Połącz się z nami

News Chicago

Supercentrum REAL ID w Chicago: Nowe udogodnienie dla mieszkańców Illinois

Opublikowano

dnia

W związku ze zbliżającym się terminem uzyskania REAL ID i gwałtownym wzrostem popytu na ten dokument, Biuro Sekretarza Stanu Illinois otworzy w Chicago specjalne supercentrum, w którym mieszkańcy będą mogli wyrobić REAL ID bez wcześniejszej rezerwacji. Placówka rozpocznie działalność już dzisiaj.

Nowe centrum, zlokalizowane w rozpoznawalnym miejscu w centrum miasta, rozpocznie działalność w środę, 12 marca, pod adresem 191 N. Clark Street. W tym samym budynku działa także Voting Supersite, wykorzystywany podczas wyborów. Godziny otwarcia nowej placówki to 7:30AM – 5:00PM, od poniedziałku do piątku.

Rosnące zainteresowanie REAL ID

Biuro Sekretarza Stanu Illinois wprowadziło już kilka rozwiązań ułatwiających mieszkańcom uzyskanie REAL ID, takich jak wydłużenie godzin pracy urzędów komunikacji oraz uruchomienie specjalnego portalu internetowego pomagającego ustalić, kto faktycznie potrzebuje tego dokumentu.

Także do 10 maja 12 urzędów DMV będzie obsługiwać klientów w soboty od 7:30AM do 5:00PM, bez konieczności wcześniejszego umawiania wizyt, o czym informowaliśmy 2 marca.

Popyt na REAL ID gwałtownie wzrósł w ostatnich tygodniach – według urzędników tylko w pierwszych 24 dniach lutego 860 000 osób próbowało umówić się na wizytę, co doprowadziło do „bezprecedensowego” obciążenia systemu rezerwacji wizyt w urzędzie.

Po licznych opóźnieniach ostateczny termin uzyskania REAL ID został wyznaczony na 7 maja 2025 roku.

Od tego dnia podróżni korzystający z krajowych lotów w USA będą musieli okazać zgodny z REAL ID dokument tożsamości. Alternatywnie można używać paszportu USA lub innych zatwierdzonych dokumentów. TSA (Administracja Bezpieczeństwa Transportu) wdroży nowe wymagania etapami.

Czy potrzebujesz REAL ID?

Zgodnie z przepisami REAL ID nie jest obowiązkowy dla wszystkich. Jak podkreślił Sekretarz Stanu Illinois Alexi Giannoulias, dokument ten nie będzie wymagany do prowadzenia pojazdu, co jest częstym błędnym przekonaniem.

“Chcemy, aby mieszkańcy Illinois upewnili się, że naprawdę potrzebują REAL ID, zanim udadzą się do urzędu” – powiedział Giannoulias.

Nowy portal internetowy pomoże mieszkańcom w podjęciu tej decyzji, pytając m.in., czy posiadają paszport USA, globalną kartę wjazdu lub wojskowy identyfikator. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, system poinformuje, że REAL ID nie jest konieczny.

Osoby, które nie podróżują samolotem lub nie wchodzą do niektórych obiektów federalnych, również mogą obejść się bez REAL ID. Ci, którzy zdecydują się na wyrobienie dokumentu, otrzymają w portalu informacje o najbliższych placówkach DMV oraz opcjach umawiania wizyt.

Jakie dokumenty są potrzebne do uzyskania Real ID?

Aby wyrobić REAL ID w Illinois, mieszkańcy muszą dostarczyć cztery kluczowe dokumenty:

  1. Dowód tożsamości i obywatelstwa USA lub statusu prawnego

    • Może to być: akt urodzenia, paszport, karta stałego pobytu, dokument upoważniający do zatrudnienia lub paszport zagraniczny z wizą i formularzem I-94.
  2. Dowód pełnego numeru ubezpieczenia społecznego (SSN)

    • Akceptowane są: karta ubezpieczenia społecznego, formularz W-2, odcinek wypłaty lub dokument SSA-1099.
  3. Dwa dokumenty potwierdzające adres zamieszkania

    • Mogą to być: rachunki za media, umowa najmu, wyciąg bankowy, rachunek za kredyt hipoteczny lub dokument medyczny. (Dokumenty muszą być w wersji papierowej – zdjęcia na telefonie nie są akceptowane).
  4. Dowód podpisu

    • Można przedstawić: kartę kredytową/debetową, anulowany czek lub prawo jazdy/dowód osobisty stanu Illinois.

Koszt wyrobienia REAL ID to 30 dolarów, czyli tyle samo, co zwykłe prawo jazdy lub dowód osobisty Illinois.

Rezerwacja wizyt – duże zainteresowanie i trudności

Biuro Sekretarza Stanu Illinois ostrzega, że umówienie wizyty w celu uzyskania REAL ID może być trudne, ze względu na wysokie zainteresowanie. Nowe supercentrum w Chicago ma pomóc w zmniejszeniu kolejek i ułatwić mieszkańcom dostęp do usługi bez konieczności wcześniejszego umawiania się.

Podsumowanie – co warto wiedzieć?

  • Nowe supercentrum Real ID otwiera się 12 marca przy 191 N. Clark Street w Chicago.
  • Brak konieczności wcześniejszej rezerwacji – centrum obsłuży klientów na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”.
  • Od 7 maja 2025 r. REAL ID będzie wymagany do lotów krajowych i wstępu do niektórych obiektów federalnych.
  • Paszport USA nadal będzie akceptowany jako alternatywa.
  • Nie każdy potrzebuje REAL ID – warto sprawdzić wymagania na portalu Sekretarza Stanu Illinois.
  • Wysokie zainteresowanie – urzędnicy zachęcają do wcześniejszego sprawdzenia, czy REAL ID jest niezbędny.

Dzięki nowemu centrum i innym inicjatywom Illinois ułatwia mieszkańcom dostęp do REAL ID, jednocześnie zachęcając do dokładnego przemyślenia, czy dokument ten jest im faktycznie potrzebny.

Źródło: nbc
Foto: YouTube

News Chicago

Johnson sięga do kieszeni bogatych: Nowy plan podatkowy ma uratować Chicago przed cięciami

Opublikowano

dnia

Autor:

Burmistrz Chicago, Brandon Johnson, po raz kolejny postanowił zaryzykować. W czwartek zaprezentował plan budżetu, który zakłada ponad 617 milionów dolarów nowych podatków – głównie dla najbogatszych mieszkańców i największych korporacji. To odważny ruch, mający załatać dziurę po cięciach federalnych wprowadzonych przez administrację Trumpa i uchronić miasto przed falą zwolnień oraz paraliżem usług publicznych.

„Nie możemy pozwolić sobie na cofanie się”

Brandon Johnson, przemawiając do Rady Miasta, nie szczędził dramatyzmu.

„Na naszych ulicach stoją uzbrojone grupy, federalny rząd jest w stanie zawieszenia. Nie możemy pozwolić, by chaos przejął Chicago” – mówił burmistrz.

W jego narracji nowy budżet to tarcza przed kryzysem, zarówno finansowym, jak i społecznym.
Plan na 2026 rok opiewa na 16,6 miliarda dolarów i ma zlikwidować prognozowany deficyt w wysokości 1,19 miliarda. Przy czym Johnson obiecuje, że nie podniesie podatku od nieruchomości, a nawet zlikwiduje 1-procentowy stanowy podatek od żywności z końcem roku.

Nowe podatki dla gigantów i miliarderów

Zamiast sięgać do kieszeni klasy średniej, burmistrz chce, by najwięksi gracze wzięli na siebie większy ciężar. Proponuje m.in. 21 dolarów podatku od każdego pracownika w dużych firmach – co ma przynieść 100 mln dolarów na programy przeciwdziałania przemocy i zatrudnienia młodzieży.

Innym nowatorskim pomysłem jest podatek od firm z branży mediów społecznościowych50 centów miesięcznie za każdego użytkownika powyżej 100 tys. – który ma sfinansować miejskie kliniki zdrowia psychicznego i programy reagowania kryzysowego.

„Nie boimy się konkurować z gigantami Big Tech o finansowanie bezpłatnej opieki psychiatrycznej” – powiedział Johnson.

Największym źródłem nowych dochodów ma być jednak podwyżka podatków od usług cyfrowych i chmurowych – w praktyce uderzająca w firmy takie jak Google, Amazon czy Salesforce. Ten ruch ma przynieść ponad 333 miliony dolarów, a stawka podatku wzrosłaby z 9% w 2024 do 14% w 2026 roku.

Gniew biznesu i satysfakcja lewicy

Plan Brandona Johnsona wywołał natychmiastową burzę. Izba Handlowa Chicago, Illinois Manufacturers’ Association i Civic Federation zgodnie oceniły, że propozycje burmistrza to „gospodarczy sabotaż”.

„To budżet, który zniechęca do inwestowania, przenoszenia się do Chicago i tworzenia miejsc pracy” – stwierdził Jack Lavin, prezes Izby Handlowej.

Ale po drugiej stronie politycznego spektrum słychać entuzjazm. Postępowi radni, dotąd sceptyczni wobec Johnsona, mówią o „odważnym kroku w stronę sprawiedliwości podatkowej”.

„Musimy znaleźć innowacyjne sposoby finansowania rządu” – skomentowała radna Maria Hadden, liderka miejskiej frakcji progresywnej.

Dla Johnsona to szansa na odkupienie. W zeszłym roku jego budżet przeszedł w Radzie Miasta minimalną większością głosów – dziś burmistrz wyraźnie stara się odzyskać zaufanie lewicy, nie tracąc poparcia klasy pracującej.

Chicago na krawędzi

Za retoryką i ideologiczną walką kryje się jednak brutalna rzeczywistość finansowa. Chicago wciąż zmaga się z rosnącym zadłużeniem, kosztami emerytur i brakiem stabilnych dochodów. Federalne środki covidowe dawno się skończyły, a inflacja i możliwe spowolnienie gospodarcze nie wróżą niczego dobrego.

Na domiar złego miasto stoi przed „klifem fiskalnym” – momentem, w którym skończą się jednorazowe rezerwy i trzeba będzie zmierzyć się z realnymi kosztami utrzymania usług publicznych.

„Ta rosnąca nierówność majątkowa nie jest zrównoważona dla naszego miasta” – powtarza Johnson. „Nie możemy oddzielić bogactwa nielicznych od ubóstwa wielu”.

Odważna wizja czy ryzykowny eksperyment?

Brandon Johnson stawia na narrację: „bogaci zapłacą więcej, by miasto mogło oddychać”. Jego plan to mieszanka ideologii, pragmatyzmu i desperacji.

Dla zwolenników – to krok w stronę sprawiedliwości społecznej i ratunek dla usług publicznych. Dla krytyków – to niebezpieczny eksperyment gospodarczy, który może wypchnąć biznes z miasta.

Jedno jest pewne: Chicago stoi przed wyborem między reformą a stagnacją. A Burmistrz Brandon Johnson – między byciem odważnym wizjonerem a politykiem, który zaryzykował zbyt wiele.

Źródło: wttw
Foto: Chicgao Mayor’s Office, YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Sędzina z Chicago zarządza użycie kamer nasobnych po starciach z protestującymi

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek, tydzień po wydaniu tymczasowego nakazu mającego powstrzymać brutalne działania agentów federalnych wobec protestujących przeciwko polityce imigracyjnej administracji Donalda Trumpa, sędzina okręgowa Sara Ellis ponownie zwołała strony na salę sądową w Chicago. „Na podstawie tego, co widzę i czytam, mam poważne wątpliwości, czy mój nakaz jest przestrzegany” – powiedziała, nakazując agentom używanie kamer nasobnych.

Sędzina Sara Ellis rozszerzyła swój nakaz sprzed tygodnia, wymagając od wszystkich agentów federalnych biorących udział w „Operacji Midway Blitz” noszenia kamer nasobnych podczas interakcji z protestującymi.

„Zaletą kamer jest to, że rejestrują wydarzenia zanim dojdzie do incydentu, który je prowokuje” – wyjaśniła.

Początkowo sędzina nakazała natychmiastowe wyposażenie wszystkich funkcjonariuszy w kamery, jednak po sprzeciwie strony rządowej zgodziła się na częściową elastyczność. Prawnik administracji Trumpa, Sean Skedzielewski, argumentował, że logistyka, przechowywanie i przegląd materiałów wideo byłyby „ogromnym obciążeniem” dla agencji.

Starcia po wypadku w Chicago

Nakaz Ellis był odpowiedzią na pozew złożony przez koalicję dziennikarzy i protestujących, którzy twierdzili, że federalni funkcjonariusze atakowali osoby zaangażowane w pokojowe demonstracje. Według pozwu, wśród poszkodowanych byli reporterzy, do których strzelano kulkami pieprzowymi mimo wyraźnej identyfikacji prasowej.

W ostatnich dniach, jak twierdzą powodowie, doszło do kolejnych naruszeń – między innymi po wypadku drogowym z udziałem funkcjonariuszy Straży Granicznej w południowo-wschodnim Chicago, gdy funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego wobec tłumu. O tym zdarzeniu informowaliśmy tutaj.

Sędzina skrytykowała taktykę federalnych: „Nie jesteśmy na granicy. Znajdujemy się w gęsto zaludnionym obszarze miejskim. Kontrola tłumu tutaj wymaga zupełnie innego podejścia” – podkreśliła.

Nakazała również, by dyrektor terenowy ICE, Russell Hott, stawił się w poniedziałek w sądzie i wyjaśnił doniesienia o użyciu gazu łzawiącego bez ostrzeżenia.

Zakaz używania siły wobec dziennikarzy i pokojowych demonstrantów

Pierwotny nakaz Sary Ellis zakazywał federalnym agentom:

  • atakowania dziennikarzy, którzy nie zakłócają pracy funkcjonariuszy,
  • używania gazu łzawiącego, granatów hukowych i kul pieprzowych wobec osób niebędących bezpośrednim zagrożeniem,
  • oraz ataków pojazdami w tłumie.

„Problem polega na tym, że DHS używa siły w sposób naruszający konstytucyjne prawa pokojowych demonstrantów, dziennikarzy i duchownych” – powiedziała sędzia.

Przypomniała również głośny przypadek pastora, który został wielokrotnie postrzelony kulkami pieprzowymi przed ośrodkiem ICE pod Chicago, co wywołało oburzenie opinii publicznej.

Niechęć agentów do kamer

Wewnętrzne źródła federalne, cytowane przez CNN, wskazują, że temat kamer nasobnych od dawna powoduje tarcia między agentami FBI a funkcjonariuszami ICE i Straży Granicznej.

Podczas gdy FBI już od dawna wymaga używania kamer w operacjach terenowych, niektórzy agenci imigracyjni sprzeciwiali się ich stosowaniu – obawiając się, że ich taktyka zostanie nagrana. W kilku przypadkach agenci imigracyjni mieli nawet odmówić udziału agentom FBI w wspólnych akcjach, by uniknąć nagrań.

Według źródeł CNN, napięcia te narastają od miesięcy. Część agentów FBI zgłaszała przełożonym obawy o nielegalne działania partnerów z Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), takie jak wjazdy na prywatne posesje bez nakazu czy profilowanie rasowe.

Rząd: „Sędzina opiera się na wybiórczych doniesieniach”

Skedzielewski zasugerował, że media mogły przedstawić niepełny obraz sytuacji, a sędzina Ellis kieruje się „jednostronnymi, wybiórczo edytowanymi relacjami”. Sędzina przyznała, że część informacji może wymagać weryfikacji, ale dodała, że właśnie dlatego żąda osobistego wyjaśnienia od dyrektora ICE.

Reakcje polityczne

Gubernator Illinois J.B. Pritzker, choć nie jest stroną pozwu, pochwalił decyzję sędzi o rozszerzeniu nakazu „Agenci powinni nosić kamery, bo – jak widać – nie zawsze mówią prawdę o tym, co się dzieje” – powiedział Pritzker, dodając, że spodziewa się kolejnych pozwów przeciwko ICE i CBP.

Z kolei Departament Bezpieczeństwa Krajowego stwierdził, że funkcjonariusze są „niesprawiedliwie oczerniani” i „każdego dnia ryzykują życie, egzekwując prawo”.

Tło polityczne

To kolejny spór sądowy między administracją Trumpa a władzami Illinois. W innej sprawie federalny sędzia zablokował wysłanie Gwardii Narodowej do Chicago, co rząd USA już zapowiedział, że zaskarży.

Źródło: wttw
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Hanover Park: agenci ICE aresztowali policjanta za nielegalny pobyt w USA

Opublikowano

dnia

Autor:

radule bojovic

W czwartek rano agenci federalni aresztowali funkcjonariusza policji z podmiejskiego Hanover Park, oskarżając go o nielegalny pobyt w Stanach Zjednoczonych po wygaśnięciu wizy turystycznej. Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) poinformował, że zatrzymany Radule Bojovic pochodzi z Czarnogóry i przebywał w kraju nielegalnie od 2015 roku, kiedy wygasła jego wiza.

Według komunikatu, Radule Bojovic został „namierzony podczas ukierunkowanej operacji imigracyjnej” prowadzonej przez agencję Immigration and Customs Enforcement (ICE) w Illinois.

W sierpniu Departament Policji w Hanover Park opublikował na Facebooku wpis informujący, że ukończył Suburban Law Enforcement Academy i rozpoczął 15-tygodniowe szkolenie terenowe, przygotowujące go do pełnienia służby w lokalnej społeczności.

Reakcja władz federalnych

Zastępca sekretarza DHS, Tricia McLaughlin, skrytykowała sytuację, w której osoba przebywająca nielegalnie w kraju mogła zostać funkcjonariuszem policji.

„Radule Bojovic przebywał nielegalnie w Stanach Zjednoczonych przez 10 lat. Jak to możliwe, że wydział policji wydaje odznaki i broń osobom bez prawa pobytu? Samo posiadanie broni palnej przez cudzoziemca jest przestępstwem. To nieakceptowalne, by funkcjonariusz egzekwujący prawo sam je łamał” – podkreśliła McLaughlin.

Aresztowanie Bojovicia to kolejny przypadek w ostatnich tygodniach, gdy agenci ICE zatrzymali urzędników publicznych za naruszenia imigracyjne.

We wrześniu funkcjonariusze agencji aresztowali kuratora największego okręgu szkolnego w stanie Iowa, który – jak twierdzi ICE – przebywał w USA nielegalnie od początku lat 2000-nych. Mężczyzna usłyszał dodatkowe zarzuty dotyczące nielegalnego posiadania broni palnej.

Źródło: wttw
Foto: Departament Policji w Hanover Park
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu