Połącz się z nami

Kościół

7 najważniejszych informacji o Jubileuszu 2025

Opublikowano

dnia

24 grudnia rozpoczyna się Jubileusz 2025. Oto najważniejsze rzeczy, które warto wiedzieć o rozpoczynającym się Roku Świętym, który będzie przeżywany pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”.

Jubileusz rozpocznie się 24 grudnia wieczorem otwarciem w Bazylice Watykańskiej Drzwi Świętych. Zakończy się natomiast 6 stycznia 2026 r. w uroczystość Objawienia Pańskiego.

1. Początki Jubileuszu

Jubileusz to tradycja biblijna. Był obchodzony co 50 lat. Przypominał Izraelitom o darowanej im przez Boga wolności i godności. Do tej tradycji odwołał się sam Jezus, kiedy, rozpoczynając publiczną działalność, ogłaszał Rok Łaski od Pana. Kościół zaadaptował tradycję jubileuszy w 1300 r. Począwszy od 1475 r. są one obchodzone co 25 lat, aby każde pokolenie mogło doznać łaski Roku Świętego i uzyskać odpust zupełny.

2. Drzwi Święte

Rok Święty to czas duchowej odnowy. Istotnym środkiem jest tu odbycie pielgrzymki, przejście przez Drzwi Święte, symbolizujące Jezusa, który mówi o sobie, że jest dla nas bramą. Stąd znaczenie Rzymu. W odróżnieniu od ostatnich jubileuszy, tym razem Drzwi Święte zostaną otwarte wyłącznie w Wiecznym Mieście: w czterech bazylikach papieskich i więzieniu Rebibbia.

3. Spowiedź podstawą Jubileuszu

Podstawowym warunkiem odpustu jest spowiedź sakramentalna. Szeroki jest zakres praktyk, dzięki którym można uzyskać odpust zupełny. Podała je Penitencjaria Stolicy Apostolskiej, a można je przeczytać na stronie Penitencjarii: https://tinyurl.com/54944p6v

4. Kalendarz Jubileuszu

Stolica Apostolska przygotowała kalendarz Roku Świętego. Wyznaczono Jubileusze dla różnych kategorii wiernych: młodych, rodzin, katechetów, artystów, seminarzystów itd. Do Rzymu można przyjechać na jubileusz partykularny albo w jakimkolwiek innym terminie.

Dla pątników przygotowano różne trasy pielgrzymkowe w samym Rzymie. Najbardziej zakorzeniona w tradycji Wiecznego Miasta jest trasa siedmiu kościołów. Liczy ona 25 km i obok 4 bazylik papieskich obejmuje również bazylikę św. Sebastiana (nad katakumbami), Świętego Krzyża i św. Wawrzyńca. Wyznaczono też trasę upamiętniającą święte kobiety: doktorów Kościoła i patronki Europy, a także trasę po kościołach 27 krajów Unii Europejskiej.

5. Jubileusz w diecezjach

Z Jubileuszu nie są wykluczeni ci, którzy nie mogą odbyć pielgrzymki do Rzymu czy Ziemi Świętej. Mogą oni uczestniczyć w wydarzeniach organizowanych na szczeblu lokalnym i nawiedzać święte miejsca wyznaczone przez swego biskupa.

6. Portal Jubileuszu po polsku

Stolica Apostolska uruchomiła portal internetowy poświęcony Jubileuszowi 2025. Jest on obsługiwany również w języku polskim. https://www.iubilaeum2025.va/pl.html Można za jego pośrednictwem uzyskać kartę pielgrzyma oraz zarejestrować się na różne jubileuszowe wydarzenia.

7. Na bieżąco

Bieżące informacje o Roku Świętym będą publikowane na polskiej stronie Vatican News (www.vaticannews.va/pl) i w watykańskich mediach społecznościowych jak również w Radiu Watykańskim i w miesięczniku L’Osservatore Romano. W ramach duchowego przygotowania do Jubileuszu 2025 warto sięgnąć po bullę Papieża Franciszka „Spes non confundit” ogłaszająca Jubileusz oraz Encyklikę Benedykta XVI „Spe salvi”, ponieważ tematem obecnego Jubileuszu jest nadzieja.

Krzysztof Bronk – Watykan
Foto: YouTube, Vatican Media, istock/FotoGablitz/

Kościół

Drugiej takiej nocy nie ma w całym roku

Opublikowano

dnia

Autor:

Wigilia Bożego Narodzenia to w tradycyjnej kulturze pora szczególna, czas niezwykłych zjawisk, zabiegów o dobrą dolę, świętowania w kręgu najbliższych. Na ziemię przychodzi Zbawiciel, Syn Boga, by zmazać winę Pierwszych Rodziców – Adama i Ewy i przynieść ludziom Odkupienie. Drugiego takiego dnia i takiej nocy nie ma w całym roku.

Od wieków wigilia uroczystości Narodzenia Pańskiego rozpoczyna obchody jednego z najradośniejszych świąt chrześcijańskich, zwanych w Polsce – Godami bądź Godnimi Świętami. W Kościele znana była już w VI wieku jako dzień przygotowania do Narodzin Chrystusa, który wierni spędzali na modlitwie i czuwaniu, zachowując ścisły post.

Także w kulturze przedchrześcijańskiej był to okres wyjątkowy. Przypadające wtedy zimowe przesilenie astronomiczne (21 grudnia) niosło niepewność i grozę, ale także nadzieję i początek odrodzenia. Słońce po wielomiesięcznym powolnym „umieraniu” ponownie rozpoczynało swoją życiodajną drogę po nieboskłonie.

W oczekiwaniu na kolejne powtórzenie cyklu istnienia człowiek próbował różnymi sposobami kształtować przyszłość, aby była ona dla niego jak najlepsza; starano się odgadywać ją we wróżbach, dokładano wszelkich starań, by pozyskać dla siebie tajemne siły.

Spożywana tego dnia wieczerza nazywana wigilią, wilią, obiadem, pośnikiem, kutią to największa uroczystość o charakterze religijno-rodzinnym w Polsce. Zasiadali do niej wierni wszystkich chrześcijańskich wyznań, zarówno Kościoła Zachodniego, jak i Wschodniego.

Znana już w średniowieczu wśród duchowieństwa i kręgów dworskich, zadomowiła się w naszej obrzędowości ludowej dopiero w XVIII stuleciu.

Stanowi prawdopodobnie echo starochrześcijańskiej tradycji zasiadania podczas świąt do wspólnego posiłku zwanego z greckiego agape, będącego symbolem braterstwa i miłości pomiędzy ludźmi. Z kolei w słowiańskiej tradycji przedchrześcijańskiej obrzędowa uczta w porze zimowego przesilenia związana była przede wszystkim z kultem przodków i obchodami ku czci słońca.

„Wigilia w chacie wiejskiej”. Rys. „Kłosy” (1878)

Wyjątkowy dzień

Zgodnie ze starą tradycją wierzono, że wszystko co człowiek robi w dzień wigilii, może powtarzać się przez cały nadchodzący rok i ma istotny wpływ na losy ludzi oraz ich dobytku. Nie wolno więc kłócić się z domownikami i sąsiadami, by nie sprowokować całorocznej zwady i niechęci. Dzieci starały się być grzeczne, żeby nie zasłużyć na upomnienia i klapsy.

Starano się też tego dnia powstrzymać od płaczu, by nie było do niego powodów w przyszłym roku, a w gospodarstwie dobrze się wiodło. Domownicy wstawali przed świtem, wierząc że dzięki temu przez cały rok będą bez trudu wcześnie wstawać do prac gospodarskich.

W przeszłości przez cały dzień aż do wieczornego posiłku wszyscy pościli, zaspakajając głód głównie chlebem i wodą.

Wieczerzę wigilijną przygotowywała gospodyni razem z innymi mieszkającymi w domu kobietami. Na tradycyjny jadłospis składały się potrawy sporządzane ze wszystkich uprawianych w danej okolicy roślin: zbóż, jarzyn, owoców, a także z grzybów, jagód, orzechów. Dawniej każdy region Polski miał swoje tradycyjne potrawy wigilijne, jak np. zupa grzybowa w górach czy kluski z makiem w okolicach Krakowa.

Wnętrze domu na cały okres Bożego Narodzenia należało specjalnie przystroić. W polskich wsiach, zwłaszcza na południu, jeszcze około wiek temu, w pomieszczeniu, gdzie zasiadano do wigilijnego stołu, wisiał pod stropem, odwrócony szczytem na dół, wierzchołek jodły ubierany jabłkami i tzw. światami – kulami wykonywanymi z opłatków.

Był to podłaźnik, który potem zastąpiła choinka przystrojona podobnie jak on jabłkami i orzechami, ale również słodyczami, papierowymi zabawkami i kolorowymi bańkami ze szkła. Zielone drzewko miało przypominać o rajskim Drzewie Wiadomości Dobrego i Złego, z którego Pramatka Ewa zerwała zakazany owoc. W wielu regionach na cały czas Godów umieszczano też w kącie izby snop niewymłóconego zboża.

Specjalnego przygotowania wymagał też stół wigilijny. Rozścielano na nim siano, dodając do niego nasiona zbóż, grochu, fasoli, a także różnych innych roślin uprawnych i leśnych oraz drobne monety. Następnie zaścielano go białym obrusem i ustawiano na nim naczynia z potrawami. Na środku, wetknięte w piętkę chleba, leżały opłatki posmarowane miodem.

Przy stole nie mogło też zabraknąć wolnego miejsca, przygotowanego dla zbłąkanego wędrowca czy też dusz bliskich zmarłych.

Niezwykła wieczerza

Znakiem do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy było pojawienie się na grudniowym niebie pierwszej gwiazdy. Najpierw cała rodzina klękała przed świętymi obrazami wiszącymi na ścianie i wspólnie odmawiała pacierz. Po modlitwie wszyscy dzielili się opłatkiem, składając sobie nawzajem życzenia.

Zwyczaj ten wywodzi się być może z tzw. Eulogów czyli chlebów błogosławionych podczas Mszy św. w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, którymi dzielili się wierni.

Chleb, podobny do dzisiejszego opłatka, pojawił się w Europie już w połowie IX wieku wśród wiernych wyznania rzymskokatolickiego. Opłatki, często ozdobione motywami związanymi z Bożym Narodzeniem, jeszcze pół wieku temu wypiekał najczęściej organista przy pomocy specjalnej matrycy nazywanej żelazami lub żelazkami.

Zanim domownicy zasiedli do stołu gospodarz wychodził przed dom z miską wypełnioną drobinami wigilijnych potraw i prastarym zaklęciem zapraszał na ucztę drapieżniki, szczególnie wilki i niedźwiedzie, by tak ugoszczone zostawiły w nadchodzącym roku w spokoju jego dobytek.

Wieczerzę wigilijną należało jeść w milczeniu, z powagą. Na wsi pozostałe z niej resztki zanoszono razem z opłatkiem bydłu i innym zwierzętom domowym, życząc im zdrowia i doczekania następnych świąt Bożego Narodzenia. Dla żywego inwentarza przeznaczone były specjalnie w tym celu przygotowywane opłatki kolorowe.

Po wieczerzy śpiewano kolędy, kończono drobne prace gospodarskie. W niektórych regionach Polski przychodzili kolędnicy. Potem wszyscy wyruszali na pasterkę do kościoła, pokonując niekiedy pieszo kilkanaście kilometrów.

Święta noc

Noc wigilijną uważano zawsze za porę uniezwyklą. Istniało powszechne przekonanie, że zwierzęta mówią wtedy ludzkim głosem, woda w studniach i potokach zamienia się o północy w wino, a siano – w pachnące lilie, zaś dusze zmarłych odprawiają w kościele pasterkę, co zobaczyć może tylko człowiek bez grzechu.

Jeszcze niecałe sto lat temu w wielu wsiach ludzie spędzali tę noc na słomie lub na sianie rozesłanym w izbie na podłodze, by w ten sposób uczcić narodzenie Zbawiciela.

Autorzy: Urszula Janicka-Krzywda / pk

 

Źródło: deon.pl
Foto: dzieje.pl, Muzem Etnograficzne w Rzeszowie, Narodowe Archiwum Cyfrowe, istock/Studio-Annika/
Czytaj dalej

News USA

Prezydent Biden zamienia federalnym skazańcom wyroki śmierci na dożywocie

Opublikowano

dnia

Autor:

Prezydent Joe Biden ogłosił w poniedziałek decyzję o zamianie wyroków kary śmierci dla 37 więźniów federalnych na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego. Decyzja zapadła zaledwie kilka tygodni przed końcem jego prezydentury i ma kluczowe znaczenie w debacie o przyszłości kary śmierci w Stanach Zjednoczonych.

Wszystkie osoby objęte decyzją były skazane za morderstwa, jednak Prezydent Joe Biden w swoim oświadczeniu podkreślił, że Stany Zjednoczone muszą dążyć do zniesienia kary śmierci na szczeblu federalnym, z wyjątkiem przypadków terroryzmu i masowych morderstw motywowanych nienawiścią.

„Potępiam tych morderców, opłakuję ich ofiary i współczuję rodzinom, które doświadczyły niewyobrażalnej straty” — powiedział Biden. „Jednak jako ktoś, kto przez całą karierę walczył o sprawiedliwość, wierzę, że kara śmierci nie jest ani sprawiedliwa, ani konieczna”.

Zamiana wyroków przez prezydenta jest ostateczna i nieodwracalna, co uniemożliwi przyszłym administracjom przywrócenie kary śmierci dla tych więźniów. Joe Biden jasno wskazał, że decyzję podjął również w odpowiedzi na wznowienie federalnych egzekucji za czasów Donalda Trumpa, który w drugiej połowie swojej kadencji nadzorował wykonanie 13 wyroków śmierci.

„Nie mogę stać z boku i pozwolić, aby nowa administracja wznowiła egzekucje, które wstrzymałem” — stwierdził prezydent.

Kogo dotyczy decyzja?

Wśród skazanych, którym zamieniono wyrok na dożywocie, znaleźli się m.in.:

  • Jorge Torrez – były żołnierz piechoty morskiej, skazany za brutalne morderstwo kolegi ze służby;
  • Thomas Sanders – morderca 12-letniej dziewczynki;
  • Kaboni Savage – handlarz narkotyków, odpowiedzialny za śmierć 12 osób.

Jednak decyzja Prezydenta Bidena nie objęła trzech najbardziej znanych więźniów federalnych skazanych na śmierć:

  1. Roberta Bowersa, który w 2018 roku zabił 11 osób podczas masakry w synagodze Tree of Life w Pittsburghu.
  2. Dylanna Roofa, odpowiedzialnego za morderstwo dziewięciu parafian w kościele w Charleston w 2015 roku.
  3. Dżochara Carnajewa, sprawcy zamachu bombowego na maraton w Bostonie w 2013 roku.

Prezydent uzasadnił swoje stanowisko, mówiąc, że terroryzm i masowe morderstwa motywowane nienawiścią pozostają wyjątkami, które mogą uzasadniać zastosowanie kary śmierci.

Reakcje społeczne i polityczne

Decyzja Joe Bidena wywołała mieszane reakcje. Organizacje zajmujące się prawami człowieka, takie jak Amnesty International, pochwaliły ją jako krok w stronę pełnego zniesienia kary śmierci na szczeblu federalnym.

Z drugiej strony, krytycy, w tym przedstawiciele Partii Republikańskiej, twierdzą, że decyzja ta osłabia stanowczość wobec najcięższych zbrodni. Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział, że po objęciu urzędu przywróci karę śmierci i rozszerzy jej zastosowanie, szczególnie wobec gwałcicieli dzieci i nielegalnych imigrantów oskarżanych o morderstwa.

Rola Kościoła katolickiego i papieża Franciszka

W decyzji Bidena niebagatelne znaczenie miały apele papieża Franciszka. Na początku grudnia papież wezwał Stany Zjednoczone do porzucenia kary śmierci, określając ją jako „niemoralną i nieodwracalną”. O książce Ojca Świętego pt. „Chrześcijanin w celi śmierci. Moje zaangażowanie u boku skazanych” pisaliśmy 18 sierpnia.

„Proszę was o modlitwę za więźniów skazanych na śmierć w USA. Módlmy się, aby ich wyroki zostały zamienione, a oni otrzymali szansę na życie” — mówił papież.

Joe Biden, katolik, wielokrotnie powoływał się na swoją wiarę w podejmowaniu decyzji dotyczących sprawiedliwości i systemu prawnego.

O zniesienie kary śmierci apelowali również amerykańscy biskupi, o czym informowaliśmy 11 grudnia.

Kara śmierci w USA 

Po 17-letniej przerwie w federalnych egzekucjach administracja Trumpa wznowiła wykonywanie wyroków w 2020 roku. Egzekucje te były przedmiotem intensywnych kontrowersji zarówno w USA, jak i na arenie międzynarodowej.

Prezydent Biden, zgodnie z memorandum wydanym przez Prokuratora Generalnego Merricka Garlanda w 2021 roku, wprowadził moratorium na federalne egzekucje, ale wciąż 40 osób pozostawało w celach śmierci. Po poniedziałkowej decyzji ich liczba spadła do trzech.

 

Źródło: Epoch Times
Foto: The White House, YouTube, istock/Bartle_Halpin/
Czytaj dalej

Kościół

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny króla Belgii Baldwina – przeciwnika aborcji

Opublikowano

dnia

Autor:

Watykan podjął pierwszy istotny krok w stronę realizacji życzenia papieża Franciszka dotyczącego beatyfikacji zmarłego króla Belgii Baldwina. Ten wyjątkowy władca zapisał się w historii jako osoba, która w 1990 roku abdykowała na jeden dzień, odmawiając podpisania ustawy legalizującej aborcję w Belgii.

17 grudnia Stolica Apostolska poinformowała o powołaniu specjalnej komisji historycznej złożonej z ekspertów ds. historii i archiwów Belgii. Celem komisji będzie zbadanie życia i cnót Baldwina. To krok, który może prowadzić do jego wyniesienia na ołtarze.

Podczas swojej wrześniowej wizyty w Brukseli papież Franciszek zaskoczył wielu Belgów, modląc się przy grobie Baldwina i wychwalając jego odwagę. Franciszek nazwał belgijskie prawo aborcyjne „zabójczym” i wyraził pragnienie beatyfikacji króla. W trakcie konferencji prasowej na pokładzie samolotu powracającego do Rzymu papież podkreślił swoje stanowisko, określając lekarzy wykonujących aborcję mianem „płatnych zabójców”.

Te komentarze wywołały ostrą reakcję w Belgii. Premier Alexander De Croo uznał słowa papieża za „całkowicie nie do przyjęcia” i wezwał ambasadora Watykanu w Belgii na rozmowę, by wyrazić oficjalny sprzeciw.

„To, że zagraniczny przywódca państwa komentuje demokratyczny proces podejmowania decyzji w naszym kraju, jest absolutnie niedopuszczalne” — powiedział De Croo. „Na szczęście czasy, gdy Kościół dyktował prawo w Belgii, już dawno minęły”.

Kim był król Baldwin?

Król Baldwin, który zasiadał na tronie Belgii w latach 1951–1993, jest pamiętany jako monarcha głęboko religijny i oddany zasadom chrześcijańskim. W 1990 roku, gdy parlament Belgii uchwalił ustawę legalizującą aborcję, Baldwin odmówił jej podpisania, co w monarchii konstytucyjnej było obowiązkiem króla.

Aby uniknąć kryzysu konstytucyjnego, król abdykował na jeden dzień, umożliwiając rządowi podpisanie ustawy w jego imieniu. Baldwin zmarł w 1993 roku.

Wyjątkowy proces beatyfikacyjny

Proces beatyfikacyjny w Kościele katolickim jest zwykle inicjowany przez lokalny kościół, kiedy wierni uznają daną osobę za przykład świętości. Następnie historycy i teologowie badają życie kandydata, a Watykan weryfikuje jego cnoty oraz przypisywane mu cuda.

W przypadku Baldwina proces zainicjował jednak bezpośrednio sekretariat stanu Stolicy Apostolskiej, co jest nietypowe. Sugeruje to, że papież Franciszek pragnie osobiście nadzorować ten proces i nadać mu priorytet.

„Zwołanie komisji historycznej to pierwszy krok, który pozwoli nam dokładnie zbadać życie Baldwina” — poinformował Watykan w oświadczeniu.

Pomnik króla Baldwina przed katedrą w Brukseli

Perspektywy beatyfikacji

Proces beatyfikacyjny króla Baldwina może potrwać lata, a nawet dekady. Jednak papież Franciszek, znany z pomijania niektórych tradycyjnych etapów w procesach kanonizacyjnych, może zdecydować się na jego przyspieszenie.

 

Źródło: AP
Foto: Vaitcan Media, wikipedia, istock/Nadzeya Haroshka/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

grudzień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu