News USA
Boeing próbuje wykaraskać się z kłopotów. Sposobem ma być nowy dyrektor
W środę Boeing mianował wieloletniego weterana branży lotniczej na swojego kolejnego dyrektora generalnego. Przejmie on firmę, która ostatnio boryka się z poważnymi problemami prawnymi, regulacyjnymi i produkcyjnymi.
Robert „Kelly” Ortberg, były dyrektor generalny dostawcy lotnictwa i kosmonautyki Rockwell Collins, zastąpi 67-letniego Davida Calhouna, na stanowisku dyrektora generalnego i prezesa od 8 sierpnia, poinformowała firma. Calhoun ogłosił w marcu, że przejdzie na emeryturę pod koniec roku.

Robert „Kelly” Ortberg
Boeing wprowadza zmiany, ponieważ odnotował stratę w wysokości ponad 1,4 miliarda dolarów z powodu spadających przychodów w drugim kwartale tego roku. Strata była większa, a przychody niższe, niż oczekiwali specjaliści z Wall Street.
Rozczarowujące wyniki finansowe pojawiły się w burzliwym czasie dla Boeinga. Firma zgodziła się przyznać w tym miesiącu do winy federalnego zarzutu oszustwa w związku z odrzutowcem 737 Max i dwoma katastrofami, w których zginęło 346 osób. Natomiast Federal Aviation Administration FAA zwiększyła nadzór nad firmą po tym, jak odpadnięcie bocznego panelu w samolocie Alaska Airlines w styczniu tego roku wzbudziło obawy dotyczące jakości produkcji.
Według prezesa Boeinga, Stevena Mollenkopfa, Robert „Kelly” Ortberg został wybrany po dokładnym i obszernym procesie poszukiwań i ma odpowiednie umiejętności i doświadczenie, aby poprowadzić Boeinga w kolejnym rozdziale jego historii. Ortberg zyskał swoją reputację dzięki zarządzaniu złożonymi firmami inżynieryjnymi i produkcyjnymi.
Firma zniosła obowiązkowy wiek emerytalny 65 lat dla Ortberga. Boeing zrobił to samo dla Calhouna kilka dni po tym, jak ten skończył 64 lata w 2021 roku.
Ortberg wyłonił się jako wiodący kandydat dopiero niedawno. Inni, którzy podobno byli brani pod uwagę na to stanowisko, to Patrick Shanahan, były dyrektor wykonawczy Boeinga, a obecnie dyrektor generalny najważniejszego dostawcy, Spirit AeroSystems, oraz inna wieloletnia dyrektor wykonawcza Boeinga, Stephanie Pope, która niedawno przejęła dział samolotów komercyjnych.

Podobnie jak Calhoun, który objął stanowisko dyrektora generalnego po dwóch katastrofach samolotów Max, Ortberg przejmie kierownictwo firmy, która zmaga się z ciągłymi kryzysami i krytyką zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz.
Firma z siedzibą w Arlington w stanie Wirginia również zmaga się z problemami w łańcuchu dostaw, które utrudniają produkcję, co ma nadzieję naprawić częściowo poprzez ponowne przejęcie Spirit AeroSystems, swojego kluczowego wykonawcy. O tej decyzji informowaliśmy 2 lipca.
Nadal także próbuje przekonać regulatorów do zatwierdzenia dwóch nowych modeli samolotów Max i większej wersji swojego odrzutowca 777. Stoi również przed decyzją wartą wiele miliardów dolarów, kiedy zaprojektować nowy samolot, który zastąpi maszyny Max.

Kwartalne zyski podane w środę odzwierciedlają poważne wyzwania Boeinga. Firma odnotowała stratę w wysokości 1,44 miliarda dolarów za drugi kwartał, w porównaniu ze stratą w wysokości 149 milionów dolarów rok wcześniej. Strata wyniosła 2,90 USD na akcję. Przychody spadły o 15%, do 16,87 mld USD.
Dział samolotów komercyjnych odnotował stratę operacyjną w wysokości 715 mln USD, a przychody spadły o 32%, ponieważ Boeing dostarczył liniom lotniczym mniej samolotów pasażerskich — 92 samoloty w porównaniu z 136 maszynami rok wcześniej.
FAA ograniczyła produkcję samolotów pasażerskich Max firmy Boeing wkrótce po incydencie z linią lotniczą Alaska Airlines, ale Boeing nie osiągnął nawet ustalonych, ponieważ stara się naprawić swój proces produkcyjny. Firma poinformowała w środę, że trzyma się swoich planów zwiększenia produkcji Max do 38 samolotów miesięcznie do końca roku.

Boeing wziął także na siebie 244 mln dolarów grzywny, którą zapłaci w ramach umowy z Departamentem Sprawiedliwości o przyznaniu się do winy za oszustwo w związku z rozwojem samolotu Max. Sędzia federalny w Teksasie wkrótce rozważy, czy zatwierdzić umowę, której sprzeciwia się wiele rodzin osób, które zginęły w dwóch katastrofach samolotu.
Z kolei jednostka obronna i kosmiczna Boeinga straciła 913 mln dolarów z powodu niepowodzeń w czterech kontraktach rządowych o stałej cenie, w tym umowy na budowę dwóch nowych samolotów prezydenckich Air Force One.
Źródło: wttw
Foto: YouTube, istock, wikimedia/Yasuhiko Obara Yasobara/ Jetstar Airways /
News Chicago
Włamanie do butiku w Barrington IL. Złodzieje wynieśli niemal cały towar
W niedzielę nad ranem doszło do włamania do luksusowego butiku z odzieżą designerską ReStyle Designers of Barrington przy 121 S. Cook St. , w Barrington IL. Sprawcy opróżnili sklep z niemal całego towaru, pozostawiając po sobie zniszczenia i ogromne straty dla właścicieli.
Nagranie z monitoringu pokazuje przebieg włamania
Opublikowane w niedzielę nagranie z kamer bezpieczeństwa pokazuje 6 osób ubranych w czarne płaszcze i czapki. Włamywacze siłą otworzyli drzwi wejściowe, po czym błyskawicznie ruszyli do gablot i półek, wrzucając towar do toreb. Cała akcja trwała zaledwie 1 minutę i 16 sekund. Na miejscu pozostawili porzucone okrycia wierzchnie, torby oraz podłogę zasłaną rozrzuconymi przedmiotami.
„Lata pracy zniknęły w kilka sekund”
W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych właściciele sklepu napisali, że są zdruzgotani stratą niemal całego zapasu towaru. Podkreślili, że butik powstawał przez lata ciężkiej pracy i opierał się na zaufaniu klientów.
Zaznaczyli jednocześnie, że nie zamierzają się poddać, a sklep zawsze był miejscem budowania relacji i lokalnej wspólnoty. Jak podaje strona internetowa butiku, właściciele mają ponad 40 lat łącznego doświadczenia w sprzedaży i zakupie autentycznych dóbr luksusowych.
Szybka reakcja policji
Właściciele podziękowali Barrington Police Department za szybką reakcję i dalszą pomoc w śledztwie.
Mieszkaniec budynku, w którym mieści się sklep, skontaktował się z policją po tym, jak usłyszał krzyki kilku mężczyzn i zauważył 2 pojazdy, które z dużą prędkością odjechały sprzed lokalu. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce stwierdzili wyważone drzwi wejściowe. Właściciel sklepu przekazał policji nagrania z monitoringu.
Trwa ustalanie strat i poszukiwania sprawców
Na ten moment wartość skradzionych przedmiotów nie została oszacowana. Policja prowadzi dochodzenie i apeluje do wszystkich osób, które mogły widzieć podejrzane zachowanie w okolicy lub posiadają jakiekolwiek informacje, o kontakt z detektywami pod numerem (847) 304-3334.
Źródło: dailyherald
Foto: ReStyle Designers of Barrington
NEWS Florida
Rekordowy rok na Space Coast. 109 startów w 2025 i ambitne plany na kolejne lata
W 2025 roku, na amerykańskim Space Coast na Florydzie, odnotowano rekordową liczbę 109 startów rakietowych, co oznacza wyraźny skok względem 93 misji przeprowadzonych rok wcześniej. Dane te potwierdzają dynamiczny rozwój sektora kosmicznego i rosnącą rolę regionu jako jednego z najważniejszych centrów startowych na świecie.
Kolejny rekord możliwy już w 2026 roku
Dowódca 45th Space Launch Delta, Brian Chatman, nie wyklucza, że obecny rekord zostanie szybko pobity. Jego zdaniem w 2026 roku liczba startów może wynieść od 100 do 120. Rosnące tempo operacyjne jest efektem coraz większej liczby firm realizujących starty orbitalne i suborbitalne, a także coraz lepszej koordynacji pomiędzy wojskiem, agencjami rządowymi i prywatnymi operatorami.
Najwięksi gracze napędzają tempo startów
Kluczową rolę w rekordowych statystykach odgrywa SpaceX, która regularnie realizuje kolejne misje rakiet Falcon 9. Firma planuje również start Starship z rejonu Space Coast w 2026 roku, co będzie kolejnym przełomem technologicznym.
Istotnym wydarzeniem w nadchodzącym kalendarzu jest także misja NASA Artemis II, która potencjalnie może wystartować już w February 2026 i będzie kolejnym krokiem w powrocie ludzi na Księżyc.
Blue Origin i nowe rakiety nośne
Swoje ambicje potwierdza również Blue Origin, przygotowująca się do drugiego startu ciężkiej rakiety nośnej New Glenn. Program ten ma odegrać ważną rolę w przyszłych misjach orbitalnych i komercyjnych.
Wschodzące firmy kosmiczne
Oprócz największych graczy na Space Coast pojawiają się również mniejsze, dynamicznie rozwijające się firmy, takie jak Relativity Space, Stoke Space, Vaya Space oraz Phantom Space. Wszystkie te podmioty przygotowują się do własnych startów w nadchodzącym roku, zwiększając konkurencję i intensywność operacji.

Infrastruktura nadąża za tempem
Wraz ze wzrostem liczby misji rosną także potrzeby infrastrukturalne. Obecnie 6 platform startowych jest już operacyjnych na terenie Kennedy Space Center oraz w rejonie Cape Canaveral. Kolejne stanowiska mają zostać aktywowane w najbliższym czasie.
Jak podkreśla Brian Chatman, intensywna współpraca z operatorami startów, agencjami rządowymi oraz administracją kosmiczną pozwala zwiększać efektywność i ograniczać bariery logistyczne wynikające z coraz większego tempa operacyjnego.

Nawet 300 startów rocznie do 2035
Długoterminowe prognozy są jeszcze bardziej ambitne. Według szacunków, do 2035 roku liczba startów realizowanych ze Space Coast może wzrosnąć nawet do 300 rocznie. Oznaczałoby to niemal potrojenie obecnej skali operacji i potwierdzenie, że Floryda pozostanie jednym z globalnych liderów nowej ery eksploracji kosmosu.
Źródło: baynews9
Foto: NASA
News USA
Rynek nieruchomości powoli się stabilizuje. Ulga dla kupujących w 2026 r. będzie jednak niewielka
Po latach gwałtownych wahań wywołanych pandemią COVID-19, rynek mieszkaniowy stopniowo zmierza w bardziej stabilnym kierunku. Jak wynika z prognoz ekspertów branżowych, sytuacja kupujących poprawi się jedynie nieznacznie, a 2026 rok nie przyniesie przełomu, na który wielu potencjalnych nabywców liczy.
Stopy procentowe w dół, ale bez rewolucji
Starsza analityczka ds. badań ekonomicznych Hannah Jones w Realtor.com przewiduje dalszy wzrost liczby ofert sprzedaży oraz lekki spadek oprocentowania kredytów hipotecznych. Średnia stopa procentowa ma wynieść około 6,3% w 2026 roku, wobec 6,6% w 2025 roku.
Choć jest to ruch w korzystnym kierunku, Jones studzi oczekiwania, podkreślając, że nie będzie to zmiana odczuwalna na tyle, by radykalnie poprawić dostępność mieszkań. Rynek staje się jedynie „nieco bardziej przyjazny dla kupujących”.
Dziedzictwo pandemii nadal obciąża rynek
Amerykański rynek mieszkaniowy wciąż zmaga się ze skutkami pandemii. W okresie 2020–2022 wojny licytacyjne windowały ceny domów do rekordowych poziomów. Następnie gwałtowny wzrost stóp procentowych sprawił, że miesięczne raty kredytów stały się dla wielu rodzin trudne do udźwignięcia.
Jednocześnie miliony właścicieli domów, którzy wcześniej zabezpieczyli kredyty z bardzo niskim oprocentowaniem, zdecydowały się pozostać w swoich nieruchomościach. Ograniczyło to podaż i utrzymało wysokie ceny, nawet mimo osłabionego popytu.
Większość kredytów wciąż na niskich stawkach
Jak pokazują dane Realtor.com, aż 52,5% aktywnych kredytów hipotecznych w USA ma oprocentowanie poniżej 4%. Około 70% kredytów pozostaje poniżej 5%, a 80% nie przekracza 6%.
To sprawia, że wielu właścicieli nie chce rezygnować z korzystnych warunków finansowania. W efekcie mobilność na rynku pozostaje ograniczona, a decyzje o sprzedaży i zakupie są często wymuszone sytuacją życiową, a nie chęcią zmiany.

Więcej transakcji, ale głównie z konieczności
Ekspertka prognozuje, że w 2026 roku aktywność na rynku będzie większa niż w dwóch poprzednich latach. Nie należy jednak oczekiwać masowych przeprowadzek. Większość transakcji będzie dotyczyć osób, które muszą zmienić miejsce zamieszkania z powodów zawodowych, rodzinnych lub finansowych.
Większą gotowość do zakupu widać będzie w regionach, gdzie ceny są bardziej przystępne – przede wszystkim na Południu i Zachodzie USA.
Ceny domów: niewielki wzrost, duże różnice regionalne
Na poziomie ogólnokrajowym ceny nieruchomości mają wzrosnąć w 2026 roku o około 2%, czyli pozostać zbliżone do poziomów z 2025 roku. Jednak, jak zaznacza Jones, sytuacja wygląda zupełnie inaczej w zależności od regionu.
Środkowy Zachód i Północny Wschód nie doświadczyły w ostatnich pięciu latach tak intensywnej nowej zabudowy jak Południe i Zachód. Ograniczona liczba nowych inwestycji utrudnia tam odbudowę równowagi rynkowej i skłania część kupujących do rozważania przeprowadzki do innych części kraju.

Nowe budownictwo kluczem do ożywienia
To właśnie nadwyżka nowego budownictwa pomogła rynkom na Południu i Zachodzie szybciej wyjść z pandemicznych zawirowań. Tam, gdzie powstało więcej domów i mieszkań, ceny rosły wolniej, a kupujący mieli większy wybór.
Wnioski ekspertów są jednoznaczne: 2026 rok przyniesie umiarkowaną poprawę, ale dla wielu Amerykanów zakup domu pozostanie wyzwaniem. Rynek zmierza w dobrym kierunku, jednak tempo zmian nadal nie nadąża za oczekiwaniami i potrzebami kupujących.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/ronstik/Feverpitched/gorodenkoff/
-
News USA4 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
Polonia Amerykańska2 dni temuCoraz więcej Polaków opuszcza USA na skutek zaostrzonej polityki imigracyjnej
-
News USA4 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago7 dni temuKevin Niemiec wśród absolwentów St. Viator High School oskarżonych o gwałt na koleżance z klasy
-
News Chicago4 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok










