News USA
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
Nowy raport Economic Innovation Group (EIG) zatytułowany “The Great Transfer-mation” wskazuje, że wsparcie rządowe stało się jednym z najszybciej rosnących źródeł dochodu w USA. Obecnie transfery rządowe, czyli środki pochodzące z programów takich jak Social Security, Medicare, Medicaid, zasiłki dla bezrobotnych i inne świadczenia, stanowią 18% łącznego dochodu narodowego — ponad dwukrotnie więcej niż w 1970 roku, kiedy wynosiły 8%.
Wzrost udziału rządowych płatności transferowych w dochodach Amerykanów jest wynikiem wielu czynników, a kluczowe znaczenie mają zmiany demograficzne. Starzejące się społeczeństwo, wzrost liczby emerytów oraz wyższe koszty opieki zdrowotnej to główne przyczyny tego zjawiska.
Wg danych demograficznych organizacji USAfacts, w 2022 r, aż 17,3% Amerykanów było w wieku 65 lat lub starszych, podczas gdy w 2010 r. stanowili 13,1% populacji.
Proces ten stawia gospodarkę przed nowymi wyzwaniami finansowymi, a rosnąca zależność od wsparcia rządowego ma także znaczące implikacje dla przyszłości finansowej USA.
W 2020 roku, w czasie pandemii COVID-19, transfery rządowe osiągnęły rekordowy poziom 6 bilionów dolarów, ale po zakończeniu większości programów awaryjnych spadły do około 4,3 biliona dolarów. Gdyby rządowe płatności transferowe były rozdzielone równomiernie pomiędzy wszystkich Amerykanów, każdy obywatel USA otrzymałby około 11 500 dolarów rocznie.
Finansowe skutki wzrostu transferów rządowych
Coraz większa rola wsparcia państwa obciąża budżety federalne i stanowe. W 2023 roku niefinansowane zobowiązania emerytalne publiczne w USA osiągnęły poziom 1,59 biliona dolarów, a federalny deficyt budżetowy przekroczył 1,8 biliona dolarów.
Wraz z rosnącymi kosztami obsługi długu państwowego — które według prognoz do 2054 r. mogą stanowić największą pozycję wydatkową rządu — wiele programów socjalnych staje pod znakiem zapytania.
Steve Hanke, ekonomista z Johns Hopkins University, zauważa, że “tendencja do uzależniania wszystkich aspektów życia od wsparcia państwowego zagraża zarówno osobistej autonomii, jak i odpowiedzialności”. Jak dodaje, politycy często są skłonni obiecywać korzyści socjalne, jednak niewiele mówi się o kosztach, jakie niosą one dla gospodarki, takich jak wyższe podatki czy wzrost zadłużenia publicznego.

Rola demografii i migracji w zależności od płatności transferowych
Zmiany demograficzne — szczególnie starzejące się społeczeństwo i kurcząca się populacja osób w wieku produkcyjnym — są głównymi czynnikami wpływającymi na rosnącą rolę rządowych transferów. W wielu rejonach wiejskich USA wyludnienie oraz migracja młodszych ludzi do miast powodują, że odsetek emerytów i osób zależnych od wsparcia wzrasta.
Dane zebrane przez Statista pokazują, że współczynnik dzietności w USA od dekad pozostaje poniżej poziomu zastępowalności populacji, co dodatkowo zwiększa presję na programy transferowe.
Migracja międzynarodowa częściowo zniwelowała spadek wskaźników narodzin, ale prognozy Congressional Budget Office (CBO) wskazują, że bez dalszej imigracji populacja USA może zacząć się kurczyć już w 2040 roku.

Balansowanie między bezpieczeństwem ekonomicznym a zrównoważonym rozwojem
Rosnąca zależność od państwa w zakresie wsparcia finansowego wymaga przemyślanych decyzji budżetowych i podatkowych. „Im większa redystrybucja dochodów, tym mniejsza szansa na trwały wzrost gospodarczy” — zauważa ekonomista Arthur Laffer, autor książki “Taxes Have Consequences” z 2023 roku.
Wyższe podatki, choć mogłyby zasilić systemy socjalne, grożą jednocześnie zahamowaniem aktywności gospodarczej i inwestycji.
Według ekspertów Economic Innovation Group EIG najbardziej realnym sposobem na poradzenie sobie z rosnącymi potrzebami transferowymi jest wzrost gospodarczy. Autorzy raportu wskazują na potrzebę rozwoju innowacji, efektywną politykę imigracyjną oraz działania sprzyjające wyższej aktywności zawodowej jako elementy kluczowe do zrównoważenia finansowego programu wsparcia.

Amerykański model wsparcia państwowego: Selektywne podejście
W odróżnieniu od europejskich modeli państwa opiekuńczego, systemy transferowe w USA są bardziej selektywne, koncentrując się na wsparciu potrzebujących zamiast oferować kompleksowe świadczenia dla całej klasy średniej.
Zgodnie z raportem Manhattan Institute z 2023 roku, “amerykański system społeczny działa na zasadzie prewencyjnego zabezpieczenia przed ubóstwem, co pozwala ograniczyć koszty i zapewnić pomoc najbardziej potrzebującym”.
Pomimo wyzwań, przed którymi stoi gospodarka USA, raport wskazuje, że elastyczny system wsparcia społecznego oparty na polityce ograniczonej ingerencji w życie obywateli jest bardziej odporny na wyzwania demograficzne niż systemy europejskie. Odpowiedzialna polityka podatkowa i inwestycje w rozwój mogą zapewnić, że amerykański model wsparcia państwowego pozostanie skuteczny i zrównoważony w dłuższej perspektywie.
Źródło: Epoch Times
Foto: istock/Shutthiphong Chandaeng/ vichinterlang/ Halfpoint/Ivan-balvan/
News Chicago
Chicago znajduje się w centrum dyskusji o rekordowej fuzji kolejowej
W piątek poinformowano, że Union Pacific zamierza połączyć się z Norfolk Southern, tworząc pierwszą w historii kolej biegnącą z wybrzeża na wybrzeże, która miałaby obsługiwać niemal połowę krajowego transportu kolejowego towarów. Wartość transakcji szacowana jest na 85 miliardów dolarów. Decyzja ta wywołuje ogromne zainteresowanie, szczególnie w Chicago – historycznym sercu amerykańskiej kolei i jednocześnie jej największym wąskim gardle.
Zyski dla kraju, ale kosztem konkurencji?
Przedstawiciele Union Pacific twierdzą, że fuzja:
- zwiększy przepustowość sieci kolejowej,
- skróci czas transportu kontenerowego o 1–2 dni,
- pozwoli odciążyć drogi i zmniejszyć emisję spalin, ograniczając ruch ciężarówek.
Jednocześnie dziewięciu republikańskich prokuratorów generalnych ostrzegło w liście skierowanym do władz federalnych, że połączenie może prowadzić do „wzrostu siły monopolistycznej”, co przełoży się na wyższe koszty wysyłek i osłabienie konkurencyjności gospodarki USA.
Koszty transportu już teraz są istotnym problemem – w 2024 r. przeciętny Amerykanin otrzymał 66 przesyłek, co oznacza wzrost o 78% w ciągu siedmiu lat, przy zaledwie 4% spadku średniej ceny wysyłki.
Chicago jako strategiczny węzeł
Obecnie 1 na 4 pociągi towarowe w USA przejeżdża przez północno-wschodnie Illinois, a firmy kolejowe zapowiadają wzrost przepustowości w regionie o prawie 80% do 2052 r.
Przedstawiciele Union Pacific argumentują, że już dziś kontenery często są rozładowywane w Chicago, przewożone ciężarówkami przez miasto, a następnie ponownie ładowane na pociąg innego przewoźnika.
Po fuzji kontenery mogłyby przejeżdżać przez miasto bez rozładunku, eliminując setki przejazdów drogami, co ograniczyłoby korki i smog.
Jednak eksperci, tacy jak Earl Wacker, ostrzegają, że mieszkańcy terenów przytorowych mogą odczuć większe obciążenie ruchem, hałasem i skutkami środowiskowymi.

Proces zatwierdzenia i potencjalne konsekwencje
Union Pacific jeszcze w tym tygodniu ma złożyć mający tysiące stron wniosek do Surface Transportation Board (STB). Od tego momentu ruszy: okres analizy trwający około 18 miesięcy, negocjacje z samorządami oraz przedstawicielami branż (m.in. chemicznej i rolniczej).
STB może nałożyć ograniczenia dotyczące:
- liczby pociągów,
- długości składów,
- stawek za przewóz,
- tras przejazdowych.
Według branżowych analityków istnieje ryzyko, że pozytywna decyzja uruchomi kolejną falę konsolidacji, prowadząc nawet do fuzji BNSF z CSX, a później wchłonięcia kanadyjskich operatorów.

Koleje Union Pacific i Norfolk Southern
Głos branży i pracowników
CEO Union Pacific, Jim Vena, zapowiada 1 mld USD oszczędności i 1,75 mld USD dodatkowych przychodów rocznie po trzech latach od połączenia. Twierdzi, że jest „99,999% pewny” zatwierdzenia fuzji.
Sceptycy podkreślają jednak, że w ciągu ostatniej dekady obie spółki nie odnotowały wzrostu wolumenu przewozów, a teraz prognozują 10% wzrost w ciągu trzech lat.
Władze Union Pacific zapewniają też „gwarancję zatrudnienia na całe życie” dla obecnych pracowników obu spółek, lecz eksperci ostrzegają, że takie zobowiązania mogą okazać się iluzoryczne.

Lokomotywy Norfolk Southern w Altoona Works
Wpływ polityczny i rola administracji federalnej
Proces zatwierdzenia fuzji odbywa się w otoczeniu politycznym wysokiego szczebla.
- Prezydent Donald Trump po spotkaniu z Veną w Białym Domu ocenił, że „fuzja brzmi dobrze”.
- Trump zwolnił również członka STB, Roberta Primusa, który był sceptycznie nastawiony do połączenia.
Były przewodniczący STB, Marty Oberman, publicznie podkreślił, że decyzja musi zostać podjęta niezależnie, na podstawie faktów, a nie nacisków politycznych czy inwestorskich.

Podsumowując
Fuzja Union Pacific z Norfolk Southern może:
- zrewolucjonizować transport towarowy w USA,
- odciążyć autostrady i zmniejszyć emisję spalin,
- ale jednocześnie zwiększyć wpływ jednej spółki na rynek i odbić się negatywnie na niektórych regionach, w tym Chicago.
To jedna z najważniejszych decyzji w amerykańskim kolejnictwie od dekad. Stawką są:
- konkurencyjność rynku,
- koszty transportu dla konsumentów,
- miejsca pracy,
- a także rola Chicago jako centralnego węzła logistycznego kraju.
STB zmierzy się z decyzją o potencjalnie historycznym znaczeniu. Najważniejsza decyzja zapadnie najwcześniej w połowie 2027 r.
Źródło: chicagotribune
Foto: jpmueller99, Union Pacific, Norfolk Southern, YouTube
News USA
Nie masz REAL ID? Od lutego zapłacisz za to na lotnisku 45 dolarów
Podróżni, którzy nie posiadają prawa jazdy zgodnego z wymogami REAL ID ani paszportu, będą musieli zapłacić dodatkową opłatę, aby przejść kontrolę bezpieczeństwa na lotniskach. Administracja Bezpieczeństwa Transportu TSA ogłosiła, że od 1 lutego 2026 r. osoby bez akceptowanego dokumentu tożsamości będą mogły skorzystać z płatnej alternatywnej procedury weryfikacji — Confirm ID.
Jak będzie działać Confirm ID?
Usługa umożliwi podróżnym potwierdzenie tożsamości poprzez system Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA), po wniesieniu opłaty i wypełnieniu formularza. Można to zrobić:
- przez internet na pay.gov przed przyjazdem na lotnisko,
- na lotnisku, w osobnej linii przeznaczonej dla osób korzystających z Confirm ID.
Po pozytywnej weryfikacji Confirm ID będzie ważne 10 dni. Po tym czasie, jeśli podróżny ponownie będzie chciał lecieć bez REAL ID lub paszportu, konieczne będzie wniesienie kolejnej opłaty.
Według Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) cały proces potrwa zazwyczaj 10–15 minut, lecz w razie dodatkowych wymogów weryfikacyjnych lub długich kolejek może się wydłużyć nawet do pół godziny.
Dlaczego wprowadzono opłatę?
TSA zaproponowała początkowo opłatę w wysokości 18 dolarów, jednak – jak poinformowano – późniejsza analiza wykazała, że koszty operacyjne programu są wyższe. Pobierana opłata będzie pokrywać:
- utrzymanie systemu technologicznego,
- koszty administracyjne,
- koszty operacyjne związane z samą weryfikacją tożsamości.
Zmiana pojawia się w czasie, gdy egzekwowanie ustawy REAL ID Act, przyjętej w 2005 r., stało się obowiązkowe na punktach kontroli bezpieczeństwa w USA po licznych opóźnieniach we wdrożeniu.

Jakie dokumenty TSA uznaje za ważne?
Podróżni, którzy chcą uniknąć opłaty, powinni posiadać jeden z akceptowanych dokumentów, w tym:
- prawo jazdy lub dowód tożsamości zgodny z REAL ID,
- Enhanced Driver’s License (EDL) lub Enhanced ID (EID),
- paszport USA,
- paszportową kartę USA,
- karty zaufanego podróżnego (Global Entry, NEXUS, SENTRI, FAST),
- legitymację Departamentu Obrony USA,
- kartę stałego rezydenta,
- kartę wjazdu (Border Crossing Card),
- akceptowalne dokumenty plemienne (w tym Enhanced Tribal Cards),
- kartę HSPD-12 PIV,
- paszport wydany przez rząd innego kraju,
- kanadyjskie prawo jazdy,
- kartę TWIC,
- kartę zezwolenia na pracę I-766,
- dokumenty marynarki handlowej USA,
- kartę identyfikacyjną opieki zdrowotnej dla weteranów (VHIC).

Co to oznacza dla podróżnych?
Od 2026 r. obowiązkiem każdego pasażera będzie posiadanie akceptowanego dokumentu tożsamości — w przeciwnym razie konieczne będzie skorzystanie z płatnej procedury Confirm ID. TSA zachęca podróżnych, by jak najszybciej wyrobić dokumenty zgodne z REAL ID, aby uniknąć dodatkowych opłat i wydłużonej odprawy.
Źródło: nbc
Foto: istock/CandyRetriever/ LightFieldStudios/
News USA
Amerykanie wydali fortunę podczas Black Friday mimo rosnącej inflacji
Amerykanie może i nie patrzą z optymizmem na swoje finanse, ale nie przeszkodziło im to w ustanowieniu kolejnych rekordów zakupowych podczas tegorocznego Black Friday. Jak pokazują nowe dane, kluczowe święto handlu ponownie przyniosło wzrosty — choć za rekordami kryją się wyraźne oznaki presji inflacyjnej, rosnących cen i mniejszej siły nabywczej konsumentów.
Rekordowe wyniki sprzedaży
Według Adobe Analytics, w samych zakupach online konsumenci wydali 11,8 mld dolarów, co oznacza wzrost o 9,1% względem ubiegłego roku. Mastercard SpendingPulse odnotował z kolei 4,1% wzrost łącznej sprzedaży, uwzględniając zarówno handel stacjonarny, jak i internetowy.
Prognozy na Cyber Monday również są imponujące. Adobe przewiduje, że Amerykanie wydadzą 14,2 mld dolarów, co przełoży się na ponad 6-procentowy wzrost rok do roku.
Mimo spowolnienia rynku pracy, rosnących kosztów związanych z cłami administracji Trumpa oraz zwiększonej liczby zwolnień korporacyjnych, konsumpcja pozostaje siłą napędową gospodarki USA.
Mniej za więcej: ukryta strona rekordów
Chociaż liczby robią wrażenie, analitycy zauważają, że wzrosty sprzedaży niekoniecznie oznaczają większą liczbę zakupionych produktów. Według Salesforce średnia cena produktów wzrosła o 7%, a liczba kupowanych przedmiotów spadła o 2%.
Oznacza to, że Amerykanie płacą więcej, otrzymując mniej.
Inflacja ponownie przyspieszyła, osiągając 3% we wrześniu, w porównaniu z 2,3% w kwietniu. Dla wielu gospodarstw domowych oznacza to konieczność ostrożniejszego gospodarowania budżetem.

Presja cenowa i zmieniające się nawyki zakupowe
Wobec rosnących cen żywności, energii czy usług, konsumenci zaczynają:
- koncentrować się na zakupie pojedynczych produktów wyższej wartości,
- rozkładać zakupy na wiele dni promocji,
- dokładniej porównywać oferty i czekać na najatrakcyjniejsze rabaty.
Badanie Deloitte wskazuje, że aż 75% Amerykanów spodziewało się wyższych cen w okresie świątecznym.

Gospodarka w kształcie litery K
Ekonomiści zauważają wyraźne rozwarstwienie konsumpcyjne. Analiza Moody’s Analytics pokazuje, że najbogatsze 10% gospodarstw odpowiadało za niemal połowę całkowitych wydatków w drugim kwartale roku, natomiast wydatki 80% najbiedniejszych gospodarstw jedynie nadążają za inflacją.
Prowadzi to do tzw. gospodarki w kształcie litery K — zamożniejsi wydają coraz więcej, podczas gdy klasa średnia i osoby o niższych dochodach ograniczają zakupy. Tegoroczne dane mogą potwierdzać ten trend: zarówno dyskonty, jak i marki premium notują dobre wyniki, podczas gdy segmenty rynku skierowane do „średniego konsumenta” radzą sobie słabiej.

Perspektywy na dalszą część sezonu
Wyniki Black Friday i Cyber Monday potwierdzają odporność amerykańskich konsumentów, ale jednocześnie obnażają skalę wyzwań, przed którymi stoją gospodarstwa domowe. Rekordowe wydatki nie oznaczają rekordowej siły nabywczej — a raczej zdolność adaptacji do trudniejszych realiów ekonomicznych.
Źródło: cbs
Foto: istock/ipopba/SeventyFour/Qeeraw
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA3 tygodnie temuICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy
-
News Chicago4 tygodnie temuNaloty imigracyjne w Halloween: Burmistrz Evanston IL mówi o „bezprawiu”
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuPolonia w Chicago świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości Polski
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA










