Połącz się z nami

News USA

Sieć restauracji fast food Red Robin zamyka nierentowne lokale

Opublikowano

dnia

Red Robin dołącza do rosnącej listy sieci restauracji, które decydują się na zamknięcie nierentownych lokali w obliczu trudności finansowych. Firma ogłosiła w środę, że rozważa zamknięcie 70 restauracji, których umowy najmu wygasają, jako część strategii mającej na celu poprawę wyników operacyjnych.

Już w czwartym kwartale 2024 roku fiskalnego Red Robin zamknął jedną restaurację, co wpłynęło na stratę w wysokości 32,4 mln USD. Dodatkowo firma planuje sprzedaż trzech nieruchomości w pierwszym kwartale roku fiskalnego 2025, co ma przynieść 5,8 mln USD. Część tej kwoty zostanie przeznaczona na spłatę zadłużenia.

Plany na przyszłość – czy Red Robin wróci na właściwe tory?

Mimo trudności finansowych dyrektor generalny G.J. Hart podkreśla, że sieć nie rezygnuje z walki o klientów. Firma skupiła się na ulepszaniu obsługi gości, co miało przełożyć się na wzrost liczby klientów odwiedzających restauracje.

Podczas konferencji prasowej Hart poinformował, że ruch w restauracjach wzrósł o 600 punktów bazowych między pierwszym a czwartym kwartałem 2024 roku. Jednak przyznał, że Red Robin wciąż nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału, a firma spodziewa się dalszego wzrostu w 2025 roku.

Red Robin to nie wyjątek – fala zamknięć w branży

Problemy Red Robin wpisują się w szerszy trend w branży restauracyjnej. Wiele sieci, które zaciągnęły duże długi w czasie pandemii, obecnie zmaga się z trudnościami finansowymi.

Przyczyny kryzysu to m.in.:

  • Oczekiwania branży dotyczące powrotu klientów do restauracji po pandemii nie spełniły się.
  • Inflacja skłania konsumentów do częstszego jedzenia w domu.
  • Wzrost kosztów prowadzenia działalności sprawia, że utrzymanie niektórych lokali staje się nieopłacalne.

Efektem tych zmian są bankructwa i masowe zamknięcia lokali. W ostatnich latach w sądzie upadłościowym ochronę przed wierzycielami zgłaszały m.in.:

  • TGI Friday’s
  • Denny’s
  • Ruby Tuesday
  • Rubio’s Coastal Grill
  • Red Lobster

Fast-foody tną koszty – Wendy’s zamyka 140 lokali

Niektóre sieci restauracyjne, które nie ogłosiły upadłości, również znacznie ograniczają swoją obecność. Na przykład Wendy’s zapowiedziało w listopadzie 2024 roku, że do końca roku zamknie 140 nierentownych restauracji, aby poprawić kondycję finansową i efektywność operacyjną.

Co dalej z Red Robin?

Mimo trudności firma nie traci nadziei na poprawę sytuacji. Kluczowe będą dalsze zmiany operacyjne, dostosowanie oferty do zmieniających się preferencji klientów oraz efektywne zarządzanie kosztami.

Czy Red Robin zdoła powrócić na ścieżkę wzrostu, czy podzieli los innych upadających sieci restauracyjnych? Rok 2025 pokaże, czy podjęte działania wystarczą, aby ocalić markę.

Źródło: foxbusiness
Foto: istock/RonBailey/ SweetBabeeJay/Wendy Van

News USA

Sam’s Club rezygnuje z tradycyjnych kas. Zakupy tylko z AI i aplikacją

Opublikowano

dnia

Autor:

Sam’s Club, należąca do Walmartu sieć klubów członkowskich, ogłosiła rewolucyjne zmiany w sposobie robienia zakupów. Firma planuje całkowite wycofanie tradycyjnych kas ze wszystkich swoich 600 sklepów w USA, zastępując je systemem opartym na sztucznej inteligencji i mobilnej aplikacji zakupowej.

Koniec z paragonami i kolejkami

Nowy model zakupowy opiera się na rozwiązaniu „Scan & Go”, które już wcześniej umożliwiało klientom skanowanie produktów za pomocą aplikacji mobilnej podczas zakupów. Najnowsze rozszerzenie systemu wprowadza tzw. „Just Walk” lub „Just Go” – technologię wyjścia, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do automatycznej weryfikacji zakupów przy drzwiach, eliminując potrzebę ręcznego sprawdzania paragonów.

Pierwszym miejscem, w którym w pełni wdrożono nowe rozwiązania, jest nowo otwarty sklep Sam’s Club w Grapevine w Teksasie. Obiekt ten ma stać się modelem przyszłego standardu – łączy nowoczesny design, wygodę zakupów i zaawansowane technologie.

Nowy format sklepu oferuje m.in.:

  • pionową karuzelę opon, która ułatwia dostęp do asortymentu,

  • zautomatyzowane wózki widłowe,

  • a nawet robota do przygotowywania pizzy w kawiarni.

„To miejsce, gdzie człowiek i technologia spotykają się w nowej erze handlu detalicznego” – podkreśla firma.

AI dla klientów i pracowników

Choć zakupy stają się coraz bardziej zautomatyzowane, Sam’s Club nie zapomina o swoich pracownikach. Firma zatrudniająca ponad 100 tysięcy osób twierdzi, że wdrażanie AI usprawnia powtarzalne zadania, co pozwala zespołowi skupić się na bardziej wartościowych interakcjach z klientami.

Kontrast z konkurencją

Podczas gdy Walmart i jego Sam’s Club stawiają na automatyzację i nowoczesne rozwiązania, główny rywal – Costco – obrał zupełnie inną drogę. Sieć pozostaje wierna tradycyjnym kasom i manualnej obsłudze klienta, utrzymując klasyczny model zakupów.

Tymczasem Walmart kontynuuje testowanie sztucznej inteligencji w różnych obszarach działalności, analizując potencjalne korzyści i zagrożenia wynikające z jej wdrażania.

Źródło: fox13
Foto: Sam’s Club
Czytaj dalej

News USA

Shein i Temu podnoszą ceny w USA. Koniec taryfowej ulgi uderza w tanie zakupy

Opublikowano

dnia

Autor:

Dwie popularne platformy zakupowe – Shein i Temu – zapowiedziały podwyżki cen dla amerykańskich klientów, które wejdą w życie już w tym tygodniu. Powodem są nowe regulacje handlowe wprowadzone rozporządzeniem wykonawczym byłego Prezydenta Donalda Trumpa, mające na celu zamknięcie tzw. luki taryfowej dla tanich importów.

Tanie zakupy – jeszcze tylko do 25 kwietnia

Shein, gigant fast-fashion z siedzibą w Singapurze, poinformował klientów, że od 25 kwietnia ceny jego produktów wzrosną. Firma zachęca kupujących do skorzystania z obecnych cen, póki jeszcze obowiązują.

„Ze względu na ostatnie zmiany w globalnych przepisach handlowych i taryfach nasze koszty operacyjne wzrosły” – czytamy w oficjalnym komunikacie Shein. „Aby nadal oferować produkty, które kochasz, bez uszczerbku dla jakości, będziemy wprowadzać korekty cen od 25 kwietnia 2025 r.”

Temu – należące do chińskiego koncernu PDD Holdings – wystosowało niemal identyczne powiadomienie, również zapowiadające wzrost cen w związku z nadchodzącymi zmianami w przepisach.

Koniec ulgi „de minimis”

Obie platformy zyskały popularność w Stanach Zjednoczonych dzięki możliwości sprowadzania towarów z zagranicy bez konieczności uiszczania ceł – pod warunkiem, że wartość paczki nie przekraczała 800 dolarów. Tzw. zwolnienie „de minimis” pozwalało firmom takim jak Temu i Shein oferować ultratanie produkty, dostarczane prosto do drzwi klientów.

To się jednak zmieni. Na początku kwietnia Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, które wejdzie w życie 2 maja. Zgodnie z nim, towary importowane z Chin nie będą już kwalifikować się do zwolnienia „de minimis”. Biały Dom tłumaczy tę decyzję m.in. potrzebą przeciwdziałania napływowi syntetycznych opioidów oraz próbą wyrównania nierównowagi handlowej między Chinami a USA.

Niepewność co do skali podwyżek

Na razie nie wiadomo, jak duże będą nadchodzące podwyżki. Obecnie ceny sukienek na Shein wahają się od 6 do 91 dolarów, podczas gdy na Temu – od 2,48 do 210 dolarów, według danych Reutersa. Niejasne pozostaje także, dlaczego obie firmy opublikowały niemal identyczne komunikaty. Może to sugerować skoordynowaną reakcję na nowe regulacje lub wspólną strategię komunikacyjną.

Milion paczek dziennie i rosnąca presja

Zarówno Shein, jak i Temu, codziennie wysyłają do USA średnio około miliona paczek – podaje firma analityczna ShipMatrix. Obie marki błyskawicznie zdobyły rzesze lojalnych klientów dzięki niskim cenom, bogatej ofercie i intensywnym kampaniom marketingowym.

Jednak sukces platform nie obył się bez kontrowersji. Organizacje pozarządowe, ustawodawcy i konsumenci w USA wielokrotnie zwracali uwagę na kwestie etyczne związane z działalnością obu firm – od obaw dotyczących warunków pracy w azjatyckich fabrykach, po negatywny wpływ fast fashion na środowisko.


Zmiana w polityce handlowej USA może więc nie tylko wpłynąć na portfele amerykańskich klientów, ale również przetasować rynek e-commerce – a być może również ograniczyć dominację azjatyckich gigantów na światowej scenie zakupów online.

Źródło: fox13
Foto: istock/jetcityimage/Robert Way/
Czytaj dalej

News USA

20 tys. pracowników IRS rozważa odejście z pracy za odprawę od administracji Trumpa

Opublikowano

dnia

Autor:

Około 20 000 pracowników Urzędu Skarbowego (IRS) wyraziło zainteresowanie opuszczeniem agencji w ramach najnowszej oferty dobrowolnego wykupu, którą administracja Donalda Trumpa rozszerzyła na początku tego roku — informuje FOX Business, powołując się na źródła wewnątrz IRS.

Dobrowolne odejścia w zamian za wynagrodzenie

Oferta, podobna do tej wdrożonej wcześniej w innych agencjach federalnych, umożliwia pracownikom Urzędu Skarbowego odejście z pracy z zachowaniem wynagrodzenia aż do 30 września. Choć formalnie nie jest to program przymusowych zwolnień, może znacząco zmienić strukturę zatrudnienia w agencji odpowiedzialnej za pobór podatków w całym kraju.

Redukcja etatów w liczbach

Urząd Skarbowy IRS zatrudniał około 100 000 pracowników na początku drugiej kadencji Donalda Trumpa. Od tego czasu:

  • ok. 7 000 osób na okresach próbnych zostało zwolnionych,
  • kolejne 5 000 opuściło agencję w ostatnich trzech miesiącach.

Dla porównania, za prezydentury Joe Bidena, zatrudnienie w IRS wzrosło o 20 000, co miało pomóc w zwiększeniu skuteczności poboru podatków.

Obawy o wpływ na funkcjonowanie agencji

Eksperci ds. polityki fiskalnej ostrzegają, że tak duża skala odejść może negatywnie wpłynąć na sprawność przetwarzania zeznań podatkowych oraz poboru należności, co w efekcie może prowadzić do zmniejszenia wpływów budżetowych i pogłębienia deficytu federalnego.

W ubiegłym roku fiskalnym deficyt USA przekroczył 1,8 biliona dolarów, a jego dalszy wzrost prognozowany jest w związku z rosnącymi kosztami programów socjalnych, takich jak Social Security, Medicare oraz obsługą długu publicznego, który przekroczył już 36 bilionów dolarów.

Nowa filozofia rządzenia: mniej biurokracji

Trwające zmiany kadrowe w Urzędzie Skarbowym i innych instytucjach rządowych wpisują się w szerszą strategię administracji Trumpa oraz Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE), kierowanego przez Elona Muska. Celem jest ograniczenie rozrostu federalnej biurokracji, zwiększenie efektywności oraz eliminacja marnotrawstwa i nadużyć w agencjach publicznych.

Według szacunków, od początku działań DOGE około 200 000 pracowników opuściło federalną służbę cywilną, która liczyła dotąd około 2,3 miliona osób — głównie poprzez odprawy, dobrowolne rezygnacje i zwolnienia.

Choć dla niektórych odejścia mogą być okazją do wcześniejszej emerytury czy zmiany kariery, eksperci ostrzegają, że w dłuższej perspektywie taka skala redukcji może osłabić zdolność Urzędu Skarbowego IRS do realizacji swojej podstawowej misji – egzekwowania prawa podatkowego i finansowania działalności państwa.

Źródło: foxbusiness
Foto: istock/pabradyphoto
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu