News USA
Czwarta egzekucja w USA przy użyciu gazu azotowego: Stracono Demetriusa Fraziera

W czwartek wieczorem w stanie Alabama wykonano wyrok śmierci na 52-letnim Demetriusie Frazierze, skazanym za brutalne morderstwo Pauline Brown w 1991 roku. Była to czwarta egzekucja w USA przeprowadzona przy użyciu gazu azotowego i pierwsza w Alabamie w 2025 roku.
Demetrius Frazier został skazany za włamanie do mieszkania Pauline Brown w Birmingham, gdy kobieta spała. Jak ustalili śledczy, po wtargnięciu do jej domu zażądał pieniędzy, a następnie zgwałcił ją pod groźbą broni. Po zabraniu 80 dolarów z jej torebki strzelił jej w głowę. Kilka godzin później powrócił na miejsce zbrodni, by coś zjeść i poszukać dodatkowych pieniędzy.
Wyrok i apelacje
Ława przysięgłych w Alabamie skazała Fraziera na karę śmierci w 1996 roku stosunkiem głosów 10-2. Przez wiele lat przebywał on jednak w więzieniu w Michigan, gdzie odsiadywał wyrok dożywocia za wcześniejsze zabójstwo 14-letniej Crystal Kendrick. W 2011 roku, w wyniku porozumienia gubernatorów Michigan i Alabamy, został przeniesiony do celi śmierci w Alabamie.
Matka skazanego oraz przeciwnicy kary śmierci apelowali do Gubernator Michigan Gretchen Whitmer o interwencję, aby Frazier mógł odbyć karę dożywocia w swoim rodzinnym stanie, gdzie kara śmierci nie obowiązuje. Whitmer jednak stwierdziła, że decyzja o ekstradycji została podjęta przez jej poprzednika Ricka Snydera, i nie może nic w tej sprawie zrobić.
W piątek federalna sędzina odmówiła wstrzymania egzekucji, uznając, że więzień Frazier nie udowodnił, że nowa metoda jest niekonstytucyjnie okrutna i powoduje silne cierpienie psychiczne, o czym informowaliśmy 3 lutego.
Ostatnie słowa skazańca
Przed egzekucją Demetrius Frazier zwrócił się do bliskich ofiary:
„Przede wszystkim chciałbym przeprosić rodzinę i przyjaciół Pauline Brown. To, co się stało, nigdy nie powinno się wydarzyć” – powiedział. W ostatnich słowach dodał także: „Kocham wszystkich skazanych na karę śmierci. Detroit Strong.”
Skrytykował również gubernator Whitmer za brak działań w jego sprawie.
Egzekucja gazem azotowym
Alabama stała się pierwszym stanem, który wprowadził egzekucje z użyciem czystego azotu. Metoda ta polega na odcięciu dopływu tlenu poprzez nałożenie maski gazowej na twarz skazańca. Oficjalnie uważa się ją za mniej bolesną niż śmiertelny zastrzyk, jednak świadkowie twierdzą, że Frazier trząsł się i łapał oddech, choć w mniejszym stopniu niż poprzednie osoby stracone tą metodą.
Egzekucja rozpoczęła się o 6:10PM czasu lokalnego. Skazany leżał przywiązany do noszy, a na jego twarzy umieszczono maskę gazową. Przez pierwsze dwie minuty wykonywał okrężne ruchy dłońmi, po czym jego oddech zaczął zwalniać. O 6:21PM nie wykazywał już żadnych oznak życia. Oficjalny czas zgonu ogłoszono o 6:36PM.
Według komisarza ds. więziennictwa Alabamy Johna Hamma, przepływ gazu trwał około 18 minut. Przyrządy wykazały, że Frazier przestał oddychać 13 minut po rozpoczęciu egzekucji. Hamm stwierdził, że większość ruchów skazanego była mimowolna i że prawdopodobnie szybko stracił przytomność.

Młody Demetrius Frazier
Polityczne echa egzekucji
Po egzekucji Gubernator Alabamy Kay Ivey wydała oświadczenie:
„W Alabamie egzekwujemy prawo. Nie przyjeżdżasz do naszego stanu, nie bawisz się naszymi obywatelami i nie uchodzi ci to na sucho. Gwałciciele i mordercy nie są mile widziani na naszych ulicach, a dziś sprawiedliwości stało się zadość” – powiedziała.
Egzekucja Demetriusa Fraziera była trzecią w USA w 2025 roku i czwartą w historii przeprowadzoną przy użyciu azotu. Wciąż trwa debata na temat humanitarności tej metody oraz sensu wykonywania kary śmierci w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: npr
Foto: YouTube, Police Department
News USA
Rejestracja dla nielegalnych imigrantów w USA wchodzi w życie. Może objąć nawet 3 miliony osób

W czwartek federalny sędzia Trevor Neil McFadden, mianowany przez Prezydenta Donalda Trumpa, wydał decyzję umożliwiającą administracji wdrożenie przepisu, który nakłada obowiązek rejestracji na wszystkie osoby przebywające w Stanach Zjednoczonych bez legalnego statusu. Nowe zasady, wchodzące w życie dzisiaj, mogą mieć poważne konsekwencje dla milionów imigrantów.
Wymóg ten zobowiązuje imigrantów do zgłoszenia się do władz federalnych, podania danych osobowych — w tym odcisków palców i adresu zamieszkania — oraz posiadania przy sobie dokumentów rejestracyjnych. Brak rejestracji będzie traktowany jako przestępstwo i może skutkować grzywną, a nawet karą więzienia.
Rejestracja od piątku – groźba kar dla niezarejestrowanych
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) ogłosił, że osoby przebywające w kraju nielegalnie od ponad 30 dni muszą dokonać rejestracji. Od piątku prawo będzie w pełni egzekwowane. Wymóg dotyczy wszystkich osób w wieku od 14 lat wzwyż, bez względu na kraj pochodzenia — w tym także np. Kanadyjczyków spędzających zimę na Florydzie.
Sędzia McFadden orzekł, że organizacje pozarządowe, które próbowały zablokować ten przepis — w tym National Immigration Law Center — nie wykazały wystarczających podstaw prawnych, by wnieść sprawę do sądu. Choć nie rozstrzygnął zasadności argumentów stron, jego decyzja pozwala administracji kontynuować wdrażanie przepisu.
Przedstawiciele National Immigration Law Center wyrazili głębokie rozczarowanie wyrokiem. „To rozczarowujące orzeczenie oznacza, że plan Trumpa zmuszający ludzi do tragicznego wyboru — ukrywać się lub zarejestrować i narazić na deportację — rusza dalej” — powiedział Nicholas Espíritu, zastępca dyrektora prawnego organizacji.
Zaapelował też, by osoby dotknięte przepisem skonsultowały się z prawnikami imigracyjnymi.
Tysiące mogą stanąć przed dramatycznym wyborem
Administracja Donalda Trumpa szacuje, że obowiązek rejestracji może objąć od 2,2 do 3,2 miliona osób. Krytycy twierdzą, że rejestracja ułatwi masowe deportacje — jeden z głównych celów polityki imigracyjnej Trumpa.
Wielu imigrantów, którzy latami pracowali, płacili podatki i wychowywali rodziny w USA, może teraz zostać zmuszonych do decyzji: rejestrować się i ujawniać swoją lokalizację, czy pozostać w ukryciu i ryzykować konsekwencje karne.
Historia prawa rejestracyjnego
Obowiązek rejestracji imigrantów w USA nie jest nowy. Po raz pierwszy wprowadzono go w 1940 roku w ramach tzw. Alien Registration Act, a jego aktualna forma pochodzi z Immigration and Nationality Act z 1952 roku. Przepis jednak był rzadko egzekwowany — z wyjątkiem krótkiego okresu po zamachach z 11 września 2001 roku, gdy mężczyźni z wybranych krajów (głównie arabskich i muzułmańskich) musieli się rejestrować.
Program ten został ostatecznie zawieszony w 2011 roku i formalnie rozwiązany w 2016 roku.
Obecnie administracja Prezydenta Trumpa argumentuje, że wymóg nigdy nie został uchylony — a jedynie nie był egzekwowany. Krytycy kontrargumentują, że jego aktywne przywrócenie wymagałoby nowego procesu legislacyjnego i konsultacji społecznych, których zabrakło.
Osoby objęte nowym obowiązkiem mają zarejestrować się za pośrednictwem strony internetowej Urzędu ds. Obywatelstwa i Imigracji Stanów Zjednoczonych (USCIS). Władze federalne zapowiadają ścisłe egzekwowanie przepisów.
Tymczasem organizacje praw człowieka i adwokaci imigracyjni zapowiadają dalsze działania prawne, które mają na celu zablokowanie kontrowersyjnego przepisu lub ograniczenie jego skutków.
Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/Tennessee Witney/bpperry/ClaudineVM/
News USA
Tragedia nad rzeką Hudson: Śmigłowiec rozpadł się w powietrzu, zginęło sześć osób

W czwartek po południu turystyczny helikopter rozpadł się w powietrzu i runął do rzeki Hudson, zabijając wszystkie sześć osób na pokładzie — pilota oraz pięcioosobową rodzinę z Hiszpanii. Wśród ofiar jest Agustin Escobar, wysoko postawiony dyrektor w firmie Siemens Mobility, jego żona Mercè Camprubí Montal, globalna menedżerka w Siemens Energy, oraz ich troje dzieci.
Katastrofa w centrum miasta
Śmigłowiec Bell 206 wystartował z lotniska dla helikopterów w dolnym Manhattanie około godziny 3:00PM. Trasa obejmowała widokowy przelot wzdłuż panoramy miasta w kierunku Statuy Wolności. Lot trwał niespełna 18 minut.
Tuż przed katastrofą helikopter zaczął się rozpadać — jego główny wirnik i ogon oddzieliły się od kadłuba. Całość runęła do wody w pobliżu Jersey City.
Nagrania wideo pokazują fragmenty śmigłowca spadające z nieba. Według świadków maszyna obracała się bez kontroli, a z jej wnętrza wydobywał się dym. „Usłyszałam coś, co brzmiało jak seria wystrzałów, a potem zobaczyłam, jak rozpadł się w powietrzu” — relacjonowała Dani Horbiak, mieszkanka Jersey City.
Zarejestrowano także komunikaty z kontroli ruchu lotniczego. Pilot helikoptera NYPD ostrzegał inne jednostki: „Uwaga, samolot spadł. Tunel Holland. Szukajcie ludzi w wodzie”.
Dramatyczna akcja ratunkowa
Służby ratunkowe dotarły na miejsce zaledwie kilka minut po upadku. Łodzie patrolowe otoczyły zatopiony wrak w pobliżu wieży wentylacyjnej tunelu Holland. Około godziny 8:00PM uszkodzony helikopter został wyciągnięty z wody przy użyciu pływającego dźwigu. Wydobyto również ciała ofiar — potwierdził Burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams.
Lot był organizowany przez firmę New York Helicopters. Przedstawiciele przedsiębiorstwa nie odnieśli się do tragedii. Właściciel firmy, Michael Roth, w rozmowie z New York Post przyznał, że jest „załamany” i nie rozumie, co mogło pójść nie tak.
„Helikopter był pozbawiony łopat głównego wirnika. Nie widziałem czegoś takiego przez 30 lat działalności” — powiedział.
Kim byli pasażerowie?
Agustin Escobar był globalnym dyrektorem ds. infrastruktury kolejowej w Siemens Mobility i pełnił funkcję prezesa Siemens Spain. W mediach społecznościowych wielokrotnie dziękował rodzinie za wsparcie i cierpliwość. Camprubí Montal zajmowała kierownicze stanowiska w Siemens Energy, pracując w obszarach cyfryzacji i strategii komercjalizacji.
Para mieszkała w Barcelonie i często podróżowała służbowo. Ich dzieci były jeszcze w wieku szkolnym.
Co mogło doprowadzić do katastrofy?
Według eksperta ds. lotnictwa Justina Greena, byłego pilota helikoptera piechoty morskiej, nagrania sugerują „katastrofalną awarię mechaniczną”, która uniemożliwiła jakąkolwiek reakcję ze strony pilota.
„Możliwe, że główne łopaty wirnika uderzyły w belkę ogonową, powodując natychmiastowy rozpad. Od tego momentu statek powietrzny był jak kamień spadający na ziemię” — powiedział Green. „To zdarzenie było poza ludzką kontrolą. Nikt nie miał szans na przeżycie”.

Agustin Escobar z żoną i trójką dzieci
Niepokojąca historia i rosnące obawy
To pierwszy poważny wypadek helikoptera w Nowym Jorku od 2019 roku, kiedy maszyna rozbiła się o dach wieżowca, zabijając pilota. Od 1977 roku w wypadkach helikopterów w mieście zginęło co najmniej 38 osób.
Firma New York Helicopters miała już wcześniej incydent z udziałem modelu Bell 206 — w 2013 roku śmigłowiec wylądował awaryjnie na rzece Hudson z powodu awarii silnika. Wówczas nikt nie zginął.
Ruch śmigłowców nad Manhattanem od lat budzi kontrowersje, głównie ze względu na hałas i ryzyko. Niektóre organizacje społeczne oraz część radnych nawołuje do zakazu lub ograniczenia lotów turystycznych.
Dochodzenie trwa
Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) zapowiedziała szczegółowe śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy. Eksperci analizują już wrak oraz dane z lotu. Federalna Administracja Lotnictwa FAA potwierdziła model maszyny i zapowiedziała współpracę z NTSB.
Źródło: AP
Foto: YouTube, X
News USA
Trump grozi odcięciem funduszy dla miast-sanktuariów: „Koniec z ochroną przestępców”

W czwartek Prezydent Donald Trump zapowiedział, że planuje wstrzymać wszelkie fundusze federalne dla miast azylowych — czyli tych, które ograniczają współpracę z federalnymi służbami imigracyjnymi. To zapowiedź, która może znacząco wpłynąć na budżety wielu dużych miast w USA — od Nowego Jorku przez Chicago po San Francisco.
„Koniec z miastami-sanktuariami! Chronią przestępców, nie ofiary. Hańbią nasz kraj i są wyśmiewane na całym świecie” — napisał Trump na platformie Truth Social.
Polityczna i finansowa presja
Prezydent, który już wcześniej zapowiedział największą w historii USA falę deportacji nielegalnych imigrantów, twierdzi, że pracuje nad dokumentami umożliwiającymi wstrzymanie pomocy federalnej dla jurysdykcji chroniących osoby bez uregulowanego statusu imigracyjnego.
„Pracujemy nad dokumentacją, która pozwoli całkowicie wstrzymać finansowanie federalne dla miast i stanów, które pozwalają na istnienie tych pułapek śmierci!!!” — ogłosił Trump.
Choć podobne działania podejmowano już podczas jego pierwszej kadencji, wówczas zostały one zablokowane przez sądy.
Czym są miasta-sanktuaria?
Miasta azylowe to jurysdykcje, które w różnym stopniu ograniczają współpracę z agencjami federalnymi w zakresie egzekwowania prawa imigracyjnego. Często oznacza to:
- brak obowiązku zgłaszania statusu imigracyjnego mieszkańców przy korzystaniu z usług publicznych,
- odmowę przekazywania informacji o nieudokumentowanych imigrantach służbom federalnym,
- ochronę danych osobowych osób ubiegających się o pomoc socjalną.
Według Centrum Studiów Imigracyjnych, ponad 200 miast i powiatów oraz 13 stanów wdrożyło tego typu polityki.

Burmistrz Bostonu Michelle Wu, Burmistrz Chicago Brandon Johnson, Burmistrz Denver Mike Johnston oraz Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, w czasie przesłuchania w Kongresie, 5 marca.
Reakcja miast: „Przygotowujemy się na najgorsze”
Wielu burmistrzów dużych miast — w tym Nowego Jorku, Bostonu, Chicago i Denver — broni polityki azylowej jako koniecznej dla bezpieczeństwa i integracji społecznej. W marcu bronili swoich stanowisk przed Komisją Nadzoru Izby Reprezentantów, odpierając zarzuty o ignorowanie prawa federalnego.
„Pod rządami tej administracji jedyną stałą rzeczą jest chaos. Dlatego musimy być gotowi na każdą ewentualność” — powiedziała Michelle Wu, Burmistrz Bostonu. Jej miasto otrzymuje ponad 300 milionów dolarów rocznie z budżetu federalnego i już planuje swój budżet na kolejny rok z uwzględnieniem możliwych zakłóceń.
Potencjalne skutki finansowe
Rząd federalny wspiera miasta m.in. w zakresie edukacji, opieki zdrowotnej i usług społecznych. Dla niektórych miast odcięcie tego strumienia oznaczałoby realne zagrożenie dla funkcjonowania kluczowych programów.
- Nowy Jork otrzymuje 9,7 miliarda dolarów federalnego wsparcia rocznie — to 8,3% jego całkowitego budżetu. Środki te wspierają m.in. programy żywieniowe w szkołach i pomoc dla osób w kryzysie bezdomności.
- Chicago liczy na 2,72 miliarda dolarów dotacji federalnych w 2025 roku, co ma pomóc zniwelować przewidywany deficyt budżetowy przekraczający 1 miliard dolarów rocznie.
Co mówi prawo i historia?
W trakcie pierwszej kadencji Donalda Trumpa podobne rozporządzenie wykonawcze zostało zablokowane przez sądy federalne. Dodatkowo, próba ograniczenia dostępu miast azylowych do funduszy Departamentu Sprawiedliwości zakończyła się serią procesów sądowych.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, jednak została oddalona po objęciu urzędu przez prezydenta Joe Bidena, który uchylił poprzednie przepisy.
Na razie nie jest jasne, jak nowe zapowiedzi Prezydenta Trumpa miałyby zostać wprowadzone w życie i czy będą zgodne z orzecznictwem sądowym. Eksperci wskazują, że jakiekolwiek działania wymagające ograniczenia funduszy federalnych dla miast mogą ponownie trafić na drogę sądową.
Dla wielu miast, które już teraz zmagają się z presją finansową i kryzysami społecznymi, zagrożenie odcięciem pomocy federalnej może oznaczać konieczność szukania alternatywnych źródeł finansowania — lub cięcia usług publicznych.
Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, The White House
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
News Chicago5 dni temu
14-letni Jordan Laskowski z St. Charles zginął w wypadku wracając z przerwy wiosennej
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
Kościół2 tygodnie temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA3 tygodnie temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom