Administracja Prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy po burzliwym spotkaniu w Gabinecie Owalnym, które miało miejsce w piątek. Spotkanie z Prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, zakończyło się ostrą publiczną wymianą zdań między przywódcami, co miało wpływ na dalszą decyzję rządu USA.

Jak poinformował jeden z wysokich rangą urzędników Białego Domu, prezydent jasno zaznaczył, że jego priorytetem jest pokój i chce zaangażowania Ukrainy w ten cel. W związku z tym administracja postanowiła wstrzymać pomoc wojskową dla Kijowa oraz przeprowadzić dokładny przegląd jej dalszego kierunku, aby upewnić się, że ta pomoc przyczynia się do rozwiązania konfliktu.

Burzliwe spotkanie w Gabinecie Owalnym

Decyzja o wstrzymaniu pomocy wojskowej zapadła po spotkaniu w Gabinecie Owalnym, które miało miejsce w piątek. Podczas rozmowy Donald Trump oraz wiceprezydent USA, J.D. Vance, zarzucili Zełenskiemu brak odpowiedniego wyrazu wdzięczności za miliardy dolarów amerykańskiej pomocy wojskowej, które Ukraina otrzymała od USA w ciągu ostatnich trzech lat, odkąd Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainie.

Po spotkaniu Trump wyraził swoje niezadowolenie na platformie Truth Social, pisząc, że Zełenski „nie uszanował Stanów Zjednoczonych Ameryki w ich szanowanym Gabinecie Owalnym”.  Z kolei Departament Stanu USA poinformował, że od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w 2022 roku Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie już 65,9 miliarda dolarów pomocy wojskowej.

Wzrastające napięcia

Relacje między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim były napięte już wcześniej. W tygodniach poprzedzających spotkanie w Białym Domu, Trump publicznie oskarżył Ukrainę o współudział w wywołaniu wojny, twierdząc, że Kijów mógłby zawrzeć porozumienie z Rosją, aby uniknąć konfliktu.

Prezydent Trump nazwał także Zełenskiego „dyktatorem”, a ukraiński prezydent oskarżał amerykańskiego lidera o bycie podatnym na rosyjską dezinformację.

Pomimo napięć, Zełenski wyraził w niedzielę chęć podpisania umowy, która umożliwiłaby USA dostęp do ukraińskich rzadkich minerałów. Podkreślił, że stosunki między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi nie muszą być zerwane po ostatnim spotkaniu.

Reakcje na decyzję Trumpa

W odpowiedzi na decyzję administracji Trumpa o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy, niektórzy politycy z Partii Republikańskiej wyrazili swoje zaniepokojenie.

Przewodniczący Izby Reprezentantów, Mike Johnson, powiedział, że decyzja należy do samego prezydenta, podczas gdy Senatorka Susan Collins z Maine skrytykowała decyzję, podkreślając, że „to krytyczny czas dla Ukrainy” i że pomoc amerykańska powinna być kontynuowana.

Wielu republikańskich senatorów, w tym lider większości w Senacie, John Thune, wyraziło nadzieję, że pomoc dla Ukrainy zostanie wznowiona, a rozmowy w sprawie zawarcia porozumienia pokojowego z Rosją zostaną kontynuowane.

Wspólne wsparcie Europy

Podczas gdy administracja Trumpa zmieniała podejście do kwestii pomocy wojskowej dla Ukrainy, niektóre europejskie kraje wyraziły zwiększoną gotowość do wsparcia Kijowa.

Premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, ogłosił udzielenie Ukrainie pożyczki w wysokości 2,8 miliarda dolarów, a także wspólne działania Wielkiej Brytanii, Francji i Ukrainy na rzecz opracowania planu zawarcia rozejmu, który miałby zostać zaprezentowany USA.

Również przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, zapewniła Zełenskiego o dalszym wsparciu, pisząc na Twitterze, że „Ukraina nigdy nie była sama”. Z kolei Prezydent Francji, Emmanuel Macron, podkreślił, że „walki Ukraińców o ich godność, niepodległość i bezpieczeństwo Europy muszą być szanowane”.

Źródło: nbc
Foto: YouTube

W piątek Gubernator Alabamy Kay Ivey ogłosiła, że zamienia wyrok śmierci Rocky’ego Myersa na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego, powołując się na wątpliwości dotyczące jego winy. To pierwsza egzekucja, którą wstrzymała od objęcia urzędu w 2017 roku.

„Nie jestem przekonana, że Rocky Myers jest niewinny, ale nie mam też wystarczającej pewności co do jego winy, by poprzeć egzekucję” – powiedziała gubernator w oświadczeniu.

63-letni Myers, skazany w 1994 roku za zabójstwo 69-letniej Ludie Mae Tucker, miał zostać stracony jeszcze w tym roku. Ława przysięgłych głosowała 9-3 za wyrokiem dożywocia, jednak sędzia – korzystając z nieistniejącego już prawa Alabamy – samodzielnie nałożył karę śmierci.

Decyzja gubernator Ivey wywołała kontrowersje. Republikański Prokurator Generalny Alabamy Steve Marshall wyraził swoje „zdumienie i rozczarowanie”, twierdząc, że rodzina ofiary „pozostaje bez sprawiedliwości”.

Wątpliwości wokół skazania

Obrońcy Rocky’ego Myersa od lat podnosili liczne wątpliwości dotyczące procesu. W tym:

• Brak dowodów fizycznych – na miejscu zbrodni nie znaleziono śladów łączących Myersa z morderstwem.
• Niejasne zeznania świadków – ofiara opisała napastnika jako niskiego, krępego czarnoskórego mężczyznę, ale nigdy nie wskazała Myersa, choć mieszkał naprzeciwko.
• Problemy prawne – poprzedni adwokat Myersa zaniedbał jego sprawę, przez co przegapiono termin na apelację w sądzie federalnym.
• Prawie całkowicie biała ława przysięgłych – Myers, będący Afroamerykaninem, był sądzony przez niemal wyłącznie białych przysięgłych.

Egzekucja azotem, której nie będzie

W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy Alabamy zatwierdził wniosek prokuratora generalnego o wyznaczenie daty egzekucji Myersa przy użyciu gazu azotowego – kontrowersyjnej metody, od niedawna stosowanej w Stanach Zjednoczonych. Decyzja Kay Ivey sprawiła, że Myers uniknie tego losu.

Pierwsza taka decyzja od 1999 roku w Alabamie

To pierwsza zamiana wyroku śmierci w Alabamie od ponad 25 lat. Kacey Keeton, prawniczka Myersa, przyznała, że przez lata gromadziła dowody jego niewinności, nie tracąc nadziei, że „pewnego dnia doświadczy sprawiedliwości, miłosierdzia i człowieczeństwa”.

Gubernator Ivey podkreśliła, że choć zdecydowanie popiera karę śmierci, to ta sprawa była „jedną z najtrudniejszych decyzji w jej karierze”. „Mam nadzieję, że rodzina Tuckerów znajdzie ukojenie, wiedząc, że Myers spędzi resztę życia w więzieniu” – dodała.

Brad Sigmon

7 marca, po raz pierwszy od 15 lat skazaniec zostanie rozstrzelany w USA przez pluton egzekucyjny. Do egzekucji dojdzie w Karolinie Południowej, a skazanym jest Brad Sigmon, o czym informowaliśmy 25 lutego.

Źródło: cnn
Foto: YouTube, Police Department, Amnesty International

Jajka stały się w ostatnich miesiącach jednym z najgorętszych tematów w Stanach Zjednoczonych – nie tylko na śniadaniowych stołach, ale i w debacie publicznej.  Departament Rolnictwa USA (USDA) ogłosił plan wart 1 miliard dolarów, który ma pomóc w ustabilizowaniu rynku jaj i ochronie przed przyszłymi epidemiami.

Ptasia grypa, masowe uboje drobiu i gwałtownie rosnące ceny sprawiły, że amerykańscy konsumenci zaczęli się niepokoić zarówno dostępnością, jak i kosztami tego podstawowego i zdrowego produktu spożywczego. W ciągu zaledwie miesiąca cena jajek wzrosła o ponad 15%, a klienci – obawiając się dalszych podwyżek i braków – zaczęli masowo wykupować produkty ze sklepów.

Departament Rolnictwa USA zamierza wzmocnić środki bezpieczeństwa biologicznego na fermach, aby ograniczyć ryzyko przyszłych epidemii. Przeznaczy na to 500 milionów dolarów. Kolejne 400 milionów dolarów pomoże w odbudowie stad.

Przywrócenie produkcji jaj wymaga czasu – wyhodowanie kury nioski zdolnej do składania jaj zajmuje od 6 miesięcy do roku. Fundusze te mają przyspieszyć proces odbudowy stad.

Pozostałe 100 milionów dolarów przeznaczy na import i szczepienia. Rząd bada możliwości tymczasowego zwiększenia podaży jaj poprzez import, a także możliwość szczepienia kurczaków. Jednak masowe szczepienia mogłyby utrudnić eksport drobiu, co budzi obawy w branży.

Choć ptasia grypa jest głównym winowajcą obecnych problemów, niektórzy eksperci sugerują, że w grę mogą wchodzić inne czynniki.

Organizacje konsumenckie, takie jak Farm Action, oraz niektórzy demokratyczni ustawodawcy wzywają do przyjrzenia się praktykom dużych korporacji zajmujących się produkcją jaj. Podejrzewają, że koncentracja rynku i możliwe manipulacje cenowe mogły dodatkowo wpłynąć na rekordowe podwyżki.

Źródło: npr
Foto: istock/Caroline Munsterman/