News USA
116-letnia zakonnica jest najstarszą żyjącą osobą na świecie

Sekret? Modlitwa! Tak na pytanie o receptę na długowieczność odpowiada s. Inah Canabarro Lucas, która w wieku 116 lat jest najstarszą żyjącą osobą na świecie. „Codziennie odmawiam różaniec za wszystkich ludzi na całym świecie” – podkreśla Brazylijka.
Siostra Inah mieszka obecnie w Porto Alegre, w Domu Opieki św. Henryka de Ossó, który znajduje się obok Domu Prowincjalnego Sióstr Terezjanek (Congregação das Irmãs Teresianas). To wspólnota, do której została przyjęta w wieku 19 lat w 1927 roku.
Skupiona na innych
Jak mówi kierowniczka domu, s. Lúcia Ignez Bassotto, siostra Inah jest zawsze skupiona na innych, a nie na sobie. „Niczego nie żąda, jest wdzięczna za wszystko, cechuje ją optymizm, ma ogromny szacunek dla zgromadzenia, modli się za wszystkich i troszczy się o wszystkich” – zaznacza. „Jej życie jest naprawdę godne naśladowania” – podkreśla.
Inną cechą siostry Inah jest to, że zawsze chciała być aktywna. Nadal bierze udział w modlitwach wspólnotowych, lubi spacerować po ogrodzie i spędzać czas z siostrami. Chociaż jej zdrowie nieco podupadło w ciągu ostatnich tygodni, ale w dni, kiedy czuje się dobrze, jest bardzo rozmowna i wesoła. Do niedawna malowała serwetki, grała też w karty.
Rodzinne korzenie i powołanie
Inah Canabarro Lucas urodziła się w gminie São Francisco de Assis, w głębi stanu Rio Grande do Sul, 27 maja 1908 roku, jako przedostatnia z siedmiorga rodzeństwa. Jest prawnuczką generała Davida Canabarro, jednego z głównych przywódców powstania Farrapos (1835-1845) w Rio Grande do Sul.
Kiedy była dzieckiem, jeden z jej braci zasugerował, że mogłaby trafić do klasztoru. Inah zapytała wtedy: „kim są zakonnice?”. Jej mama odpowiedziała, że są to kobiety, które poświęcają się modlitwie do Boga, a ona powiedziała: „Będę zakonnicą”. Uczyła się więc szkole zakonnej, a w wieku 19 lat udała się na nowicjat do sióstr terezjanek w Montevideo w Urugwaju.
W ciągu ponad stu lat doświadczyła wielu zmian na świecie i w Kościele. Zakonnica przeżyła dwie wojny światowe i dziesięciu papieży. W roku, w którym się urodziła, papieżem był święty Pius X.

Siostra Inah Canabarro Lucas
Opinia rodziny, wspólnoty i podopiecznej z polskimi korzeniami
Jej siostrzeniec o krewnej mówi w samych superlatywach. „Siostra Inah jest naszym wzorem religijności, wiary, dobrej woli, jest życzliwą, dobroduszną osobą, była taka przez całe życie.” – mówi.
S. Teresinha de Aragón, która zna siostrę Inah od dziecka podkreśla jej wielkie serce dla ludzi. „Niezależnie w jakim są wieku, zawsze traktuje ich z wielką miłością i uczuciem. Jest osobą, która kocha, naprawdę kocha” – opisuje s. Teresinha.
S. Inah przez całe życie była nauczycielką. Uczyła portugalskiego, matematyki, przedmiotów ścisłych, historii, sztuki i religii w szkołach terezjańskich. Według jej siostrzeńca była „surową, zdyscyplinowaną i czułą nauczycielką, która zjednywała sobie wszystkich”.
Wiele sióstr, które obecnie mieszkają w domu prowincjalnym w Porto Alegre, było uczennicami s. Inah. Wskazują, że pomogła im odkryć swoje powołanie. Tak jest w przypadku 83-letniej s. Velmiry Piotrovski. Pochodzi z polskiej rodziny, ale urodziła się w Iraí. W 1961 roku s. Inah odwiedziła to miasto. Velmira wspomina, że kiedy zobaczyła zakonnicę w czarnym habicie, poczuła głos mówiący jej: „Będziesz taka”.

115 urodziny Siostry Inah w maju 2023 r.
Habit jako symbol tożsamości
S. Inah jest jedną z niewielu zakonnic w swoim zgromadzeniu, które nadal noszą habit. Od czasu Soboru Watykańskiego II nie jest to obowiązkowe, każda z sióstr może o tym zdecydować. Ponieważ s. Inah nie jest dziś w pełni zdolna do podejmowania decyzji i zawsze nosiła habit, postanowiono wciąż ją w niego ubierać, bo tak postrzegała siebie jako zakonnicę.
„Czuję się szczęśliwa, wdzięczna Bogu, ponieważ to ona poprowadziła mnie tą ścieżką i teraz mogę być dla niej przydatna, pomagać jej w tych chwilach, kiedy mnie potrzebuje” – powiedziała s. Velmira, która jest pielęgniarką i opiekuje się najstarszą żyjącą osobą na świecie.
Autorzy: Nathália Queiroz ACI Digital, Tomasz Zielenkiewicz
Foto: Wikimedia, Księga Rekordów Guinnessa, gerontology
News Chicago
Nowy luksusowy samolot American Airlines zadebiutował na lotnisku O’Hare w Chicago

American Airlines zaprezentowały swój najnowszy, luksusowy samolot Boeing 787-9 na lotnisku O’Hare International Airport, dając klientom z Chicago możliwość skorzystania z zupełnie nowego standardu podróży. Według komunikatu prasowego przewoźnika, jest to pierwszy „premium” samolot tego typu wprowadzony na jakimkolwiek lotnisku.
Nowy Dreamliner wyróżnia się nową klasą „Flagship Suite”, oferującą 51 prywatnych apartamentów dla pasażerów podróżujących w najwyższym komforcie. Każde miejsce zostało wyposażone w:
- większą przestrzeń do przechowywania rzeczy osobistych,
- bezprzewodową ładowarkę,
- regulowany zagłówek,
- oraz opcję pełnego rozłożenia fotela w tryb leżanki.
Co więcej, pasażerowie we wszystkich klasach mogą teraz korzystać z łącza Bluetooth, umożliwiającego podłączenie słuchawek bezprzewodowych do pokładowego systemu rozrywki.
Przewoźnik podkreśla również, że na pokładzie znalazła się całkowicie przeprojektowana kabina klasy Premium Economy, a kabina główna została zastąpiona nowym układem miejsc odpowiadającym wyższym standardom komfortu.
Nowe kierunki i więcej luksusu z O’Hare
Nowy Boeing 787-9 już tego lata obsłuży trasy z Chicago do Los Angeles oraz na londyńskie lotnisko Heathrow.
To jednak nie koniec zmian. American Airlines ogłosiły również uruchomienie połączeń z Chicago O’Hare do 18 nowych destynacji. Są to m.in.:
- Madryt (Hiszpania),
- Neapol (Włochy),
- Bismarck (Dakota Północna),
- Spokane (Waszyngton),
- Colorado Springs (Kolorado),
- Boise (Idaho).
W odpowiedzi na rosnące potrzeby pasażerów, linie wprowadzają także usprawniony, łagodniejszy proces boardingu na lotnisku O’Hare, mający na celu poprawę komfortu wejścia na pokład.
Lider premium z Chicago
American Airlines podkreślają, że są jedynym przewoźnikiem operującym z lotniska O’Hare, który oferuje miejsca premium na wszystkich swoich lotach.
– „To nowa era komfortu i nowoczesnego designu w podróżach lotniczych. Naszym celem jest zapewnienie pasażerom wyjątkowego doświadczenia już od momentu wejścia na pokład” – przekazał przewoźnik w komunikacie.
Źródło: nbc
Foto: American Airlines
Ciekawostki
100-letnia mieszkanka Chicago zachorowała na raka piersi. Rok później jest zdrowa

W wieku 100 lat Layne Horwich usłyszała diagnozę, która dla wielu byłaby druzgocąca — rak piersi pierwszego stopnia. Ale dla niej to był tylko kolejny etap w długim, aktywnym życiu. Po wykryciu guzka w piersi poddała się terapii a obecnie, w wieku 101 lat, jest w pełni wyleczona z nowotworu i nadal cieszy się życiem.
Layne Horwich zauważyła guzek w piersi gdy się przebierała. Jej wnuczka natychmiast zabrała ją na mammografię, a lekarze potwierdzili najgorsze obawy: był to nowotwór. Mimo wieku, Horwich nie zawahała się ani chwili – chciała usunąć operacyjnie wykrytą zmianę.
Layne zawsze prowadziła aktywne życie i cieszyła się dobrym zdrowiem. Była szczęśliwa, że mimo wieku nie doświadczyła udaru ani zawału, więc nie zrezygnowała z walki po postawieniu diagnozy.
Sekret długowieczności? Ruch i… fryzjer
Horwich przypisuje swoje zdrowie aktywnemu stylowi życia i – jak sama mówi – odrobinie szczęścia. W tenisa grała do 92 roku życia i zawsze była w ciągłym ruchu. Jej lekarz, dr Catherine Pesce, onkolog chirurgiczny z Endeavor Health, była pod wrażeniem kondycji pacjentki.
“Wiele kobiet w jej wieku nie zdecydowałoby się na leczenie, co też było jedną z opcji” – wyjaśnia dr Pesce. “Ale dzięki jej zdrowiu mogłyśmy rozważyć zarówno leczenie farmakologiczne, jak i operację.”
Jedną z możliwości była terapia endokrynologiczna – lek hamujący rozwój raka. Ale Horwich szybko z niej zrezygnowała, gdy dowiedziała się, że takie leczenie może powodować przerzedzenie włosów – Layne dba o swój wygląd i odwiedza salon kosmetyczno – fryzjerski raz w tygodniu.

Layne Horwich z dr Catherine Pesce
Ostatecznie Horwich zdecydowała się na zabieg chirurgiczny. Przeszła udaną lumpektomię – bez konieczności chemioterapii czy radioterapii. “Na zdjęciu po operacji wyglądam, jakbym wyszła z lunchu, a nie z sali operacyjnej” – żartuje Layne.
Setka to nie koniec
Z okazji swoich 101. urodzin w maju Layne Horwich… zdała egzamin na prawo jazdy. Wciąż mieszka samodzielnie i aktywnie spędza czas z rodziną: trzema córkami, siedmioma wnukami i siedmioma prawnukami.
“Mam nadzieję, że kobiety zobaczą moją historię i zrozumieją, że warto dbać o swoje zdrowie – w każdym wieku” – mówi Horwich.
Layne Horwich jest dziś symbolem siły, determinacji i pozytywnego podejścia do życia. Jej historia przypomina, że troska o zdrowie nigdy nie ma terminu ważności.
Źródło: nbc
Foto: YouTube
News USA
14 mln pszczół wydostało się na wolność po wypadku ciężarówki w stanie Waszyngton. Pszczelarze ruszyli na ratunek

W piątkowy poranek na drodze stanowej w północnym Waszyngtonie doszło do nietypowego i groźnego zdarzenia – ciężarówka przewożąca około 14 milionów pszczół uległa wypadkowi, przewracając się i uwalniając bzyczące chmury zdenerwowanych owadów zaopatrzonych w żądła.
Początkowe szacunki mówiły nawet o 250 milionach pszczół, jednak po dokładniejszych obliczeniach liczbę tę zredukowano do 14 milionów. Wypadek miał miejsce w rejonie granicznym powiatu Whatcom, niedaleko przejścia granicznego USA–Kanada.
W odpowiedzi na sytuację lokalne służby natychmiast zamknęły odcinek drogi, ostrzegając mieszkańców przed kontaktem z pszczołami, które – jak podkreślano – mogą być rozdrażnione.
Pszczelarze ratują sytuację
Na miejsce przybyło ponad 20 pszczelarzy-wolontariuszy z regionu Whatcom, którzy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, pomagając odzyskać i odnowić uszkodzone ule.
„Ule zostały odzyskane, odrestaurowane i ponownie rozmieszczone. Do rana większość pszczół powinna do nich wrócić” – poinformowało Biuro Szeryfa Powiatu Whatcom w piątkowym komunikacie.
Pomimo chaotycznego początku dnia, wysiłki lokalnej społeczności przyniosły widoczne rezultaty. Pszczoły zaczęły ponownie odnajdywać swoje królowe i powracać do uli – był to proces, który zgodnie z oceną ekspertów może zająć od 24 do 48 godzin.
„Pszczoły są zaskakująco odporne”
Katie Buckley, koordynatorka ds. zdrowia zapylaczy z Departamentu Rolnictwa Stanu Waszyngton, zauważyła, że choć sytuacja wyglądała poważnie, wiele pszczół przetrwało i będzie mogło wrócić do normalnego funkcjonowania.
Biuro Szeryfa złożyło podziękowania lokalnej społeczności pszczelarskiej, której szybka i profesjonalna reakcja uratowała miliony zapylaczy.
Pszczoły miodne odgrywają kluczową rolę w ekosystemie i rolnictwie – od ich pracy zależy zapylanie około jednej trzeciej roślin, z których otrzymujemy żywność. Utrata milionów pszczół w jednej chwili mogłaby mieć poważne konsekwencje gospodarcze i środowiskowe.
Dzięki sprawnej reakcji lokalnych służb i pasjonatów pszczelarstwa udało się zapobiec większej katastrofie – choć dla pszczół był to z pewnością bardzo ciężki dzień.
Źródło: nbc
Foto: Whatcom County Sheriff’s Office, istock/Fuji/
-
Zdrowie2 tygodnie temu
Uwaga na szczepionki przeciw Covid19: mogą powodować zapalenie mięśnia sercowego
-
News Chicago1 tydzień temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
News Chicago1 tydzień temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
News USA2 tygodnie temu
Strzelanina w Waszyngtonie: Mieszkaniec Chicago zabił dwoje pracowników ambasady Izraela
-
News USA4 dni temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów
-
Polonia Amerykańska1 tydzień temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA1 tydzień temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News Chicago3 tygodnie temu
Illinois kończy program opieki zdrowotnej dla imigrantów