News Chicago
Rynek nieruchomości w Chicago spowalnia: Sprzedaż spada, ceny rosną
Roczna sprzedaż domów w obszarze metropolitalnym Chicago spadła o 1,3% w 2024 roku w porównaniu z rokiem poprzednim – wynika z najnowszego raportu Illinois Realtors. Natomiast mediana ceny domu wzrosła do 350 000 USD, co oznacza skok o 7,9% w porównaniu do 324 500 USD w poprzednim roku.
W 2024 roku sprzedano łącznie 88 413 domów, w porównaniu do 89 620 w 2023 roku. Illinois Realtors definiuje obszar metropolitalny Chicago jako obejmujący powiaty Cook, DeKalb, DuPage, Grundy, Kane, Kendall, Lake, McHenry i Will.
Miasto Chicago: mniej ofert, rosnące ceny
Podobny trend widoczny jest w samym Chicago – choć w grudniu 2024 roku sprzedaż domów wzrosła o 5,3% rok do roku, to liczba dostępnych ofert spadła aż o 15,2%.
- Sprzedaż domów w Chicago w 2024 r.: 22 071, spadek o 1,6% w porównaniu do 22 437 w 2023 r.
- Mediana ceny: 355 000 USD, wzrost o 7,6% względem poprzedniego roku.
- Średnia 30-letnia stopa procentowa kredytu hipotecznego: 6,72% na koniec 2024 r. (wobec 6,82% rok wcześniej).
Eksperci: „Rynek jest napięty, ale optymizm pozostaje”
Geoff Smith, dyrektor wykonawczy Instytutu Studiów Mieszkaniowych Uniwersytetu DePaul, zauważa, że wzrost cen wynika głównie z niskiej podaży nieruchomości: „Zapasy pozostają małe pomimo niewielkich wzrostów, a stopy procentowe kredytów hipotecznych są nadal wysokie. Jednak nastroje na rynku mieszkaniowym są pozytywne, ponieważ kupujący liczą na spadek oprocentowania w 2025 r.”
Erika Villegas, prezes Chicago Association of Realtors, dodaje, że nabywcy przystosowali się do nowych warunków rynkowych:
„Kupujący poszerzają swoje horyzonty i planują budżety, wiedząc, że stopy procentowe mogą nie ulec znaczącej zmianie. Działają w ramach dostępnych zasobów”.
Mimo spowolnienia sprzedaży rynek nieruchomości w Chicago pozostaje aktywny i konkurencyjny. Kluczowe dla niego będzie dalsze monitorowanie trendów inflacyjnych oraz decyzja Rezerwy Federalnej dotycząca stóp procentowych, które mogą wpłynąć na przystępność cenową domów w nadchodzących miesiącach.
Źródło: fox32
Foto: istock/James Andrews/
News USA
Bezrobocie w USA stabilne, ale podwyżki wynagrodzeń mogą się opóźnić
Mimo, że stopa bezrobocia w USA pozostała stabilna w grudniu 2024 r., dane z dwóch niezależnych badań sugerują, że wielu pracowników może nie doczekać się oczekiwanych podwyżek w najbliższym czasie.
Według U.S. Bureau of Labor Statistics, stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 4,1 proc., co oznacza wzrost o 0,3 punktu procentowego w porównaniu z rokiem poprzednim. W sześciu stanach odnotowano wzrost bezrobocia, w dwóch spadek, a w pozostałych 42 stanach sytuacja pozostała bez zmian.
Jednak mimo stabilnej sytuacji na rynku pracy, perspektywy wzrostu wynagrodzeń nie wyglądają optymistycznie.
Firmy chcą podwyżek, ale brakuje im budżetu
Z badania przeprowadzonego przez globalną firmę rekrutacyjną Robert Walters, Inc. wynika, że aż 72 proc. menedżerów chciałoby podnieść pensje swoich pracowników, jednak 37 proc. z nich otrzymało informację, że nie ma na to środków w budżecie.
„Nasze badanie pokazuje, że 56 proc. pracowników oczekuje podwyżek w 2025 roku, ale firmy nie są w stanie spełnić tych oczekiwań. To tworzy wyraźną nierównowagę” – powiedział Sean Puddle, dyrektor zarządzający Robert Walters w Ameryce Północnej.
Wzrost płac? Tak, ale umiarkowany
Raport 2025 Employee Pay Trends, opublikowany przez firmę doradczą Willis Towers Watson (WTW), wskazuje, że podwyżki płac w nadchodzącym roku będą raczej skromne.
Wyniki badania przeprowadzonego w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech pokazują, że firmy stabilizują poziom podwyżek na poziomie 4 proc. Jest to efekt balansowania pomiędzy rosnącymi kosztami, inflacją oraz potrzebą utrzymania konkurencyjnych wynagrodzeń.
Dodatkowo, 40 proc. ankietowanych firm nie zgłasza obaw związanych z trudnościami w rekrutacji, co może sugerować, że rynek pracy osiągnął punkt nasycenia, a przewaga powoli przechodzi na stronę pracodawców.
Mniejsza rekrutacja, większy nacisk na obecnych pracowników
Według badania WTW, większość firm nie zamierza znacząco zwiększać zatrudnienia w 2025 roku.
- 76 proc. firm planuje utrzymać dotychczasowy poziom zatrudnienia,
- 14 proc. przewiduje wzrost liczby pracowników,
- 10 proc. spodziewa się redukcji etatów.
Lori Wisper, szefowa Work & Rewards Global Solutions w WTW, zauważa, że mimo tych trendów, pracownicy nadal mają silną pozycję na rynku pracy.
„W czasie Wielkiej Rezygnacji w 2021 i 2022 roku popyt na pracowników był ogromny, a podaż ograniczona. Dziś sytuacja się wyrównuje, ale wciąż daleko do momentu, w którym pracodawcy mieliby całkowitą przewagę” – twierdzi Wisper.
Czy pracownicy będą szukać lepszych ofert?
Niepewność związana z podwyżkami sprawia, że wielu specjalistów aktywnie poszukuje nowych możliwości zawodowych. Według badania Robert Walters, aż 74 proc. pracowników planuje zmienić pracę w 2025 roku.
To wyraźny sygnał dla firm – jeśli nie będą w stanie zaoferować konkurencyjnych wynagrodzeń, ryzykują odpływ talentów i większą rotację kadry.
Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/Jacob Wackerhausen/Inna Kot/Lco – Julia Amaral/
News USA
Trump wprowadza cła na towary z Kanady, Meksyku i Chin. Kraje nie pozostają dłużne
W sobotę wieczorem Prezydent Donald Trump podpisał rozkazy wprowadzające 25-procentowe cła na towary importowane z Kanady i Meksyku oraz dodatkowy 10-procentowy podatek na produkty pochodzące z Chin. Decyzja, podjęta na mocy International Emergency Economic Powers Act, została uzasadniona zagrożeniem ze strony nielegalnej imigracji i napływu śmiertelnych narkotyków, w tym fentanylu. W odwecie Kanada i Meksyk podjęły decyzje o swoich cłach.
„Musimy chronić Amerykanów, a moim obowiązkiem jako prezydenta jest zapewnienie im bezpieczeństwa” – napisał Donald Trump na platformie Truth Social po podpisaniu rozkazów. „Obiecałem to w kampanii i Amerykanie zdecydowaną większością głosów poparli tę wizję”. Nowe taryfy wejdą w życie 4 lutego.
Biały Dom w oficjalnym oświadczeniu podkreślił, że fentanyl jest główną przyczyną zgonów wśród Amerykanów w wieku 18-45 lat.
„Dzisiejsze ogłoszenie taryf jest konieczne, aby pociągnąć Chiny, Meksyk i Kanadę do odpowiedzialności za niespełnienie obietnic powstrzymania napływu trujących narkotyków do USA” – stwierdzono w komunikacie.
Deficyt handlowy USA-Kanada w centrum sporu
Prezydent Trump uzasadnił cła także koniecznością wyrównania deficytu handlowego między USA a Kanadą. Podczas gdy prezydent oszacował go na 200 miliardów dolarów, dane U.S. Census Bureau wskazują na niższą wartość – 55 miliardów dolarów w pierwszych 11 miesiącach 2024 roku.
Jeśli cła pozostaną w mocy, obejmą około 1,6 biliona dolarów rocznego handlu między USA, Kanadą i Meksykiem, w tym importowaną ropę naftową.
Stany Zjednoczone sprowadzają około 4,5 miliona baryłek ropy dziennie z Kanady. Donald Trump zapowiedział jednak, że może obniżyć cła na ropę do 10 proc., aby złagodzić ewentualne skutki dla amerykańskich konsumentów.
Eksperci ostrzegają: ceny benzyny mogą wzrosnąć
Ekonomiści ostrzegają, że nowe cła mogą wpłynąć na ceny paliw. 20% kanadyjskiej ropy jest przetwarzane w amerykańskich rafineriach – jeśli dostawy zostaną ograniczone, na rynku może pojawić się co najmniej 20% mniej benzyny co może doprowadzić do tego, że paliwo podrożeje.
Według American Automobile Association, średnia cena galonu benzyny w USA wynosiła 3,11 USD na dzień 31 stycznia.
Kanada i Meksyk: odwet
Kanada i Meksyk odpowiedziały na decyzję o nałożeniu ceł na import, wprowadzając własne środki odwetowe wobec Stanów Zjednoczonych.
Premier Kanady Justin Trudeau skrytykował decyzję Białego Domu, podkreślając, że nowe cła dzielą zamiast jednoczyć. Kanada wprowadzi 25-procentowe taryfy na import amerykańskich towarów o wartości do 155 miliardów dolarów, obejmujące m.in. alkohol i owoce.
Trudeau przypomniał o bliskich relacjach między krajami i podkreślił wkład Kanady w walkę u boku USA w Afganistanie oraz w pomoc przy klęskach żywiołowych, takich jak pożary w Kalifornii i huragan Katrina. Jednocześnie zachęcił Kanadyjczyków do wybierania krajowych produktów zamiast amerykańskich.
Prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum również ogłosiła cła odwetowe. „Odrzucamy oszczerstwa Białego Domu o rzekomych sojuszach naszego rządu z organizacjami przestępczymi oraz wszelkie próby ingerencji na naszym terytorium” – napisała Sheinbaum w mediach społecznościowych.
Zapowiedziała, że Meksyk podejmie odpowiednie kroki, w tym taryfy celne oraz inne środki ochronne. Dodała także, że USA powinny skupić się na zwalczaniu handlu fentanylem na własnym terytorium, zamiast obwiniać za kryzys inne kraje.
Chiny również odpowiedziały na cła Donalda Trumpa, ogłaszając, że złożą skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i podejmą „odpowiednie środki zaradcze w celu ochrony swoich interesów”.
Analiza przeprowadzona przez Budget Lab na Uniwersytecie Yale wykazała, że przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe może stracić około 1170 dolarów rocznie z powodu nowych ceł. Przewiduje się także spowolnienie wzrostu gospodarczego oraz wzrost inflacji, szczególnie jeśli inne kraje zdecydują się na kolejne działania odwetowe.
Źródło: The Epoch Times, Foxbusiness
Foto: YouTube, istock
News Chicago
Najlepsze miejsce do inwestowania w krótkoterminowy wynajem w 2025 r.? Peoria IL
Jeśli planujesz pomnażać swoje oszczędności w 2025 roku, jednym z atrakcyjnych kierunków inwestycyjnych może być krótkoterminowy wynajem nieruchomości. Jak pokazuje najnowszy ranking AirDNA, firmy analizującej rynek wynajmu wakacyjnego, największy potencjał inwestycyjny mają wcale nie duże metropolie, ale średnie i małe miasta, które dynamicznie zyskują na popularności.
Jak AirDNA tworzy swój ranking?
Firma AirDNA, monitorująca wyniki 10 milionów ofert na platformach takich jak Airbnb i Vrbo, ocenia miasta pod kątem trzech kluczowych wskaźników:
- Wzrost popytu – jak często rezerwowane są nieruchomości?
- Potencjał inwestycyjny – stosunek rocznych przychodów do ceny ofertowej nieruchomości.
- Wzrost przychodów – jak zmienia się rentowność rok do roku?
Zaskoczeniem tegorocznego rankingu jest fakt, że dominują w nim mniejsze miasta o solidnych fundamentach gospodarczych, takich jak rozwinięty sektor opieki zdrowotnej, baza wojskowa czy popularne atrakcje turystyczne.
Peoria liderem inwestycji w 2025 roku
Na szczycie listy znalazła się Peoria, której popularność wynika przede wszystkim z rozbudowanej sieci szpitali i placówek medycznych. Jak podkreśla Jamie Lane, główny ekonomista AirDNA, szpitale generują stałe zapotrzebowanie na krótkoterminowy wynajem – zarówno ze strony pacjentów, jak i studentów odbywających tam staże czy pracowników służby zdrowia przyjeżdżających na kontrakty.
Nieoczywiste miasta z dużym potencjałem
Drugie miejsce na liście zajęło Fairbanks na Alasce, które cieszy się coraz większym zainteresowaniem turystów, zwłaszcza miłośników zorzy polarnej. Wysoką pozycję zdobyło także Akron w stanie Ohio, gdzie rosnący popyt na wynajem wynika z rozwijającej się gospodarki i wzrostu liczby odwiedzających.
W zestawieniu znalazło się również Columbus w Georgii, gdzie baza wojskowa Fort Moore generuje stabilne zapotrzebowanie na wynajem krótkoterminowy. „Szkolenia wojskowe oznaczają, że duża liczba żołnierzy często szuka tymczasowego zakwaterowania, często wraz z rodzinami” – mówi Lane.
Z kolei Frankfort w stanie Kentucky przyciąga inwestorów dzięki swojej popularności wśród miłośników szlaku Kentucky Bourbon Trail, odwiedzających lokalne destylarnie.
TOP 10 miejsc do inwestowania w wynajem krótkoterminowy w 2025 roku
Według AirDNA, najlepsze okazje inwestycyjne w USA w 2025 roku znajdują się w:
- Peoria, Illinois
- Fairbanks, Alaska
- Akron, Ohio
- Columbus, Georgia
- Crescent City, Kalifornia
- Shreveport, Luizjana
- Page, Arizona
- Rockford, Illinois
- Dayton, Ohio
- Frankfort, Kentucky
Wnioski dla inwestorów
Trend, który ujawnia ranking AirDNA, pokazuje, że rentowność krótkoterminowego wynajmu przesuwa się z drogich kurortów i wielkich metropolii do mniejszych miast. Wysokie ceny nieruchomości w popularnych turystycznych lokalizacjach spowodowały, że bardziej opłacalnym wyborem są miejsca z dużym i stałym popytem na wynajem – jak ośrodki medyczne, bazy wojskowe czy mniej oczywiste atrakcje turystyczne.
Dla potencjalnych inwestorów oznacza to szansę na wysokie zwroty z inwestycji w miastach, które dotąd nie znajdowały się na ich radarze. Jeśli myślisz o inwestowaniu w nieruchomości na wynajem krótkoterminowy, może warto przyjrzeć się bliżej tym lokalizacjom?
Źródło: dailyherald
Foto: istock/Sean Pavone/Jacob Boomsma/
-
News USA4 tygodnie temu
Najbardziej punktualne linie lotnicze w 2024 r.: Delta Airlines była prawie zawsze na czas
-
News USA4 tygodnie temu
Weteran Zielonych Beretów zaplanował wysadzenie Cybertrucka w Las Vegas, korzystając z ChatGPT
-
News USA4 tygodnie temu
Nowy Meksyk jednym z najbardziej liberalnych stanów jeśli chodzi o aborcję
-
News Chicago2 tygodnie temu
81-letni mieszkaniec Lombard zabił żonę chorą na demencję, tłumacząc, że „oszalała”
-
News Chicago4 dni temu
Griffin Museum of Science and Industry przejdzie wielką renowację dzięki milionowej dotacji
-
News USA4 tygodnie temu
Mieszkanka Utah, która zawsze chciała być mamą, zmarła 9 dni po urodzeniu bliźniąt
-
News USA5 dni temu
Trump podpisuje rozporządzenie zakazujące „radykalnej indoktrynacji” w szkołach
-
News USA3 tygodnie temu
Starbucks kończy politykę otwartego dostępu: Koniec z przesiadywaniem w lokalu i korzystaniem z toalety