W poniedziałek rano Madison w stanie Wisconsin wstrząsnęła tragedia; według wstępnych doniesień strzelanina w Abundant Life Christian School doprowadziła do śmierci czterech osób i raniła pięć kolejnych. Jak podaje policja, wśród ofiar znajduje się także podejrzany o dokonanie śmiertelnego ataku.

Szef policji Madison, Shon Barnes, poinformował na konferencji prasowej, że początkowe doniesienia mówiły o dwóch ofiarach śmiertelnych, ale liczba ta wzrosła w miarę postępów śledztwa. „To dynamiczna, wciąż rozwijająca się sytuacja” — powiedział Barnes. „Mamy przed sobą wiele pracy, a naszym priorytetem jest zapewnienie pełnego obrazu wydarzeń. Prosimy o cierpliwość”.

Funkcjonariusze zlokalizowali ciało nieletniego, który ich zdaniem był odpowiedzialny za atak. Policja nie ujawniła szczegółów dotyczących tożsamości ofiar, argumentując koniecznością powiadomienia rodzin przed publikacją jakichkolwiek danych.

„Nie mogę teraz potwierdzić, czy ofiary to uczniowie, nauczyciele czy rodzice” — podkreślił Barnes.

Strzelanina w Madison przykuła uwagę osób na najwyższych szczeblach rządu. Rzeczniczka Białego Domu, Emilie Simons, potwierdziła, że prezydent Joe Biden został poinformowany o wydarzeniach, a urzędnicy pozostają w kontakcie z lokalnymi władzami w Madison, oferując wszelką możliwą pomoc.

Policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, uczestniczyli zaledwie kilka godzin wcześniej w szkoleniu przygotowującym ich na sytuacje związane z aktywnym strzelcem. Szkolenie odbywało się w ośrodku oddalonym o trzy mile od miejsca tragedii.

„To, czego uczyli się podczas ćwiczeń, musieli natychmiast zastosować w rzeczywistości” — powiedział Barnes.

Na miejscu ratownicy medyczni udzielili ofiarom pomocy ratującej życie, a siedem osób zostało przewiezionych do szpitali.

Władze wciąż nie podają informacji na temat motywu sprawcy ani szczegółów dotyczących jego tożsamości. Śledztwo trwa, a lokalna społeczność zmaga się z szokiem i żałobą.

Źródło: cnn
Foto: YouTube

Stan Indiana przygotowuje się do przeprowadzenia pierwszej egzekucji od 15 lat. Skazanym jest 49-letni Joseph Corcoran, który w 1999 roku został osadzony w celi śmierci za zamordowanie swojego brata i trzech innych mężczyzn. Sprawa wzbudza jednak wiele pytań, zarówno o moralność kary śmierci, jak i sposób jej egzekwowania.

Brutalna zbrodnia sprzed 25 lat

Joseph Corcoran, wówczas 22-letni, dokonał morderstwa 26 lipca 1997 roku. Uzbrojony w karabin, zabił swojego brata Jamesa oraz Douglasa A. Stillwella, Timothy’ego G. Brickera i Roberta Scotta Turnera. Według sądowych dokumentów, mężczyzna był zestresowany planowanym ślubem siostry, który miał zmusić go do wyprowadzki z rodzinnego domu.

Podczas pobytu w więzieniu Corcoran miał chwalić się także, że w 1992 roku zastrzelił swoich rodziców, choć został uniewinniony w tej sprawie. Jego siostra, Kelly Ernst, która w masakrze straciła brata i narzeczonego, wyraziła sprzeciw wobec egzekucji, twierdząc, że nie rozwiąże ona problemów ani nie przyniesie ukojenia.

Wznowienie egzekucji po długiej przerwie

Egzekucja Corcorana zaplanowana jest na środę w więzieniu stanowym w Michigan City, około 45 mil na wschód od Chicago. Jeśli do niej dojdzie, będzie to pierwsza egzekucja w Indianie od 2009 roku, kiedy stracono Matthew Wrinklesa za zamordowanie swojej żony i jej rodziny.

Indiana, podobnie jak wiele innych stanów, zmagała się w ostatnich latach z trudnościami w uzyskaniu leków potrzebnych do śmiertelnych zastrzyków. W 2023 roku władze stanu ogłosiły, że zdobyły pentobarbital, substancję wykorzystywaną w egzekucjach, ale źródło jego pochodzenia pozostaje tajne.

Kontrowersje wokół kary śmierci i choroby psychicznej

Obrońcy Josepha Corcorana argumentują, że cierpi on na poważną schizofrenię paranoidalną, objawiającą się halucynacjami i urojeniami. Według nich jego stan psychiczny uniemożliwia pełne zrozumienie konsekwencji egzekucji, co czyni ją niezgodną z konstytucją.

Sam Corcoran wielokrotnie wyrażał pragnienie zakończenia swojego życia, uznając egzekucję za ucieczkę od cierpienia.

Pomimo wysiłków obrońców, federalny sąd okręgowy odrzucił ich petycję o wstrzymanie egzekucji. Organizacje, takie jak Indiana Disability Rights, apelują do Gubernatora Erica Holcomba o zamianę kary śmierci na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego, podkreślając, że wykonanie wyroku na osobie chorej psychicznie jest sprzeczne z zasadami humanitaryzmu.

Joseph Corcoran w 1999 roku

Brak dostępu mediów do egzekucji

Indiana, wraz z Wyoming, jest jednym z dwóch stanów, które nie pozwalają mediom na obserwowanie egzekucji. Organizacje monitorujące kary śmierci krytykują tę politykę, argumentując, że obecność mediów gwarantuje przejrzystość procesu i pozwala społeczeństwu rozliczać władze z przestrzegania prawa.

Prawo stanowe określa konkretny czas i proces egzekucji. Ogranicza również osoby, które odgrywają w niej rolę, chroni ich tożsamość i określa, kto może być świadkiem. W czasie egzekucji, jedynymi osobami, które mogą być obecne, są naczelnik więzienia, osoby wybrane do pomocy przy egzekucji, lekarz więzienny, jeden dodatkowy lekarz, duchowy doradca skazanego i kapelan więzienny.

Egzekucję może obserwować także do pięciu przyjaciół lub krewnych osoby skazanej i do ośmiu krewnych ofiar popełnionego przestępstwa.

Sprawa Josepha Corcorana ponownie wywołuje debatę nad słusznością kary śmierci, szczególnie w przypadku osób z zaburzeniami psychicznymi. Z jednej strony zwolennicy kary śmierci wskazują na brutalność jego czynów i wagę sprawiedliwości dla ofiar. Z drugiej strony przeciwnicy podkreślają, że egzekucja osoby chorej psychicznie narusza podstawowe prawa człowieka i nie służy resocjalizacji ani prewencji.

Egzekucja zaplanowana na 18 grudnia, jeśli do niej dojdzie, będzie symbolicznym powrotem Indiany do wykonywania najwyższego wymiaru kary.

O wznowieniu wykonywania kary śmierci w Arizonie informowaliśmy 29 listopada.

Źródło: AP
Foto: Indiana Department of Correction, YouTube

W ciągu kilku dni od aresztowania Luigi Mangione, podejrzanego o śmiertelne postrzelenie dyrektora generalnego UnitedHealthcare Briana Thompsona, internetowa kampania wsparcia zebrała ponad 120 tysięcy dolarów na jego obronę prawną. Sprawa wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych, a wiele osób wyraziło solidarność z oskarżonym, twierdząc, że incydent odzwierciedla szersze problemy w systemie opieki zdrowotnej.

26-letni Luigi Mangione został aresztowany 9 grudnia po tym, jak został rozpoznany w lokalu McDonald’s i powiadomiono policję. Prokuratura oskarża go o morderstwo drugiego stopnia oraz inne powiązane zarzuty w związku z zabójstwem Briana Thompsona, które miało miejsce 4 grudnia w Nowym Jorku.

Do obrony Mangione zaangażowano Karen Friedman Agnifilo, renomowaną prawniczkę ds. karnych z kancelarii Agnifilo Intrater.

Crowdfunding na rzecz obrony

W dniu aresztowania anonimowa grupa pod nazwą „December 4th Legal Committee” zorganizowała kampanię crowdfundingową na platformie GiveSendGo. Grupa, której nazwa nawiązuje do daty zabójstwa Thompsona, zebrała w rekordowym tempie ponad 120 tysięcy dolarów.

Organizatorzy kampanii podkreślają, że ich celem jest zapewnienie oskarżonemu rzetelnej reprezentacji prawnej. „Nie świętujemy przemocy, ale wierzymy w konstytucyjne prawo każdego obywatela do uczciwego procesu” – napisali w opisie zbiórki.

W aktualizacjach organizatorzy informowali, że wysłali list do Mangione do więzienia, oferując wsparcie finansowe na jego obronę lub na pomoc innym oskarżonym, którzy – według ich słów – stają się „ofiarami upolitycznionych zarzutów”.

Lawina wsparcia w mediach społecznościowych

Kampania na rzecz Luigi Mangione zyskała ogromne zainteresowanie w internecie. Użytkownicy platform crowdfundingowych i mediów społecznościowych dzielą się swoimi doświadczeniami z branżą opieki zdrowotnej i wyrażają poparcie dla oskarżonego.

Komentarze wspierające Mangione pojawiają się także spoza USA. Znaczną część wsparcia stanowią osoby, które krytykują system opieki zdrowotnej. „To nie tylko kwestia tej sprawy. To głęboko zakorzeniona złość na system, który wiele osób uważa za niesprawiedliwy i nieludzki” – powiedział Scott Nover, dziennikarz „Business Insider”.

Kontrowersje wokół kampanii

Nie wszystkie platformy zgodziły się na zbiórkę funduszy dla Mangione. GoFundMe, która zabrania organizowania kampanii na rzecz obrony prawnej osób oskarżonych o przestępstwa z użyciem przemocy, usunęła kilka podobnych zbiórek. Natomiast GiveSendGo, znana z bardziej liberalnego podejścia, pozwoliła na kontynuację kampanii.

Szerszy kontekst i podobne sprawy

Sprawa Luigi Mangione zyskała popularność również dzięki podobnym głośnym kampaniom prowadzonym na GiveSendGo. Platforma była wcześniej wykorzystywana do organizowania zbiórek dla takich osób jak Kyle Rittenhouse, uczestnicy zamieszek na Kapitolu z 6 stycznia 2021 roku czy organizatorzy kanadyjskiego konwoju antyszczepionkowego z 2022 roku.

Podczas gdy Mangione czeka na proces, jego sprawa stała się symbolem szerszych debat społecznych. Dla jednych jest dowodem na konieczność reform w systemie opieki zdrowotnej i wymiarze sprawiedliwości, dla innych – przykładem kontrowersji wokół finansowania społecznościowego w przypadkach związanych z przemocą.

Proces Mangione zapowiada się na jedno z najbardziej medialnych wydarzeń 2025 roku.

Źródło: NewsNation
Foto: YouTube, PA Dept. of Corrections