Połącz się z nami

News USA

Putin ogłosił trzydniowe zawieszenie broni na Ukrainie: Od 8 do 10 maja

Opublikowano

dnia

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w poniedziałek trzydniowe zawieszenie broni na Ukrainie, które ma obowiązywać od 8 do 10 maja, z okazji obchodów Dnia Zwycięstwa w II Wojnie Światowej. W tym samym czasie administracja prezydenta USA Donalda Trumpa intensyfikuje wysiłki, by ocenić, czy porozumienie kończące ponad trzyletni konflikt jest w zasięgu ręki.

Kreml poinformował, że zawieszenie broni rozpocznie się 8 maja o północy czasu moskiewskiego (7 maja o 9:00 GMT) i potrwa do końca 10 maja. Władimir Putin nakazał w tym czasie zaprzestanie działań wojennych z „powodów humanitarnych”, podkreślając wagę 9 maja – dnia upamiętniającego klęskę nazistowskich Niemiec.

Dotychczas Putin odrzucał możliwość bezwarunkowego zawieszenia broni, uzależniając je od wstrzymania zachodnich dostaw broni na Ukrainę oraz ograniczenia ukraińskich działań mobilizacyjnych.

Walki trwają mimo ogłoszenia rozejmu

Jeszcze przed ogłoszeniem zawieszenia broni Ukraina i Rosja wymieniły się atakami na dużą odległość. Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że w ciągu nocy zestrzelono 119 ukraińskich dronów, głównie nad granicznym regionem Briańska. Na Ukrainie rano włączyły się syreny alarmowe, choć brak było informacji o ofiarach i zniszczeniach.

USA naciskają na zakończenie wojny

Waszyngton intensyfikuje wysiłki, aby zakończyć największy konflikt w Europie od czasów II Wojny Światowej. Sekretarz stanu USA Marco Rubio podkreślił w niedzielę, że „ten tydzień będzie bardzo krytyczny”, wskazując na konieczność podjęcia decyzji, czy Stany Zjednoczone powinny kontynuować zaangażowanie w konflikt.

Amerykańska pomoc wojskowa była kluczowa dla obrony Ukrainy, ale dalsze wsparcie może być zagrożone, jeśli administracja Trumpa uzna, że negocjacje nie prowadzą do szybkiego zawieszenia broni.

Donald Trump podkreślił, że chce stałego zawieszenia broni i zakończenia wojny w Ukrainie, powiedziała w poniedziałek, po ogłoszeniu Putina, rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt.

Leavitt powiedziała reporterom, że Donald Trump jest coraz bardziej sfrustrowany postepowaniem Prezydenta Rosji i Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i że obaj muszą zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby zakończyć wojnę.

Rozmowa Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego przed pogrzebem Papieża Franciszka, 26 kwietnia

Trump wątpi w szczerość Putina

Donald Trump wyraził w weekend wątpliwości co do gotowości Putina do osiągnięcia porozumienia, zwracając uwagę na kontynuowane rosyjskie ataki rakietowe na cywilne obszary Ukrainy, choć w piątek stwierdził, że porozumienie pokojowe jest „bliskie”.

Zachodni dyplomaci oskarżają Kreml o celowe przedłużanie rozmów, aby umożliwić rosyjskim wojskom zajęcie kolejnych terytoriów ukraińskich przed ewentualnym rozejmem.

W niedzielę szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow rozmawiał telefonicznie z Marco Rubio. Według rosyjskiego MSZ rozmowa dotyczyła „konsolidacji pojawiających się przesłanek do rozpoczęcia negocjacji”, choć nie podano szczegółów.

Rosja odrzuciła amerykańską propozycję natychmiastowego, 30-dniowego zawieszenia broni, stawiając daleko idące warunki. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina tę propozycję zaakceptowała.

Ukraina twardo broni swoich granic

Ukraina sprzeciwia się jakimkolwiek ustępstwom terytorialnym na rzecz Rosji, co według niektórych obserwatorów może być kluczowym warunkiem przyszłego pokoju.

Kijów i Waszyngton prowadzą równolegle rozmowy nad umową dotyczącą dostępu do ukraińskich bogactw mineralnych. Premier Ukrainy Denys Shmyhal poinformował, że osiągnięto wstępne porozumienie, zgodnie z którym pomoc wojskowa udzielona wcześniej Ukrainie nie będzie częścią warunków nowej umowy.

„Najważniejsze jest, aby umowa była zgodna z konstytucją Ukrainy, jej prawem krajowym i zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej” – podkreślił Shmyhal po rozmowach w Waszyngtonie.

Rosja wzmacnia swoje siły

Wojna, która rozpoczęła się pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, zyskała wymiar globalny, jeszcze bardziej komplikując wysiłki pokojowe.

W poniedziałek Władimir Putin podziękował Korei Północnej za wysłanie tysięcy żołnierzy (według amerykańskich szacunków), oraz za dostawy amunicji. Iran wspiera Rosję dostawami dronów Shahed, a Chiny dostarczają Moskwie sprzęt i komponenty elektroniczne, które mogą być wykorzystywane do produkcji broni.

Jednocześnie Stany Zjednoczone i kraje europejskie pozostają największymi sojusznikami Ukrainy, dostarczając broń, pomoc finansową i polityczne wsparcie.

Źródło: AP
Foto: YouTube, The White House

News USA

Wyrzuceni za wiarę? Vermont kontra chrześcijańscy rodzice zastępczy

Opublikowano

dnia

Autor:

rebecca-and-bryan-gantt

22 stany oraz liczne organizacje zajmujące się wolnością religijną i wolnością słowa złożyły tzw. amicus curiae, czyli odpowiednie pisma w sprawie dwóch chrześcijańskich par z Vermont, którym cofnięto licencje na opiekę zastępczą z powodu ich przekonań religijnych dotyczących płci i małżeństwa. O niesłusznej dyskryminacji mówi Ojciec Paweł Kosiński.

Pozew został wniesiony przez organizację prawniczą Alliance Defending Freedom (ADF) w imieniu Briana i Katy Wuoti oraz Bryana i Rebekki Gantt, po tym jak Departament ds. Dzieci i Rodzin stanu Vermont (DCF) uznał, że ich poglądy — m.in. przekonanie, że płci biologicznej nie można zmienić, a małżeństwo to związek wyłącznie kobiety i mężczyzny — są sprzeczne z wymogami stawianymi rodzinom zastępczym.

„Wspaniali opiekunowie”, ale niekwalifikowani

Mimo pozytywnych ocen wcześniejszej opieki – pary opisywano jako „wspaniałe”, „gościnne” i „zaangażowane” – ich licencje zostały cofnięte. Jak twierdzi ADF, urzędnicy uznali, że wyznawane przez nich przekonania religijne czynią ich „niekwalifikowanymi” do opieki nad jakimkolwiek dzieckiem – niezależnie od jego wieku, tożsamości czy poglądów.

Pisma wspierające i zarzuty ideologicznej cenzury

W dniu 6 czerwca do Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Drugiego Okręgu wpłynęło pismo od prokuratorów generalnych z 21 stanów oraz legislatury Arizony. Dokument wskazuje, że działania Vermont naruszają konstytucyjne prawa do wolności słowa i swobody religijnej.

W oddzielnym piśmie dyrektor organizacji The Conscience Project, Andrea Picciotti-Bayer, skrytykowała politykę Vermont jako przejaw „ideologicznej nietolerancji” i próbę „identyfikacji i wykluczenia” osób o tradycyjnych przekonaniach religijnych.

Głos ekspertów i organizacji z różnych stron sporu

W sprawie wypowiedział się również starszy prawnik ADF, Johannes Widmalm-Delphonse, wskazując na poważny kryzys w systemie opieki zastępczej w Vermont. “Zamiast zapraszać różnorodne rodziny do pomocy dzieciom, stan stawia ideologię ponad dobro dzieci” – stwierdził.

Wśród organizacji, które złożyły pisma wspierające pozew, znalazły się m.in. Concerned Women for America, First Liberty Institute, Foundation for Moral Law, a także znani naukowcy, m.in. Mark Regnerus i Catherine Pakaluk.

Brian i Katy Wuoti

Brian i Katy Wuoti z adoptowanymi dziećmi

Warto odnotować, że nawet lewicowy Women’s Liberation Front poparł rodziny, określając działania Vermont jako „niekonstytucyjne narzucanie ideologii”, twierdząc, że ideologia gender ma charakter quasi-religijny i nie powinna być narzucana rodzinom zastępczym.

Wiara a opieka zastępcza

Zdaniem Andrei Picciotti-Bayer chrześcijańskie rodziny mają wyjątkowe osiągnięcia w opiece zastępczej – są bardziej skłonne przyjmować trudne dzieci, a wspólnoty religijne zapewniają im niezbędne wsparcie społeczne, od żywności po pomoc w opiece.

rebekka-gantt-z-jednym-ze-swoich-adoptowanych-dzieci

Rebekka Gantt z jednym ze swoich adoptowanych dzieci

Sprawa przed Sądem Apelacyjnym Drugiego Okręgu może stać się precedensowa, rzucając światło na to, jak dalece państwo może ingerować w prawa obywateli kierujących się przekonaniami religijnymi, zwłaszcza w obszarze tak wrażliwym jak opieka nad dziećmi.

Źródło: cna
Foto: Wuotti family, Alliance Defending Freedom
Czytaj dalej

News USA

„No Kings”: Ogólnokrajowe protesty przeciwko polityce Trumpa zaplanowano na 14 czerwca

Opublikowano

dnia

Autor:

protest no kings

W całych Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 14 czerwca kolejną falę protestów „No Kings” – ogólnokrajowego ruchu sprzeciwu wobec Prezydenta Donalda Trumpa i jego stylu rządzenia. Demonstracje zbiegną się z 79. urodzinami prezydenta oraz paradą wojskową zaplanowaną w stolicy kraju.

Czym są protesty „No Kings”?

Organizatorzy opisują ruch „No Kings” jako „dzień ogólnonarodowego buntu” wymierzony w autorytaryzm i kult jednostki. Za organizacją wydarzeń stoją oddolne grupy aktywistyczne, m.in. Indivisible czy 50501, które zachęcają obywateli do pokojowego sprzeciwu.

Według organizatorów protesty mają charakter symboliczny i polityczny. Chodzi nie tylko o samą obecność na ulicach, ale o wyraźny sygnał dla liderów politycznych i instytucji, że narastające autorytarne tendencje są tymczasowe – a demokracja ma szansę na odrodzenie.

Demonstracje odbędą się również w Dzień Flagi, co – zdaniem organizatorów – ma pokazać, że patriotyzm nie jest domeną jednej strony politycznego sporu.

Gdzie i kiedy odbędą się protesty?

Na 14 czerwca zaplanowano ponad 1550 protestów w każdym ze stanów – od Alaski po Florydę, a nawet poza granicami USA. Jedno zaskakuje: Waszyngton D.C. nie znalazł się na mapie protestów – organizatorzy nie chcieli, by doszło do starć z kontrmanifestantami podczas wojskowej parady Trumpa.

Zamiast tego, celem jest stworzenie alternatywnej narracji w całym kraju, pokazującej, że Donald Trump nie jest postacią nie do ruszenia, a jego władza nie jest nieograniczona.

Protesty 14 czerwca są kontynuacją wcześniejszych akcji „No Kings”, m.in. z Dnia Prezydenta (17 lutego), protestów przeciwko Elonowi Muskowi, który odszedł z administracji, czy majowych demonstracji z okazji Święta Pracy i Memorial Day.

Mapa lokalnych protestów oraz więcej informacji dostępne są na oficjalnych stronach ruchu Indivisible i innych grup zaangażowanych w kampanię „No Kings”.

Źródło: Newsweek
Foto: YouTube, Indivisible
Czytaj dalej

News USA

USA cofa ochronę imigrantom z Kuby, Wenezueli, Nikaragui i Haiti. Setki tysięcy osób ma opuścić kraj

Opublikowano

dnia

Autor:

agenci ice aresztują nielegalnego imigranta

W czwartek Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) ogłosił, że rozpoczął wysyłanie zawiadomień o wypowiedzeniu ochrony imigracyjnej dla setek tysięcy obywateli Kuby, Wenezueli, Nikaragui i Haiti. Osoby objęte decyzją muszą natychmiast opuścić Stany Zjednoczone, a ich pozwolenia na pracę zostały cofnięte ze skutkiem natychmiastowym.

Decyzja DHS to konsekwencja orzeczenia Sądu Najwyższego z 30 maja, który zezwolił administracji Donalda Trumpa na zakończenie programu tzw. „zwolnień warunkowych” wprowadzonego przez jego poprzednika. Program ten tymczasowo chronił przed deportacją ponad 500 000 imigrantów z krajów ogarniętych kryzysem politycznym i gospodarczym.

„DHS powiadamia osoby objęte programem, że jeśli nie uzyskały legalnego statusu pobytowego, muszą natychmiast wyjechać” — czytamy w komunikacie resortu.

Koniec programu i utrata ochrony

Zgodnie z oświadczeniem Departament Bezpieczeństwa Krajowego DHS, każda osoba objęta decyzją otrzyma oficjalne zawiadomienie na podany wcześniej adres. Informacja będzie zawierać decyzję o cofnięciu zarówno zwolnienia warunkowego, jak i zezwolenia na pracę.

Wiceszefowa DHS, Tricia McLaughlin, ostro skrytykowała program wprowadzony za prezydentury Joe Bidena.

„Administracja Bidena umożliwiła wjazd ponad pół miliona cudzoziemców bez należytej weryfikacji, przyznając im dostęp do amerykańskiego rynku pracy i narażając na szwank interesy amerykańskich pracowników” — powiedziała McLaughlin. Dodała, że zakończenie programu jest niezbędne dla „przywrócenia porządku i bezpieczeństwa publicznego”.

Dobrowolna deportacja z bonusem

Osoby objęte nakazem deportacji mogą skorzystać z aplikacji mobilnej CBP Home App, umożliwiającej dobrowolny powrót do kraju pochodzenia. Użytkownicy aplikacji mają prawo do otrzymania 1000 dolarów w formie „premii wyjazdowej”. DHS ogłosił też, że grzywny wobec tych, którzy wybiorą tę ścieżkę, zostaną anulowane.

border patrol

Sekretarz Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kristi Noem ostrzegła, że osoby, które zignorują wezwanie do wyjazdu, będą podlegały karze.

„Jeśli przebywasz w kraju nielegalnie, użyj aplikacji, by samodzielnie się deportować. W przeciwnym razie grozi ci aresztowanie, deportacja i trwały zakaz wjazdu do USA” — powiedziała Noem w oświadczeniu z 9 czerwca.

Polityczne i prawne kontrowersje

Decyzja DHS jest bezpośrednim skutkiem orzeczenia Sądu Najwyższego, który w ekspresowym trybie uchylił wcześniejsze postanowienie sądu federalnego w Bostonie blokujące zakończenie programu. Sąd nie podał uzasadnienia, co jest typowe dla tzw. orzeczeń tymczasowych.

Rząd Trumpa argumentuje, że program miał być wyłącznie tymczasową formą ochrony i nie zobowiązuje państwa do jej przedłużania.

Źródło: The Epoch Times
Foto: border patrol, ICE
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu