News USA
Rekordowy rok dla najbogatszych w USA. Na szczycie rankingu Forbes 400 ponownie Elon Musk
Według rankingu Forbes 400, w ciągu ostatnich 12 miesięcy łączny majątek 400 najbogatszych Amerykanów wzrósł o prawie 1 bilion dolarów, a suma aktywów osób z listy wyniosła imponujące 5,4 biliona dolarów – najwyższą w historii. Podniósł się również do rekordowych 3,3 miliarda dolarów próg wejścia na listę, co jest znacznym skokiem w porównaniu z 2,9 miliarda dolarów w roku poprzednim.
Zjawisko koncentracji bogactwa jest widoczne jak nigdy wcześniej. Najbardziej zamożne osoby z listy – elitarna grupa 25 miliarderów, w tym kilkunastu z majątkiem powyżej 100 miliardów dolarów – odpowiada za 500 miliardów dolarów zysków, co stanowi prawie połowę łącznej wartości netto listy.
Ta „top 25” ma teraz wspólnie ponad 2,5 biliona dolarów, co stanowi niemal połowę całkowitego majątku wszystkich członków Forbes 400.
Na szczycie listy po raz trzeci z rzędu znalazł się Elon Musk, którego majątek szacowany jest na 244 miliardy dolarów. Mimo że jego majątek zmniejszył się o 7 miliardów dolarów z powodu spadku wartości akcji Tesli, Musk pozostaje wyraźnym liderem.
Jeff Bezos, założyciel Amazon, zajmuje drugie miejsce z majątkiem szacowanym na 197 miliardów dolarów. Mark Zuckerberg awansował na trzecią pozycję z majątkiem wartym 181 miliardów dolarów, co zawdzięcza ogromnemu wzrostowi wartości akcji Meta – spółki macierzystej Facebooka.
Kobiety na liście: Coraz większy udział
Alice Walton, córka współzałożyciela Walmartu, po raz dziewiąty w ciągu ostatnich dziesięciu lat została uznana za najbogatszą kobietę w Stanach Zjednoczonych. Dzięki wzrostowi akcji Walmartu o 41% w ciągu ostatniego roku jej majątek wynosi 89,2 miliarda dolarów, co daje jej 15. miejsce na liście ogólnej.
Alice Walton jest jedną z 67 kobiet na liście Forbes 400, co stanowi wzrost w porównaniu do 60 kobietami w poprzednim roku.
Majątek kobiet na liście Forbes 400 wzrósł do 839 miliardów dolarów w porównaniu z 621 miliardami dolarów w roku 2023.
Wśród nich wyróżnia się Diane Hendricks (21,9 miliarda dolarów), która pozostaje najbogatszą kobietą, która dorobiła się majątku sama. Jest ona jedną z rekordowych 13 kobiet, które zbudowały swój majątek od podstaw, zamiast go odziedziczyć. W sumie 67% kobiet z listy to osoby, które same zapracowały na swój sukces, choć każda z nich przeszła unikalną drogę do fortuny.

Alice Walton
Nowi i powracający na liście Forbes 400
Pomimo rekordowych progów wejścia, 23 nowych miliarderów dołączyło w tym roku do listy. Wśród nich znajdują się takie nazwiska jak Todd Graves (9,5 miliarda dolarów), twórca sieci fast foodów Raising Cane, Peter Cancro (5,6 miliarda dolarów), właściciel Jersey Mike’s Subs, oraz Jayshree Ullal (4,4 miliarda dolarów), CEO Arista Networks.
Znalazł się na niej również Leonid Radvinsky (3,8 miliarda dolarów), właściciel OnlyFans, oraz Alex Karp (3,6 miliarda dolarów), współzałożyciel firmy Palantir.
Do listy powróciło także 11 miliarderów, którzy opuścili ją w poprzednich latach, w tym Donald Trump (4,3 miliarda dolarów). Były prezydent wykorzystał zmienne ceny akcji swojej spółki Trump Media & Technology Group, aby ponownie znaleźć się w gronie najbogatszych.

Todd Graves
Znani miliarderzy poza listą Forbes 400
Nie wszyscy miliarderzy byli jednak wystarczająco zamożni, aby trafić na tegoroczną listę. Po raz pierwszy w historii więcej amerykańskich miliarderów znalazło się poza listą Forbes 400 niż na niej – aż 415 osób.
Wśród tych, którzy nie zdołali przekroczyć progu, są znane postaci, takie jak Arnold Schwarzenegger (1 miliard dolarów), Jerry Seinfeld (1,1 miliarda dolarów), Taylor Swift (1,3 miliarda dolarów), czy Oprah Winfrey (3 miliardy dolarów).

Oprhah Winfrey
Najmłodsi i najstarsi na liście Forbes 400
Najmłodszym miliarderem na liście jest Lukas Walton najbogatszy człowiek w Illinois, 38-letni dziedzic Walmartu, którego majątek wynosi 33,9 miliarda dolarów. Pisaliśmy o nim tutaj.
Josh Kushner, potentat na rynku nieruchomości i kapitalista wysokiego ryzyka, również znalazł się w zestawieniu, mając 39 lat i majątek szacowany na 3,8 miliarda dolarów.
Średni wiek członków Forbes 400 to 70 lat, a najstarszą osobą na liście jest David Murdock, 101-letni właściciel Dole Food Company.

Lukas Walton
Nowe Standardy Bogactwa
Rok 2024 zapisze się w historii jako czas największych fortun w Ameryce. Wzrost wartości majątku i zmieniający się krajobraz amerykańskich miliarderów pokazują, że próg bogactwa, który kiedyś wydawał się nieosiągalny, teraz jest tylko początkiem drogi do elitarnego klubu Forbes 400.
Mimo że majątek najbogatszych Amerykanów gwałtownie rośnie, ich hojność nie idzie w parze z tym wzrostem. Forbes ponownie przeanalizował całożyciowe datki charytatywne członków listy. Jedna trzecia osób przekazała mniej niż 1% swojego majątku, co daje im najniższą ocenę filantropii. Zaledwie 10 osób – czyli 2,5% z listy – przekazało więcej niż 20% swojego majątku na cele charytatywne.
Aby uzyskać więcej informacji na temat sposobu obliczania majątku przez Forbes 400, wejdź tutaj. Pełna lista z 2024 r. znajduje się tutaj.
Źródło: Forbes
Foto: Walton Foundation, wikimedia/ Stephen Ironside/ RaisingCanesMedia/Maryland GovPics/Prime Minister’s Office
News USA
Fed tnie stopy procentowe: Najniższy poziom od 2022 roku
W środę Rezerwa Federalna USA obniżyła swoją główną stopę procentową o 0,25 punktu procentowego, sprowadzając docelowy przedział dla federal funds rate do poziomu 3,5–3,75% z wcześniejszych 3,75–4%. To już trzecia z rzędu obniżka od września, co oznacza łącznie spadek stóp o 0,75 punktu procentowego w 2025 roku.
Federal funds rate to stopa, po jakiej banki komercyjne pożyczają sobie nawzajem środki w bardzo krótkim terminie. Jest ona punktem odniesienia dla całego systemu finansowego – od kredytów firmowych, przez karty kredytowe, aż po część kredytów hipotecznych.
Nowy poziom stóp jest najniższy od początku listopada 2022 roku, kiedy to Fed podniósł przedział do 3,75–4%, walcząc z gwałtownym skokiem inflacji w czasie pandemii.
Gospodarka spowalnia, dane statystyczne kuleją
Mimo że część kluczowych danych makroekonomicznych była niedostępna z powodu ostatniego zamknięcia rządu federalnego, Fed – jak podkreślono w komunikacie – uważnie śledził sygnały spowolnienia na rynku pracy oraz zmiany inflacji.
Według danych firmy ADP, śledzącej zatrudnienie w sektorze prywatnym, w listopadzie pracodawcy zlikwidowali 32 000 miejsc pracy. To kolejny sygnał, że rynek pracy napotyka na rosnące trudności.
W komunikacie Federal Open Market Committee (FOMC) podkreślono, że przy podejmowaniu dalszych decyzji dotyczących stóp procentowych komitet będzie „uważnie oceniał napływające dane, zmieniające się perspektywy oraz bilans ryzyk”.
Tylko jedna obniżka stóp w 2026 roku?
Równocześnie Fed opublikował kwartalne projekcje makroekonomiczne na 2026 rok. Z dokumentu wynika, że urzędnicy Rezerwy Federalnej spodziewają się jednej obniżki stóp w przyszłym roku. To sygnał, że po obecnej serii cięć możliwa jest dłuższa pauza w łagodzeniu polityki pieniężnej.
Nowe prognozy zakładają, że:
- inflacja mierzona wskaźnikiem Personal Consumption Expenditures (PCE) spadnie do 2,4% w 2026 roku, wobec mediany 2,9% w 2025 roku,
- stopa bezrobocia utrzyma się na poziomie około 4,4%,
- tempo wzrostu produktu krajowego brutto przyspieszy do około 2,3%, w porównaniu z wcześniejszą prognozą 1,8%.
Ryan Sweet, główny ekonomista globalny w Oxford Economics, ocenił, że nowe wskazania Fed przygotowują grunt pod „wydłużoną pauzę” w dalszych obniżkach. Jego zdaniem problemy rynku pracy – takie jak wcześniejsze nadmierne zatrudnianie, wysoka produktywność, niepewność polityczna, wzrost liczby osób z kilkoma pracami oraz mniejsza imigracja – nie mogą zostać rozwiązane samą polityką monetarną.

Dlaczego Fed tnie stopy teraz
Po gwałtownym cyklu podwyżek w 2022 i 2023 roku, których celem było opanowanie inflacji, Fed zaczyna teraz koncentrować się na łagodzeniu negatywnych skutków dla gospodarki realnej. Niższe stopy procentowe:
- obniżają koszt kredytu dla firm,
- ułatwiają finansowanie inwestycji i ekspansji,
- sprzyjają zatrudnianiu nowych pracowników,
- zachęcają konsumentów do zwiększonych wydatków, gdy finansowanie staje się tańsze.
Jednocześnie Fed stara się unikać zbyt agresywnego łagodzenia, aby nie pobudzić ponownie presji inflacyjnej. Stąd ostrożne komunikaty i zapowiedź tylko jednej obniżki w 2026 roku, o ile dane będą temu sprzyjać.

Podzielony FOMC – najwięcej głosów sprzeciwu od lat
Choć decyzja o cięciu stóp zapadła, nie była ona jednomyślna. Za obniżką o 0,25 punktu procentowego głosował przewodniczący Jerome Powell oraz ośmiu członków FOMC, ale aż trzech wyraziło sprzeciw – to najwięcej od sześciu lat, co pokazuje rosnące różnice zdań wewnątrz komitetu, który tradycyjnie dąży do konsensusu.
- Austan Goolsbee oraz Jeffrey Schmid opowiedzieli się za utrzymaniem poprzedniego przedziału stóp,
- Stephen Miran głosował za mocniejszym ruchem – obniżką o 0,5 punktu procentowego.
Rozbieżności te odzwierciedlają różne spojrzenia na ryzyko: część członków obawia się zbyt szybkiego luzowania i nawrotu inflacji, inni – zbyt twardego lądowania gospodarki i rosnącego bezrobocia.

Zmiana przywództwa w Fed na horyzoncie
Sytuację dodatkowo komplikuje zbliżająca się zmiana na szczycie Fed. Kadencja przewodniczącego Jerome’a Powella kończy się w maju 2026 roku, a Prezydent Donald Trump przygotowuje się do nominowania jego następcy.
Bieżące projekcje FOMC pod przywództwem Powella będą miały mniejsze niż zwykle znaczenie dla przyszłej trajektorii polityki pieniężnej, właśnie ze względu na nadchodzącą zmianę kierownictwa.

Co oznacza obniżka stóp dla kredytów i gospodarki
Dla gospodarstw domowych i firm decyzja Fed może oznaczać:
- stopniowe obniżki oprocentowania części kredytów konsumpcyjnych i firmowych,
- potencjalnie niższy koszt obsługi zadłużenia w kolejnych miesiącach,
- nieco łagodniejsze warunki finansowania dla nowych inwestycji.
Z drugiej strony, zapowiedź tylko jednej obniżki stóp w 2026 roku sygnalizuje, że era bardzo taniego pieniądza sprzed pandemii raczej nie wróci szybko. Fed stara się przeprowadzić gospodarkę przez okres spowolnienia, jednocześnie pilnując, by inflacja została trwale sprowadzona w okolice celu 2%.
Źródło: cbs
Foto: YouTube, istock/LD/pcess609/Diy13/
BIZNES
Nowe dane z rynku pracy za październik pokazują lekki wzrost miejsc pracy
News USA
Google wraca do inteligentnych okularów. Smart glasses zadebiutują w 2026 roku
Firma Google planuje wprowadzić na rynek swoje pierwsze inteligentne okulary zasilane sztuczną inteligencją, oficjalnie wracając do segmentu tzw. “wearable technologies” i rozpoczynając nowy etap rywalizacji na rynku smart eyewear.
Partnerstwa z branży mody i technologii
Nowa linia produktów powstaje we współpracy z uznanymi markami okularów Warby Parker i Gentle Monster, a także z technologicznym partnerem Samsungiem. Taki model kooperacji ma połączyć zaawansowane rozwiązania AI z atrakcyjnym designem i wysoką jakością wykonania, co ma kluczowe znaczenie dla masowej adopcji tego typu urządzeń.
Dwa modele, różne potrzeby użytkowników
Google zapowiada wprowadzenie dwóch wariantów inteligentnych okularów, skierowanych do różnych grup odbiorców i przedziałów cenowych.
Pierwszy model będzie wersją audio-only. Użytkownicy będą mogli komunikować się głosowo z asystentem Gemini AI, otrzymując odpowiedzi i informacje bezpośrednio przez wbudowany system dźwiękowy. Urządzenie ma koncentrować się na prostocie obsługi i dyskretnej integracji z codziennym życiem.
Wyświetlacz w soczewce i tłumaczenia w czasie rzeczywistym
Drugi, bardziej zaawansowany wariant zostanie wyposażony w wyświetlacz umieszczony w soczewce, który umożliwi prezentowanie informacji bezpośrednio w polu widzenia użytkownika. Funkcjonalność obejmie m.in. nawigację krok po kroku oraz tłumaczenia językowe w czasie rzeczywistym, co ma znacząco zwiększyć użyteczność okularów podczas podróży i interakcji międzynarodowych.
Powrót po latach przerwy
Planowana premiera oznacza strategiczny powrót Google do rynku inteligentnych okularów po nieudanym projekcie Google Glass sprzed kilku lat. Tym razem firma stawia na dojrzałą technologię AI, realne zastosowania oraz akceptację użytkowników, którzy coraz chętniej sięgają po rozwiązania z segmentu “wearables”.
Bezpośrednia konkurencja z Meta
Nowe okulary Google trafią na rynek, na którym silną pozycję zdobyły już Ray-Ban smart glasses rozwijane przez Meta, które przedstawialiśmy tutaj. Produkty konkurencji, wspierane przez sztuczną inteligencję, odniosły zaskakujący sukces sprzedażowy, potwierdzając rosnące zainteresowanie konsumentów funkcjami oferowanymi przez inteligentne okulary.
Rynek wearables w fazie wzrostu
Eksperci oceniają, że decyzja Google jest odpowiedzią na dynamiczny rozwój “wearable technologies” oraz rosnącą rolę sztucznej inteligencji w codziennych urządzeniach. Połączenie AI, rozszerzonej percepcji i klasycznego wzornictwa może przesądzić o komercyjnym sukcesie projektu.
Jeżeli harmonogram zostanie utrzymany, 2026 rok może stać się punktem zwrotnym dla całego rynku inteligentnych okularów, z Google jako jednym z głównych graczy nowej generacji wearables.
Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago2 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago4 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA1 tydzień temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA3 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 dni temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia











