Połącz się z nami

News Chicago

Farmer’s Almanac zapowiada: lato 2025 w Chicago będzie gorące i… mokre

Opublikowano

dnia

Choć tegoroczna wiosna w rejonie Chicago serwowała nam prawdziwą pogodową karuzelę, wygląda na to, że cieplejsze dni są już tuż za rogiem. Zbliżające się wakacje i wyjazdy nad jezioro zachęcają do sprawdzenia, co czeka nas tego lata – a najnowsza prognoza Farmer’s Almanac rzuca na to nieco światła.

Inne lato niż w reszcie kraju

Podczas gdy większość Stanów Zjednoczonych może spodziewać się upalnego i suchego lata, mieszkańcy Illinois – w tym obszaru Chicago – powinni przygotować się na coś nieco innego: gorące i deszczowe miesiące. Taka prognoza pojawia się po dwóch latach zmiennych warunków, które przyniosły zarówno ulewne deszcze, jak i burze o dużym nasileniu.

Według almanachu, podobne warunki panować będą również w innych częściach kraju, takich jak północna Nowa Anglia czy hawajska Wyspa Hawaiʻi.

Z kolei Pacific Northwest (północno-zachodnie wybrzeże USA) ma być jednym z niewielu regionów, gdzie lato będzie chłodne i suche – co czyni go wakacyjnym azylem dla tych, którzy chcą uniknąć skwaru.

Gorące rekordy nie odpuszczają

Zapowiadane lato przychodzi w ślad za rekordowo ciepłym 2024 rokiem, kiedy to średnia temperatura w USA osiągnęła 73,8°F (około 23,2°C) – o 2,5 stopnia powyżej średniej. Co więcej, lato 2024 oficjalnie zapisano jako najgorętsze w historii pomiarów, nieznacznie przebijając rekord z 2023 roku.

W niektórych częściach kraju, jak Teksas, Oklahoma, Kansas i Iowa, temperatury mają być nawet o cztery stopnie powyżej normy. Podobnie gorąco ma być także na południu i południowym zachodzie Stanów.

Co to oznacza dla mieszkańców Chicago?

Dla okolic Chicago oznacza to lato pełne kontrastów: wysokie temperatury przeplatane intensywnymi opadami deszczu. Może to stanowić wyzwanie zarówno dla osób planujących letnie wycieczki, jak i dla ogrodników czy organizatorów wydarzeń plenerowych.

Mimo wszystko, wielu mieszkańców może przyjąć tę prognozę z ulgą – po chłodnej wiośnie ciepło w końcu zawita do miasta. Tylko nie zapomnijcie parasoli!


Więcej informacji na temat prognozy Farmer’s Almanac na lato 2025 – zarówno dla USA, jak i Kanady – można znaleźć na farmersalmanac.com.

Źródło: nbc
Foto: Farmer’s Almanac, istock/Nicholas Klein

News Chicago

Johnson alarmuje o kryzysie finansowym Chicago: „Miasto musi zrobić więcej, za mniej”

Opublikowano

dnia

Autor:

W poniedziałek, Burmistrz Chicago, Brandon Johnson, ostrzegł przed nadchodzącym kryzysem finansowym w mieście, podkreślając, że Chicago będzie musiało zmniejszyć koszty, aby sprostać wyzwaniom finansowym. Jego apel pojawił się w kontekście rosnącego deficytu budżetowego i groźby Prezydenta Donalda Trumpa, który zagroził wstrzymaniem funduszy federalnych z powodu polityki miasta w sprawie ochrony nieudokumentowanych imigrantów.

Miasto w tarapatach: rosnący dług, emerytury i pandemia

Finanse Chicago już od lat borykają się z poważnymi problemami. Do najważniejszych wyzwań należą rosnące koszty emerytur, zwiększające się wydatki na personel oraz ogromne zadłużenie miasta.

Sytuację pogarszają również kryzysy, z którymi zmagają się dwie kluczowe instytucje: Chicago Transit Authority (CTA) i Chicago Public Schools (CPS). Obydwie organizacje mogły przetrwać pandemię COVID-19 dzięki federalnej pomocy finansowej, ale teraz muszą radzić sobie bez wsparcia rządu, próbując naprawić skutki ekonomiczne wywołane przez kryzys zdrowotny.

„Zasadniczo musimy zrobić więcej, mniejszym kosztem” — powiedział Brandon Johnson, informując o podpisaniu rozporządzenia wykonawczego mającego na celu powołanie grupy roboczej, która opracuje rozwiązania kryzysu finansowego.

Prognozy budżetowe: Chicago na krawędzi

Zgodnie z prognozą budżetową na 2026 rok, miasto Chicago może stanąć w obliczu deficytu budżetowego wynoszącego prawie 1,2 miliarda dolarów. W przypadku dalszego pogorszenia się gospodarki, deficyt może wzrosnąć do 1,6 miliarda dolarów.

Nawet w optymistycznym scenariuszu, z solidnym wzrostem gospodarczym, luka budżetowa na 2026 rok wyniesie około 634 milionów dolarów — co, jak zaznaczają urzędnicy, wydaje się mało prawdopodobne.

Sytuacja finansowa miasta ma się pogorszyć także w 2027 roku, kiedy prognozowany deficyt wyniesie 1,3 miliarda dolarów, a w najgorszym przypadku może wzrosnąć do 1,93 miliarda dolarów.

Trump i jego groźby wobec Chicago

Sytuację dodatkowo komplikują zapowiedzi Prezydenta Donalda Trumpa, który grozi wstrzymaniem funduszy federalnych dla Chicago w związku z jego polityką ochrony nieudokumentowanych imigrantów. Johnson określił te działania rządu jako „wrogie” wobec miasta, zwracając uwagę, że miasto nie będzie podporządkowywać się takim naciskom.

„Nie będziemy negocjować z terrorystami” — powiedział burmistrz w odpowiedzi na groźby Trumpa, podkreślając, że Chicago nie wycofa się z polityki ochrony imigrantów.

Grupa robocza ma szukać ratunku dla budżetu

Aby poradzić sobie z kryzysem, Brandon Johnson powołał specjalną grupę roboczą, która skupi się na znalezieniu rozwiązań finansowych oraz sposobów optymalizacji wydatków.

W skład grupy wejdą przedstawiciele różnych sektorów: społeczności biznesowej, organizacji non-profit, grup pracowniczych oraz członkowie Rady Miasta. Ich zadaniem będzie opracowanie propozycji dotyczących oszczędności oraz usprawnienia działania urzędów miejskich.

Zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym, członkowie grupy roboczej mają czas do końca kwietnia na zaproponowanie swoich kandydatur, a ich rekomendacje mają zostać przedstawione burmistrzowi do końca sierpnia — tuż przed rozpoczęciem opracowywania budżetu na kolejny rok.

Wyzwania w budżecie 2025: „Nie ma łatwych rozwiązań”

Sytuacja w Chicago nie jest łatwa, zwłaszcza po kontrowersyjnych negocjacjach budżetowych na rok 2025, które zakończyły się tuż przed ostatecznym terminem.

Wówczas, burmistrz i jego zespół budżetowy stanęli przed poważnym deficytem w wysokości 982,4 miliona dolarów. Początkowo zaproponowano zwiększenie podatków od nieruchomości o 300 milionów dolarów, jednak propozycja ta została odrzucona przez Radę Miasta.

Ostatecznie przyjęto plan, który przewidywał wzrost podatków i opłat, co miało przynieść dodatkowe 165,5 miliona dolarów.

Burmistrz Johnson chce uniknąć błędów z przeszłości i już teraz stara się opracować lepszy plan, który pomoże w stabilizacji finansów miasta. Grupa robocza ma pomóc znaleźć sposoby na zwiększenie dochodów oraz produktywności w administracji miejskiej, zanim dojdzie do bardziej drastycznych cięć w usługach.

Policja, budżet i polityka: trudny wybór

Sytuacja jest skomplikowana, ponieważ Chicago Police Department (CPD), którego budżet na 2025 rok wynosi niemal 2,1 miliarda dolarów, odpowiada za około 46% wydatków uznaniowych w mieście. Każde cięcia w tym obszarze spotkałyby się z silnym oporem, zwłaszcza od Fraternal Order of Police, który ma znaczną siłę polityczną.

Taki ruch byłby politycznie niebezpieczny dla burmistrza, który i tak jest krytykowany za próbę zmniejszenia finansowania policji. Konflikt między zwolennikami ograniczenia wydatków na służby porządkowe a tymi, którzy domagają się lepszej ochrony w dzielnicach o wysokim poziomie przestępczości, mógłby osłabić poparcie Johnsona.

Ostatnie słowo: „Musimy stawić czoła rzeczywistości”

Brandon Johnson jasno stwierdził, że miasto musi zmierzyć się z rzeczywistością — ogromnym zadłużeniem i zagrożeniami związanymi z zablokowaniem finansowania przez rząd federalny. To, co czeka Chicago w najbliższych latach, zależy od zdolności burmistrza i jego zespołu do wprowadzenia oszczędności oraz poprawy efektywności administracji.

„To zupełnie nowa rzeczywistość, której wcześniej nie musieliśmy zmierzyć się w takiej skali” — podsumował burmistrz, wskazując na wyzwania, które stoją przed miastem.

Źródło: wttw
Foto: Chicago Mayor’s Office, YouTube, CPD,  istock/Page Light Studios
Czytaj dalej

News Chicago

Pająki można polubić. Pajęcza wystawa w muzeum Peggy Notebaert potrwa do 4 maja

Opublikowano

dnia

Autor:

Dla wielu osób pająki to przerażające, ośmionogie stworzenia, które budzą lęk. Jednak eksperci z Peggy Notebaert Nature Museum w Lincoln Park przekonują, że pajęczaki mają złą sławę zupełnie niesłusznie. Można się o tym przekonać na własne oczy – ekspozycja będzie czynna jeszcze przez prawie dwa tygodnie.

Wystawa muzeum zatytułowana The Art and Science of Arachnids, ma na celu zmianę społecznej percepcji tych niezwykłych zwierząt. „Wszystkie okazy, które tu mamy, są po prostu tak interesujące i piękne” – mówi Jeff Wolfthal, specjalista ds. rozwoju programów w Nature Museum.

„Zobaczenie ich z bliska i docenienie ich wyjątkowych cech może wzbudzić ciekawość, a jednocześnie pomóc ludziom pozbyć się uprzedzeń”.

Pająki – delikatne stworzenia, a nie groźni drapieżcy

Jednym z celów wystawy jest rozwianie mitów dotyczących pająków. Jak tłumaczy Cat Chorney z Little Ray’s Exhibitions, organizacji zajmującej się ratowaniem egzotycznych zwierząt, pajęczaki wcale nie są agresywne.

„Pająki to w rzeczywistości tchórze” – żartuje Chorney. „Ich pierwszą reakcją na zagrożenie nie jest atak, lecz próba ucieczki lub zmniejszenia swojej sylwetki. Dopiero jeśli to nie zadziała, mogą podjąć inne środki, np. unieść przednie odnóża, by wyglądać na większe”.

Pajęczaki w sztuce i kulturze

Wystawa nie tylko prezentuje żywe pajęczaki, ale również ich wpływ na sztukę i kulturę na przestrzeni dziejów.

„Chcemy podkreślić, w jaki sposób pajęczaki od wieków inspirują ludzi – od tkania i tańca po dzieła sztuki” – mówi Wolfthal.

Zwiedzający mogą m.in.:

  • Zbadać interaktywną ekspozycję i zobaczyć pajęczaki z bliska.
  • Sprawdzić swoje umiejętności tkania sieci i odkryć sekrety produkcji jedwabiu.
  • Zanurzyć się w makrofotografii, aby dostrzec detale niewidoczne gołym okiem.
  • Odwiedzić „laboratorium pająków”, by samodzielnie przeprowadzać eksperymenty i odkrywać ich fascynujące cechy.

Przekonaj się na własne oczy!

Peggy Notebaert Nature Museum jest otwarte siedem dni w tygodniu, od 10:00AM do 4:00PM. Odwiedzenie wystawy to wyjątkowa okazja, by oswoić strach i spojrzeć na pajęczaki zupełnie nowym okiem. Ekspozycja potrwa do 4 maja. Bilety można kupić tutaj.

Darmowe dni dla mieszkańców Illinois to czwartki (sugerowana darowizna 10 USD).

 

Zródło: fox32
Foto: Peggy Notebaert Nature Museum, istock/Liudmila Chernetska/
Czytaj dalej

News Chicago

Mama oddała nerkę synkowi. Lurie Children’s przypomina, jak wiele znaczy bycie dawcą

Opublikowano

dnia

Autor:

Kwiecień to Narodowy Miesiąc Oddawania Życia – czas poświęcony budowaniu świadomości o donacji narządów i tkanek. Program transplantacyjny Lurie Children’s Hospital w Chicago dołącza do ogólnokrajowych działań, celebrując historie, które ratują życie. Jedną z nich jest opowieść Christine Brown i jej syna Aidena.

Mieszkanka północno-zachodnich przedmieść Chicago nie wahała się, gdy dowiedziała się, że może uratować życie swojego dziecka. W kwietniu 2021 roku oddała Aidenowi swoją nerkę. “W tamtym momencie włączył się instynkt przetrwania” – wspomina Christine. “Wszystko działo się tak szybko, że nie było czasu, by w pełni to przetworzyć. Po prostu robisz to, co musisz, żeby uratować swoje dziecko.”

Diagnoza, która zmieniła wszystko

U Aidena zdiagnozowano wielotorbielowatość nerek, gdy miał zaledwie siedem lat. Początkowo jego rodzice podejrzewali, że problemy z rozwojem wynikają z czegoś przejściowego. Jednak choroba szybko postępowała – w ciągu zaledwie sześciu tygodni jego stan pogorszył się do czwartego stadium niewydolności nerek.

Na szczęście chłopiec nie musiał czekać na cud z listy przeszczepowej. Jego mama została przebadana i okazała się idealnym dawcą. “Tata Aidena i ja przeszliśmy testy genetyczne. Zostałam zakwalifikowana, więc oddałam mu swoją nerkę” – mówi Christine.

Nie każdy ma tyle szczęścia

Wiele rodzin marzy o takim zakończeniu. Jednak, jak podkreśla dr Priya Verghese, dyrektorka medyczna ds. transplantacji nerek w Lurie Children’s, nie zawsze jest to możliwe. “Rodzice chcą oddać swoje nerki, ale często nie pozwala im na to stan zdrowia, samotne rodzicielstwo czy inne okoliczności życiowe” – tłumaczy. “Dlatego tak bardzo potrzebujemy dawców – zarówno żywych, jak i zmarłych.”

Liderzy w ratujących życie przeszczepach

W 2024 roku Lurie Children’s wykonał aż 142 przeszczepy narządów i komórek macierzystych u dzieci – to rekordowa liczba, dzięki której placówka stała się największym pediatrycznym ośrodkiem transplantacyjnym w kraju, zarówno pod względem liczby zabiegów, jak i wskaźników przeżywalności.

“Ludzie często nie zdają sobie sprawy, jak wiele mogą zmienić, zaznaczając jedno pole w formularzu przy wyrabianiu prawa jazdy” podkreśla dr Verghese. “Nerki mają ograniczoną żywotność. Aiden najprawdopodobniej będzie potrzebował kolejnych przeszczepów, by przeżyć pełne życie.”

„Najpiękniejszy dar”

Christine i jej rodzina dzielą się swoją historią, by inspirować innych. “Donacja nerki nie musi pochodzić od zmarłego. Możesz być żywym dawcą i nadal uratować komuś życie” mówi Christine. “To najpiękniejszy dar, jaki można ofiarować.”

Dziś Aiden jest radosnym, pełnym energii nastolatkiem. Po długiej rekonwalescencji w szpitalu cieszy się codziennością – doskonali grę na perkusji, pracuje nad swoim zamachem golfowym i korzysta z życia jak jego rówieśnicy.

Ale zarówno Aiden, jak i jego rodzina wiedzą, że ich historia to wyjątek. Dlatego zachęcają do działania. “Ludzie naprawdę powinni oddawać narządy. To może pomóc dzieciom takim jak ja” – mówi Aiden.

Źródło: fox: 32
Foto: Lurie Children’s Hospital
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu