News Chicago
Czy Illinois wprowadzi nowy podatek „30 centów za milę”? Oto, co warto wiedzieć

W mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące wpisy sugerujące, że stan Illinois „wkrótce” wprowadzi podatek drogowy w wysokości aż 30 centów za każdą przejechaną milę. Czy rzeczywiście kierowcy muszą się szykować na tak drastyczne zmiany?
Krótka odpowiedź brzmi: nie. Projekt ustawy zawierający propozycję podatku od przejechanych kilometrów nie tylko nie został przyjęty — nie przeszedł nawet głosowania w komisji transportu Senatu podczas ostatniej sesji legislacyjnej.
Co więcej, żadna część projektu ustawy nie wspomina o stawce 30 centów za milę. Przewidywana stawka, jeśli w ogóle zostanie wprowadzona, miałaby być znacznie niższa.
Czym jest podatek od przejechanych mil?
To koncepcja opodatkowania kierowców nie na podstawie ilości zużytego paliwa, lecz dystansu pokonanego na drogach publicznych. Oznaczałoby to, że kierowcy płaciliby określoną stawkę podatku za każdą milę przejechaną w obrębie stanu — niezależnie od rodzaju pojazdu czy rodzaju paliwa.
Dlaczego Illinois rozważa taki system?
Illinois już teraz ma jedne z najwyższych podatków paliwowych w kraju. Od 1 lipca stawka podstawowa wzrośnie do 48,3 centa za galon, nie licząc podatków lokalnych, detalicznych i stanowej akcyzy. Łącznie mieszkańcy płacą średnio aż 67,1 centa podatku na galonie paliwa — mniej tylko niż kierowcy w Kalifornii.
Te wpływy przeznaczane są na utrzymanie infrastruktury drogowej. Problem w tym, że rosnąca popularność pojazdów elektrycznych i lepsza efektywność paliwowa powodują, że dochody z podatków paliwowych rosną zbyt wolno, by nadążyć za kosztami remontów i konserwacji dróg.
Z tego powodu coraz więcej stanów — w tym także Illinois — rozważa alternatywne formy finansowania. Jedną z nich jest właśnie podatek od przejechanych mil, który obciążałby wszystkich kierowców, niezależnie od typu pojazdu.
Co zawiera projekt ustawy SB 1938?
Projekt ustawy Senate Bill 1938 zakłada uruchomienie pilotażowego programu oceniającego, jak sprawdziłby się system opłat za przejechane mile jako alternatywa dla obecnych podatków paliwowych.
Założenia programu:
- minimum 1000 ochotników,
- okres pilotażu: co najmniej rok,
- uczestnicy otrzymają zwrot podatku paliwowego, jaki zapłacili w tym czasie,
- stawki różnicowane będą w zależności od pory dnia i rodzaju dróg,
- dane o przebiegu mogłyby być zbierane przez urządzenia elektroniczne lub przez samodzielne raportowanie (np. zdjęcia licznika).
Czy to zagrożenie dla prywatności?
Krytycy podnoszą obawy o prywatność i potencjalne naruszenie praw obywatelskich w związku z elektronicznym śledzeniem trasy kierowców. Projekt ustawy jednak przewiduje alternatywne metody raportowania przebiegu, co miałoby złagodzić te obawy.
Jaki jest aktualny status ustawy?
Projekt został przedstawiony w lutym 2025 roku przez Senatora Rama Villivalama, ale nie przeszedł nawet pierwszego głosowania w komisji transportu. Został przesunięty do komisji ds. przydziałów w czerwcu i obecnie pozostaje bez dalszego procedowania.
Ile wyniesie taki podatek?
Choć sama ustawa nie określa żadnej konkretnej stawki, według szacunków Chicago Sun-Times, realistyczny podatek to około 3–4 centy za milę.
Przykład:
- Kierowca, który przejedzie 10 000 mil rocznie, zapłaciłby 300–400 dolarów rocznie.
- Dla porównania, kierowca auta spalającego galon na 30 mil zapłaci dziś w Illinois ok. 161 dolarów rocznie podatku paliwowego.
Czy inne stany już stosują taki model?
Tak. Oregon, Utah i Wirginia uruchomiły już podobne programy:
- Utah: kierowcy aut elektrycznych mogą płacić 0,016 USD/milę zamiast standardowych opłat drogowych.
- Oregon: uczestnicy płacą 2 centy za milę, ale w zamian dostają zniżki na rejestrację pojazdu.
- Wirginia: program dobrowolny, z różnymi stawkami w zależności od pojazdu.
Źródło: nbc
Foto: istock/ RudyBalasko/RECVISUAL/Ronira/Allen Allnoch
News Chicago
Spotkaj gwiazdy NASCAR: Shane Van Gisbergen i Connor Zilisch będą 3 lipca w Bolingbrook
Zanim silniki rykną na ulicach Chicago podczas jednego z najbardziej wyczekiwanych weekendów NASCAR w sezonie, fani będą mieli niepowtarzalną okazję, by spotkać się twarzą w twarz z dwoma wyjątkowymi kierowcami. W czwartek 3 lipca, w godzinach 2:00–4:00PM, sklep WeatherTech Factory Store w Bolingbrook (841 Remington Blvd.) zaprasza na specjalny Fan Day z udziałem dwóch wielkich nazwisk świata wyścigów: Shane’a Van Gisbergena oraz Connora Zilischa.
Młody talent z wielkim potencjałem: Connor Zilisch
Zaledwie 18-letni Connor Zilisch robi furorę w świecie NASCAR. Już w swoim debiucie w serii Xfinity w 2024 roku na torze Watkins Glen odniósł spektakularne zwycięstwo, a chwilę później powtórzył ten sukces na Circuit of the Americas. Zanim trafił do NASCAR, zdobywał tytuły i rekordy w kartingu, serii IMSA oraz Trans Am, gdzie został najmłodszym zwycięzcą wyścigu w historii klasy TA2.
Eksperci widzą w nim przyszłą gwiazdę Cup Series – kierowcę z dojrzałością i umiejętnościami znacznie wykraczającymi poza jego wiek.
Ikona z Nowej Zelandii: Shane Van Gisbergen
Shane Van Gisbergen (SVG), trzykrotny mistrz australijskiej serii Supercars, zdobył serca amerykańskich fanów, kiedy w 2023 roku wygrał swój debiut w NASCAR Cup Series podczas inauguracyjnego wyścigu ulicznego w Chicago – jako pierwszy kierowca od ponad 60 lat, który triumfował w swoim pierwszym starcie w tej serii.
Van Gisbergen nie zwalnia tempa. W czerwcu zwyciężył w Viva Mexico 250 w Mexico City z przewagą aż 16,567 sekundy – największą w NASCAR Cup Series od blisko 16 lat. Jego styl jazdy, wszechstronność i autentyczność sprawiają, że szybko staje się jednym z najbardziej lubianych zawodników w USA.
Spotkanie, które warto zapamiętać
Fan Day w sklepie WeatherTech to doskonała okazja, by:
- zdobyć autografy,
- zrobić sobie zdjęcie z ulubionymi kierowcami,
- wygrać ekskluzywne nagrody,
- i poczuć emocje zbliżającego się wyścigowego weekendu w Chicago: Loop 110 (Xfinity Series) – sobota 5 lipca i Grant Park 165 (Cup Series) – niedziela 6 lipca.
Wstęp wolny – ale liczba miejsc i upominków jest ograniczona, dlatego warto pojawić się wcześniej!
O WeatherTech
WeatherTech od lat wyznacza standardy w produkcji akcesoriów samochodowych, domowych i dla zwierząt – w całości projektowanych i wytwarzanych w USA. Firma z siedzibą w okolicach Chicago rozwinęła nowoczesny kampus, który obejmuje produkcję, logistykę, obsługę klienta i sklep firmowy. Dzięki zaawansowanej inżynierii i dbałości o jakość, WeatherTech zdobył zaufanie klientów na całym świecie.
Więcej informacji: weathertech.com
Źródło: dailyherald
Foto: WheatherTech, NASCAR, Connor Zilisch fb
Sport
Z Chicago na Biegun Północny: Nicole Las zmierzy się z biegiem zwanym “the coolest marathon”
Podczas gdy tysiące biegaczy przygotowuje się do jesiennego maratonu w Chicago, odważna mieszkanka miasta patrzy znacznie dalej — na sam Biegun Północny. Nicole Las już wkrótce weźmie udział w jednym z najbardziej ekstremalnych biegów długodystansowych na świecie. Maraton na Biegunie Północnym rozgrywa się w niezwykle surowych warunkach: przy temperaturach sięgających około 14°F, na niestabilnym, dryfującym lodzie Arktyki.
“Będę biegła tam, gdzie mieszka Święty Mikołaj” — mówi uśmiechnięta Nicole Las z uśmiechem w rozmowie z NBC 5. — “Im więcej o tym czytałam i oglądałam relacji z poprzednich edycji, tym bardziej czułam, że to właśnie coś dla mnie. Wiem, że to brzmi szalenie, ale… chcę to zrobić.”
Dotąd tylko nieco ponad 100 kobiet ukończyło ten prestiżowy bieg. Las ma nadzieję, że już niedługo dołączy do tego elitarnego grona.
Maraton inny niż wszystkie
W przeciwieństwie do tradycyjnych maratonów asfaltowych, ten bieg wymaga zupełnie innego przygotowania. Nie chodzi tylko o dystans, ale o zmienną nawierzchnię, ekstremalne warunki pogodowe i konieczność zachowania najwyższej ostrożności.
“Treningi są bardzo różnorodne — siła, zwinność, mobilność — wszystko po to, by być gotową na każdy scenariusz” — tłumaczy Nicole Las. — “Zimą trenowałam na dworze, by nauczyć się odpowiedniego ubierania warstwami i radzenia sobie z chłodem. To była dobra próba przed tym, co mnie czeka.”
Trasa maratonu nie jest ustalona z góry. Biegacze docierają na miejsce drogą morską — podróż trwa około tygodnia — a dopiero na lodzie organizatorzy wyznaczają pętlę o długości 2–3 mil. Każdego roku wygląda ona inaczej, w zależności od ukształtowania terenu lodowego.
Nie tylko śnieg i lód
Maraton na Biegunie Północnym to także ryzyko — zarówno związane z warunkami pogodowymi, jak i z dziką przyrodą. Zawodnicy noszą kamizelki ratunkowe, a organizatorzy mają na miejscu zespoły zabezpieczające i obserwatorów gotowych do interwencji w przypadku spotkania z niedźwiedziem polarnym.
Dla Nicole to nie przeszkoda, lecz część przygody.
“To jedno z moich największych marzeń. Coś, co od dawna było na mojej liście rzeczy do zrobienia przed śmiercią” — mówi. — “Włożyłam w to wiele pracy i determinacji. Bez względu na wszystko — zamierzam to przebiec.”
W swoją lodową podróż Nicole Las wyruszy już w lipcu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za kilka tygodni dołączy do grona niewielu osób na świecie, które mogą powiedzieć: “Przebiegłem maraton na Biegunie Północnym.”
Źródło: nbc
Foto: YouTube, North Pole Marathon
News Chicago
Katastrofa lotu Air India 171: Czy mogłaby się zdarzyć na lotnisku O’Hare w Chicago?
12 czerwca samolot Air India Flight 171, Boeing 787-8 Dreamliner lecący do Londynu-Gatwick, rozbił się zaledwie 30 sekund po starcie z lotniska w Ahmedabadzie. Maszyna osiągnęła wysokość około 625 stóp, po czym straciła ciąg i uderzyła w pobliskie schronisko medyczne, zabijając 241 osób na pokładzie i 39 na ziemi. Katastrofę przeżył tylko jeden pasażer. Tragedia postawiła ważne pytania na temat bezpieczeństwa podróży samolotem.
Był to pierwszy śmiertelny wypadek z udziałem Dreamlinera od jego debiutu w 2011 roku.
Co wiemy z czarnych skrzynek
Odzyskane rejestratory lotu potwierdzają, że tuż po starcie załoga nadała sygnał Mayday, informując o utracie ciągu. Według wstępnych ustaleń, aktywowała się turbina powietrza ramowego (RAT) — awaryjne źródło zasilania — co wskazuje na poważną awarię obu silników.
Maszyna była wyposażona w silniki GEnx produkcji General Electric. Władze Indii, Boeing oraz GE rozpoczęli wspólne śledztwo, a Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego Indii (DGCA) nakazała kontrolę całej floty 787 w kraju. Air India prewencyjnie ograniczyła liczbę lotów szerokokadłubowych o 15%.
Systemy zapasowe nie zawsze wystarczą
Choć Dreamliner wyposażony jest w nowoczesne systemy awaryjne, eksperci podkreślają: kluczowe jest wczesne wykrycie anomalii w pracy silnika, zwłaszcza w najkrytyczniejszej fazie lotu – podczas startu.
Katastrofa uwypukla potrzebę monitorowania parametrów silnika w czasie rzeczywistym i zwiększenia nacisku na szkolenie załóg w zakresie reakcji na symultaniczne awarie obu jednostek napędowych.
Czy podobny incydent byłby możliwy na lotnisku O’Hare?
Choć sytuacje takie są skrajnie rzadkie, warto zadać pytanie: jak poradziłoby sobie jedno z najbardziej ruchliwych lotnisk świata — O’Hare w Chicago — w przypadku podobnej awarii?
W 2024 roku na O’Hare przeprowadzono ponad 776 000 operacji lotniczych, co czyni go jednym z najbardziej złożonych portów lotniczych na świecie. Port wyposażony jest w systemy EMAS (Engineered Materials Arrestor Systems), które mogą zatrzymać samolot na pasie w razie awaryjnego przerwania startu.
Jednak w przypadku awarii po oderwaniu od ziemi, jak ta w Ahmedabadzie, pomoc naziemna może być niewystarczająca. Takie sytuacje wymagają błyskawicznej koordynacji między pilotami, wieżą kontroli lotów i służbami ratowniczymi. Liczy się każda sekunda i każda decyzja.
Dreamliner: zaawansowany, ale nie niezawodny
Choć Dreamliner uważany jest za jedną z najnowocześniejszych maszyn pasażerskich, od lat borykał się z problemami technicznymi: pożary akumulatorów, awarie elektroniki, a także incydenty z silnikami w liniach takich jak Japan Airlines, Norwegian, LATAM czy ANA. Mimo zaawansowanej konstrukcji, nie jest odporny na krytyczne awarie.
To zdarzenie przypomina, że technologia to tylko część równania bezpieczeństwa. Równie ważne są procedury, szkolenia i szybkość reakcji.
Jak Southwest Airlines wzmacnia bezpieczeństwo
W obliczu rosnącej liczby potencjalnie niebezpiecznych zdarzeń na lotniskach w USA, Southwest Airlines wyposażyły prawie całą swoją flotę Boeingów 737 w kokpitowy system ostrzegania o zagrożeniach opracowany przez Honeywell. System ten analizuje sytuację na pasie startowym i drogach kołowania, wydając głosowe i wizualne ostrzeżenia o potencjalnym zagrożeniu.
Inne linie, jak Alaska Airlines, również wdrażają podobne rozwiązania. Choć nie wszyscy przewoźnicy zdecydowały się na modernizację — z uwagi na koszty lub obawy o nadmiar alarmów w kokpicie — trend rośnie.
Wnioski: Tragedia, która musi coś zmienić
Katastrofa Air India 171 to alarm dla całej branży lotniczej. Nawet jeśli podobne wypadki są ekstremalnie rzadkie, ich skutki są katastrofalne.
Dlatego konieczne jest:
- szersze monitorowanie parametrów silnika w czasie rzeczywistym,
- lepsze szkolenia pilotów w zakresie zarządzania awariami,
- doskonalenie komunikacji z kontrolą lotów i zespołami ratunkowymi.
W dobie intensywnego ruchu lotniczego bezpieczeństwo to nie kwestia luksusu, ale nieustannej czujności i inwestycji w przyszłość.
Źródło: chicagostarmedia
Foto: YouTube, O’Hare International Airport
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago4 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA4 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News USA4 tygodnie temu
Elon Musk odchodzi z Białego Domu po ponad 114 dniach pracy
-
News USA3 tygodnie temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów
-
News Chicago4 tygodnie temu
Rusza sprzedaż biletów na wielką uroczystość ku czci papieża Leona XIV w Chicago
-
News Chicago4 tygodnie temu
Trwa obława na podejrzanego o podwójne morderstwo w Streamwood IL