News Chicago
Zamiast jednego – troje. Historia rodziny z Long Grove i ich spontanicznych trojaczków
Gdy Stephanie i Bryan Epstein z Long Grove dowiedzieli się, że oczekują kolejnego dziecka, byli szczęśliwi, ale spokojni. Mieli już dwóch małych synków – Ashera i Olivera – i marzyli o powiększeniu rodziny. Tymczasem los miał dla nich zupełnie inny plan. W styczniu ich rodzina powiększyła się o trzech chłopców – bez wspomaganej prokreacji. To rzadkość, ale nie pierwsze medyczne wyzwanie, jakie przyszło im przeżyć.
W styczniu 2025 roku Stephanie urodziła trojaczki — bez leczenia niepłodności, bez zapłodnienia in vitro, bez wcześniejszych wskazań. Szansa na taki scenariusz? Zaledwie 1 do 80 tysięcy. Ale dla Epsteinów to nie liczby są najważniejsze. To historia walki, nadziei i medycznych cudów, które zaczęły się już trzy lata wcześniej.
Życie Ashera wisiało na włosku
W 2021 roku ich pierwszy syn, Asher, przyszedł na świat z zespołem aspiracji smółki – poważnym powikłaniem porodowym, które utrudnia oddychanie i może prowadzić do niewydolności oddechowej. “Nie wiedzieliśmy, czy przeżyje” – wspomina Stephanie. “Nie mogliśmy go wziąć na ręce przez 10 dni. Był podłączony do respiratora, kabli, leków… To było przerażające.”
Lekarze z Advocate Children’s Hospital w Park Ridge zastosowali procedurę ECMO – system podtrzymywania życia, który tymczasowo zastępuje pracę serca i płuc. Dzięki temu Asher przeżył. W 2023 roku, na szczęście bez komplikacji, urodził się ich drugi syn – Oliver.
Niespodziewana wiadomość podczas USG
Latem 2024 roku Stephanie i Bryan dowiedzieli się, że po raz trzeci zostaną rodzicami. Wszystko szło zgodnie z planem – aż do rutynowego USG.
“Technik nagle znieruchomiał i powiedział: „O mój Boże!”. Od razu dodał: „Spokojnie, wszystko jest w porządku… ale chyba widzę troje dzieci” – opowiada Stephanie.
Zespół z Center for Fetal Care w Advocate Children’s Hospital, kierowany przez dr. Suwana Mehrę, objął Stephanie ścisłą opieką. Okazało się, że dwóch chłopców to bliźnięta jednojajowe, a trzeci – dwujajowy. To rzadki i trudniejszy przypadek wśród trojaczych ciąż.
Ciąża wysokiego ryzyka i „organizowany chaos” na porodówce
Przez tygodnie Stephanie była pod stałą opieką lekarską. W 26. tygodniu ciąży zaczęły się przedwczesne skurcze – lekarze zdołali je zatrzymać. Ostatecznie poród nastąpił w 34. tygodniu, przez cesarskie cięcie.
“Na sali było ponad 25 osób. Włączyłam muzykę, wszyscy się śmiali. Czułam się, jakby to była impreza, nie operacja” – wspomina Stephanie z uśmiechem. “Atmosfera była cudowna, a wszystko przebiegło perfekcyjnie.” Na świat przyszli Levi, Jackson i Mason – zdrowi, silni i gotowi podbić dom pełen braci.
Pięciu chłopców i codzienność pełna pieluch
Dziś dom Epsteinów to prawdziwe królestwo chłopców: trójka niemowląt, dwulatek i trzylatek. Rytm dnia wyznaczają karmienia, kąpiele, zmiany pieluch (około 175 tygodniowo!) i tony miłości.
“Jesteśmy zespołem. To nie jest łatwe, ale jesteśmy szczęśliwi” – mówi Stephanie, która równolegle prowadzi własną firmę z artykułami dziecięcymi, Ollie & Ash Co. Bryan zajmuje się grafiką i marketingiem.
Rodzina nie kryje wdzięczności wobec lekarzy i pielęgniarek z Advocate Children’s Hospital. “To dzięki nim Asher żyje. To oni pomogli nam bezpiecznie przejść przez ciążę z trojaczkami. Kochamy ich całym sercem” – mówi Stephanie.
Źródło: dailyherald
Foto: Heather Hollis/A Girl And Her Camera Photography, LLC
News Chicago
Nowa książka odkrywa duszę chicagowskich dzielnic przez pryzmat domów
Architektura codzienna Chicago – od skromnych bungalowów po kamienne trzypiętrowce – wreszcie doczekała się swojego pełnego portretu. Wszystko za sprawą nowej książki „Chicago Homes: A Portrait of the City’s Everyday Architecture”, autorstwa Carli Bruni i Phila Thompsona.
Publikacja, która ukazała się w październiku, to połączenie trzech lat badań, niemal 200 ilustracji oraz miłości do miasta, którego historia zapisana jest w ceglanych fasadach i drewnianych gankach.
Carla Bruni, profesor w School of the Art Institute of Chicago i specjalista ds. konserwacji w Chicago Bungalow Association, oraz Phil Thompson, artysta znany z projektu Wonder City Studio, stworzyli pierwszy tak kompleksowy przewodnik po architekturze mieszkalnej Chicago.
Historia miasta zapisana w domach
Na 342 stronach książki autorzy prowadzą czytelników od czasów wigwamów pierwszych mieszkańców i chat Jeana Baptiste’a Pointa DuSable’a, przez epokę Pullmana i Union Stock Yards, aż po powojenne osiedla bungalowów i współczesne rewitalizacje.
Thompson odpowiada za pierwsze cztery rozdziały, obejmujące lata 1780–1892, kiedy rodziła się nowoczesna architektura Chicago. Bruni przejmuje narrację od roku 1893, tłumacząc, dlaczego trzypiętrowce są „piętrowymi bungalowami” i jak to możliwe, że w mieście, które spłonęło, nadal budowano drewniane schody ewakuacyjne.
„Domy opowiadają prawdziwą historię miasta, nie wieżowce w centrum” – mówi Bruni. „Każda ulica to zapis społeczny i rasowy Chicago. Ucząc się ją czytać, uczymy się rozumieć nasze miasto”.
Bungalowy – symbol Chicago
Autorzy poświęcają szczególną uwagę ponad 80 tysiącom bungalowów wzniesionych na początku XX wieku. Te skromne, ale trwałe domy były konfigurowalne, dostępne cenowo i zaprojektowane tak, by przetrwać pokolenia.
„Bungalowy Chicago są jak jego mieszkańcy – solidne, praktyczne, elastyczne i urokliwe” – pisze Bruni.

Książka dla każdego mieszkańca
„Chicago Homes” to nie tylko album – to encyklopedia miejskiego DNA. Autorzy przeszukali mikrofilmy, archiwa podatkowe i reklamy z epoki, by oddać realia życia i marzeń kolejnych pokoleń chicagowian. „To książka, po którą może sięgnąć każdy, kto chce lepiej zrozumieć, skąd pochodzi i jak wygląda jego własna ulica” – mówi Bruni.
Książkę „Chicago Homes: A Portrait of the City’s Everyday Architecture” (cena: 37 USD) można kupić w lokalnych księgarniach i u sprzedawców internetowych.
Źródło: blockclubchicago
Foto: Phil Thomson
News USA
Listopadowy superksiężyc: Najbliższy i najjaśniejszy w całym 2025 roku
Już w tym tygodniu na niebie pojawi się niezwykły widok — pełnia Księżyca, znana jako Księżyc Bobra lub Księżyc Żniw. Tegoroczna listopadowa pełnia będzie jednak wyjątkowa, ponieważ przypadnie na moment, gdy Księżyc znajdzie się najbliżej Ziemi w całym 2025 roku.
Kiedy obserwować superksiężyc?
Według Farmer’s Almanac, pełnia nastąpi 5 listopada o 7:10 czasu centralnego (CST). O tej porze Księżyc będzie jednak jeszcze pod horyzontem, dlatego najlepszy czas na obserwacje przypada wieczorem 4 i 5 listopada — tuż po zachodzie Słońca, kiedy tarcza Księżyca wzniesie się nad wschodnim niebem.
Dlaczego ten superksiężyc jest wyjątkowy?
Jak informuje EarthSky, listopadowy Księżyc znajdzie się w odległości nieco poniżej 355 000 kilometrów od Ziemi, co czyni go najbliższym superksiężycem 2025 roku. Z tego powodu będzie wyglądał na nieco większy i wyraźnie jaśniejszy niż podczas zwykłej pełni.
Czym właściwie jest superksiężyc?
Zjawisko tzw. “superksiężyca” występuje, gdy pełnia Księżyca zbiega się z jego perygeum — punktem orbity, w którym Srebrny Glob znajduje się najbliżej Ziemi. Ponieważ orbita Księżyca ma kształt elipsy, jego odległość od naszej planety zmienia się cyklicznie: raz osiąga perygeum (punkt najbliższy), a raz apogeum (punkt najdalszy).
Choć termin „superksiężyc” nie jest formalnym określeniem naukowym używanym przez NASA, przyjmuje się, że dotyczy on pełni, która występuje w odległości nie większej niż 90% od najbliższego możliwego punktu orbity.
Co będzie można zobaczyć?
Podczas fazy “superksiężyca” Księżyc może wydawać się do 14% większy i nawet o 30% jaśniejszy niż podczas najdalszej pełni w roku. Różnicę trudno zauważyć bez porównania, ale jego intensywny blask i srebrzysta poświata będą doskonale widoczne na nocnym niebie.

Astronom Lawrence Wasserman z Obserwatorium Lowella przypomina, że superksiężyc może również delikatnie wpłynąć na pływy morskie — w czasie jego występowania są one zazwyczaj nieco wyższe, choć zmiana jest subtelna i mało zauważalna.
Kiedy kolejny superksiężyc?
Jeśli przegapisz listopadowe widowisko, nie wszystko stracone — ostatni superksiężyc w tym roku pojawi się już w grudniu.
Źródło: nbc
Foto: istock/Dr K Kar/Armastas/
Ciekawostki
Jesse Eisenberg odda nerkę nieznajomemu. „To oczywista decyzja” – mówi aktor
Nominowany do Oscara aktor Jesse Eisenberg ogłosił, że zamierza oddać jedną ze swoich nerek zupełnie obcej osobie. 42-letni gwiazdor filmów „The Social Network” i „Zombieland” poinformował o swojej decyzji w czwartek rano w programie „Today” stacji NBC. Operacja ma odbyć się w połowie grudnia, a sam aktor nazwał tę decyzję „czymś zupełnie naturalnym”.
Jesse Eisenberg planuje zostać tzw. altruistycznym dawcą, czyli osobą, która oddaje narząd – w tym przypadku nerkę – nieznajomemu, bez żadnych więzi rodzinnych czy osobistych. Według danych federalnych w Stanach Zjednoczonych ponad 100 tysięcy osób czeka obecnie na przeszczep narządów, z czego zdecydowana większość – na nerkę.
„To zasadniczo bezpieczny zabieg, a potrzeby są ogromne” – powiedział Eisenberg w rozmowie z portalem TODAY.com. „Myślę, że ludzie zrozumieją, że jeśli tylko mają czas i ochotę, to po prostu ma sens”.
Łańcuch dobra
Aktor wytłumaczył również, jak działa system tzw. łańcuchowych przeszczepów, dzięki którym altruistyczny dawca może pośrednio pomóc wielu osobom.
„Załóżmy, że ktoś w Kansas City potrzebuje nerki, ale jego bliski nie może być dawcą” – powiedział Eisenberg. „Jeśli ja oddam nerkę tej osobie, jej dziecko może z kolei oddać swoją komuś innemu. To tworzy swoisty łańcuch pomocy – i to działa tylko wtedy, gdy ktoś zdecyduje się zostać altruistycznym dawcą”.
Akt odwagi i inspiracji
Choć decyzja Eisenberga może zaskakiwać, aktor mówi o niej z niezwykłą lekkością i spokojem. W Hollywood, gdzie gwiazdy często angażują się w akcje charytatywne, jego gest wyróżnia się jednak rzadką osobistą ofiarnością.
„To nie jest wielka sprawa. Po prostu mogę to zrobić, więc to zrobię” – podsumował aktor.
Polskie korzenie
Jesse Eisenberg oficjalnie otrzymał polskie obywatelstwo z rąk Prezydenta Andrzeja Dudy podczas uroczystości w Nowym Jorku w marcu tego roku, o czym informowaliśmy tutaj. Aktor wielokrotnie podkreślał swoją więź z Polską. Jego prababcia pochodziła z Krasnegostawu, a druga część jego rodziny miała korzenie w Lublinie.
Eisenberg zagrał też w filmie o poszukiwaniu korzeni, którego akcja dzieje się w Polsce, pt. “A Real Pain”.

Źródło: scrippsnews
Foto: KPRP, YouTube
-
News Chicago4 dni temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA23 godziny temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
Prawo imigracyjne2 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA2 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago2 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago1 tydzień temuAgenci federalni ponownie użyli gazu łzawiącego w Chicago. Sędzia żąda wyjaśnień
-
News USA1 tydzień temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada
-
News Chicago6 dni temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP











