News USA
CEO Boeinga kupuje rezydencję za 4,1 milionów dolarów a pracownicy strajkują
Nowy CEO Boeinga, Robert “Kelly” Ortberg, właśnie zakupił luksusową rezydencję w Seattle za 4,1 miliona dolarów, co wywołało kontrowersje w czasie, gdy tysiące pracowników fabryk firmy strajkuje, domagając się lepszych warunków płacowych. Ortberg, który objął stanowisko na początku sierpnia, wprowadzi się do posiadłości z 1928 roku, mimo że sytuacja w firmie jest napięta.
Strajk został wywołany po odrzuceniu przez 96% członków związku IAM (Międzynarodowego Związku Mechaników i Pracowników Lotnictwa) nowej oferty kontraktowej. Pracownicy, zorganizowani pod szyldem IAM 751, domagają się m.in. 40% podwyżki płac, twierdząc, że firma ma zasoby, by spełnić ich oczekiwania.
“Jeśli mogą zapłacić prezesowi, to mogą zapłacić nam,” powiedziała jedna z pracownic, Ethel Dominique.
W odpowiedzi na krytykę Ortberg stwierdził, że strajk może zaszkodzić zarówno pracownikom, jak i firmie, która nadal boryka się z konsekwencjami wcześniejszych błędów. Mimo jego apeli, pracownicy kontynuują protesty przed fabrykami w stanie Waszyngton, nie zgadzając się na proponowane warunki.
Choć strajk wydaje się przede wszystkim związany z dążeniem do wywalczenia lepszych warunków umowy, jak wyższych wynagrodzeń — początkowe żądania związku zakładały wzrost płac o 40% w ciągu trzech lat, co znacznie przewyższało ofertę Boeinga (25% na cztery lata) — to głębsze przyczyny leżą w latach narastającej frustracji pracowników.
Obserwatorzy branży wskazują na kluczowe momenty, takie jak wymuszone zmiany w świadczeniach zdrowotnych i emerytalnych w 2014 roku, a także fuzję Boeinga z McDonnell Douglas w 1997 roku, która zmieniła kulturę firmy.
Konflikt kulturowy w Boeingu
Profesor socjologii z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis, Jake Rosenfeld, zauważył, że obecny strajk wpisuje się w szerszy konflikt kulturowy, który trwa od lat. Pracownicy maszynowi czują, że firma traktuje ich jak wymienialne zasoby, co prowadzi do narastającego poczucia rozczarowania i oburzenia. Strajk dotknął zakładów Boeinga w stanach Waszyngton, Oregon i Kalifornia, powodując przestoje w produkcji.
Boeing stoi teraz przed poważnymi wyzwaniami. Dyrektor finansowy firmy, Brian West, przyznał, że strajk może zagrozić odbudowie firmy po ostatnich problemach, w tym katastrofach 737 Max, które mocno nadszarpnęły reputację przedsiębiorstwa.
Kwestie bezpieczeństwa i morale pracowników
Wypadki związane z samolotami 737 Max, w wyniku których w 2018 i 2019 roku zginęło 346 osób, przyczyniły się do dalszej degradacji wizerunku Boeinga. Kolejne problemy techniczne, jak oderwanie się elementu drzwi w modelu 737 Max 9 na początku 2024 roku, tylko pogłębiły kryzys zaufania do firmy. Te wydarzenia wpłynęły także na morale pracowników, którzy od lat skarżą się na ignorowanie ich obaw przez kierownictwo.
Dodatkowo, frustracja pracowników nasila się na tle informacji o rosnących wynagrodzeniach kadry zarządzającej. W 2023 roku były dyrektor generalny Boeinga, Dave Calhoun, otrzymał 32,8 miliona dolarów wynagrodzenia, co oznaczało wzrost o 45% w porównaniu do roku poprzedniego. Tymczasem płace szeregowych pracowników pozostają w stagnacji.
Historyczne źródła konfliktu
Jednym z głównych punktów spornych między związkiem a firmą jest kwestia świadczeń emerytalnych. W 2014 roku Boeing zmusił pracowników do przejścia na plan 401(k), rezygnując z tradycyjnych emerytur. Wtedy też związani długoterminową umową pracownicy zgodzili się na niewielkie podwyżki, które nie nadążały za rosnącymi kosztami życia.
Warto dodać, że zmiana ta została wymuszona groźbą przeniesienia produkcji nowych samolotów poza stan Waszyngton, co wzbudziło obawy o utratę miejsc pracy.
Sytuacja w 2014 roku była kontynuacją wcześniejszych działań Boeinga, które rozpoczęły się w 2009 roku, gdy firma ogłosiła, że otworzy linię produkcyjną dla modelu 787 Dreamliner w Południowej Karolinie. Stan ten jest znany z niskiego wskaźnika uzwiązkowienia, a decyzja firmy została odebrana jako odwet za strajk związkowców z 2008 roku.
W 2020 roku Boeing ostatecznie przeniósł całą produkcję modelu 787 z Waszyngtonu do Południowej Karoliny, co było ciosem dla pracowników związkowych.
Zmiana kultury po fuzji z McDonnell Douglas
Fuzja Boeinga z McDonnell Douglas w 1997 roku była punktem zwrotnym, który według wielu obserwatorów spowodował fundamentalną zmianę w kulturze firmy. Priorytetem stały się koszty i efektywność, co wpłynęło na relacje między zarządem a pracownikami.
Przeniesienie siedziby Boeinga z Seattle do Chicago w 2001 roku, a następnie do Wirginii w 2022 roku, również przyczyniło się do pogłębienia dystansu między liderami a pracownikami produkcyjnymi.
Pomimo tego, że od czasu fuzji wiele się zmieniło, napięcia w firmie są wciąż odczuwalne. Obserwatorzy branży twierdzą, że te długotrwałe zmiany kulturowe nadal wpływają na relacje między liderami Boeinga a pracownikami, czego dowodem jest obecny strajk.
Jaka przyszłość czeka Boeinga?
Przyszłość relacji Boeinga z jego pracownikami zależy teraz od nowych liderów, w tym Roberta „Kelly’ego” Ortberga, który objął stanowisko dyrektora generalnego w sierpniu 2024 roku. Związek zawodowy, na czele z Jonem Holdenem, liczy na to, że firma zacznie lepiej słuchać swoich pracowników i wykaże większą gotowość do dialogu.
Strajk maszynistów może okazać się kluczowym momentem w historii firmy, zmuszającym ją do przemyślenia swojej polityki wobec pracowników oraz do naprawy nadszarpniętych relacji.
Źródło: npr
Foto: YouTube, Machinist Union
News USA
Amazon zastąpi 14 tys. pracowników korporacyjnych sztuczną inteligencją
Amazon planuje zlikwidować około 14 000 etatów w swoich działach korporacyjnych, kontynuując strategię cięcia kosztów i przenoszenia zasobów w stronę rozwoju sztucznej inteligencji. To największa fala zwolnień w firmie od 2023 roku.
Zgodnie z listem Beth Galetti, starszej wiceprezes ds. kadr i technologii, osoby dotknięte zwolnieniami będą miały 90 dni na znalezienie nowego stanowiska w firmie. Ci, którym się to nie uda lub zdecydują się odejść, otrzymają odprawy, pomoc w poszukiwaniu pracy i przedłużone ubezpieczenie zdrowotne.
Amazon zatrudnia obecnie około 350 000 pracowników korporacyjnych, co daje łącznie około 1,56 miliona osób na całym świecie. Planowane zwolnienia oznaczają redukcję zatrudnienia w segmencie korporacyjnym o około 4%.
AI priorytetem Amazon
Od momentu objęcia stanowiska prezesa w 2021 roku, Andy Jassy prowadzi firmę kursem oszczędności i inwestycji w nowe technologie. W czerwcu zapowiedział, że generatywna sztuczna inteligencja w najbliższych latach znacząco wpłynie na zatrudnienie w jej strukturach.
Obecnie firma pracuje nad ponad 1000 usługami i aplikacjami opartymi na generatywnej AI, choć — jak zaznaczył Jassy — to „zaledwie ułamek tego, co planuje zbudować”.
Amazon zamierza również zainwestować 10 miliardów dolarów w nowy kampus w Karolinie Północnej, który ma stać się jednym z kluczowych centrów rozwoju infrastruktury chmurowej i sztucznej inteligencji.

Od początku 2024 roku spółka przeznaczyła już około 10 miliardów dolarów na budowę centrów danych w stanach Missisipi, Indiana, Ohio i Karolina Północna, by utrzymać tempo rozwoju wobec konkurencji, takiej jak Microsoft, Google, Meta czy OpenAI.
Redukcje po pandemicznym boomie
Zatrudnienie w Amazon podwoiło się w czasie pandemii, kiedy konsumenci przenieśli zakupy do internetu. Po gwałtownym wzroście firma, podobnie jak inni giganci technologiczni, przystąpiła jednak do porządkowania struktury zatrudnienia.
W 2023 roku Amazon zwolnił łącznie 27 000 pracowników, a tegoroczne cięcia mogą wskazywać, że proces restrukturyzacji wciąż trwa. Firma nie ujawniła, czy planuje kolejne redukcje.

Słabnący rynek pracy i ostrożność sprzedawców
Rynek pracy w Stanach Zjednoczonych — przez lata filar gospodarki — zaczyna wykazywać oznaki osłabienia. Według raportu firmy ADP sektor prywatny stracił we wrześniu 32 000 miejsc pracy, a wielu sprzedawców detalicznych ogranicza sezonowe rekrutacje z powodu niepewności gospodarczej i napięć handlowych.
Mimo to Amazon planuje zatrudnić 250 000 pracowników sezonowych na okres świąteczny — tyle samo co rok wcześniej.
Co dalej z Amazon?
Amazon ogłosi wyniki finansowe w czwartek. W ostatnim kwartale spółka odnotowała 17,5% wzrost przychodów w segmencie Amazon Web Services (AWS) — kluczowym obszarze działalności związanym z chmurą i sztuczną inteligencją.
Źródło: AP
Foto: Amazon, istock
News USA
Czas na przegląd Twojego konta 401(k). Rynek rośnie, ale nie daj się uśpić
Wszystko wskazuje na to, że Twój portfel emerytalny ma się dobrze. Amerykańskie i zagraniczne giełdy biją rekordy, obligacje notują solidne zyski, a nawet złoto i kryptowaluty przynoszą pozytywne wyniki. To doskonały moment, by… chwilę się zatrzymać i sprawdzić, czy Twoje konto 401(k) nie jest zbyt ryzykowne.
Hossa trwa – ale jak długo?
Indeks S&P 500 wzrósł o ponad 35% od kwietniowego dołka. „Rynek nadal osiąga rekordy dzięki silnym zyskom i złagodzeniu napięć handlowych między USA a Chinami” – mówi Mark Hackett z Nationwide. Jego zdaniem mamy do czynienia z „złotowłosym” scenariuszem – stabilny wzrost bez przesadnego entuzjazmu.
Jednak każdy wzrost ma swój koniec. Historycznie, spadki o 10% zdarzają się na Wall Street co kilka lat, a większe korekty – rynki niedźwiedzia – potrafią trwać miesiącami, a nawet latami.
Co może zakłócić hossę?
Inwestorzy zakładają, że amerykańskie korporacje będą dalej raportować imponujące zyski. Jeśli jednak wyniki rozczarują – lub spowolni gospodarka – wyceny mogą szybko stracić sens. Wskaźnik cena/zysk dla S&P 500 jest dziś bliski poziomów z czasów bańki internetowej.
Przykład? Producent chipów Nvidia, symbol boomu na sztuczną inteligencję, wyceniana jest na 54-krotność zysku na akcję – niemal dwukrotnie wyżej niż średnia rynkowa.
Uwaga na Fed
Wszystkie oczy skierowane są na Rezerwę Federalną, która prawdopodobnie obniży stopy procentowe. Rynki będą uważnie śledzić wskazówki dotyczące dalszych cięć. W tym tygodniu swoje wyniki przedstawią też m.in. Microsoft i Apple, a Prezydent Donald Trump spotka się z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem – co może wpłynąć na nastroje inwestorów.

Co zrobić z kontem 401(k)?
Eksperci radzą: nie panikuj i nie sprzedawaj wszystkiego. Kluczem jest równowaga – tak, by Twoje inwestycje były odporne zarówno na dalsze wzrosty, jak i ewentualne spadki.
- Młodsi inwestorzy mają czas przeczekać korekty – regularne wpłaty w czasie spadków to sposób na kupowanie taniej.
- Osoby bliskie emerytury powinny mieć więcej obligacji i gotówki, ale wciąż pewien udział akcji – dla ochrony przed inflacją.
Rynek to nie droga jednokierunkowa
Zmienność to cena, jaką płacimy za wyższe długoterminowe zyski. „Jeśli indeks VIX, tzw. wskaźnik strachu, przekracza 20 punktów, to sygnał, że warto ograniczyć ekspozycję na rynek” – radzi Ben Fulton, prezes WEBs Investments. Na razie jednak VIX utrzymuje się w okolicach 16, co oznacza spokój – przynajmniej na papierze.
Źródło: AP
Foto: istock/Fabrice Cabaud/
News USA
UPS wychodzi na prostą. Firma zlikwidowała 34 tysiące miejsc pracy
Przedstawiciele United Parcel Service (UPS) ogłosili we wtorek wyniki firmy za trzeci kwartał, które znacznie przewyższyły oczekiwania analityków z Wall Street. Jednocześnie ujawniono szczegóły szeroko zakrojonego planu naprawczego, obejmującego redukcję około 34 000 miejsc pracy i zamknięcie kilkudziesięciu obiektów operacyjnych. Akcje UPS wzrosły o ponad 12% w notowaniach przed otwarciem giełdy.
Wyniki lepsze od prognoz
W trzecim kwartale firma UPS wypracowała zysk netto w wysokości 1,31 mld USD, czyli 1,55 USD na akcję, wobec 1,99 mld USD (1,80 USD na akcję) rok wcześniej. Po wyłączeniu kosztów jednorazowych skorygowany zysk wyniósł 1,74 USD na akcję, znacznie powyżej konsensusu analityków Zacks Investment Research, który zakładał 1,31 USD.
Przychody firmy sięgnęły 21,42 mld USD, również przewyższając oczekiwania Wall Street na poziomie 20,84 mld USD.
Restrukturyzacja i cięcia kosztów
W zgłoszeniu regulacyjnym przedstawiciele UPS poinformowali, że od początku roku zredukowano zatrudnienie o około 34 000 osób i zakończono działalność w 93 budynkach — zarówno wynajmowanych, jak i własnych — w ramach programu restrukturyzacyjnego. Firma zapowiedziała, że wciąż analizuje swoją sieć logistyczną i rozważa kolejne zamknięcia.
UPS ogłosiła plan cięcia kosztów już w kwietniu, zapowiadając zwolnienie 20 000 pracowników oraz zamknięcie ponad 70 obiektów. Celem programu jest uproszczenie struktury operacyjnej i ograniczenie zależności od Amazon, który od lat jest największym klientem firmy.
Redefinicja współpracy z Amazon
W styczniu firma UPS zawarła nową umowę z Amazon, zakładającą zmniejszenie wolumenu przesyłek o ponad 50% do końca 2026 roku. O tej decyzji informowaliśmy tutaj.
Podczas konferencji dotyczącej wyników prezes UPS Carol Tomé podkreśliła, że firma współpracuje z Amazon od blisko 30 lat, jednak nowa umowa stanowi „moment redefinicji relacji”. „To dla nas szansa, by zrównoważyć strukturę przychodów i wzmocnić rentowność w długim terminie” – powiedziała Tomé.

Oszczędności i perspektywy
Do końca września UPS osiągnął 2,2 mld USD oszczędności w ramach planu restrukturyzacji. Spółka spodziewa się, że w całym 2025 roku łączne oszczędności wyniosą około 3,5 mld USD w ujęciu rok do roku.
Analitycy podkreślają, że działania firmy wskazują na próbę odzyskania dynamiki po spowolnieniu w branży przesyłek, spowodowanym m.in. malejącą aktywnością rynku e-commerce oraz wzrostem kosztów pracy.
Źródło: chicagotribune
Foto: Istock/pablorebo1984/
-
Prawo imigracyjne1 tydzień temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA6 dni temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago7 dni temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago4 tygodnie temuBiały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
News USA3 dni temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada
-
News Chicago3 dni temuAgenci federalni ponownie użyli gazu łzawiącego w Chicago. Sędzia żąda wyjaśnień
-
News Chicago4 tygodnie temuNocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temuGwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach










