Kościół
Zmartwychwstanie – absolutna nowość Boga

“Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami” (Iz 53, 10–12).
Jedność tajemnicy Krzyża i tajemnicy Zmartwychwstania
Nie ma Jezusowego Krzyża bez Jego Zmartwychwstania, nie ma też Jezusowego Zmartwychwstania bez Jego Krzyża. Im pełniej doświadczymy boleści wespół z Chrystusem pełnym boleści i udręki, tym głębsze może być nasze doświadczenie wesela i radość razem z Jezusem Zmartwychwstałym.
H. U. von Balthasar, wielki współczesny teolog, w swoich rozważaniach o Tajemnicy Paschalnej Chrystusa nalega, aby nie banalizować związku pomiędzy męką i zmartwychwstaniem. Męka nie stanowi tylko preludium, wstępu do zmartwychwstania.
Ale też Zmartwychwstanie nie jest jedynie szczęśliwym zakończeniem nieszczęśliwej historii Jezusa. Obie rzeczywistości należy traktować w sposób jednakowo głęboki i zasadniczy.
Męka Jezusa kończy ludzkie doświadczenie Syna Bożego. Śmierć Jezusa jest prawdziwa, jest ostateczna sama w sobie. Jezus doświadczył śmierci tak, jak doświadcza jej każdy człowiek umierający. Istnieje nieskończona przepaść pomiędzy śmiercią a Zmartwychwstaniem, którą może przebyć tylko sam Bóg.
Od początku powstawania Kościoła prawda o Zmartwychwstaniu Jezusa znajdowała się w centrum wiary.
Zmartwychwstanie było istotą Dobrej Nowiny. W swojej pierwszej katechezie św. Piotr przypomina o życiu i śmierci Jezusa tylko po to, aby na końcu stwierdzić, że właśnie “Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci” (Dz 2, 24). Męka Pańska wydaje się w ustach Apostoła zaledwie przygrywką do tego, co najważniejsze — świadectwa o Zmartwychwstaniu.
A to świadectwo jest tu bardzo ważne, gdyż ukazanie się Uwielbionego nie miało być widowiskiem przeznaczonym dla całego ludu, lecz związane było z przekazaniem wybranym uprzednio przez Boga na świadków misji ogłoszenia ludowi tego wydarzenia (H. U. von Balthasar).
Od przyjęcia Zmartwychwstania Jezusa zależało ustosunkowanie się do całego Jego życia, nauczania i Jego śmierci.
Życie Jezusa z całą Jego niezwykłą nauką o miłości Boga do człowieka nie miałoby większego znaczenia, gdyby Jezus nie zmartwychwstał. “A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (1 Kor 15, 17).
Jezusa, który nie powstałby z martwych, choćby żył i umarł dla prawdy, moglibyśmy czcić jak greckiego bohatera; nie moglibyśmy uznać Go jednak za zwycięzcę grzechu, śmierci i szatana; nie moglibyśmy oddawać Mu czci boskiej i przyjmować Go jako Pana naszego życia, którego winniśmy nie tylko miłować, ale także naśladować we wszystkim, także w Jego cierpieniu i męce krzyżowej.
Ojciec R. de Gasperis, profesor Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, opowiadał podczas wykładów następujące zdarzenie. Zgłosił się do niego kiedyś pewien młody człowiek pochodzenia tureckiego, muzułmanin, który studiował prawo we Włoszech. A ponieważ chrześcijaństwo miało duży wpływ na kształtowanie się prawa w Europie, chciał dobrze poznać także religię chrześcijańską, by móc głębiej rozumieć ducha prawa europejskiego.
Ojciec de Gasperis opowiadał mu więc o życiu Jezusa, o Jego nauce i śmierci. Stwierdził również, iż my chrześcijanie wierzymy, że On żyje, ponieważ na trzeci dzień po śmierci zmartwychwstał. Wówczas student ten przerwał profesorowi jego wywód i spontanicznie zapytał: Dlaczego więc przedstawiacie Go tylko jako umarłego na krzyżu?
I choć pytanie niechrześcijańskiego studenta zawiera zbytnie uogólnienie, to jednak jest bystrą obserwacją postawy wielu chrześcijan i zawiera w sobie ziarno prawdy. Nierzadko bowiem w naszej powierzchownej pobożności męka i krzyż Jezusa są oddzielane od Zmartwychwstania. Często do męki Chrystusa podchodzimy zbyt naturalistycznie. Zatrzymujemy się przede wszystkim na jej zewnętrznym opisie nie umiejąc dotrzeć do jej zbawczej istoty.
Zewnętrzne podejście do męki i śmierci Jezusa z konieczności warunkuje powierzchowność w rozważaniu Zmartwychwstania Jezusa. Zmartwychwstanie traktujemy niekiedy nie tyle jako centrum wiary, ale raczej jako radosny dodatek.
Prorok Izajasz w czwartej Pieśni przepowiada nie tylko mękę i cierpienie, ale także uwielbienie Sługi Jahwe, który ujrzy światło i nim się nasyci. W nagrodę Jahwe przydzieli Mu narody i posiądzie możnych jako zdobycz. Jeżeli szczerze prosiliśmy Chrystusa, aby dopuścił nas do udziału w tajemnicy Jego męki i śmierci krzyżowej, to teraz mamy tym większe prawo zostać dopuszczeni do udziału w Jego Zmartwychwstaniu; mamy prawo stać się Jego narodem wybranym, Jego zdobyczą.
Prawdę o Zmartwychwstaniu bardzo trudno przyjąć, ponieważ zaprzecza naszemu ludzkiemu doświadczeniu i każe nam otworzyć się na tajemnicę.
Kontemplując ewangeliczne perykopy mówiące o Zmartwychwstaniu Jezusa nieustannie pamiętajmy, iż mamy do czynienia z wielką tajemnicą naszej wiary. “Wszystko, co dotyczy Zmartwychwstania Jezusa (…) jest bez analogii — brakuje jakiegokolwiek odpowiednika w naszych dziejach dla tej Prawdy wiary” (C. M. Martini).
“W tajemnicy paschalnej dotykamy nieprzewidywalnego działania Bożego, absolutnej nowości Boga, który nieustannie wszystko czyni nowym” (Ap 21, 5).
Ta właśnie absolutna nowość Boga jest dla nas najtrudniejsza do przyjęcia. Była ona także najtrudniejsza dla Apostołów Jezusa. Chrystus długo będzie musiał rozwiewać wątpliwości i nieufność uczniów. Tomasz będzie domagał się eksperymentalnego stwierdzenia tożsamości ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Jezusa. Będzie chciał włożyć palce w rany po gwoździach, a całą rękę w Jego przebity bok (por. J 20 24–29).
Nie tylko Apostołowie mieli trudności z przyjęciem tajemnicy Zmartwychwstania Jezusa. Jest to prawda tak szokująca, iż przyjęciu tej tajemnicy opierało się i nadal opiera się wielu. Ślady tego oporu odnajdujemy w działalności św. Pawła. Wielu wierzących wspólnoty korynckiej twierdziło, iż nie ma zmartwychwstania.
Św. Paweł mówi do nich z wyrzutem: “Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał” (1 Kor 15, 12–13).
Głoszenie Dobrej Nowiny w Atenach, mieście słynącym z uprawiania filozofii, rozbiło się właśnie o prawdę o Zmartwychwstaniu Jezusa. Kiedy Paweł wspomniał o zmartwychwstaniu, mieszkańcy dumnego miasta, ufając bardziej swojemu rozumowi niż świadectwu Apostoła Narodów, zlekceważyli go banalnym stwierdzeniem: “Posłuchamy cię o tym innym razem” (Dz 17, 32).
Centralną prawdą, od której wszystko się zaczyna w chrześcijaństwie, nie jest krzyż, ale właśnie zmartwychwstanie.
W samym fakcie śmierci Jezusa na krzyżu nie było nic nadzwyczajnego. W czasach rzymskich dziesiątki tysięcy osób konało w okrutnych mękach na krzyżu. Karę krzyża zniósł dopiero cesarz Konstantyn w IV wieku. Krzyż Jezusa nabiera blasku chwały dzięki zmartwychwstaniu, poprzez zmartwychwstanie.
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, byłby tylko jednym z wielu nieszczęsnych ludzi, który z powodu zawiści faryzeuszy i nieudolności władzy sądowniczej Rzymian zawiśli na szubienicy krzyża.
Dla wielu chrześcijan rozważanie męki i śmierci Jezusa jest modlitwą, której oddają się bardzo często i bardzo chętnie. Wiemy, jak smucić się z Jezusem maltretowanym, poniżanym, biczowanym, krzyżowanym, ale nie zawsze umiemy radować się z Jezusem Zmartwychwstałym, Jezusem wstępującym do nieba i zasiadającym po prawicy Ojca.
Mówimy nieraz, iż nasze życie z Boskiego dopuszczenia jest naznaczone krzyżem i cierpieniem. Trzeba nam jednak zawsze pamiętać, że jest to tylko część prawdy. Drugą część tej prawdy stanowi stwierdzenie, iż nasze życie ma być naznaczone także radością i pokojem, które przynosi Jezus Zmartwychwstały.
Św. Ignacy wprowadzając nas w kontemplację Jezusa Zmartwychwstałego, każe nam prosić o łaskę wesela i silnej radości z powodu tak wielkiej chwały i radości Chrystusa, ponieważ nie w naszej mocy jest zdobyć i zatrzymać wielką pobożność, silną miłość, łzy czy też inne pocieszenie duchowe, lecz wszystko to jest darem i łaską Boga, Pana naszego.
Ostatecznym celem naszego życia nie jest boleść i udręka, ale udział w chwale i radości wraz z Chrystusem Zmartwychwstałym.
Jezus odchodzi z tego świata w boleści i męce, ale po to, aby móc znowu powrócić jako pełen chwały i obdarzyć swoich umiłowanych pełną radością, pokojem i chwałą. Pisarze natchnieni, chcąc przybliżyć nam, na czym będzie polegać pełna radość i chwała, zapowiadana przez Chrystusa, są bezradni.
Św. Paweł, cytując bliżej nieznanego autora, powie, że “ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9). Kontemplowanie Jezusa Zmartwychwstałego ma nas więc podprowadzić do wewnętrznego odczuwania i smakowania tych wielkich rzeczy, aby Jezusowa radość była w nas i aby nasza radość była pełna (por. J 15, 11).
Doświadczenie radości w cierpieniu dla Chrystusa
Doświadczenie radości z Jezusem uwielbionym nie usuwa jednak z naszego życia na ziemi krzyża i cierpienia, ale umacnia nas w jego dźwiganiu w cierpliwości i chrześcijańskiej nadziei. Doskonały przykład tej paschalnej radości pośród cierpienia daje nam św. Paweł: “A jeśli nawet krew moja ma być wylana przy ofiarniczej posłudze około waszej wiary, cieszę się i dzielę radość z wami wszystkimi: a także i wy się cieszcie i dzielcie radość ze mną!” (Flp 2, 17–18).
Również i naszą łaską i radością jest nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale także dla Niego cierpieć (por. Flp 1, 29–30). “Radość z Jezusem Zmartwychwstałym doświadczana nawet pośród cierpień i prześladowań jest zapowiedzią i przedsmakiem wiecznej radości. Chrystus (bowiem) zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” (1 Kor 15, 20).
Doświadczenie radości i pokoju Jezusa Zmartwychwstałego obecne nawet pośród cierpienia i krzyża dane jest nie tylko dla nas samych, ale także dla tych, którzy nie umieją jeszcze cieszyć się z Jezusem Zmartwychwstałym. Jezus pociesza nas w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga (2 Kor 1, 4).
Mamy dzielić się z naszymi braćmi naszym zaufaniem Jezusowi, aby i oni powierzając się Jemu, mogli w swoich utrapieniach odnajdywać tę radość, która płynie z tajemnicy Jego Zmartwychwstania.
Źródło: deon
Foto: istock/RomoloTavani/artplus/Denis-Art/sedmak/Saulo Angelo/thanasus/
Polonia Amerykańska
Dzień Dziecka Utraconego: Bądźmy razem w modlitwie za dzieci, których nie ma z nami

Serdecznie zapraszamy wszystkich rodziców na Dzień Dziecka Utraconego, który odbędzie się 11 października w kościele św. Konstancji. To szczególny czas modlitwy, refleksji i wsparcia dla tych, którzy doświadczyli straty dziecka.
Program wydarzenia:
- 6:00 pm – Dekalog osieroconych rodziców
- 6:30 pm – Modlitwa różańcowa za dzieci utracone oraz sakrament pojednania
- 7:00 pm – Msza święta i adoracja Najświętszego Sakramentu
Prosimy, aby każdy rodzic przyniósł ze sobą:
- świecę dla każdego utraconego dziecka,
- kartkę z imieniem dziecka.
Wydarzenie poprowadzą: ks. Krzysztof Świerczewski, s. Maksymiliana Kamińska MChR oraz zespół z Poradni Rachel.
Niech będzie to czas modlitwy, pamięci i wspólnoty.
Foto: istock/izzzy71/
Kościół
Amerykańscy przywódcy katoliccy apelują o modlitwę po śmierci Charliego Kirka

Śmierć Charliego Kirka, znanego działacza politycznego i obrońcy życia, wstrząsnęła opinią publiczną w Stanach Zjednoczonych. 31-letni założyciel organizacji Turning Point Action zginął 10 września w wyniku postrzału podczas wystąpienia na Uniwersytecie Utah Valley. W reakcji na tragedię biskupi i liderzy Kościoła katolickiego w całym kraju wyrazili ból oraz wezwali wiernych do modlitwy – zarówno w intencji rodziny Kirka, jak i wszystkich ofiar rosnącej fali przemocy w USA – mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
„Powierzamy ofiary Bogu”
Diecezja Arlington w specjalnym oświadczeniu podkreśliła, że dramat ten wpisuje się w „błędne koło politycznych i społecznych niepokojów”, które w ostatnich tygodniach zebrały tragiczne żniwo. Przypomniano m.in. o śmierci dwojga dzieci podczas strzelaniny w szkole w Minneapolis oraz o zamordowanej w Charlotte ukraińskiej uchodźczyni, Irynie Zarutskiej.
W poszukiwaniu głębszej wiary i jedności
Kościelni hierarchowie wskazują, że źródłem przemocy jest odrzucenie Boga i godności ludzkiej osoby.
Jak podkreślono, przezwyciężenie tego kryzysu wymaga „silnej wiary, głębszego zawierzenia Chrystusowi, szczerej miłości do drugiego człowieka, odzwierciedlonej w prawie i życiu społecznym, a także odnowionego zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i porządku publicznego”.
Liderzy Kościoła ostrzegają, że naród amerykański przeżywa obecnie „niebezpieczny czas”, w którym polityczne podziały nakładają się na kryzys wartości – wiarę, rodzinę i zdolność do pokojowego współistnienia.
Modlitwa o pokój i pojednanie
Biskupi w całych Stanach Zjednoczonych zachęcają wiernych do modlitwy za rodzinę Charliego Kirka, za wszystkie ostatnie ofiary przemocy oraz o odnowę ducha pojednania w społeczeństwie.
Źródło: Vatican News
Foto: Kennedy Center
Kościół
Katoliccy liderzy w USA krytykują politykę imigracyjną Trumpa: „Niszczy rodziny i wspólnoty”

Czołowi biskupi i siostry zakonne w Stanach Zjednoczonych ostro potępili twardą politykę imigracyjną administracji Donalda Trumpa. Podczas czwartkowego spotkania na Uniwersytecie Georgetown wskazali, że masowe deportacje, aresztowania w szkołach i kościołach oraz atmosfera strachu destabilizują życie rodzin i całych wspólnot katolickich.
„W oczach ludzi widzę ból”
Biskup pomocniczy Waszyngtonu, Evelio Menjivar-Ayala, który sam przybył do USA z Salwadoru w czasie wojny domowej, podkreślił dramatyczne skutki obecnych działań rządu.
„Obecna polityka imigracyjna destabilizuje życie dzieci, rodzin, firm i całych dzielnic. W oczach ludzi widzę ból i zagubienie. Dokąd pójdziemy, jeśli nie będziemy mile widziani?” – mówił duchowny.
Siostra Norma Pimentel, dyrektorka Catholic Charities of the Rio Grande Valley, opowiadała o swojej posłudze w ośrodkach detencyjnych. „Widziałam rodziny w okropnych warunkach. Nawet agenci Straży Granicznej płakali, gdy uświadamiali sobie, że mają do czynienia z ludźmi, nie tylko z »przypadkami imigracyjnymi«” – podkreślała.
Głos biskupów: egzekwowanie prawa musi być ludzkie
Arcybiskup Miami, Thomas Wenski, wskazywał na wkład imigrantów w rolnictwo, usługi czy opiekę zdrowotną „Prawo musi być egzekwowane, ale w sposób racjonalny i ludzki” – zaznaczył.
Z kolei arcybiskup Los Angeles, José Gomez, alarmował, że strach przed nalotami imigracyjnymi obniżył frekwencję na mszach i osłabił kościelne programy pomocowe. „Wielu ludzi boi się wychodzić z domów. W niektórych parafiach liczba wiernych spadła o 30%” – mówił.
Kontekst polityczny i społeczny
Administracja Trumpa argumentuje, że działania służą bezpieczeństwu narodowemu. Jednak – jak zauważają eksperci – ponad 40% aresztowań dotyczyło wyłącznie naruszeń prawa imigracyjnego, a nie poważnych przestępstw.
Konferencja Biskupów Katolickich USA już wcześniej zakończyła półwieczną współpracę z rządem w zakresie pomocy uchodźcom i dzieciom migrantów, po tym jak administracja wstrzymała finansowanie. Sam papież Franciszek ostrzegał, że masowe deportacje pozbawiają ludzi przyrodzonej godności.
Nadzieja i apel o reformę
Biskup El Paso, Mark Seitz, podkreślił, że modlitwa musi prowadzić do działania. „Powinniśmy być obecni przy ludziach, którzy zostali sterroryzowani decyzjami rządu – wspierać ich i przypominać, że Bóg o nich nie zapomniał” – mówił.
Dyskusję zakończył arcybiskup Gomez, który zaapelował o rozwiązania systemowe:
„Stany Zjednoczone są krajem imigrantów. Moim marzeniem i modlitwą jest, byśmy wreszcie przeprowadzili prawdziwą reformę imigracyjną” – podsumował.
Źródło: dailyherald
Foto: YouTube
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News USA7 dni temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago3 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA3 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA2 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA3 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Silne burze nad Chicago. Wiatr zerwał dach budynku wielorodzinnego w Mount Prospect
-
News USA4 tygodnie temu
Dziś europejscy przywódcy i Zełenski będą rozmawiać z Trumpem o zakończeniu wojny w Ukrainie