Połącz się z nami

News USA

104-procentowa taryfa dla Chin i nowe cła dla dziesiątek krajów weszły w życie

Opublikowano

dnia

O północy czasu wschodniego weszły w życie nowe, znacznie podwyższone cła na chińskie towary – efekt zapowiedzianych przez Prezydenta Donalda Trumpa działań ochronnych. Największym echem odbiła się 104-procentowa taryfa na cały import z Chin, która ma być, według słów administracji, odpowiedzią na długoletnie nierówności w handlu i ochronę amerykańskich interesów.

Krok po kroku do 104%

To nie była decyzja z dnia na dzień. Już w lutym Donald Trump wprowadził 10-procentowe cło z powodu chińskiego fentanylu. W marcu stawka wzrosła do 20%. Kulminacją było ogłoszenie podczas wydarzenia 2 kwietnia – wtedy zapowiedziano 34-procentowe „cło wzajemne” na cały import z Chin.

Łączna stawka celna wobec chińskich towarów wynosi teraz aż 104%.

Prezydent Trump podpisał również rozporządzenie, które drastycznie zmienia zasady importu tzw. paczek de minimis – przesyłek o wartości poniżej 800 USD, dotąd zwolnionych z ceł. Od 1 czerwca paczki z Chin będą objęte 90-procentowym cłem.

To uderzenie m.in. w chińskie platformy e-commerce, takie jak Shein czy Temu, które masowo korzystały z luk w przepisach.

Chiny odpowiadają

Pekin nie pozostał dłużny. Chińskie władze zapowiedziały środki odwetowe, w tym własne taryfy i działania utrudniające dostęp amerykańskich produktów do ich rynku. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt oceniła odpowiedź Chin jako „błąd”.

“To był błąd ze strony Chin, że odpowiedziały prezydentowi. Kiedy Ameryka jest uderzana, odpowiada z większą siłą” – powiedziała 8 kwietnia.

Nowa doktryna handlowa: nie tylko Chiny

Cła nie ograniczają się do Państwa Środka. Prezydent Trump rozszerzył podwyższone taryfy – od 11 do 50 procent – na dziesiątki innych krajów, odwołując się do ich nieuczciwych praktyk: manipulacji walutowej, subsydiów przemysłowych czy barier pozataryfowych.

“Przez dekady nasz kraj był grabiony przez zagranicznych liderów – zarówno wrogów, jak i „przyjaciół”. Teraz to się kończy” – oświadczył prezydent podczas przemówienia 2 kwietnia.

O nowych cłach informowaliśmy tutaj.

Lawina wniosków o negocjacje

Według administracji, nawet 70 krajów zwróciło się do USA z prośbą o rozpoczęcie negocjacji handlowych. Jamieson Greer, przedstawiciel USA ds. handlu, poinformował, że osobiście kontaktowali się z nim przedstawiciele niemal 50 państw.

Priorytetem administracji Trumpa są rozmowy z Japonią i Koreą Południową, ale – jak podkreślił Kevin Hassett z Narodowej Rady Gospodarczej – ostateczną decyzję o tym, czy umowa handlowa „jest wystarczająco dobra”, podejmie sam prezydent.

Nie wszyscy w administracji są zgodni co do strategii. Peter Navarro, doradca handlowy Białego Domu, podkreślił, że taryfy „to nie punkt wyjścia do negocjacji”, wskazując, że prawdziwe problemy często kryją się w barierach pozataryfowych.

A jednak sam Donald Trump zdaje się łączyć oba podejścia. “Wiele krajów przychodzi do nas, by negocjować. Jeśli zaproponują uczciwe warunki – będziemy gotowi rozmawiać. Ale jeśli nie, będą musieli płacić” – powiedział prezydent w Gabinecie Owalnym, stojąc obok premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Rynki reagują

Rynki finansowe już odczuwają skutki nowej polityki:

  • Kontrakty terminowe na indeksy giełdowe w USA spadły o ponad 1%.
  • Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła powyżej 4,3%.
  • Ceny ropy naftowej spadły o około 4%, do poziomu poniżej 58 dolarów za baryłkę.

Eksperci ostrzegają przed możliwą stagflacją – połączeniem spowolnienia gospodarczego i wzrostu cen.

Czy inflacja zwolni?

Odpowiedź na pytanie o dalsze skutki taryf może przynieść najbliższy tydzień. W środę poznamy dane o inflacji CPI, które według prognoz Fed z Cleveland mogą spaść do 2,6%. Dzień później opublikowane zostaną dane o inflacji producentów (PPI), z oczekiwanym wzrostem 0,2%.

Dodatkowo 9 kwietnia opublikowane będą protokoły z ostatniego posiedzenia Fed. Jak wskazuje szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell, taryfy mogą nie tylko tymczasowo podnieść inflację – ich wpływ może być bardziej długoterminowy.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, Thje White house, istock/peshkov/Sansert Sangsakawrat/

News Chicago

Departament Sprawiedliwości pozywa Pritzkera i Raoula za nowe przepisy imigracyjne w Illinois

Opublikowano

dnia

Autor:

Departament Sprawiedliwości USA (DOJ) złożył w poniedziałek pozew przeciwko Gubernatorowi Illinois JB Pritzkerowi oraz Prokuratorowi Generalnemu Stanu, Kwame Raoulowi. Zarzuca w nim, że uchwalone w tym roku dwa nowe stanowe prawa imigracyjne utrudniają egzekwowanie prawa federalnego i zagrażają bezpieczeństwu funkcjonariuszy.

Pozew dotyczy: Illinois Bivens Act i Court Access, Safety, and Participation Act. Według Departamentu Sprawiedliwości DOJ obie ustawy mają stanowić nielegalną ingerencję w kompetencje władz federalnych i utrudniać działania funkcjonariuszy zajmujących się egzekwowaniem prawa imigracyjnego.

Nowe przepisy pod lupą władz federalnych

Illinois Bivens Act

Uchwalony pod koniec października i wprowadzony w życie natychmiast. Pozwala mieszkańcom Illinois pozywać każdą osobę – w tym funkcjonariuszy federalnych – która egzekwuje przepisy imigracyjne: w sądach, szpitalach, szkołach i ośrodkach opieki nad dziećmi, jeśli działanie to narusza Konstytucję USA lub konstytucję stanu. Akt precyzuje również zasady przyznawania odszkodowań karnych.

Court Access, Safety, and Participation Act

Przyjęty na początku grudnia. Zabrania funkcjonariuszom federalnym dokonywania aresztowań: wewnątrz budynków sądów w Illinois, w drodze do sądu, oraz w drodze powrotnej. Podobnie jak Illinois Bivens Act przewiduje odpowiedzialność cywilną za naruszenia.

DOJ: „Przepisy są nielegalne i zagrażają funkcjonariuszom”

W komunikacie federalnym wskazano, że oba akty stanowią próbę regulowania i ograniczania działań funkcjonariuszy federalnych, którzy i tak zmagają się z „bezprecedensową falą nękania, ujawniania danych osobowych i przemocy”.

Prokurator USA Steven Weinhoeft z Południowego Dystryktu Illinois ostro skrytykował działania władz stanowych:

„Politycy w Illinois wolą atakować organy ścigania pozwami i odszkodowaniami, zamiast wspierać program Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego mający na celu usuwanie z kraju niebezpiecznych przestępców – morderców, gwałcicieli dzieci i innych groźnych sprawców”.

Intensyfikacja egzekwowania prawa imigracyjnego w Illinois

Od objęcia urzędu na początku roku Prezydent Donald Trump znacząco zwiększył działania imigracyjne w największych miastach USA. W ciągu niespełna trzech miesięcy funkcjonariusze zatrzymali 4 200 nielegalnych imigrantów w Chicago, w ramach Operation Midway Blitz, rozpoczętej we wrześniu.

DHS twierdzi, że Chicago zostało wybrane celowo, ponieważ – według federalnych władz – „Gubernator Pritzker i jego polityka sanktuarium chroniła nielegalnych przestępców, pozwalając im swobodnie poruszać się po amerykańskich ulicach”.

Pozew wpisuje się w szerszą strategię DOJ

Nowa sprawa przeciwko Illinois to kolejna część serii działań Departamentu Sprawiedliwości skierowanych przeciwko stanom, których polityka – zdaniem władz federalnych – utrudnia funkcjonowanie służb imigracyjnych.

DOJ pozywał już: Kalifornię, New Jersey i Nowy Jork, zarzucając im blokowanie lub utrudnianie współpracy z federalnymi organami ścigania.

Co dalej?

Pozew ma trafić do sądu federalnego, który oceni, czy stanowe akty prawne naruszają konstytucyjne uprawnienia rządu USA. Spór zapowiada się na długotrwały i może stać się precedensem w relacjach między polityką migracyjną stanów a działaniami federalnych służb imigracyjnych.

Źródło: The Epoch Times
Foto: ICE, JB Pritzker fb
Czytaj dalej

News USA

Dania i Grenlandia odrzucają sugestie przejęcia terytorium przez USA

Opublikowano

dnia

Autor:

W poniedziałek przywódcy Danii i Grenlandii stanowczo odrzucili możliwość przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone i zażądali poszanowania integralności terytorialnej po tym, jak Prezydent Donald Trump ogłosił powołanie specjalnego wysłannika USA ds. tego terytorium. Na stanowisko to mianował Gubernatora Luizjany Jeffa Landry’ego, co natychmiast wywołało napięcia w relacjach dwustronnych.

Sprzeciw Kopenhagi i Nuuk wobec działań Waszyngtonu

Wspólne oświadczenie Premier Danii Mette Frederiksen i Premiera Grenlandii Jensa-Frederika Nielsena podkreśla, że granice państw i suwerenność są nienaruszalne: „Nie można anektować innego kraju. Nawet pod pretekstem bezpieczeństwa międzynarodowego”.

W komunikacie dodano: „Grenlandia należy do Grenlandczyków, a Stany Zjednoczone nie przejmą Grenlandii. Oczekujemy poszanowania naszej wspólnej integralności terytorialnej”.

W reakcji na decyzję Waszyngtonu Minister Spraw Zagranicznych Danii Lars Løkke Rasmussen zapowiedział wezwanie ambasadora USA Kennetha Howery’ego do resortu. Duńskie media TV2 i DR poinformowały o tym po jego wystąpieniu na Wyspach Owczych.

Długotrwałe napięcia wokół ambicji Waszyngtonu

To kolejne zaognienie tematu, który powraca od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa. Prezydent wielokrotnie mówił o potrzebie objęcia Grenlandii jurysdykcją USA i nie wykluczał użycia siły wojskowej. Wyspa, bogata w surowce mineralne i kluczowa strategicznie w kontekście Arktyki, od dawna znajduje się w orbicie zainteresowań Stanów Zjednoczonych.

W marcu Wiceprezydent JD Vance odwiedził amerykańską bazę wojskową na Grenlandii i zarzucił Danii niedoinwestowanie tego obszaru. W sierpniu duńskie władze wezwały najwyższego rangą dyplomatę USA w Kopenhadze po doniesieniach, że osoby powiązane z Trumpem prowadziły niejawne operacje wpływu na Grenlandii.

Wypowiedzi Landry’ego i komentarz Białego Domu

W ogłoszeniu z niedzieli Donald Trump wskazał, że Jeff Landry „rozumie strategiczne znaczenie Grenlandii” i „będzie zdecydowanie bronił interesów USA i ich sojuszników”. Sam Landry napisał w mediach społecznościowych, że „to zaszczyt służyć (…) aby uczynić Grenlandię częścią USA”.

Według urzędnika duńskiego rządu, który wypowiadał się anonimowo, Dania nie została wcześniej poinformowana o decyzji. Co więcej, spodziewano się wzmianki o Arktyce w strategii bezpieczeństwa narodowego USA, tymczasem dokument nie odniósł się do tego regionu.

Zastępczyni rzecznika Białego Domu Anna Kelly stwierdziła w poniedziałek, że powołanie specjalnego wysłannika wynika z przekonania administracji, iż Grenlandia jest „kluczowym punktem strategicznym w Arktyce dla utrzymania pokoju poprzez siłę”.

Reakcja Grenlandii i stanowisko Unii Europejskiej

Premier Jens-Frederik Nielsen w osobnym oświadczeniu napisał: „Grenlandia znów obudziła się, słysząc nowy komunikat ze strony USA, ale niczego to nie zmienia”. Podkreślił, że Grenlandia ma własną demokrację i chętnie współpracuje z innymi państwami, „ale zawsze z poszanowaniem naszych wartości i naszych życzeń”.

Grenlandia

Wcześniejszy raport duńskiej służby wywiadu wojskowego stwierdzał, że USA używają swojej potęgi gospodarczej, aby „narzucać swoją wolę” i grozić siłą wojskową zarówno wrogom, jak i sojusznikom.

W reakcji na rozwój wydarzeń przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła w mediach społecznościowych, że Arktyka jest kluczowym priorytetem polityki bezpieczeństwa UE, oraz przypomniała, że „integralność terytorialna i suwerenność są fundamentalnymi zasadami prawa międzynarodowego”.

Zadeklarowała: „Stoimy w pełnej solidarności z Danią i mieszkańcami Grenlandii”.

Źródło: AP
Foto: YouTube, istock/Mikael Svensson/
Czytaj dalej

News USA

Trump zapowiada budowę nowego okrętu i powstanie „Złotej Floty” Marynarki Wojennej USA

Opublikowano

dnia

Autor:

W poniedziałek podczas świątecznego wystąpienia w Mar-a-Lago na Florydzie, Prezydent Donald Trump ogłosił ambitny plan budowy nowego, ogromnego okrętu wojennego, który nazwał „battleship”. Projekt ma być częścią szerszej koncepcji stworzenia elitarnej „Złotej Floty” – nowej generacji jednostek o niewidzianej dotąd sile rażenia.

Donald Trump zapowiedział, że nowy okręt „będzie najszybszy, największy i 100 razy potężniejszy niż jakikolwiek okręt wojenny w historii”. Jak dodał, ma przewyższać rozmiarami i możliwościami słynne pancerniki typu Iowa z okresu II wojny światowej.

Okręt większy niż „Iowa” i uzbrojony w technologie przyszłości

Według zapowiedzi prezydenta, okręt ma być dłuższy i cięższy niż jednostki ważące około 60 tys. ton, które w latach 40. stanowiły podstawę siły uderzeniowej floty USA. Nowy „battleship” miałby zostać wyposażony w:

  • pociski hipersoniczne,
  • działa szynowe (rail gun),
  • lasery dużej mocy.

Technologie te wciąż są w fazie rozwojowej w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych i nie są jeszcze wdrożone operacyjnie.

Problemy z dotychczasowymi programami budowy okrętów

Deklaracja prezydenta nadchodzi zaledwie miesiąc po tym, jak Marynarka Wojenna USA zrezygnowała z planów budowy nowej, mniejszej klasowej jednostki bojowej z powodu rosnących kosztów i opóźnień. Zdecydowano się zamiast tego na zmodyfikowaną wersję kutra Straży Wybrzeża.

Jednocześnie marynarka wciąż zmaga się z:

  • przekroczonym budżetem i harmonogramem budowy lotniskowców klasy Ford,
  • opóźnieniami w programie okrętów podwodnych klasy Columbia,
  • problemami z innymi projektami modernizacyjnymi.

Pancerniki – technologia minionej epoki

Historycznie termin „battleship” odnosi się do silnie opancerzonego okrętu z ogromnymi działami artyleryjskimi. Jednostki tego typu osiągnęły szczyt znaczenia podczas II wojny światowej. Po niej rola pancerników stopniowo malała wraz z rozwojem lotnictwa pokładowego i rakiet dalekiego zasięgu.

W latach 80-tych Marynarka Wojenna USA zmodernizowała cztery pancerniki typu Iowa, wyposażając je m.in. w pociski manewrujące, lecz w latach 90-tych wszystkie zostały ostatecznie wycofane ze służby.

Wygląd okrętów wojennych

Prezydent Trump już wcześniej wyrażał silne opinie na temat wyglądu i konstrukcji okrętów marynarki. Podczas pierwszej kadencji postulował powrót do parowych katapult na lotniskowcach, krytykował rdzę na jednostkach i narzekał na „brzydki wygląd” nowoczesnych niszczycieli.

„Marynarka Wojenna USA poprowadzi projektowanie tych okrętów wspólnie ze mną, ponieważ mam duże poczucie estetyki” – oświadczył.

Wizja ambitna, ale czy realna?

Ogłoszenie wywołało debatę ekspertów obronnych. Zarówno rozmiar zapowiedzianego okrętu, jak i zastosowanie zaawansowanych systemów broni wymagają ogromnych nakładów finansowych oraz przełomów technologicznych.

Nie jest również jasne, czy Kongres poprze wielomiliardowy program budowy nowych pancerników, skoro obecne projekty stoczniowe już borykają się z opóźnieniami i przekroczeniami budżetów.

Donald Trump określił jednak „Złotą Flotę” jako wizję, która ma na nowo zdefiniować amerykańską potęgę morską.

Źródło: AP
Foto: YouTube, The White House
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu