Połącz się z nami

Ciekawostki

Szwajcar odzyskał porwane psy po międzynarodowej operacji policyjnej w Szczecinie

Opublikowano

dnia

Dzięki skutecznej współpracy policji szwajcarskiej i polskiej, 59-letni Rolf Wegmüller, były przewodniczący rady miejskiej Schlieren pod Zurychem, odzyskał swoje dwa ukochane psy, które zostały porwane w lutym. W sprawie aresztowano dwóch podejrzanych: 38-letniego Polaka i 30-letniego Norwega, których oskarżono o szantaż i wymuszenie.

Zaczęło się od znajomości, skończyło na szantażu

Norweg, znany jedynie jako K., miał zaprzyjaźnić się i uwieść Wegmüllera, wzbudzając jego zaufanie pomimo blisko 30-letniej różnicy wieku. “Naprawdę myślałem, że to może przerodzić się w coś poważnego” – przyznał Wegmüller w rozmowie ze szwajcarską gazetą 20 Minuten.

Jednak w lutym relacja przybrała dramatyczny obrót, gdy psy rasy bolończyk, Qamar i Quentin, zostały uprowadzone z mieszkania Szwajcara. Wkrótce potem porywacze zażądali okupu w wysokości miliona franków szwajcarskich (ok. 4,4 mln złotych), później obniżając żądanie do 250 tys. franków.

Groźby i dowody życia

Rolf Wegmüller, zrozpaczony stratą czworonogów, poprosił o dowód, że jego psy żyją. Zamiast tego otrzymał groźbę, że porywacze prześlą mu zdjęcie ich odciętych głów. Ostatecznie jednak wysłali fotografię psów w pobliżu polskiej granicy, co pomogło polskiej policji namierzyć sprawców w Szczecinie.

W wyniku działań śledczych 38-letni Polak został zatrzymany i objęty nadzorem policyjnym. Sąd zakazał mu opuszczania kraju i kontaktowania się z Wegmüllerem. Grozi mu do 10 lat więzienia. Norweg został natomiast aresztowany na lotnisku w Zurychu, zanim zdążył opuścić Szwajcarię.

Psy odnalezione w Szczecinie

Po odbiciu psów opiekę nad nimi przejęło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.

Rolf Wegmüller wraz z bratem udał się do Polski, aby odzyskać swoich czworonożnych towarzyszy. Na komendzie policji w Szczecinie nie krył wzruszenia. “Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Myślałem, że nigdy ich już nie zobaczę. Policja w Szczecinie wykonała najlepszą robotę na świecie” – powiedział.

“Całkowicie straciłem zaufanie”

Po całym incydencie Szwajcar przyznał, że to wydarzenie wstrząsnęło jego zaufaniem do ludzi. Mimo traumatycznych przeżyć podkreślił, że najważniejsze jest to, że odzyskał swoje ukochane psy.

Źródło: NFP
Foto: KMP Szczecin

News USA

Chiński gigant powraca: Budowa najwyższego wieżowca świata ma ruszyć po dekadzie przerwy

Opublikowano

dnia

Autor:

Po niemal dziesięciu latach w stagnacji, jedna z najbardziej ambitnych inwestycji architektonicznych Chin — wieżowiec Goldin Finance 117 — może wreszcie doczekać się ukończenia. Według chińskich mediów państwowych, wznowienie budowy 597-metrowego kolosa (prawie 2 tysiące stóp) w Tianjinie planowane jest już na przyszły tydzień, a zakończenie prac przewiduje się na 2027 rok.

Z liczbą 117 pięter, smukła konstrukcja przypominająca laskę miała być ikoną nowoczesności, a jej zwieńczenie — diamentowe atrium z basenem i tarasem widokowym — zapierać dech w piersiach. Na najwyższych kondygnacjach przewidziano przestrzenie biurowe oraz luksusowy hotel pięciogwiazdkowy.

Projektantem jest renomowana firma architektoniczna P&T Group, a strukturalną stabilność wieży zapewniają tzw. „mega kolumny” chroniące przed wiatrem i trzęsieniami ziemi.

Od symbolu ambicji do miejskiego cienia

Budowę wieżowca rozpoczęto w 2008 roku, lecz prace utknęły w martwym punkcie po krachu na chińskiej giełdzie w 2015 roku. W jego wyniku Goldin Properties Holdings, spółka odpowiedzialna za inwestycję, znalazła się na skraju upadku. Jej założyciel, niegdyś jeden z najbogatszych ludzi Hongkongu, został zmuszony do likwidacji majątku.

Choć szczegóły nowego finansowania nie zostały ujawnione, wszystko wskazuje na to, że projekt przeszedł w nowe ręce. Nowe pozwolenie budowlane, opiewające na 569 milionów juanów (ok. 78 mln USD), nie zawiera już nazwy oryginalnego dewelopera.

Wieżowce jako polityczny sygnał

Eksperci wskazują, że wznowienie prac nad Goldin Finance 117 oraz innym, również długo zamrożonym projektem — Chengdu Greenland Tower (468 m – ponad 1500 stóp) — to nie przypadek. Jak zauważa prof. Qiao Shitong z Duke University, chiński rząd centralny wyraźnie dąży do ustabilizowania rynku nieruchomości, a zakończenie tych spektakularnych inwestycji ma być jasnym sygnałem dla inwestorów.

“Te wieże niekoniecznie są dochodowe, ale pełnią rolę symbolicznych projektów zaufania” – podkreśla Qiao. “Rząd próbuje ożywić sektor nieruchomości przez widoczne działania.”

Rendering Chengdu Greenland Tower

Miasta chcą odzyskać twarz

Dla władz Tianjinu niedokończony drapacz chmur to nie tylko problem ekonomiczny, ale i wizerunkowy. – Nie chcą, by wieżowiec na zawsze pozostał „szkieletorem”, który straszy na horyzoncie – komentuje dr Fei Chen, specjalistka ds. urbanistyki z University of Liverpool.

Jednocześnie zastrzega, że to nie zapowiedź powrotu do „epoki próżnych projektów” znanej z lat świetności chińskiego boomu budowlanego. – Dziś chodzi raczej o restrukturyzację i selektywny rozwój, niż o budowanie dla samego prestiżu.

Symbol sukcesu czy ciężar dla budżetu?

Mimo nowej energii wokół inwestycji, pytania o jej sens ekonomiczny pozostają. Ze względu na niskie wskaźniki obłożenia biur w Chinach i słabą sprzedaż nieruchomości, analitycy wątpią, czy wieżowiec będzie w stanie na siebie zarobić.

Goldin Finance 117

Goldin Finance 117 miał być częścią większego kompleksu z willami, centrami handlowymi i klubem polo. Jednak los tych projektów nie jest obecnie jasny – w dokumentacji wspomina się jedynie o „korytarzach handlowych”.

Walka o miejsce w rankingu

W międzyczasie Tianjin wzbogacił się o nową ikonę – Tianjin CTF Finance Centre, mierzący 530 metrów (ponad 1700 stóp) i obecnie ósmy najwyższy budynek na świecie. Po ukończeniu Goldin Finance 117 spadnie w globalnym rankingu na szóste miejsce, ustępując miejsca wieżom w Szanghaju i Shenzhen.

Jeśli w Arabii Saudyjskiej zostanie ukończony kilometrowy Jeddah Tower, a w Dubaju Burj Azizi, Tianjin może stracić jeszcze więcej z upragnionej pozycji wśród światowych „superwież”.

Tianjin CTF Finance Centre

Źródło: cnn
Foto: KangTyngrwey, Goldin Finance 117, BD2412
Czytaj dalej

News Chicago

Zamiast jednego – troje. Historia rodziny z Long Grove i ich spontanicznych trojaczków

Opublikowano

dnia

Autor:

Gdy Stephanie i Bryan Epstein z Long Grove dowiedzieli się, że oczekują kolejnego dziecka, byli szczęśliwi, ale spokojni. Mieli już dwóch małych synków – Ashera i Olivera – i marzyli o powiększeniu rodziny. Tymczasem los miał dla nich zupełnie inny plan. W styczniu ich rodzina powiększyła się o trzech chłopców – bez wspomaganej prokreacji. To rzadkość, ale nie pierwsze medyczne wyzwanie, jakie przyszło im przeżyć.

W styczniu 2025 roku Stephanie urodziła trojaczki — bez leczenia niepłodności, bez zapłodnienia in vitro, bez wcześniejszych wskazań. Szansa na taki scenariusz? Zaledwie 1 do 80 tysięcy. Ale dla Epsteinów to nie liczby są najważniejsze. To historia walki, nadziei i medycznych cudów, które zaczęły się już trzy lata wcześniej.

Życie Ashera wisiało na włosku

W 2021 roku ich pierwszy syn, Asher, przyszedł na świat z zespołem aspiracji smółki – poważnym powikłaniem porodowym, które utrudnia oddychanie i może prowadzić do niewydolności oddechowej. “Nie wiedzieliśmy, czy przeżyje” – wspomina Stephanie. “Nie mogliśmy go wziąć na ręce przez 10 dni. Był podłączony do respiratora, kabli, leków… To było przerażające.”

Lekarze z Advocate Children’s Hospital w Park Ridge zastosowali procedurę ECMO – system podtrzymywania życia, który tymczasowo zastępuje pracę serca i płuc. Dzięki temu Asher przeżył. W 2023 roku, na szczęście bez komplikacji, urodził się ich drugi syn – Oliver.

Niespodziewana wiadomość podczas USG

Latem 2024 roku Stephanie i Bryan dowiedzieli się, że po raz trzeci zostaną rodzicami. Wszystko szło zgodnie z planem – aż do rutynowego USG.

“Technik nagle znieruchomiał i powiedział: „O mój Boże!”. Od razu dodał: „Spokojnie, wszystko jest w porządku… ale chyba widzę troje dzieci” – opowiada Stephanie.

Zespół z Center for Fetal Care w Advocate Children’s Hospital, kierowany przez dr. Suwana Mehrę, objął Stephanie ścisłą opieką. Okazało się, że dwóch chłopców to bliźnięta jednojajowe, a trzeci – dwujajowy. To rzadki i trudniejszy przypadek wśród trojaczych ciąż.

Ciąża wysokiego ryzyka i „organizowany chaos” na porodówce

Przez tygodnie Stephanie była pod stałą opieką lekarską. W 26. tygodniu ciąży zaczęły się przedwczesne skurcze – lekarze zdołali je zatrzymać. Ostatecznie poród nastąpił w 34. tygodniu, przez cesarskie cięcie.

“Na sali było ponad 25 osób. Włączyłam muzykę, wszyscy się śmiali. Czułam się, jakby to była impreza, nie operacja” – wspomina Stephanie z uśmiechem. “Atmosfera była cudowna, a wszystko przebiegło perfekcyjnie.” Na świat przyszli Levi, Jackson i Mason – zdrowi, silni i gotowi podbić dom pełen braci.

Pięciu chłopców i codzienność pełna pieluch

Dziś dom Epsteinów to prawdziwe królestwo chłopców: trójka niemowląt, dwulatek i trzylatek. Rytm dnia wyznaczają karmienia, kąpiele, zmiany pieluch (około 175 tygodniowo!) i tony miłości.

“Jesteśmy zespołem. To nie jest łatwe, ale jesteśmy szczęśliwi” – mówi Stephanie, która równolegle prowadzi własną firmę z artykułami dziecięcymi, Ollie & Ash Co. Bryan zajmuje się grafiką i marketingiem.

Rodzina nie kryje wdzięczności wobec lekarzy i pielęgniarek z Advocate Children’s Hospital. “To dzięki nim Asher żyje. To oni pomogli nam bezpiecznie przejść przez ciążę z trojaczkami. Kochamy ich całym sercem” – mówi Stephanie.

Źródło: dailyherald
Foto: Heather Hollis/A Girl And Her Camera Photography, LLC
Czytaj dalej

News Chicago

Po latach rozłąki siostry spotkały się po raz pierwszy: „Zaczynamy nową podróż”

Opublikowano

dnia

Autor:

To był moment, który przypominał scenę z filmu – pełen łez, wzruszenia i długo wyczekiwanej bliskości. W Oak Brook na przedmieściu Chicago, po dekadach rozłąki, dwie biologiczne siostry spotkały się po raz pierwszy w życiu. Sandy Lucidi została oddana do adopcji jako niemowlę. Wychowywała się w Wirginii, nie wiedząc, że gdzieś na świecie czeka na nią młodsza siostra. Przez lata żyła nie mając świadomości o istnieniu rodzeństwa.

Przełom nastąpił dzięki testowi DNA, który Lucidi udostępniła na jednej z popularnych platform genetycznych, 23andMe. Choć w ostatnim czasie firma ogłosiła postępowanie upadłościowe, a Sandy zastanawiała się nad usunięciem swojego profilu, postanowiła jeszcze raz zalogować się na konto.

Tam czekała na nią wiadomość: „Wygląda na to, że jesteśmy kuzynkami. Zadzwoń do mnie.” „Wtedy wszystko zaczęło nabierać sensu. Poczułam, że to może być coś wielkiego” — wspomina Lucidi. Kilka rozmów telefonicznych później, okazało się, że ma młodszą siostrę.

Jej siostra, Renee Villari-Clous, dowiedziała się w wieku 16 lat, że ma starsze rodzeństwo. Przez wiele lat próbowała odnaleźć Sandy – nawet z pomocą prywatnego detektywa – lecz bez skutku.

„Dlaczego zostałam oddana do adopcji? To dziś już nie ma znaczenia. Najważniejsze, że mam siostrę i możemy być razem” — mówi Sandy Lucidi. „Oczekiwanie na ten dzień było niesamowicie emocjonujące. Zbudowałyśmy więź praktycznie od razu, jakbyśmy znały się całe życie.”

Siostry po raz pierwszy zobaczyły się nawzajem przy spotkaniu na żywo w Oak Brook. „Śniłam o tym momencie. Teraz jestem szczęśliwa, że ona jest tutaj, że naprawdę jesteśmy razem. To początek naszej nowej podróży” — podsumowała Renee Villari-Clous.

W tym roku siostry wraz ze swoimi rodzinami po raz pierwszy wspólnie zasiadły do świątecznego stołu w czasie Wielkanocy.

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu