganizacji przygotowanych na podstawie wspomnianych aktów wykonawczych.
Spór: Trump kontra American Federation of Government Employees
Sprawa toczy się pod nazwą Trump v. American Federation of Government Employees i dotyczy kontrowersyjnej inicjatywy restrukturyzacyjnej Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), zapoczątkowanej przez Prezydenta Trumpa. Plan zakładał m.in. redukcję liczby pracowników federalnych, ograniczenie kosztów i centralizację niektórych funkcji administracyjnych.
Zagrożenia dla kluczowych agencji
Związek zawodowy American Federation of Government Employees (AFGE) ostrzega, że skutki będą dramatyczne: „setki tysięcy” miejsc pracy mogą zostać zlikwidowane, a wiele programów rządowych — zlikwidowanych lub poważnie ograniczonych.
W swoim oświadczeniu AFGE podała szacunkowe dane na temat skali planowanych zwolnień:
- Departament Spraw Weteranów: redukcja 80 000 stanowisk — zagrożenie dla dostępu weteranów do opieki zdrowotnej
- Departament Energii i GSA: zwolnienia sięgną nawet połowy personelu
- Departament Zdrowia i Opieki Społecznej: likwidacja 10 000 etatów
- IRS (Składki podatkowe): planowana redukcja 40% personelu
- Small Business Administration: planowana redukcja zatrudnienia o 43%
Związkowcy ostrzegają, że jeśli sądy ostatecznie uznają działania administracji Trumpa za nielegalne, będzie już zbyt późno, by cofnąć wyrządzone szkody.
Głosy sprzeciwu i poparcia
Sędzina Ketanji Brown Jackson wyraziła stanowczy sprzeciw wobec decyzji większości, nazywając ją „nie tylko niefortunną, ale arogancką i bezsensowną”. “Nie ma żadnych podstaw, by zakładać, że sąd okręgowy popełnił błąd w swoim ustaleniu, że prezydent próbuje fundamentalnie zrestrukturyzować rząd federalny” – powiedziała.
Z kolei sędzina Sonia Sotomayor, mimo że przyłączyła się do decyzji o zniesieniu zakazu, zaznaczyła, że działania prezydenta muszą pozostawać zgodne z prawem i wolą Kongresu, a dalsza ocena należy do sądu niższej instancji.
Decyzja Sądu Najwyższego nie przesądza o legalności reform Donalda Trumpa, lecz jedynie umożliwia ich tymczasowe wdrażanie. Proces sądowy w tej sprawie będzie kontynuowany w sądach niższej instancji, które zdecydują, czy działania prezydenta mieszczą się w granicach konstytucyjnych uprawnień wynikających z Artykułu II Konstytucji USA.
Źródło: The Epoch Times
Foto: The White House, istock/Khanchit Khirisutchalual/
News USA
IRS łagodzi zakaz politycznej działalności kościołów. Ambony będą miejscem agitacji?
W poniedziałek amerykański Urząd Skarbowy (IRS) ogłosił istotne złagodzenie interpretacji tzw. poprawki Johnsona – przepisu obowiązującego od 1954 roku, który zakazuje organizacjom religijnym i innym organizacjom non-profit zwolnionym z podatku prowadzenia działalności politycznej na rzecz kandydatów.
Decyzja Urzędu Skarbowego została ujawniona w odpowiedzi na pozew złożony przez dwa kościoły w Teksasie oraz National Religious Broadcasters Association (NRB). Przedstawiciel IRSzapowiedzieli, że zakaz prowadzenia kampanii politycznej nie będzie obowiązywał organizacji religijnych, jeśli wypowiedzi polityczne kierowane są wyłącznie do członków wspólnoty w ramach wewnętrznych praktyk religijnych, takich jak nabożeństwa.
Co to jest poprawka Johnsona?
Poprawka Johnsona, nazwana na cześć Lyndona B. Johnsona (ówczesnego senatora, późniejszego prezydenta USA), została przyjęta w 1954 roku jako część federalnego kodeksu podatkowego.
Zakazuje organizacjom mającym status 501(c)(3) — w tym kościołom, fundacjom charytatywnym, edukacyjnym i naukowym — prowadzenia bezpośredniej lub pośredniej kampanii na rzecz (lub przeciwko) kandydatom na stanowiska publiczne.
Oznacza to, że organizacje te nie mogą przekazywać datków kampanijnych ani publicznie popierać konkretnych kandydatów bez ryzyka utraty zwolnienia z podatku.
Nowa interpretacja IRS: wyjątek dla komunikacji wewnętrznej
W swoim wniosku sądowym przedstawiciele Urzędu Skarbowego stwierdzili, że komunikaty wygłaszane w ramach nabożeństw do własnych wiernych nie podlegają zakazowi poprawki Johnsona, jeśli są przekazywane w kontekście wiary i w ramach standardowych kanałów komunikacji religijnej.
„IRS generalnie nie egzekwował poprawki Johnsona wobec domów modlitwy za wypowiedzi dotyczące polityki wyborczej w kontekście nabożeństw” – stwierdzono w dokumentach sądowych.
„Doktryna unikania konfliktów konstytucyjnych przemawia za interpretacją poprawki Johnsona w taki sposób, aby nie obejmowała ona przekazu duszpasterskiego w ramach praktyk religijnych.”
To podejście nie oznacza całkowitego zniesienia poprawki Johnsona, ale potwierdza dotychczasowe praktyki IRS, które były często nieformalnie stosowane, ale rzadko oficjalnie potwierdzane.
Presja polityczna i religijna od lat
Złagodzenie interpretacji poprawki Johnsona jest częściowo efektem długoletnich nacisków środowisk religijnych i konserwatywnych, które domagały się zmian w prawie ograniczającym działalność polityczną kościołów.
Jednym z najgłośniejszych przeciwników poprawki był Donald Trump, który w 2016 roku zapowiedział jej uchylenie:
„Instytucje religijne boją się mówić, bo grozi im utrata statusu zwolnienia z podatku. To jest niesprawiedliwe i niekonstytucyjne. Będę walczył, by przywrócić im głos” – deklarował.
Po objęciu urzędu w 2017 roku Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze nakazujące Urzędowi Skarbowemu złagodzenie egzekwowania poprawki, choć formalnie prawo nie zostało zmienione.
Krytycy: furtka do upolitycznienia ambon?
Decyzja Urzędu skarbowego spotkała się z krytyką obrońców rozdziału Kościoła od państwa, którzy obawiają się, że złagodzenie zasad może prowadzić do politycznego nadużywania autorytetu religii.
Choć przedstawiciele IRS podkreślają, że zmiana dotyczy wyłącznie komunikacji wewnętrznej i nie uprawnia do publicznych kampanii politycznych, to przeciwnicy obawiają się braku jasnych granic.
„To może być początek erozji poprawki Johnsona. Jeśli kazania polityczne są dopuszczalne w ramach nabożeństw, to jak długo zanim staną się one narzędziem realnej agitacji?” – pytają organizacje świeckie.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/mj0007/
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
Dominika Żak z Chicago została uhonorowana tytułem Miss Piękna z Przesłaniem
-
News USA4 tygodnie temu
Polowanie na ojca oskarżonego o zamordowanie trzech córek przejęły władze federalne
-
Kościół3 tygodnie temu
Kościół św. Wojciecha oficjalnie zabytkiem. Obrońcy historycznej świątyni zwyciężyli
-
Galeria4 tygodnie temu
“Alicja w Krainie Czarów” Studia Teatralnego Modjeska, Vittum Theater, 8 czerwca
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago jest gotowe na protesty anty-ICE, mówi Johnson, krytykując Trumpa jako „tyrana”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Mieszkańcy Illinois zapłacą więcej: Nowa fala podatków już od 1 lipca
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Co zrobić by pies był dobrze ułożonym członkiem rodziny? Dzisiaj Dzień Psa!
-
News USA4 tygodnie temu
Robert F. Kennedy Jr. usunął cały komitet doradczy ds. szczepień