News USA
Ubezpieczenia samochodowe w 2024 roku drożały: Gdzie kierowcy płacą najwięcej?
Stawki ubezpieczeń samochodowych w USA rosną nieprzerwanie od lat, a 2024 rok nie przyniósł ulgi dla kierowców. Jak podaje Insurify, średni roczny koszt pełnego ubezpieczenia wynosi obecnie 2313 dolarów, co oznacza wzrost o 15% w porównaniu z rokiem poprzednim. Niektóre stany odczuły jednak wzrosty bardziej dotkliwie niż inne. Oto pięć stanów, w których kierowcy płacili najwięcej za pełne ubezpieczenie w 2024 roku.
1. Maryland – 4060 USD (+53%)
Maryland odnotowało największy wzrost cen ubezpieczeń w kraju – aż o 53%. Średnia składka wynosi tam teraz 4060 dolarów rocznie.
Dlaczego tak drogo? Według Betsy Stelli, wiceprezes ds. operacji przewoźników w Insurify, głównymi powodami są:
- Duże miasta, takie jak Baltimore, gdzie dochodzi do większej liczby wypadków.
- Bliskość Waszyngtonu, co wpływa na ruch drogowy i liczbę roszczeń.
- Gęsta zabudowa miejska prowadząca do wyższej częstotliwości kolizji.
2. Nowy Jork – 3804 USD (+53%)
Nowojorczycy również muszą sięgnąć głębiej do kieszeni – roczna składka wynosi 3804 dolary, co oznacza wzrost o 53%.
Co podnosi ceny?
- Powolne zatwierdzanie podwyżek przez regulatorów, co opóźnia dostosowanie stawek do inflacji.
- Rosnące koszty napraw i części zamiennych.
- Wysoka liczba zgłaszanych roszczeń w zatłoczonych obszarach miejskich.
3. Dystrykt Kolumbii – 3399 USD (+24%)
Waszyngton również odczuwa skutki rosnących stawek. W 2024 roku średni koszt ubezpieczenia wynosił tu 3399 dolarów, co stanowi wzrost o 24%.
Co wpływa na ceny?
- Wysokie zagęszczenie ruchu, prowadzące do większej liczby szkód.
- Bliskość Maryland i specyfika ruchu miejskiego w stolicy USA.

Waszyngton D.C.
4. Karolina Południowa – 3393 USD (+29%)
W Karolinie Południowej roczna składka wynosi obecnie 3393 dolary, co oznacza wzrost o 29% w porównaniu z rokiem 2023.
Czynniki wpływające na wzrost stawek:
- Rosnące koszty napraw i części zamiennych.
- Wzrost płac w branży motoryzacyjnej, który podnosi koszty serwisowania pojazdów.
- Presja inflacyjna, wymuszająca korekty cen ubezpieczeń.
5. Floryda – 3166 USD (+9%)
Floryda, choć odnotowała najmniejszy wzrost spośród wymienionych stanów (9%), nadal pozostaje jednym z najdroższych miejsc do ubezpieczenia samochodu – roczna składka wynosi 3166 dolarów.
Dlaczego ubezpieczenie na Florydzie jest tak drogie?
- Rosnąca liczba mieszkańców, co prowadzi do większej liczby pojazdów na drogach.
- Częstsze zgłaszanie poważnych roszczeń, związanych m.in. z wypadkami z udziałem nieubezpieczonych kierowców.
- Zagrożenia klimatyczne, takie jak huragany, które powodują dodatkowe straty.

Miami, Floryda
Czy ceny ubezpieczeń nadal będą rosły?
Eksperci przewidują, że w najbliższych latach stawki ubezpieczeń mogą nadal rosnąć, zwłaszcza w stanach dotkniętych dużą liczbą szkód i wysokimi kosztami napraw. Kluczowe czynniki wpływające na ceny to:
- Inflacja i koszty napraw – droższe części i robocizna oznaczają wyższe odszkodowania.
- Gęstość ruchu w miastach – większa liczba kolizji prowadzi do częstszych roszczeń.
- Zmiany klimatyczne – huragany, burze i powodzie zwiększają liczbę szkód.
Aby zminimalizować koszty, eksperci radzą porównywać oferty ubezpieczeń, korzystać ze zniżek dla bezpiecznych kierowców i monitorować zmiany w regulacjach stanowych.
Pełny raport firmy Insurify można przeczytać tutaj.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/ Mindaugas Dulinskas/ eyfoto/ YayaErnst/
News Chicago
Dwa parkingi na Far North Side zamienią się w blisko 120 nowych mieszkań
20 listopada Chicago Plan Commission zatwierdziła plany dwóch inwestycji, które przekształcą nieużywane parkingi na Far North Side w nowe budynki mieszkalne. Projekty dotyczą terenów w Edgewater oraz Uptown, gdzie łącznie ma powstać prawie 120 mieszkań.
Edgewater: pięciopiętrowy budynek na miejscu parkingu dawnego szpitala
W Edgewater deweloper planuje budowę pięciokondygnacyjnego budynku z 40 apartamentami przy 6146–58 N. Sheridan Road, na terenie parkingu po zamkniętym w ubiegłym roku szpitalu Kindred Hospital. Projekt przewiduje:
- 40 kondominiów,
- 40 podziemnych miejsc parkingowych,
- taras dachowy dostępny dla mieszkańców.
Ponieważ teren znajduje się w pobliżu Jeziora Michigan, inwestycja wymagała akceptacji w ramach Lakefront Protection Ordinance, którą komisja wydała. Deweloper poinformował, że projekt nie wymaga zmiany przeznaczenia terenu.
Uptown: 78 mieszkań na dawnym parkingu parafii Our Lady of Lourdes
Druga inwestycja, przygotowana przez Honore Properties, dotyczy działki przy 4641 N. Ashland Ave., czyli parkingu na terenie dawnej parafii Our Lady of Lourdes. Plan zakłada budowę pięciopiętrowego budynku z 78 mieszkaniami. Powstanie:
- 5 kawalerek,
- 60 mieszkań jednopokojowych,
- 9 mieszkań dwupokojowych,
- 4 mieszkania trzypokojowe.
Zgodnie z wymogami miasta 16 lokali będzie przeznaczonych jako mieszkania dostępne cenowo dla osób zarabiających mniej niż 60% mediany dochodów w okolicy. Budynek będzie dysponował także 33 miejscami parkingowymi.
Nowy obiekt stanie się rozszerzeniem przebudowanego wcześniej budynku dawnej szkoły Our Lady of Lourdes, w którym powstały 42 mieszkania. Łącznie kompleks będzie oferował 120 lokali mieszkalnych.

Historia miejsca i zmiany w projekcie
Szkoła Our Lady of Lourdes zakończyła działalność w 2004 roku po ponad 50 latach pracy, natomiast ostatnia msza święta w kościele odbyła się w maju 2024 roku. Parafia została połączona z St. Mary of the Lake w 2021 roku w ramach reorganizacji archidiecezji.
Pierwotny projekt zakładał sześciopiętrowy budynek z 96 mieszkaniami, bez lokali trzypokojowych. Po konsultacjach, w tym z Radnym Mattem Martinem (47. Okręg), obiekt przeprojektowano, aby lepiej harmonizował z okoliczną zabudową – m.in. poprzez zastosowanie większej ilości cegły.
Co dalej
Zaktualizowane plany muszą teraz przejść przez Committee on Zoning, Building Standards and Landmarks, a ostateczną decyzję podejmie Rada Miasta Chicago.
Źródło: blockclubchicago
Foto: Honore Properties
BIZNES
Asador Bastian z Chicago została najlepszą stekownią w Ameryce Północnej
News USA
Departament Transportu grozi zamknięciem blisko 3 000 szkół kierowców ciężarówek
Federalny Departament Transportu USA zapowiedział możliwość zamknięcia prawie 3 000 szkół i instruktorów kierowców ciężarówek w całym kraju, jeśli nie spełnią one federalnych wymogów szkoleniowych w ciągu najbliższych 30 dni. Agencja poinformowała w poniedziałek, że podczas szerokiego przeglądu stwierdzono, iż placówki te nie spełniają minimalnych standardów, mimo że funkcjonują jako oficjalnie uznane programy szkoleniowe.
Szkoły muszą ostrzec kursantów. Certyfikaty są zagrożone
Departament nakazał instytucjom objętym postępowaniem natychmiast poinformować swoich kursantów, że certyfikacja ośrodka jest zagrożona. W praktyce oznacza to, że przyszli kierowcy mogą nie uzyskać kwalifikacji wymaganych do zdobycia komercyjnego prawa jazdy (CDL), jeśli program zostanie zamknięty.
Oprócz pierwszych 3 000 placówek, kolejne 4 000 szkół i instruktorów otrzymało ostrzeżenia o możliwym zastosowaniu podobnych sankcji. Łącznie oznacza to, że ponad 40% z 16 000 autoryzowanych dostawców szkoleń w USA może być narażonych na zamknięcie lub poważne ograniczenia działalności.
Zastrzeżenia: fałszowane dane i niespełnianie standardów programu
Sekretarz Transportu Sean Duffy poinformował, że szkoły zostały oskarżone między innymi o:
- fałszowanie danych szkoleniowych,
- niespełnianie wymagań programowych,
- niewłaściwe raportowanie postępów kursantów,
- brak zgodności z federalnymi wymogami dotyczącymi przygotowania kierowców do egzaminu CDL.
Według Duffiego działania nadzorcze są częścią szerszej inicjatywy administracji Prezydenta Donalda Trumpa, mającej zagwarantować, że osoby prowadzące pojazdy komercyjne są odpowiednio przeszkolone i spełniają jednolite standardy bezpieczeństwa.
Kontekst: surowsze regulacje wobec kierowców komercyjnych i imigrantów
Ostatnie działania wobec szkół kierowców wpisują się w szereg inicjatyw federalnych dotyczących komercyjnych praw jazdy. Było to m.in: odebranie 17 000 licencji CDL imigrantom w Kalifornii po audycie stanowych przepisów, oraz wprowadzenie dodatkowych ograniczeń dotyczących licencji dla cudzoziemców, ogłoszonych wcześniej przez Departament Transportu.
Władze twierdzą, że celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa na drogach oraz walka z nadużyciami w sektorze szkoleń komercyjnych kierowców.

Placówki mają 30 dni na dostosowanie się do wymogów federalnych. Jeśli nie udowodnią zgodności z obowiązującymi standardami, mogą zostać wykreślone z ogólnokrajowej listy autoryzowanych dostawców szkoleń, co praktycznie uniemożliwi im dalsze funkcjonowanie.
W międzyczasie kursanci powinni monitorować komunikaty swoich szkół, ponieważ zagrożenie certyfikacji może wpływać na ich przyszłą zdolność do zdobycia komercyjnego prawa jazdy.
Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube, istock/WendellandCarolyn/
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago1 tydzień temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA19 godzin temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA











