Producent samochodów Stellantis ogłosił plany ponownego otwarcia zakładu montażowego w Belvidere w stanie Illinois, jednocześnie rozszerzając produkcję kolejnej generacji Dodge Durango w Detroit. Informacja ta została przekazana w środę w e-mailu do pracowników przez Antonio Filosa, dyrektora operacyjnego Stellantis na Amerykę Północną.

Zakład w Belvidere pod Rockford, położony około 70 mil na północny zachód od Chicago, ma produkować nowy, średniej wielkości pickup. Dzięki temu około 1500 pracowników, reprezentowanych przez związek zawodowy United Auto Workers (UAW), powróci do pracy.

Decyzja o ponownym uruchomieniu zakładu została zaplanowana na 2027 rok, co stanowi jedno z kluczowych postanowień nowego kontraktu pomiędzy Stellantis a UAW.

Inwestycje w Detroit, Toledo i Kokomo

Oprócz wznowienia działalności w Belvidere Stellantis planuje kontynuować produkcję średniej wielkości SUV-a Dodge Durango w Detroit Assembly Complex. Producent samochodów zamierza również zwiększyć inwestycje w zakład w Toledo w stanie Ohio, a także w zakłady w Kokomo w stanie Indiana. Tam koncern będzie produkował nowy silnik GME-T4 EVO, co pozwoli utrzymać produkcję silników w USA oraz wspierać miejscowe miejsca pracy.

Konflikty ze związkiem zawodowym UAW

Ogłoszenie firmy Stellantis jest wynikiem intensywnych negocjacji i napięć ze związkiem zawodowym United Auto Workers UAW. Związek wielokrotnie podkreślał znaczenie utrzymania miejsc pracy w USA, oskarżając koncern o plany przeniesienia produkcji Dodge Durango do Kanady.

Przedstawiciele UAW złożyli skargi do National Labor Relations Board, argumentując, że firma narusza prawa pracowników poprzez brak transparentności w planach produkcyjnych.

Fabryka Stellantis w Belvidere

Dzięki presji związków zawodowych, Stellantis zobowiązał się nie tylko do ponownego otwarcia zakładu w Belvidere, ale także do rozważenia budowy centrum dystrybucji części oraz fabryki akumulatorów do pojazdów elektrycznych w tej lokalizacji.

Prezes UAW Shawn Fain określił to jako zwycięstwo pracowników i dowód na skuteczność organizacji związkowej.

Zmiany w zarządzie Stellantis

Decyzje dotyczące przyszłości zakładów w USA zbiegły się ze zmianami w kierownictwie Stellantis. Dyrektor generalny koncernu, Carlos Tavares, zrezygnował ze swojego stanowiska, co otworzyło drogę do współpracy związków zawodowych z nowym zespołem zarządzającym. Nowy szefem został Antonio Filosa.

Wizyta Prezydenta Joe Bidena w Belvidere, z powodu strajku United Auto Workers UAW, listopad 2023r.

Przed Stellantis stoją teraz kolejne wyzwania – w tym realizacja zobowiązań związanych z transformacją przemysłu motoryzacyjnego, taką jak rozwój pojazdów elektrycznych. Pracownicy i ich przedstawiciele pozostają zdeterminowani, by monitorować działania koncernu,

Jak podsumowali liderzy UAW: „Musimy być czujni i zorganizowani, aby utrzymać miejsca pracy tutaj, w naszym kraju. Pokazaliśmy firmie i narodowi, że jesteśmy gotowi na tę walkę.”

Źródło: nbc
Foto: YouTube, Stellantis, istock/jetcityimage/

W miarę jak Kalifornia zmaga się ze skutkami niszczycielskich pożarów, które strawiły 12 000 domów i spowodowały miliardowe straty, echa tych wydarzeń rozbrzmiewają w Illinois. Zdarzenia pogodowe związane ze zmianą klimatu wywierają coraz większy wpływ na rynki ubezpieczeniowe w całych Stanach Zjednoczonych, a właściciele domów w Illinois już teraz odczuwają skutki rosnących stawek.

Podwyżki stawek w Illinois

Od 24 lutego Allstate, gigant branży ubezpieczeniowej z siedzibą w Northbrook, wprowadza podwyżki stawek dla właścicieli domów w Illinois o 14,3%. Zmiany te dotkną niemal 248 000 klientów, choć nie wszyscy odczują je w równym stopniu.

„Rosnące koszty napraw i częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe zwiększają wydatki na roszczenia ubezpieczeniowe” — poinformował rzecznik Allstate. Firma dodała, że oferuje możliwość łączenia ubezpieczeń domów i pojazdów, aby zmniejszyć koszty dla swoich klientów.

To kolejny rok wzrostów. W 2024 r. Allstate podniosło stawki w Illinois o 12,7%, a State Farm wprowadziło podwyżki o 12,3%. Chociaż State Farm na razie nie planuje dalszych podwyżek w 2025 r., wpływ zmian klimatycznych na rynki ubezpieczeniowe sugeruje, że kolejnych wzrostów nie da się wykluczyć.

Klimatyczne tło kryzysu

Podwyżki w Illinois odzwierciedlają szerszy trend destabilizacji rynków ubezpieczeniowych w USA. Pożary w Kalifornii, które wygenerowały koszty odbudowy szacowane na 30–250 miliardów dolarów, to tylko jeden z przykładów. Coraz częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe, od huraganów po burze i susze, sprawiają, że ubezpieczyciele podnoszą stawki lub wycofują się z niektórych stanów.

Raport Senackiej Komisji Budżetowej z grudnia 2024 r. określił zmiany klimatyczne jako „zbliżające się zagrożenie ekonomiczne”. Według raportu, stany takie jak Floryda, Luizjana czy Kalifornia znalazły się w centrum kryzysu ubezpieczeniowego, ale destabilizacja dotknęła także regiony od Nowej Anglii po Hawaje.

Wpływ na Illinois i inne stany

Illinois, zajmujące 43. miejsce na liście stanów najbardziej dotkniętych kryzysem ubezpieczeniowym, radzi sobie lepiej niż większość kraju. Jednak według analityków takie wydarzenia jak pożary w Kalifornii mogą mieć długofalowe skutki dla właścicieli domów w Illinois.

Shannon Martin, analityk branży ubezpieczeniowej z Bankrate, ostrzega przed „efektem domina”. Odbudowa domów po zniszczeniach w Kalifornii wymaga ogromnych zasobów — od materiałów budowlanych po pracowników — co zwiększa koszty ubezpieczeń również w innych regionach.

„Jeśli pożary w Kalifornii wyczerpią zasoby firm ubezpieczeniowych, mieszkańcy takich stanów jak Illinois mogą zapłacić więcej, nawet jeśli sami nie są narażeni na takie katastrofy” — wyjaśnia Martin.

Reasekuracja 

Jeśli firmy ubezpieczeniowe zostaną zmuszone do płacenia wyższych składek na reasekurację (czyli ubezpieczenia swoich ryzyk), skutki finansowe mogą rozciągnąć się na cały kraj. Już teraz w Illinois obserwuje się wzrost stawek związanych z ekstremalnymi burzami i innymi zjawiskami pogodowymi.

Właściciele domów muszą przygotować się na dalsze wzrosty, a ubezpieczyciele — na coraz większe wyzwania związane z kalkulacją ryzyka.

„Kryzys ubezpieczeniowy to problem, który nie zna granic” — podsumowuje Martin. „Efekt domina to tylko kwestia czasu”.

Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube, istock/JHVEPhoto/

Netflix ogłosił podwyżki cen większości swoich subskrypcji, co zostało ujawnione podczas ostatniej rozmowy z inwestorami. To pierwsza zmiana cennika od 2022 roku, a wzrost dotknie niemal wszystkich poziomów abonamentu.

Nowe stawki abonamentowe Netflixa

Oto szczegóły dotyczące nowych cen subskrypcji:

• Plan z reklamami: wzrasta z 6,99 USD do 7,99 USD miesięcznie.
• Plan standardowy bez reklam: podwyżka z 15,49 USD do 17,99 USD miesięcznie.
• Plan premium (4K): cena rośnie z 19,99 USD do 24,99 USD miesięcznie.

Netflix, lider w branży streamingowej, dołącza tym samym do innych platform, takich jak Hulu, Max czy Disney+, które również podniosły swoje ceny w ostatnich latach.

Konkurencja w branży streamingowej

Podwyżki cen to część szerszego trendu w branży. Oto, jak Netflix wypada na tle konkurencji pod względem podstawowych planów z reklamami:

• Apple TV+: 9,99 USD
• Disney+: 9,99 USD
• Hulu: 9,99 USD
• Max: 9,99 USD
• Netflix: 7,99 USD
• Peacock: 7,99 USD
• Prime Video: 8,99 USD

Netflix pozostaje więc konkurencyjny w segmencie najtańszych abonamentów, mimo ostatnich podwyżek.

Rekordowy wzrost liczby użytkowników

Pomimo wzrostu cen, Netflix ma powody do zadowolenia. W ostatnim kwartale 2024 roku firma zyskała 19 milionów nowych użytkowników, co jest największym wzrostem od lat.

Kluczowymi czynnikami tego sukcesu były transmisje wydarzeń na żywo, takich jak:

• Bokserski hit: walka Mike’a Tysona z Jake’iem Paulem w listopadzie.
• Świąteczne mecze NFL: które przyciągnęły ogromną widownię.
• WWE „Raw”: cotygodniowe transmisje na żywo w poniedziałkowe wieczory.

Podwyżki cen nie są zazwyczaj mile widziane, ale Netflix argumentuje, że dodatkowe środki są niezbędne do inwestowania w nowe treści i poprawę jakości usług. Firma stara się utrzymać pozycję lidera w branży, wprowadzając transmisje na żywo oraz angażując widzów w różnorodne gatunki treści.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube, istock/Giuliano Benzin/