News Chicago
Oficjalne Ciasto Stanu Illinois: Co sprawia, że dyniowe smakuje najlepiej?

Podczas gdy niektóre stany w USA mają swoje oficjalne ciasta, które nie cieszą się szczególną popularnością – na przykład ciasto cukrowe z Indiany czy ciasto Marionberry z Oregonu – Illinois może pochwalić się jednym z najbardziej lubianych smaków, zwłaszcza w okresie jesiennym. Mowa oczywiście o cieście dyniowym.
Ciasto dyniowe stało się oficjalnym Ciastem Stanu Illinois w 2015 roku, kiedy to ówczesny Gubernator, Bruce Rauner, podpisał odpowiednią ustawę. Decyzja ta nie była przypadkowa. Illinois od dawna jest liderem w produkcji dyni w Stanach Zjednoczonych.
Według Illinois Department of Agriculture, aż 95% dyni w USA przeznaczonej do przetworzenia pochodzi właśnie z tego stanu.
Jeśli kiedykolwiek kupiłeś puszkę dyni, istnieje duża szansa, że została ona przetworzona w Illinois. W rzeczywistości Morton – małe miasto położone na obrzeżach Peorii – jest odpowiedzialne za produkcję 85% przetworzonej dyni w kraju.
Morton często nazywane jest „Światową Stolicą Dyni”, a lokalna firma Libby’s jest jednym z największych przetwórców tego owocu w USA.
Dlaczego ciasto dyniowe?
Ciasto dyniowe nie tylko doskonale odzwierciedla dominację uprawy dyni w Illinois, ale także stało się integralną częścią amerykańskiej kultury, zwłaszcza podczas obchodów Święta Dziękczynienia. Jego kremowa konsystencja, aromatyczny zapach przypraw korzennych i delikatnie słodki smak sprawiają, że jest jednym z ulubionych deserów w całym kraju, szczególnie w chłodniejszych miesiącach roku.
Dla mieszkańców Illinois ciasto dyniowe to jednak coś więcej niż tylko jesienny przysmak. To symbol dumy z rolniczych tradycji i wkładu, jaki stan wnosi w amerykańską kuchnię. Produkcja dyni jest tak głęboko zakorzeniona w kulturze stanu, że lokalne festiwale dyniowe przyciągają tłumy, a konkursy na najlepsze ciasto dyniowe stają się ważnym wydarzeniem społecznym.
Dla tych, którzy jeszcze nie spróbowali, ten deser to obowiązkowy element na stole, szczególnie w okresie jesiennym.
Klasyczne Ciasto Dyniowe LIBBY’S® – Tradycja smaku od 1950 roku
Jeśli szukasz przepisu na ciasto dyniowe, które od lat zachwyca smakiem, ten wypróbuj pochodzący z etykiet LIBBY’S® Pumpkin przepis, który cieszy podniebienia od 1950 roku i jest idealny na jesienne wieczory. To ciasto jest proste w przygotowaniu i wyjątkowo pyszne. Po prostu wymieszaj składniki, wylej masę na ciasto i upiecz – oto przepis na domową tradycję, która z pewnością zadowoli Twoją rodzinę i gości.
Składniki:
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 2 duże jajka
- 1 puszka (15 uncji) Pure Pumpkin LIBBY’S®
- 1 puszka (12 fl. oz.) zagęszczonego mleka (można zastąpić mlekiem bezlaktozowym lub migdałowym)
- 1 nieupieczony 9-calowy głęboki spód do ciasta (objętość 4 szklanek)
- Bita śmietana (opcjonalnie, ale zdecydowanie polecana!)
Instrukcje:
- Przygotuj suchą mieszankę: W małej misce wymieszaj cukier, cynamon, sól, imbir i goździki. To one nadadzą ciastu wyjątkowy, korzenny aromat.
- Połącz składniki mokre: W dużej misce ubij jajka, a następnie dodaj do nich dynię i przygotowaną wcześniej mieszankę cukru i przypraw. Stopniowo wlewaj zagęszczone mleko, cały czas mieszając, aż masa będzie gładka i jednolita.
- Przygotuj ciasto: Wlej dyniową masę do nieupieczonego spodu na ciasto. Upewnij się, że masa jest równomiernie rozprowadzona.
- Pieczenie: Umieść ciasto w piekarniku nagrzanym do 425°F i piecz przez 15 minut. Następnie zmniejsz temperaturę do 350°F i piecz przez kolejne 40 do 50 minut, aż nóż włożony w pobliżu środka ciasta wyjdzie czysty.
- Studzenie i serwowanie: Po upieczeniu odstaw ciasto do całkowitego ostygnięcia przez około 2 godziny. Podawaj natychmiast lub przechowuj w lodówce. Przed podaniem, jeśli masz ochotę, udekoruj ciasto bitą śmietaną – doda to dodatkowego uroku i smaku.
Smacznego!
Źródło: nbc, Illinois Farm Families
Foto: YouTube, istock/bhofack2/Lordn/Rawpixel/
News USA
Japonia znów pobiła rekord liczby stulatków – prawie 100 tys. osób ma tu ponad 100 lat

Japonia po raz kolejny udowodniła, że jest światowym liderem długowieczności. Liczba osób w wieku 100 lat i starszych osiągnęła w tym roku rekordowy poziom – niemal 100 tysięcy mieszkańców przekroczyło granicę wieku, o której większość ludzi na świecie może jedynie marzyć. To już 55. rok z rzędu, gdy liczba japońskich stulatków bije kolejny rekord. Najstarsza obywatelka kraju, mająca dziś 114 lat, jest jednocześnie najstarszą znaną osobą na świecie.
Fenomen japońskiej długowieczności szczególnie widoczny jest wśród kobiet. Stanowią one aż 88% wszystkich stulatków, co potwierdza globalny trend, że to właśnie kobiety częściej dożywają bardzo zaawansowanego wieku.
Tajemnica długiego życia
Eksperci wskazują, że długowieczność Japończyków wynika z połączenia wielu czynników: tradycyjnej, bogatej w ryby i warzywa diety, rozwiniętego systemu opieki zdrowotnej oraz stylu życia sprzyjającego aktywności fizycznej i społecznej. Japonia od lat zajmuje też czołowe miejsce w światowych rankingach średniej długości życia.
Wyzwania dla starzejącego się społeczeństwa
Rekordowe liczby stulatków to jednak nie tylko powód do dumy, ale również wyzwanie. Japonia należy do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Coraz mniejsza liczba narodzin i rosnący odsetek osób starszych mają ogromny wpływ na rynek pracy, system emerytalny i opiekę zdrowotną.
Mimo tych trudności eksperci podkreślają, że rosnąca liczba osób w wieku 100 lat i więcej pokazuje potencjał społeczeństwa do długiego, aktywnego życia – pod warunkiem, że systemy społeczne i gospodarcze zdołają się dostosować.
Źródło: scrippsnews
Foto: istock/Nayomiee/
News Chicago
Chase Bandolik – kibic Bears – zamienia przegrane punkty na mile biegu

Dla wielu kibiców Chicago Bears przegrana boli, ale dla Chase’a Bandolika oznacza ona dosłownie ból nóg. 29-letni trener fitness z Wheeling zobowiązał się przebiec jedną milę za każdy punkt stracony przez drużynę w tym sezonie. W niedzielę Bears przegrali z Detroit Lions 52:21. Bilans był jasny: 31 punktów straty. Kilka godzin później Bandolik miał już za sobą… 31,04 mili biegu.
Bieganie jako sposób na porażki
Chase Bandolik wpadł na pomysł wyzwania po kolejnym rozczarowującym sezonie Bears. Zamiast pogrążać się w frustracji, postanowił przekuć ją w sportowe wyzwanie. Dzięki niemu zamienia frustrację na spokój i relaks, który odczuwa po biegu.
Od futbolisty do ultramaratończyka
Bandolik nie jest nowicjuszem w długodystansowych wyzwaniach. Po latach gry w futbol amerykański na Illinois Wesleyan University zakończył karierę sportową w 2019 roku i odkrył pasję do biegania. Jego ekstremalne osiągnięcia to m.in.:
- Ukończenie maratonu w Chicago w kamizelce obciążeniowej.
- Biegi na 100 i 200 mil.
- Zaliczenie pełnego triathlonu Ironman.
- W marcu tego roku przebiegł ponad 400 mil w 10 dni, z Cairo (Illinois) do Beloit (Wisconsin).
Najdłuższe wyzwania dedykuje swojej mamie, którą nazywa swoją największą inspiracją.
Wspólna pasja i nowe cele
Od 2021 roku Chase Bandolik jest w związku z Rylee Jade, trenerką fitness i influencerką, którą poznał przez TikToka. Para zaręczyła się na początku tego roku i wspólnie prowadzi projekty sportowe oraz konta w mediach społecznościowych.
Poza wyzwaniem „mile za punkty Bears”, Bandolik przygotowuje się do maratonów w Chicago i Nowym Jorku. W grudniu planuje też próbę pobicia rekordu Guinnessa w najdłuższej pozycji deski brzusznej – obecny wynik to 9 godzin, 38 minut i 47 sekund.
Kibic, który biegnie za swoją drużynę
Chase Bandolik przyznaje, że mecze Bears nabrały teraz dla niego nowego znaczenia. “Nie oglądam już tylko, żeby zobaczyć, czy wygramy. Patrzę na to, jak wynik wpłynie na mnie osobiście” – mówi. Choć chicagowska drużyna nie rozpieszcza kibiców, dla Bandolika każda porażka to okazja do kolejnego ekstremalnego biegu. A im więcej punktów tracą, tym dłużej on biegnie.
Źródło: chicagotribune
Foto: YouTube
Ciekawostki
„Clover” – słonecznik z Fort Wayne, który pobił rekord Guinnessa i stał się symbolem dziedzictwa

47-letni Alex Babich z Fort Wayne w stanie Indiana wyhodował słonecznik o wysokości 35 stóp, który właśnie trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Dla urodzonego na Ukrainie ogrodnika to jednak nie tylko rekord – to symbol rodzinnego dziedzictwa i hołd dla ojczyzny.
W środę Księga Rekordów Guinnessa oficjalnie uznała go za najwyższy słonecznik świata. Roślina otrzymała imię „Clover” – „Koniczyna”.
Od Czarnobyla do rekordu
Alex Babich urodził się na Ukrainie i w 1991 roku, w wieku 14 lat, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych wraz z rodziną uciekającą przed skutkami katastrofy w Czarnobylu. Siedem lat temu, z tęsknoty za ojczyzną, zaczął sadzić słoneczniki – narodowy kwiat Ukrainy.
„To dla mnie coś wyjątkowego” – mówi. – „Pierwszy miał 10 stóp. Potem kolejne rosły coraz wyższe – aż zacząłem się zastanawiać, jak daleko można się posunąć”.
Przez lata doskonalił własną linię nasion, wymieniał się materiałem z innymi hodowcami i opracował specjalny nawóz, który nazywa teraz „rodzinną pamiątką”. Każdą wiosnę rozpoczynał od sadzenia nasion pod lampami, a następnie przenosił młode rośliny na zewnątrz. Zbudował dla nich specjalne rusztowanie – naszkicowane najpierw na zwykłej serwetce.
Rekordowy dzień
3 września Babich przeżywał ogromne emocje. Na jego podwórku zebrało się 85 osób: ogrodnicy z lokalnego uniwersytetu, przedstawiciele Departamentu Miar i Wag powiatu Allen, ekipa filmowa i nawet maskotka drużyny hokejowej Komets – Icy D. Eagle.
Za pomocą podnośnika koszowego wysokości 40 stóp dokonano pomiaru – „Clover” osiągnęła 35 stóp – o 5 stóp więcej niż poprzedni rekord świata, należący do niemieckiego hodowcy.
Rodzinna historia i symbol nadziei
Dla Babicha słoneczniki to nie tylko pasja, ale także rodzinna tradycja. Jego 10-letni syn nadał rekordowej roślinie imię „Clover”, ponieważ podczas wspinaczek na rusztowanie umieszczał na jej liściach czterolistne koniczyny „na szczęście”.
Słoneczniki to także symbol pokoju i solidarności z Ukrainą, zwłaszcza od czasu rosyjskiej inwazji w 2022 roku. To kwiat, który od dekad towarzyszy historii kraju: od rozbrojenia nuklearnego w latach 90., po oczyszczanie gleby po katastrofie w Czarnobylu.
Od ogrodu do kina
Rekordowy słonecznik będzie bohaterem filmu dokumentalnego „Bloom”, którego premiera zaplanowana jest na lato. Babich nie zamierza jednak zatrzymywać się na jednym sukcesie. Sadzi słoneczniki w miejscach, które odwiedza z rodziną, i rozdaje dzieciom paczki z nasionami podczas lokalnych festiwali.
Na opakowaniach widnieje hasło: „Rozsiewaj miłość – nasiona słonecznika”.
Źródło: dailyherald
Foto: Księga Rekordów Guinnessa, YouTube
-
News USA3 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News USA1 tydzień temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News Chicago3 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA3 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA2 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA3 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?
-
Polonia Amerykańska2 dni temu
Błyszcząca ABBA NIGHT fundacji You Can Be My Angel w obiektywie StelmachLens, 12 września
-
News Chicago3 dni temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku