Połącz się z nami

News USA

Oprocentowanie kredytów hipotecznych jest najwyższe od lipca. Średnio wynosi 6,91%

Opublikowano

dnia

Rynek nieruchomości w USA zmaga się z kolejnymi trudnościami, ponieważ stawki kredytów hipotecznych rosną już trzeci tydzień z rzędu, osiągając najwyższy poziom od lipca. Jak wynika z raportu Freddie Mac opublikowanego w czwartek, przeciętna stawka 30-letniego stałego kredytu hipotecznego wzrosła do 6,91%, co stanowi wzrost w porównaniu z 6,85% w poprzednim tygodniu.

Dla porównania, rok temu w analogicznym okresie średnia stawka 30-letniego kredytu wynosiła 6,62%.

„Stawki kredytów hipotecznych zbliżyły się do granicy 7%, osiągając najwyższy poziom od niemal pół roku” – podkreślił Sam Khater, główny ekonomista Freddie Mac. „Tak wysokie stawki w połączeniu z rosnącymi kosztami życia i utrzymującymi się problemami z dostępnością kredytów skutecznie ograniczają aktywność na rynku nieruchomości”.

Wzrost dotyczy także kredytów o krótszym okresie spłaty. Średnia stawka 15-letniego stałego kredytu hipotecznego wzrosła do 6,13%, podczas gdy tydzień wcześniej wynosiła 6,0%. Dla porównania, w analogicznym okresie w 2023 roku oprocentowanie wynosiło 5,89%.

Wpływ na rynek nieruchomości

Rosnące stawki kredytów hipotecznych stanowią dodatkowy czynnik zniechęcający potencjalnych nabywców domów. Przy obecnych poziomach oprocentowania, rata kredytu dla przeciętnego domu może być znacząco wyższa w porównaniu z okresem sprzed roku.

Dodatkowo, wysokie koszty finansowania oraz ograniczona liczba dostępnych nieruchomości na rynku wtórnym sprawiają, że rynek nieruchomości pozostaje w stagnacji a dostępność mieszkań dla wielu potencjalnych kupujących jest ograniczona

Analitycy wskazują, że sytuacja może nie ulec poprawie w najbliższych miesiącach, zwłaszcza jeśli polityka monetarna nie zmieni swojej obecnej trajektorii. Rynek nieruchomości, który w 2023 roku już odczuwał oznaki spowolnienia, w 2024 roku mierzył się z jeszcze większymi wyzwaniami.

 

Źródło: foxbusiness
Foto: istock/saifulasmee chede/

News USA

Katoliccy wyborcy postawili na Donalda Trumpa w wyborach 2024 roku

Opublikowano

dnia

Autor:

W wyborach prezydenckich 2024 roku, Donald Trump zdobył szerokie poparcie wśród katolickich wyborców, zarówno wśród Latynosów, jak i białych katolików. Badania po wyborach wskazują na znaczące przesunięcie głosów katolików w kierunku Trumpa, co może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości polityki amerykańskiej. O wynikach mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Donald Trump pokonał w wyborach wiceprezydent Kamalę Harris, zdobywając 312 głosów Kolegium Elektorów, w porównaniu do 226 głosów Harris. Ponadto, zwyciężył w ogólnokrajowym głosowaniu powszechnym, wygrywając o prawie 2,3 miliona głosów.

Po raz pierwszy od 2020 roku Trump zdobył również przewagę wśród katolików, grupy, która w poprzednich wyborach głosowała na Joe Bidena.

Poparcie katolickich wyborców latynoskich: znacząca zmiana

Choć Kamala Harris wygrała w tej grupie z wynikiem 55%, Donald Trump zdobył 43% głosów katolików latynoskich, co oznacza zmniejszenie przewagi Demokratów o 23 punkty procentowe w porównaniu z 2020 rokiem, kiedy Biden uzyskał 66% głosów, a Trump tylko 31%.

Ta zmiana jest jeszcze bardziej dramatyczna w porównaniu z 2016 rokiem, kiedy Hillary Clinton miała ogromną przewagę wśród katolików latynoskich.

Poparcie dla Donalda Trumpa wśród tej grupy było również wyraźnie wyższe niż w przypadku poprzednich kandydatów Partii Republikańskiej. W 2008 roku Barack Obama wygrał wśród katolików latynoskich z przewagą 46 punktów, a w 2012 roku jego przewaga wyniosła aż 54 punkty.

Natomiast w 2024 roku Trump zdołał zmniejszyć tę różnicę, co może sugerować zmianę nastrojów w tej grupie wyborców, która wcześniej była uważana za bardziej przychylne Demokratom.

Biali katolicy i ich rosnące poparcie dla Trumpa

Wśród białych katolików Donald Trump również zdobył wyraźne poparcie. Prezydent-elekt zdobył 59% głosów tej grupy, podczas gdy Kamala Harris uzyskała ich 39%, co dało Trumpowi 20-punktową przewagę. To poprawa o 5 punktów w porównaniu do wyborów 2020 roku, kiedy Trump zdobył 57% głosów białych katolików, a Biden 42%.

Choć Trump nie zdołał osiągnąć swojego wyniku z 2016 r., kiedy zdobył aż 64% głosów wśród białych katolików, to i tak wyniki te pokazują rosnące poparcie tego elektoratu dla jego polityki.

Warto zauważyć, że biali katolicy od lat wykazują silne tendencje republikańskie. W 2012 roku Mitt Romney wygrał wśród tej grupy z przewagą 19 punktów, a w 2004 roku George W. Bush uzyskał 13-punktową przewagę wśród białych katolików.

Przemówienia Trumpa i jego strategia skierowana do katolickich wyborców

Donald Trump w swojej kampanii prezydenckiej 2024 roku skierował specjalną uwagę na zdobycie głosów katolickich. W swoich wystąpieniach oskarżał Kamalę Harris o „niszczenie chrześcijaństwa” i twierdził, że katolicy są traktowani gorzej przez Demokratów niż jakakolwiek inna grupa.

Krytykował również Harris za jej decyzję o opuszczeniu dorocznej kolacji Alfred E. Smith Memorial Foundation, zorganizowanej przez kardynała Timothy’ego Dolana z archidiecezji nowojorskiej, co nazwał „nieodpowiedzialnym” wobec katolickiej społeczności.

Jego poglądy podzielał JD Vance, wiceprezydent-elekt, który przeszedł na katolicką wiarę. Zauważył on, że poglądy Harris na temat wolności religijnej oraz jej ostre pytania wobec kandydatów na stanowiska sędziowskie, którzy byli związani z Rycerzami Kolumba, były powodem frustracji w katolickiej społeczności.

Wnioski z badania

Wyniki wyborów prezydenckich 2024 roku wskazują na istotną zmianę w preferencjach katolickich wyborców, zarówno wśród Latynosów, jak i białych katolików. Zmniejszenie przewagi Demokratów w tej grupie, a także wzrost poparcia dla Donalda Trumpa, może mieć istotny wpływ na przyszłe wybory w Stanach Zjednoczonych.

Trump, dzięki swojej strategii komunikacyjnej, skutecznie zdobył zaufanie katolickich wyborców, którzy czuli się marginalizowani przez rządzącą administrację.

 

Źródło: cna
Foto: Donlad Trump fb, YouTube
Czytaj dalej

News USA

Wielka próba Mike’a Johnsona: Utrzyma stanowisko spikera Izby Reprezentantów?

Opublikowano

dnia

Autor:

Dzisiaj o godzinie 12:00PM czasu wschodniego rozpocznie się 119. Kongres Stanów Zjednoczonych. Pierwsze posiedzenie przyniesie jedno kluczowe zadanie: wybór spikera Izby Reprezentantów. Mike Johnson (R-La.), obecny spiker, staje przed trudnym wyzwaniem – musi zdobyć większość głosów w całej Izbie, aby utrzymać młotek.

Czy Johnson ma szansę na utrzymanie stanowiska?

Aby zachować rolę spikera, Mike Johnson potrzebuje co najmniej 218 głosów – liczba ta zależy jednak od frekwencji i aktualnego składu Izby. Republikanie mają przewagę 219 miejsc, co daje niewielki margines błędu, zwłaszcza że jedno miejsce (należące wcześniej do Matta Gaetza, R-Fla.) jest nieobsadzone.

Tymczasem co najmniej jeden Republikanin, Thomas Massie (R-Ky.), otwarcie zapowiedział, że nie poprze Johnsona.

Sytuacja przypomina początek 118. Kongresu, kiedy Kevin McCarthy (R-Calif.) potrzebował aż 15 głosowań, by zdobyć stanowisko spikera. Johnson ma poparcie prezydenta-elekta Donalda Trumpa, co teoretycznie powinno wzmocnić jego pozycję. Jednak wewnętrzne podziały w Partii Republikańskiej mogą sprawić, że droga do zwycięstwa będzie wyboista.

Wąska większość i potencjalni buntownicy

Zarówno lider mniejszości w Izbie Hakeem Jeffries (D-N.Y.), jak i inni Demokraci jasno zadeklarowali, że nie zamierzają wspierać Johnsona. Tymczasem w Partii Republikańskiej narastają zastrzeżenia. Thomas Massie określił Johnsona mianem „kolejnej próby powtórki” z byłym spikerem Paulem Ryanem (R-Wis.), który w przeszłości otwarcie ścierał się z Trumpem.

Chip Roy (R-Texas), członek konserwatywnego House Freedom Caucus, wyraził obawy co do skuteczności Johnsona w realizacji programu Republikanów. Podobne zastrzeżenia ma Ralph Norman (R-S.C.), a Andy Biggs (R-Ariz.) oraz Victoria Spartz (R-Ind.) publicznie przyznali, że nie podjęli jeszcze decyzji w sprawie głosowania.

Kontekst polityczny i przyszłość Partii Republikańskiej

Mike Johnson stoi w obliczu nie tylko walki o utrzymanie swojej pozycji, ale również zmagania z szerszymi problemami Partii Republikańskiej. Wąska większość w Izbie sprawia, że każdy głos jest na wagę złota, a napięcia między umiarkowanymi Republikanami a bardziej konserwatywnymi skrzydłami partii mogą zaważyć na wyniku głosowania.

Dodatkowym wyzwaniem jest nadchodząca certyfikacja zwycięstwa prezydenckiego Donalda Trumpa oraz konieczność wdrożenia programu legislacyjnego, który zadowoli zarówno elektorat, jak i różne frakcje wewnątrz partii.

Brak jednomyślności może skutkować paraliżem legislacyjnym, co byłoby poważnym ciosem dla Republikanów.

Czy Partia Republikańska uniknie politycznego chaosu?

Mike Johnson deklaruje optymizm i apeluje o jedność w szeregach Republikanów. „Musimy pozostać zjednoczeni. Naród amerykański dał nam mandat,” powiedział w wywiadzie dla Fox News. Jednak sytuacja przypomina kryzys polityczny z poprzedniego Kongresu, co może zwiastować kolejne napięcia.

 

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, house.gov

 

Czytaj dalej

News USA

Kierowca Cybertrucka strzelił sobie w głowę zanim pojazd wybuchł w Las Vegas

Opublikowano

dnia

Autor:

W Tesli Cybertruck, która eksplodowała tuż przed hotelem Trump International w Las Vegas, w środowy poranek, znaleziono ciało 37-letniego Matthew Livelsbergera, żołnierza Zielonych Beretów. Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna najpierw strzelił do siebie, a następnie pojazd wybuchł. Szeryf powiatu Clark, Kevin McMahill, ujawnił w czwartek szczegóły tego zdarzenia, które wstrząsnęło lokalną społecznością i wzbudziło wiele pytań dotyczących możliwych motywów.

Kulisy tragedii: samobójstwo i eksplozja

Według władz Matthew Livelsberger, wysoko odznaczony żołnierz z bogatym doświadczeniem bojowym, strzelił sobie w głowę tuż przed eksplozją. Jego ciało zostało zidentyfikowane na podstawie dokumentów, tatuaży oraz innych dowodów znalezionych w pojeździe, choć identyfikacja szczątków nie została jeszcze ostatecznie potwierdzona.

Eksplozja ograniczyła się głównie do wnętrza Cybertrucka. Stalowa konstrukcja pojazdu pochłonęła większość siły wybuchu, minimalizując uszkodzenia w otoczeniu. Mimo że pojazd zaparkowano zaledwie kilka stóp od wejścia do hotelu Donalda Trumpa, drzwi budynku nie ucierpiały. Niwielkie obrażenia odniuosło siedem osób będących w pobliżu.

Szeryf Kevin McMahill zaznaczył, że materiał wybuchowy użyty w zdarzeniu był prymitywny. „Poziom wyrafinowania nie jest tym, czego spodziewalibyśmy się od kogoś z takim doświadczeniem wojskowym”, podkreślił Kenny Cooper z Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych (ATF).

W spalonej Tesli znaleziono szereg przedmiotów, w tym dwie legalnie zakupione bronie palne, fajerwerki, paszport, dowód osobisty wojskowy, karty kredytowe oraz urządzenia elektroniczne, takie jak iPhone i smartwatch. Obecność materiałów wybuchowych, w tym fajerwerków i kanistrów z paliwem obozowym, wskazuje na możliwe plany Livelsbergera wyrządzenia większych szkód, choć natura tych zamiarów pozostaje niejasna.

Kim był Matthew Livelsberger?

Matthew Livelsberger był weteranem armii USA z 18-letnim doświadczeniem. Służył w elitarnej jednostce Zielonych Beretów, znanej z operacji antyterrorystycznych i szkolenia partnerów wojskowych za granicą. Jego służba obejmowała m.in. misje w Afganistanie, na Ukrainie, w Tadżykistanie, Gruzji i Kongo.

Livelsberger był wielokrotnie odznaczany, w tym Brązową Gwiazdą za odwagę pod ostrzałem oraz Medalem Pochwalnym Armii za bohaterstwo. W chwili śmierci przebywał na zatwierdzonym urlopie.

Matthew Livelsberger

Tesla Cybertruck została wynajęta przez Livelsbergera w Denver i przemierzyła kilkanaście miast w drodze do Las Vegas. Szlak podróży obejmował ładowania pojazdu m.in. w Kolorado, Nowym Meksyku i Arizonie. Dane telemetryczne Cybertrucka wykazały, że pojazd funkcjonował poprawnie do momentu eksplozji.

Brak związku z atakiem w Nowym Orleanie

Eksplozja w Las Vegas miała miejsce zaledwie kilka godzin po ataku w Nowym Orleanie, gdzie 42-letni Shamsud-Din Bahar Jabbar wjechał ciężarówką w tłum, zabijając 15 osób, o czym informowaliśmy 1 stycznia.

FBI szybko rozpoczęło śledztwo w obu sprawach, jednak w czwartek poinformowano, że nie znaleziono żadnego związku między Livelsbergerem a Jabbarem. Urzędnicy zaznaczyli, że choć obaj spędzili czas w dawnej bazie Fort Bragg (obecnie Fort Liberty), ich zadania nie nakładały się na siebie.

Oświadczenie Elona Muska

Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, skomentował zdarzenie w poście na platformie X. Zapewnił, że eksplozja nie była związana z wadą pojazdu, a dane telemetryczne wskazują na prawidłowe funkcjonowanie Cybertrucka. „To wybuch dużych fajerwerków i/lub bomby przewożonej w skrzyni wynajętego pojazdu, a nie problem z samą Teslą”, podkreślił Musk.

Problemy osobiste przyczyną desperackiego kroku?

Według doniesień medialnych tuż przed Bożym Narodzeniem Matthew Livelsberger poważnie pokłócił się z żoną, zarzucającą mu niewierność, a 6 dni później opuścił dom, gdzie para mieszkała z małą córeczką. Wujek mężczyzny opisał go jako patriotę, który popierał Donalda Trumpa.

 

Źródło: AP, timesofindia
Foto: LVPD, YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu