News USA
W katastrofie lotniczej na Alasce zginęło 10 osób. Znaleziono wrak samolotu
Alaska jest pogrążona w żałobie – w piątek ratownicy odnaleźli wrak małego samolotu pasażerskiego, który rozbił się na zachodnim wybrzeżu stanu w drodze do miasta Nome. Samolot został znaleziony na lodzie morskim, a wszystkie 10 osób na pokładzie poniosło śmierć. To jedna z najtragiczniejszych katastrof lotniczych w regionie w ciągu ostatnich 25 lat.
Poszukiwania i dramatyczne warunki
Ratownicy namierzyli wrak dzięki helikopterowi przeszukującemu ostatnią znaną lokalizację maszyny. Dwóch członków zespołu ratunkowego zostało opuszczonych na lodowiec, by ocenić sytuację. Zdjęcia opublikowane przez Straż Przybrzeżną USA ukazują szczątki samolotu rozrzucone na pękającym lodzie morskim, a wokół nich ratowników w jaskrawo kolorowych kombinezonach.
„Trudno zaakceptować rzeczywistość naszej straty” – powiedziała Senator Lisa Murkowski podczas konferencji prasowej. Burmistrz Nome, John Handeland, nie krył wzruszenia, mówiąc o ofiarach i wysiłkach ratowników. „Nome to silna społeczność, a w trudnych czasach jednoczymy się i wspieramy nawzajem” – podkreślił.
Co doprowadziło do katastrofy?
Jednosilnikowy samolot turbośmigłowy Cessna Caravan należący do linii Bering Air wystartował z miejscowości Unalakleet w czwartek o 2:37PM. Na pokładzie znajdowało się dziewięciu pasażerów oraz pilot. Niecałą godzinę później kontakt z maszyną został utracony.
Według danych radarowych samolot nagle stracił wysokość i prędkość około 3:18PM. „Doświadczył jakiegoś zdarzenia, które spowodowało gwałtowny spadek lotu” – poinformował porucznik Straży Przybrzeżnej Benjamin McIntyre-Coble. Jak dodał, nie odnotowano żadnych sygnałów alarmowych z pokładu.
O poszukiwaniach samolotu informowaliśmy wczoraj.
W momencie katastrofy na Alasce panowały trudne warunki atmosferyczne – padał lekki śnieg, była mgła, a temperatura wynosiła 17°F. Straż Przybrzeżna zgłosiła zaginięcie maszyny 30 mil na południowy wschód od Nome.

Cessna Caravan linii Bering Air
Kim były ofiary?
Wszystkie 10 ofiar to osoby dorosłe. Wśród nich były dwie osoby podróżujące służbowo dla organizacji non-profit zajmującej się zdrowiem osób z plemion Alaski. Nazwiska pozostałych pasażerów nie zostały jeszcze ujawnione.
Lot z Unalakleet do Nome był regularnym transportem, wykorzystywanym przez mieszkańców regionu do codziennych dojazdów do pracy. Bering Air obsługuje 32 miejscowości na zachodniej Alasce, gdzie z powodu braku rozwiniętej sieci dróg latanie jest często jedynym sposobem przemieszczania się.

Nome, Alaska
Operacja ratunkowa i wyzwania logistyczne
Szybka reakcja służb ratunkowych była kluczowa, jednak akcja była utrudniona przez dynamicznie zmieniające się warunki pogodowe oraz niestabilny „młody lód” na miejscu katastrofy. „Warunki są trudne i niebezpieczne, ale działamy tak szybko, jak to możliwe” – mówił Jim West, szef Ochotniczej Straży Pożarnej w Nome.
Na miejsce tragedii skierowano dziewięcioosobowy zespół śledczy Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), który ma zbadać przyczyny katastrofy.
W Nome oraz Unalakleet mieszkańcy zbierają się na czuwania modlitewne, aby oddać hołd ofiarom katastrofy i wesprzeć ich rodziny.

Unalakleet, Alaska
Katastrofa na tle innych tragicznych wydarzeń
Tragedia na Alasce to już trzecia poważna katastrofa lotnicza w USA w ciągu ostatnich ośmiu dni.
- 29 stycznia doszło do zderzenia samolotu pasażerskiego z helikopterem wojskowym w pobliżu Waszyngtonu, co pochłonęło życie 67 osób.
- 31 stycznia w Filadelfii rozbił się samolot medyczny – zginęło sześć osób na pokładzie oraz jedna osoba na ziemi.
Źródło: AP
Foto: US Coast Guard, Iditarod, Bering Air, istock/andykazie/
News USA
Sieć steakhouse’ów Sizzler szykuje powrót na rynek z odświeżoną marką
Znana niegdyś z ponad 700 lokali w całych Stanach Zjednoczonych sieć Sizzler przygotowuje się do powrotu na rynek z odświeżonym wizerunkiem. Marka, która w latach 80. i 90. była jednym z ikon gastronomii Zachodniego Wybrzeża, dziś posiada jedynie 80 restauracji, ale odnotowuje pierwsze efekty zmian. Według danych firmy, w zmodernizowanych lokalach sprzedaż wzrosła średnio o 47%, a w jednym przypadku nawet o 100%.
Nowy design, stare wartości
Za rebranding odpowiada agencja Tavern, której zadaniem jest przywrócenie marce rozpoznawalności, jednocześnie nadając jej nowoczesnego charakteru. Agencja podkreśliła, że Sizzler „przez lata stracił kierunek i tożsamość”, a obecnie wielu mieszkańców Kalifornii nie wie, gdzie znajduje się najbliższy lokal lub nawet, że sieć nadal działa.
Odświeżona identyfikacja wizualna wykorzystuje dziedzictwo marki, zamiast je odrzucać. Zdecydowano by:
- uprościć i przechylić logo, nadając mu formę znaku wypalanego na bydle,
- wprowadzić głęboki kolor bordo jako dominujący element palety,
- wykorzystać motyw „ZZ” z logo (nawiązanie do słowa „sizzle”) jako wyróżnik graficzny o lżejszym, bardziej zabawnym tonie.
Strategia powrotu: emocje, rodzinna atmosfera i konkurencja z fast foodami
Firma chce wykorzystać nostalgiczny potencjał marki, kierując kampanię do rodziców poszukujących alternatywy dla szybkiej gastronomii. W komunikacie z 2024 r. Sizzler zapowiedział, że chce konkurować z sieciami takimi jak McDonald’s, oferując „komfort i znajomość smaku w bardziej domowej odsłonie”.
Jak podkreślił jeden z szefów sieci, Robert Clark, do rebrandingu pozytywnie odnosi się większość franczyzobiorców, a firma pracuje nad uniwersalnym planem wdrożenia zmian w kolejnych lokalach. W ciągu dwóch lat zrealizowano dziewięć modernizacji, a kolejne inwestycje są planowane.

Branża pod presją
Powrót Sizzlera odbywa się w trudnym otoczeniu biznesowym. Gastronomia szybkiej obsługi mierzy się z: rosnącymi kosztami pracy, zakłóceniami łańcuchów dostaw, spadkiem ruchu klientów i ograniczaniem napiwków,
co zmusza firmy do poszukiwania nowych rozwiązań, często poprzez rebranding.
Czy powrót Sizzlera się powiedzie?
Pierwsze wyniki sugerują, że kierunek obrany przez sieć może okazać się skuteczny. Silny potencjał sentymentalny, modernizacja i jasno określona strategia odbudowy marki to fundamenty, na których firma chce oprzeć swój rozwój. Jednak sukces będzie zależeć od skuteczności ekspansji i gotowości inwestycyjnej franczyzobiorców.
Źródło: foxbusiness
Foto: sizzler
BIZNES
Pracownicy sezonowi potrzebują dodatkowego dochodu, by przetrwać okres świąteczny
Aż 60% pracowników sezonowych w USA wykorzystuje dodatkowe zajęcia, by pokryć podstawowe wydatki w nadchodzących miesiącach – wynika z nowego badania przeprowadzonego wśród 1000 Amerykanów pracujących lub planujących pracować sezonowo. Przeciętny respondent wskazał, że w okresie świątecznym musi zarobić średnio 6209 dolarów, aby pokryć wszystkie niezbędne koszty.
Millenialsi najbardziej uzależnieni od pracy sezonowej
Z danych wynika, że zależność od dodatkowej pracy różni się znacząco w zależności od pokolenia.
- 65% millenialsów deklaruje, że bez pracy sezonowej nie byłoby w stanie opłacić rachunków.
- Wśród boomerów odsetek ten wynosi zaledwie 41%.
Różnice widać również w oczekiwaniach finansowych – millenialsi chcą zarobić średnio 7258 dolarów, podczas gdy przedstawiciele pokolenia wyżu demograficznego liczą na 3277 dolarów.
Lęk finansowy większy niż radość ze świąt
Dla wielu pracowników sezonowych praca w najbardziej intensywnym okresie roku wynika nie z chęci, lecz z konieczności. 63% badanych przyznało, że martwi się, czy będzie w stanie opłacić wszystkie świąteczne wydatki. Dlatego pieniądze z pracy sezonowej mają pokryć nie tylko rachunki, ale też koszty typowo świąteczne:
- 39% przeznaczy je na prezenty dla bliskich,
- 22% – na zapewnienie dzieciom bardziej udanych świąt,
- 9% – na bilety lotnicze, by odwiedzić rodzinę.
“Praca sezonowa jest kluczowym źródłem dochodu dla milionów Amerykanów, którzy pomagają utrzymać funkcjonowanie kraju w najbardziej pracowitym okresie” – podkreśla Erin Bruehl, wiceprezes ds. komunikacji w firmie Current, która zleciła badanie. “Ważne jest również, aby mogli oni polegać na instytucjach finansowych i jak najlepiej wykorzystać swoje ciężko zarobione środki” – dodaje.

Dla części to jedyne źródło utrzymania
Dla 26% respondentów praca sezonowa jest jedynym źródłem dochodu. Co piąty ankietowany (21%) został w tym roku zwolniony, co dodatkowo zwiększa jego zależność od pracy tymczasowej. Większość pracowników sezonowych ma jednak dodatkowe stałe zajęcia: 33% pracuje także na pełny etat, a 26% – na część etatu.
Co decyduje o wyborze pracy sezonowej?
Dla badanych najważniejsze są: wysokie wynagrodzenie (54%), oraz elastyczne godziny pracy (53%). Tu również pojawiają się różnice pokoleniowe:
- wynagrodzenie ważniejsze jest dla millenialsów (56% wobec 46% boomersów),
- elastyczność bardziej cenią starsi pracownicy (55% wobec 50%).

Mimo tych korzyści 58% pracowników sezonowych wolałoby nie podejmować dodatkowej pracy, gdyby nie trudna sytuacja finansowa.
Metodologia
Badanie przeprowadziła firma Talker Research na zlecenie Current. Ankietowano 1000 Amerykanów oraz dodatkowych 1000 obecnych lub przyszłych pracowników sezonowych. Zapewniono co najmniej 200 respondentów z każdego pokolenia. Ankieta została zrealizowana online w dniach 17–24 września 2025 r.
Źródło: scrippsnews
Foto: Amazon, istock/Jacoblund/
News USA
Sąd w Tennessee częściowo zablokował użycie Gwardii Narodowej w Memphis
W poniedziałek wieczorem sędzina Patricia Head Moskal z sądu w powiecie Davidson (Tennessee) wydała orzeczenie ograniczające wykorzystanie Gwardii Narodowej na terenie Memphis w ramach operacji antyprzestępczej zarządzonej przez Prezydenta Donalda Trumpa. Wstrzymała wykonanie nakazu na pięć dni, dając władzom stanowym możliwość złożenia apelacji.
Spór o kompetencje gubernatora
Pozew przeciwko operacji złożyli lokalni i stanowi przedstawiciele Partii Demokratycznej, twierdząc, że republikański Gubernator Bill Lee nie ma uprawnienia do wysłania Gwardii Narodowej w sytuacji cywilnej bez zaistnienia rebelii lub inwazji, co — zgodnie z prawem Tennessee — dodatkowo wymagałoby działania legislatury stanowej.
Według skarżących, w niektórych przypadkach niezbędna jest także formalna prośba ze strony lokalnego samorządu, m.in. w razie załamania porządku publicznego. Strona rządowa utrzymuje natomiast, że gubernator posiada prawo do decydowania o użyciu Gwardii „w razie potrzeby”.
Gwardia Narodowa już od tygodni na ulicach
Żołnierze pojawili się w Memphis 10 października, patrolując dzielnice mieszkaniowe i rejony handlowe, m.in. okolice słynnej Pyramid Arena. Noszą mundury z oznaczeniem military police i broń przy pasie, choć nie mają uprawnień do zatrzymywania osób. W działaniach uczestniczy ok. 150 członków Gwardii, w ramach zespołu Memphis Safe Task Force, powołanego decyzją Trumpa.
Od rozpoczęcia działań sił zadaniowych dokonano ponad 2 500 aresztowań, obejmujących przestępstwa związane z przemocą, narkotykami, bronią, a nawet zarzuty zabójstwa i nakazy imigracyjne.
Burmistrz Memphis: nie prosiłem o wojsko
Demokratyczny Burmistrz Paul Young, który nie jest stroną postępowania, podkreślił, że nigdy nie zwrócił się o obecność Gwardii Narodowej, ale skoro decyzja została podjęta na szczeblu federalnym i stanowym, oczekuje, że działania skupią się na poważnych przestępstwach z użyciem przemocy.
Co dalej?
Zatrzymanie pełnej blokady przez pięć dni oznacza, że operacja — przynajmniej tymczasowo — może być kontynuowana. Jeżeli władze stanowe złożą apelację, działania Gwardii mogą zostać utrzymane do czasu rozpatrzenia odwołania.
Źródło: npr
Foto: YouTube
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA1 tydzień temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago7 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP










