News Chicago
Nowa dzielnica biznesowo-rozrywkowa za 120 mln dolarów powstanie w Orland Park

W Orland Park rozpoczęła się budowa ogromnej dzielnicy biznesowo-rozrywkowej o powierzchni ponad 140 000 stóp kwadratowych. Nowa inwestycja obejmie restauracje, bary, sklepy, centra fitness, żłobki oraz przestrzenie rekreacyjne.
Nowe centrum Orland Park
Oficjalna inauguracja projektu miała miejsce w czwartek rano, gdy lokalne władze ogłosiły rozpoczęcie prac budowlanych. Inwestycja, wyceniona na 120 milionów dolarów, zlokalizowana jest na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago.
Kluczowym elementem nowej dzielnicy będzie przebudowany Crescent Park, który zmieni nazwę na Heroes Park. Ma stać się sercem nowego centrum miasta, oferując mieszkańcom: targi rolnicze, letnie koncerty, zimowe lodowisko i deptaki dla pieszych.
Cała przebudowa obszaru zwanego “Trójkątem”, położonego między LaGrange Road a stacją metra 143rd Street, ma zakończyć się do jesieni 2027 roku.
Historia projektu – 20 lat planowania
Realizacja tej nowoczesnej przestrzeni jest efektem partnerstwa publiczno-prywatnego. Projekt rozpoczął się już w 2004 roku, gdy władze Orland Park podjęły decyzję o stworzeniu bardziej przyjaznego pieszym centrum miasta.
Pierwotny plan przewidywał inwestycję na poziomie 150 milionów dolarów, ale jego realizacja została wstrzymana na wiele lat. Dopiero w 2022 roku lokalny zarząd zatwierdził nowy plan generalny i wybrał dewelopera odpowiedzialnego za realizację przedsięwzięcia.
Trend rewitalizacji przedmieść
Orland Park dołącza do rosnącej liczby przedmieść Chicago, które podejmują ambitne projekty rewitalizacyjne. Podobne inicjatywy realizowane są m.in. w Aurorze, Bloomingdale i Niles, gdzie dawne centra handlowe i zdegradowane tereny miejskie zyskują nowe życie.
Nowa inwestycja w Orland Park ma szansę stać się kluczowym punktem handlowo-rekreacyjnym regionu, przyciągając mieszkańców i inwestorów przez kolejne dekady.
Źródło: nbc
Foto: Edwards Realty Company
News USA
Dollar Tree rezygnuje z Family Dollar: Koniec kosztownego eksperymentu

Po niemal dekadzie zmagań Dollar Tree kończy swoją przygodę z siecią Family Dollar, sprzedając markę prywatnym funduszom Brigade Capital Management i Macellum Capital Management za 1 miliard dolarów. To ułamek kwoty, jaką Dollar Tree zapłaciło za Family Dollar w 2015 roku – wtedy transakcja opiewała na 9 miliardów dolarów.
„Zarząd i zespół kierowniczy uznali, że sprzedaż Family Dollar pozwoli najlepiej odblokować wartość dla akcjonariuszy i zapewni tej sieci lepszą przyszłość” – poinformowało Dollar Tree w oświadczeniu. Sprzedaż, która wymaga jeszcze zatwierdzenia przez organy regulacyjne, ma zostać sfinalizowana w następnym kwartale.
Family Dollar zarządza około 8 000 sklepów na terenie USA, obsługując klientów o niższych dochodach, głównie w miastach. Większość produktów w tych placówkach mieści się w przedziale 1-10 dolarów. Jednak w ostatnich latach sieć borykała się z poważnymi problemami. W 2024 roku zapowiedziano zamknięcie 900 sklepów, a sama marka trafiła na sprzedaż.
Analitycy podkreślają, że Family Dollar miał zaniedbane sklepy, zbyt wysokie ceny oraz zbyt agresywną ekspansję. Dodatkowo sieć zmagała się z silną konkurencją, zwłaszcza ze strony Walmartu i Dollar General.
Fuzja, która miała pomóc – zaszkodziła
Kiedy Dollar Tree przejmowało Family Dollar, liczyło na wzmocnienie pozycji wobec konkurencji. Połączenie miało zwiększyć bazę klientów, obniżyć koszty i powstrzymać ekspansję Dollar General, które skupia się głównie na mniejszych miejscowościach.
Ale rzeczywistość okazała się inna. Firma Dollar Tree nie doceniła skali problemów, jakie trapiły Family Dollar:
- Zaniedbane sklepy – w gorszym stanie, niż zakładano.
- Nietrafione strategie – np. sprzedaż piwa nie poprawiła wyników.
- Nadmierna ekspansja – zbyt wiele sklepów Family Dollar znajdowało się blisko siebie, odbierając sobie nawzajem klientów.
W efekcie inwestorzy zaczęli naciskać na pozbycie się Family Dollar, a sieć zaczęła zamykać setki sklepów.
Problemy nie tylko Family Dollar
Nie tylko Family Dollar znalazło się w trudnej sytuacji – cała branża odczuwa skutki zmian gospodarczych. Ich powody to:
- Inflacja – rosnące koszty operacyjne i mniejsza siła nabywcza klientów.
- Cła na importowane towary – wprowadzone przez administrację Trumpa, zwiększyły presję na ceny.
- Konkurencja – Walmart oraz inne sieci zdominowały rynek tanich produktów.
W zeszłym roku sieć 99 Cents Only złożyła wniosek o upadłość. Również Dollar General boryka się z trudnościami.
Co dalej z Dollar Tree?
Mimo trudności Dollar Tree planuje dostosować się do nowych warunków rynkowych, wprowadzając następujące zmiany:
- Zmiana dostawców – aby zminimalizować skutki taryf.
- Podwyżki cen – rozważane jako sposób na utrzymanie rentowności.
- Nowe formaty sprzedaży – obecnie sieć sprzedaje produkty w cenie do 7 dolarów, choć przez lata trzymała się modelu „wszystko za dolara”.
Źródło: cnn
Foto: istock/Althom/M. Suhail/ strangelv/
News USA
UAW o cłach na importowane auta: „Zwycięstwo pracowników przemysłu samochodowego”

United Auto Workers (UAW), jeden z największych związków zawodowych w USA, wyraził w środę poparcie dla planu Prezydenta Donalda Trumpa dotyczącego nowych, 25-procentowych ceł na importowane samochody. Mają one wejść w życie 2 kwietnia. W oświadczeniu UAW nazwało tę decyzję „zwycięstwem pracowników przemysłu samochodowego” oraz kontynuacją „renesansu Made in America”.
Administracja Donalda Trumpa zapowiedziała nałożenie 25% cła na wszystkie importowane samochody, co stanowi ogromny wzrost w porównaniu do dotychczasowej stawki wynoszącej 2,5%. Ruch ten ma na celu ochronę amerykańskich miejsc pracy i ograniczenie zależności od zagranicznej produkcji.
UAW: „Cła to historyczny krok”
Prezes United Auto Workers UAW, Shawn Fain, w swoim oświadczeniu podkreślił, że decyzja Prezydenta Trumpa jest kluczowym krokiem w walce o lepsze warunki dla amerykańskich pracowników.
„Gratulujemy administracji Trumpa podjęcia działań w celu zakończenia katastrofy wolnego handlu, która od dziesięcioleci niszczy społeczności klasy robotniczej” – powiedział Fain. – „Zakończenie wyścigu na dno w przemyśle samochodowym zaczyna się od naprawienia naszych zerwanych umów handlowych, a dzisiejsze działania to krok milowy”.
Zdaniem UAW, aby skutecznie odbudować amerykański przemysł samochodowy, konieczne jest nie tylko wprowadzenie ceł, ale także zagwarantowanie praw związkowych dla wszystkich pracowników, zabezpieczenie godnych emerytur, ochrona świadczeń z Ubezpieczeń Społecznych oraz zapewnienie powszechnej opieki zdrowotnej.
„To duży krok we właściwym kierunku, ale teraz producenci – od Wielkiej Trójki po Volkswagena i innych – muszą przywrócić dobrze płatne miejsca pracy w USA” – dodał Fain.
Trump: „Będziemy budować więcej fabryk”
Na konferencji prasowej w Białym Domu Prezydent Donald Trump ogłosił, że nowe cła wejdą w życie 2 kwietnia. Podkreślił, że jego decyzja ma pobudzić amerykańską produkcję samochodów i zwiększyć zatrudnienie w przemyśle.
„Te cła doprowadzą do budowy nowych zakładów, zwłaszcza fabryk samochodowych. Zobaczycie liczby, których nie widzieliście od lat – zarówno pod względem zatrudnienia, jak i produkcji” – powiedział Trump.
Administracja Trumpa argumentuje, że dotychczasowa polityka handlowa, szczególnie układ NAFTA, osłabiła amerykański sektor motoryzacyjny, przenosząc wiele miejsc pracy do Meksyku i Kanady.
Przemysł samochodowy w nowej rzeczywistości
Decyzja o wprowadzeniu ceł budzi mieszane reakcje. Zwolennicy, w tym związek zawodowy UAW, liczą na odbudowę miejsc pracy i większą produkcję w USA. Krytycy wskazują, że może to podnieść ceny samochodów dla konsumentów i skomplikować relacje handlowe z kluczowymi partnerami.
Źródło: foxbusiness
Foto: The White House, istock/BiZhaMox/
News USA
W Stanach Zjednoczonych brakuje zarówno prądu jak i elektryków

Stany Zjednoczone stoją przed bezprecedensowym wzrostem zapotrzebowania na energię elektryczną. Rozwój sztucznej inteligencji, popularyzacja pojazdów elektrycznych, zaawansowana produkcja oraz rosnąca populacja sprawiają, że krajowa infrastruktura energetyczna staje się kluczowym elementem przyszłości gospodarki. Dla firm technologicznych, takich jak Microsoft, to nie tylko wyzwanie – to kwestia przetrwania i dalszego rozwoju.
Energetyczna przyszłość: Microsoft i elektrownia jądrowa w Three Mile Island
W zeszłym roku Microsoft przyciągnął uwagę mediów, ogłaszając partnerstwo związane z zakupem przyszłej energii elektrycznej z planowanej do ponownego uruchomienia części elektrowni jądrowej w Three Mile Island.
Co warto podkreślić – ta konkretna część elektrowni nigdy nie uległa wypadkowi i jej reaktywacja stanowi ogromny krok w stronę zrównoważonej energetyki. Zakup energii na taką skalę pozwoliłby na zasilenie około 500 000 domów. Mimo to, to jedynie kropla w morzu rosnących potrzeb sektora technologicznego.
Największe wyzwanie? Brak wykwalifikowanych elektryków
Liderzy Microsoftu odpowiedzialni za budowę infrastruktury AI w całym kraju, jako problemów nie wskazują jednak biurokratycznych opóźnień, wolnego tempa wydawania pozwoleń czy ograniczeń w dostawach energii. Największą przeszkodą okazuje się być krytyczny niedobór elektryków.
Na każdym placu budowy dużego centrum danych Microsoftu pracuje setki elektryków, odpowiedzialnych za instalację skomplikowanych systemów zasilania, transformatorów, paneli elektrycznych i magazynów energii.
W takich stanach jak Wisconsin, Wirginia, Georgia, Teksas czy Arizona, gdzie Microsoft inwestuje miliardy dolarów w nowe centra danych, zatrudniamy tysiące elektryków. Ale to wciąż za mało.
Z powodu lokalnych braków kadrowych wykonawcy są zmuszeni rekrutować elektryków z odległości nawet 75 mil, a niektórzy przenoszą się tymczasowo do innego stanu. To pokazuje, jak pilny stał się ten problem.
Ilu elektryków potrzebują Stany Zjednoczone?
Według szacunków, USA potrzebują pół miliona nowych elektryków w ciągu najbliższej dekady.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych pracuje 780 000 elektryków, a otwartych jest około 80 000 wakatów. Ponadto, według Krajowego Stowarzyszenia Wykonawców Elektrycznych, prawie 30% elektryków ma od 50 do 70 lat, co oznacza, że 200 000 z nich przejdzie na emeryturę w ciągu 10 lat.
Dodatkowo rosnące zapotrzebowanie na energię sprawia, że USA powinny zatrudniać 30 000 nowych elektryków rocznie, co w perspektywie dekady daje kolejne 300 000 miejsc pracy. To poważne wyzwanie, ale także ogromna szansa na rozwój dobrze płatnych zawodów.
Jak rozwiązać problem niedoboru elektryków?
Dobrą wiadomością jest to, że praca w tym sektorze jest stabilna i dobrze wynagradzana. Złą – brak krajowej strategii rekrutacji i szkolenia przyszłych specjalistów. Aby sprostać temu wyzwaniu, administracja USA musi podjąć kilka kluczowych działań:
- Odbudowa szkolnictwa zawodowego – należy przywrócić warsztaty i zajęcia z nauk przemysłowych w szkołach średnich, które w latach 90. zaczęły zanikać.
- Większe inwestycje w edukację podyplomową – programy praktyk zawodowych i szkolenia techniczne powinny otrzymać większe wsparcie rządowe.
- Lepsza prognoza potrzeb kadrowych – sektor prywatny i organizacje zawodowe muszą współpracować, by przewidywać przyszłe zapotrzebowanie na siłę roboczą.
- Promowanie zawodów technicznych – sektor technologiczny często skupia się na informatyce i programowaniu, ale inżynierowie, elektrycy i technicy są równie kluczowi dla przyszłości gospodarki.
Energia elektryczna to fundament współczesnej cywilizacji. Bez niej nie będzie możliwy rozwój sztucznej inteligencji, motoryzacji elektrycznej ani nowoczesnej produkcji. Jednak bez wykwalifikowanych elektryków i strategii ich kształcenia, Stany Zjednoczone mogą stanąć przed poważnym kryzysem.
Rozwiązanie tego problemu wymaga współpracy rządu, sektora prywatnego i instytucji edukacyjnych. Jeśli uda się podjąć odpowiednie kroki, przyszłość energetyczna USA może być jasna – dosłownie i w przenośni.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/Saranyoo Chantawong/ Robert Helebrant/ chameleonseye/
-
News USA4 tygodnie temu
Rząd wprowadza obowiązkową rejestrację imigrantów pod groźbą kar
-
Najpiękniejsza Polka w USA4 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Isabel Cieśla
-
News USA4 tygodnie temu
Miliony Amerykanów otrzymają jednorazowe wypłaty i wyższe świadczenia Social Security
-
News USA3 dni temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
News USA4 tygodnie temu
Trump podpisuje rozporządzenie w sprawie przejrzystości cen w opiece zdrowotnej
-
Najpiękniejsza Polka w USA4 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Natalia Jakimiuk
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 dni temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką