Wybory Prezydenckie 2024
Kontrowersje wokół Muska: Czy jego milionowy konkurs wyborczy narusza prawo?
Elon Musk, miliarder i przedsiębiorca, który stał się prominentnym sojusznikiem kampanii Donalda Trumpa, ogłosił niedawno plan, który wywołał falę spekulacji na temat legalności jego działań. Musk zapowiedział, że do 5 listopada każdego dnia będzie przekazywał 1 milion dolarów losowo wybranej osobie, która podpisze petycję popierającą jego komitet działań politycznych.
Aby mieć szansę na wygraną, uczestnicy muszą być zarejestrowanymi wyborcami w stanach określanych jako „wahające się” – tych, które mają kluczowe znaczenie dla nadchodzących wyborów prezydenckich. O ogłoszeniu inicjatywy, które miało miejsce w ostatnią sobotę, pisaliśmy 20 października.
Ten konkurs wzbudził obawy, że Elon Musk może naruszać federalne przepisy wyborcze, które zabraniają oferowania zachęt finansowych w zamian za rejestrację do głosowania lub oddanie głosu. Eksperci prawniczy, w tym Richard Hasen, dyrektor projektu Safeguarding Democracy na UCLA, uważają, że sprawa powinna zostać zbadana przez Departament Sprawiedliwości.
„Istnieje silny argument, że może to wiązać się z odpowiedzialnością karną, więc przynajmniej DOJ powinno przyjrzeć się tej kwestii i ostrzec ludzi, by unikali takich działań” — powiedział Hasen w wywiadzie dla Vox.
Jak działa konkurs Elona Muska?
Zgodnie z zasadami programu, zarejestrowani wyborcy z siedmiu kluczowych stanów – Arizony, Pensylwanii, Karoliny Północnej, Georgii, Michigan, Nevady i Wisconsin – mogą podpisać petycję „na rzecz wolności słowa i prawa do noszenia broni” do 21 października.
Konkurs, organizowany przez America PAC, założoną przez miliardera, ma na celu mobilizację wyborców w stanach decydujących o wyniku wyborów. Choć petycja nie wymaga od uczestników rejestracji jako Republikanie, jej treść – skupiona na prawach wynikających z Pierwszej i Drugiej Poprawki – wyraźnie kieruje przekaz do zwolenników Donalda Trumpa.
Musk osobiście angażuje się w promocję swojego programu, organizując wydarzenia w stanach, takich jak Pensylwania, gdzie niedawno wręczył gigantyczny czek na milion dolarów jednej z uczestniczek.
Problem prawny
Główne kontrowersje wynikają z faktu, że uczestnictwo w loterii jest możliwe tylko dla zarejestrowanych wyborców. Może to być uznane za próbę oferowania finansowej zachęty w zamian za rejestrację do głosowania – co jest niezgodne z prawem federalnym.
David Becker, dyrektor wykonawczy bezpartyjnego Centrum Innowacji i Badań Wyborczych, zwraca uwagę, że prawo zabrania oferowania „czegokolwiek o wartości” w zamian za aktywność związaną z głosowaniem.
„W przeszłości widzieliśmy, że przepisy były szeroko interpretowane” – stwierdził Becker, odnosząc się do sytuacji z 2008 roku, kiedy Ben & Jerry’s musiało zmienić promocję, która oferowała darmowe lody za pokazanie naklejki „Głosowałem”.
W odróżnieniu od prostych nagród, jakie oferowała wcześniej znana sieć lodziarni, konkurs Elona Muska jest bardziej skomplikowany, gdyż nie oferuje nagrody bezpośrednio za rejestrację, lecz za podpisanie petycji. To jednak nie rozwiązuje w pełni wątpliwości prawnych.
Daniel Weiner z Brennan Center podkreśla, że kluczowe jest pytanie, czy loteria związana z podpisaniem petycji może być uznana za zachętę do rejestracji do głosowania. „To pytanie jest skomplikowane i trudno przewidzieć, jak sąd by na nie odpowiedział” – uważa Weiner.
Reakcje polityczne i potencjalne konsekwencje
Demokratyczny Gubernator Pensylwanii, Josh Shapiro, nazwał konkurs „niepokojącym”. Zasugerował również, że organy ścigania powinny przyjrzeć się tej sprawie. Mimo to, jak dotąd Departament Sprawiedliwości nie ogłosił oficjalnego dochodzenia.
Gdyby jednak doszło do ścigania Elona Muska, najpierw otrzymałby on oficjalne wezwanie do zaprzestania swojej inicjatywy, podobnie jak Ben & Jerry’s w 2008 roku. Kara za naruszenie przepisów wynosi do 10 000 dolarów lub nawet pięć lat więzienia.
Jednakże wszczęcie dochodzenia przed wyborami jest mało prawdopodobne, co ma na celu uniknięcie wrażenia, że władze federalne ingerują w przebieg kampanii. Jak zauważa Daniel Weiner , „ważne jest, by dochodzenia i działania prawne nie były prowadzone tuż przed wyborami, aby uniknąć kontrowersji”. Nawet jeśli sprawa Muska trafi do sądu, najprawdopodobniej nie zostanie rozstrzygnięta przed 5 listopada.
Czy Musk złamał prawo?
Prawne rozstrzygnięcie tej kwestii pozostaje niepewne, ale jedno jest pewne: działania Elona Muska w ramach jego komitetu wyborczego wzbudziły poważne obawy i pytania o legalność mobilizacji wyborców w kluczowych stanach za pomocą kontrowersyjnych konkursów. Ostatecznie decyzja, czy jego program jest zgodny z prawem, może zapaść dopiero po wyborach, co nie zmienia faktu, że miliarder zdąży wywrzeć istotny wpływ na kampanię wyborczą.
Źródło: vox
Foto: YouTube, America PAC
News USA
Eric Adams – Demokraci zawiedli ludzi z klasy pracującej
Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams podczas konferencji prasowej skomentował wynik wyborów prezydenckich w stanie i w mieście Nowy Jork, gdzie jasno widać, że zwiększyła się liczba wyborców głosujących na Republikanów.
Burmistrz powiedział wprost – nie jest zaskoczony. Uważa, jak powiedział, że Demokraci podążają za bardzo „na lewo” i nie słuchają ludzi klasy pracującej, a to jest szkodliwe dla naszego miasta.
Oto pełna odpowiedź burmistrza:
“To mnie nie zaskakuje. Ta skrajnie lewicowa agenda, o której mówię od dawna, w której nie skupiamy się na ludziach z klasy robotniczej, i powiedziałem to tutaj, w tym samym pokoju, niektóre rzeczy, o których mówisz, to nie to, o czym mówią ludzie z klasy robotniczej. Ci ludzie z klasy robotniczej martwią się o przyszłość swoich rodzin.”
Kiedy nie rozmawiasz o rzeczach, które ich nie dotyczą – jak mogę dostać MetroCard? Jak mogę się upewnić, że będę miał co położyć na stole? To są prawdziwe problemy. I więc kiedy nie rozmawiasz o tych prawdziwych problemach, to nie dziwi mnie, że ludzie mówią – już nie mówisz w moim imieniu.
I patrzę na wszystkie te analizy, które pochodzą z okresu po wyborach, nie różni się to niczym od Nowego Jorku w porównaniu z innymi gminami. To nie tylko Nowy Jork, gdzie ludzie zdecydowali, że nie wierzymy, że ludzie mówią w imieniu tych problemów, które są dla nas ważne. I mówię o kwestiach, o których mówi klasa robotnicza : bezpieczeństwo publiczne, przystępność cenowa, upewnienie się, że mogą utrzymać swoje rodziny.
Podnieśliśmy płace w tym mieście. Upewniliśmy się, że zwykli Nowojorczycy mogą – od zwiększenia ulgi podatkowej od dochodów z pracy po to, co zrobiliśmy z obniżoną ceną biletów MetroCard, upewniając się, że nasi członkowie związków zawodowych otrzymują kontrakty, na jakie zasługują. Ludzie klasy robotniczej mają problemy klasy robotniczej, nie wszystkie te filozoficzne rzeczy, które wy uważacie za atrakcyjne. To po prostu rzeczywistość. I dlatego nie dziwi mnie, że w całej Ameryce byliście świadkami takich zmian – w całej Ameryce, nie tylko w Nowym Jorku, ale w całej Ameryce.
A kiedy mówiłem o bezpieczeństwie publicznym w 2021 roku, zostało to zignorowane. Kiedy mówiłem o migrantach i osobach ubiegających się o azyl w 2023 roku, zostało to zignorowane. 2021, najważniejszy problem, bezpieczeństwo publiczne. 2023, najważniejszy problem wyborców, imigracja. Burmistrz klasy robotniczej mówiący o problemie klasy robotniczej.”
Autorka: Monika Adamski/Radio Rampa
Foto: YouTube
News Chicago
Wybory w Chicago: Zaktualizowane wyniki głosowania
Jak podaje Komisja Wyborcza Miasta Chicago, 11 listopada, do nieoficjalnych wyników wyborów przeprowadzonych w Chicago dodano 14 570 nowych głosów. Daje tą łączną liczbę oddanych głosów – 945 378 głosów w wyborach 5 listopada. Liczenie głosów potrwa do 19 listopada.
W Chicago zostały policzone wszystkie głosy oddane w dniu wyborów 5 listopada, oraz głosy oddane przedterminowo we wczesnym głosowaniu.
Łączna liczba niepodliczonych głosów w Chicago to 91 972. Są to karty tzw. warunkowe (6100), oraz zwrócone karty z głosowania korespondencyjnego (47 664).
Liczba wysłanych kart do głosowania korespondencyjnego, które jeszcze nie wróciły do Komisji Wyborczej Miasta Chicago to 38 208.
Karty z głosowania korespondencyjnego, warunkowego oraz wojskowego/zagranicznego będą nadal liczone do dnia 19 listopada.
Źródło: informacja własna
Foto: Chicago Board of Election Commissioners
News USA
Dlaczego Amerykanie nie głosowali na Kamalę Harris? Wyniki sondażu
Najnowsze sondaże exit poll przeprowadzone po wyborach prezydenckich wskazują na kluczowe przyczyny, które przyczyniły się do porażki wiceprezydent Kamali Harris, kandydatki Demokratów. Analiza ponad 3 200 odpowiedzi wyborców z całego kraju pokazuje, że największe obawy elektoratu dotyczyły wysokiej inflacji, polityki imigracyjnej oraz priorytetów, które skupiały się na kwestiach kulturowych, a nie na sprawach istotnych dla klasy średniej.
W sondażu wyborcy jasno określili, że głównym powodem ich decyzji była inflacja, która pod rządami administracji Biden-Harris pozostawała na niepokojąco wysokim poziomie.
Kolejnym problemem była polityka migracyjna – wielu respondentów uważało, że obecna administracja dopuściła do napływu zbyt dużej liczby nielegalnych imigrantów. Trzecią istotną kwestią była percepcja, że Harris zbytnio koncentrowała się na tematach związanych z prawami osób transpłciowych, zamiast skupić się na problemach ekonomicznych, które dotykają klasę średnią.
Analiza Blueprint wykazała, że inne czynniki, takie jak rosnące zadłużenie państwa i obawa, że Harris kontynuowałaby politykę Joe Bidena, również wpływały na negatywne oceny. Dodatkowo, wyborcy wahających się stanów często wymieniali zarzut, że „Demokraci źle rządzili krajem”, co przyczyniło się do decyzji o wsparciu Donalda Trumpa.
Przyczyny porażki Demokratów
Autorzy raportu podkreślili, że Kamala Harris, jako kandydatka, nie zdołała odciąć się od swojej przeszłości ani od dziedzictwa administracji Bidena. Brak wyraźnego rozróżnienia i zbyt mała ilość czasu na zmianę narracji politycznej były barierami, których Harris nie zdołała pokonać.
Wyniki wyborów wywołały falę reakcji wśród Demokratów, którzy po porażce zaczęli szukać przyczyn i odpowiedzialnych za porażkę. Niektórzy, jak Kongresmen Tom Suozzi, wezwali do większego skupienia się na kwestiach istotnych dla klasy średniej, takich jak bezpieczeństwo i gospodarka, a nie na politycznej poprawności.
„Musimy bardziej skupić się na wartościach, które są istotne dla Amerykanów – na bezpieczeństwie publicznym i zdrowym rozsądku” – napisał Suozzi, podkreślając potrzebę wyjścia poza wewnętrzne podziały i politykę oporu.
Inne głosy w partii, zwłaszcza z lewej strony spektrum, nie zgadzały się z takim podejściem. Postępowi liderzy, jak Ash-Lee Woodard-Henderson, bronili dotychczasowej strategii Demokratów, argumentując, że skupienie się na wspieraniu zmarginalizowanych społeczności powinno pozostać priorytetem.
Kwestia osób transpłciowych
Sondaż Blueprint w połączeniu z innymi badaniami, w tym od GQR i Fox News, wskazał także na kontrowersyjne kwestie związane z polityką wobec osób transpłciowych.
Choć temat ten był często obecny w kampanii, wyborcy różnie oceniali jego wpływ na swoje decyzje. 52% respondentów Fox News wyraziło sprzeciw wobec procedur medycznych dla nieletnich związanych ze zmianą płci, co wskazuje na głęboki podział opinii w społeczeństwie na ten temat.
Źródło: Epoch Times
Foto: YouTube
-
News USA4 tygodnie temu
Biden o Trumpie: „Musimy go zamknąć” – polityczna metafora czy dosłowna groźba?
-
News Chicago4 tygodnie temu
Johnson powołał siódmego członka nowej Rady Edukacji, która spotka się już jutro
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ronnie Reese, szef ds. komunikacji burmistrza Chicago, odchodzi w trybie natychmiastowym
-
News USA3 tygodnie temu
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
-
News USA3 tygodnie temu
Gubernator Newsom obniży koszty energii elektrycznej dla mieszkańców Kalifornii
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago po raz 10-ty liderem w rankingu najbardziej „szczurzych” miast w USA. Fuj
-
News USA4 tygodnie temu
McDonald’s zmienia dostawcę cebuli. W kanapkach Quarter Pounder były bakterie E. coli
-
News USA4 tygodnie temu
Zacięty wyścig prezydencki: Harris traci, Trump zyskuje. Kto zatriumfuje na finiszu?