Połącz się z nami

News USA

Kamala Harris może zostać pierwszą kobietą wybraną by walczyć o fotel Prezydenta USA

Opublikowano

dnia

Wiceprezydent Kamala Harris ogłosiła, że ​​planuje ubiegać się o nominację Demokratów po tym, jak prezydent Joe Biden ustąpił i udzielił jej poparcia. Może zostać pierwszą kobietą i Amerykanką pochodzenia azjatyckiego posiadającą mandat Partii Demokratycznej by kandydować na stanowisko prezydenta USA.

„Jestem zaszczycona poparciem prezydenta i moim zamiarem jest zasłużenie i wygranie tej nominacji” – stwierdziła Kamala Harris w oświadczeniu.

W niedzielę popołudniu Joe Biden ogłosił, że wycofuje się z ubiegania się o reelekcję i poparł wiceprezydent Harris, aby go zastąpiła w wyścigu o fotel prezydenta USA. Katastrofalna debata prezydenta postawiła pod znakiem zapytania jego zdolność do wygrania drugiej kadencji i sprawowania rządów przez kolejne cztery lata.

Mimo poparcia prezydenta nie jest jednak jasne, czy Harris zostanie kandydatką Partii Demokratycznej. Wybór kandydata będzie należał do delegatów na krajową konwencję partii. Chociaż sojusznicy Kamali Harris starają się zapewnić jej drogę do nominacji, niektórzy Demokraci nie poparli jej lub wyraźnie wezwali do otwartego procesu nominacji.

Przewodniczący Narodowego Komitetu Demokratów, Jaime Harrison, powiedział w oświadczeniu, że w nadchodzących dniach partia „podejmie przejrzysty i uporządkowany proces, aby działać jako zjednoczona Partia Demokratyczna z kandydatem, który może pokonać Donalda Trumpa w listopadzie”.

Z logistycznego punktu widzenia Harris jest naturalną spadkobierczynią kandydatury na prezydenta Bidena.

W niedzielę kampania Biden-Harris formalnie zmieniła wnioski złożone do Federalnej Komisji Wyborczej w sprawie zmiany nazwy jej głównego komitetu na „Harris for President”.

Złożono także pismo do komisji, które stwierdza, że ​​„wiceprezydent Harris jest obecnie kandydatką na prezydenta Stanów Zjednoczonych w wyborach w 2024 r. i odtąd będzie prowadziła działalność kampanijną wyłącznie w celu objęcia tego urzędu”.

Niedawne sondaże wykazały, że Kamala Harris radzi sobie lepiej w starciu z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, kandydatem Partii Republikańskiej, niż Biden i inni potencjalni kandydaci Demokratów.

Przez całą swoją wiceprezydenturę, Harris starała się określić siebie, radząc sobie z zagadnieniami obejmującymi trudne tematy, takie jak prawa głosu i powstrzymywanie fali migrantów przybywających z Ameryki Środkowej.

W pierwszym przypadku próba wzmocnienia ustawy o prawach wyborczych nie powiodła się w Kongresie. Jeśli chodzi o migrację, Harris krytykowano na prawicy za to, że nie spędzała wystarczającej ilości czasu na granicy, a na lewicy za to, że w przemówieniu powiedział migrantom: „Nie przyjeżdżajcie”.

Kamala Harris stała się jednak kluczową postacią przemawiającą za prawem do aborcji.

Sojusznicy Harris argumentują, że znaczna część krytyki wobec niej wynika z rasizmu i seksizmu wobec pierwszej kolorowej kobiety w kraju na takim stanowisku.

Rośnie liczba demokratycznych urzędników i darczyńców, która poparła Kamalę Harris. Są to m.in. Kongresowy Czarny Klub PAC, Bill i Hillary Clinton, a także kandydaci do Senatu Demokratów, w tym Andy Kim z New Jersey, Angela Alsobrooks ze stanu Maryland i urzędująca Senator Tammy Baldwin z Wisconsin.

Kamala Harris, córka działaczy politycznych z Berkeley i imigrantów z Indii i Jamajki, dorastała w Oakland i większość swojej kariery politycznej spędziła w kalifornijskim Bay Area. Po uzyskaniu dyplomu prawnika na Uniwersytecie Kalifornijskim w Hastings College of Law została zastępcą prokuratora okręgowego w powiecie Alameda. Później pracowała w prokuraturze okręgowej i prokuraturze miejskiej w San Francisco.

W 2003 roku została wybrana na prokurator okręgową w San Francisco. 7 lat później została wybrana na Prokurator Generalną Kalifornii – była pierwszą kobietą, pierwszą czarnoskórą osobą a także pierwszą Amerykanką pochodzenia azjatyckiego na tym stanowisku.

W 2016 roku Harris zastąpiła ustępującą Senator Kalifornii, Barbarę Boxer, stając się drugą czarnoskórą kobietą w historii zasiadającą w Senacie USA.

W styczniu 2019 roku, Kamala Harris dostała się do prawyborów prezydenckich Partii Demokratycznej – ogłosiła swój udział z okazji federalnego święta upamiętniającego urodziny Martina Luthera Kinga Jr. i zorganizowała konferencję prasową na Uniwersytecie Howarda – historycznie czarnej uczelni, którą ukończyła w 1986 roku.

Harris była jednym z kilkunastu Demokratów, którzy starali się o nominację partii w 2020 roku. W sierpniu 2020 r. została wybrana na stanowisko wiceprezydenta.

 

Źródło: cnn
Foto: YouTube, Official White House Photo by Adam Schultz

News USA

Trump i Zełenski na Florydzie: Pokój bliżej, ale spór o terytorium nierozwiązany

Opublikowano

dnia

Autor:

W niedzielę Prezydent Donald Trump przyjął Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w swojej rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie. Spotkanie poświęcone było rozmowom na temat zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, trwającej od lutego 2022 roku.

Po rozmowach obaj przywódcy podkreślili, że negocjacje przyniosły postęp, choć kluczowe kwestie – zwłaszcza terytorialne – wciąż pozostają nierozstrzygnięte. Prezydent USA ocenił, że strony są „bardzo blisko” porozumienia pokojowego, ale zaznaczył, że najtrudniejsze decyzje są dopiero przed nimi.

Plan pokojowy i gwarancje bezpieczeństwa

Rozmowy dotyczyły 20-punktowego planu pokojowego, który koncentruje się na zapewnieniu Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, wsparciu jej integracji z Unią Europejską oraz przygotowaniu międzynarodowego pakietu odbudowy gospodarczej po zakończeniu działań wojennych. Plan ten jest skróconą wersją wcześniejszej, szerszej propozycji amerykańskiej administracji.

Jak przyznał Donald Trump, największym wyzwaniem pozostają kwestie związane z granicami oraz statusem terytoriów zajętych przez Rosję.

Donbas główną osią sporu

Najbardziej problematyczna pozostaje przyszłość Donbasu, gdzie Rosja kontroluje obecnie około 90% terytorium, a Ukraina utrzymuje pozostałe 10%. Moskwa domaga się przekazania całego regionu, czemu Kijów stanowczo się sprzeciwia.

Trump zasugerował, że Ukraina mogłaby znaleźć się w korzystniejszej sytuacji, decydując się na porozumienie wcześniej, nawet jeśli oznaczałoby to bolesne kompromisy terytorialne. Zełenski potwierdził jednak, że w sprawie Donbasu nie osiągnięto zgody i podkreślił, że Kijów nie jest gotów zrezygnować z regionu.

Intensywna dyplomacja końca roku

Prezydent Ukrainy zaznaczył, że ostatnie dni roku są wyjątkowo intensywne pod względem dyplomatycznym i że wiele decyzji może zapaść jeszcze przed Nowym Rokiem. Wskazał przy tym na kluczową rolę partnerów międzynarodowych – zarówno tych wspierających Ukrainę, jak i wywierających presję na Rosję.

Dzień przed rozmowami na Florydzie Wołodymyr Zełenski spotkał się w Halifaxie z premierem Kanady Markiem Carney’em, który ogłosił przekazanie Ukrainie 2,5 mld dolarów pomocy finansowej.

Kontakty z Moskwą i brak sztywnego terminu

Donald Trump ujawnił, że przed spotkaniem z Zełenskim odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Podkreślił, że nie wyznaczył konkretnego terminu zakończenia negocjacji, choć wyraził nadzieję na szybkie porozumienie. Jednocześnie ostrzegł, że fiasko obecnych rozmów może oznaczać przedłużenie wojny na wiele lat.

Wojna trwa mimo rozmów

Pomimo intensywnych działań dyplomatycznych, sytuacja na froncie pozostaje napięta. Według danych przekazanych przez Zełenskiego, w ciągu jednego tygodnia Rosja użyła ponad 2 100 dronów, 800 bomb kierowanych oraz 94 rakiet.

Odnosząc się do tych ataków, Trump stwierdził, że jego zdaniem Putin poważnie traktuje rozmowy pokojowe, jednocześnie zauważając, że Ukraina również prowadzi intensywne działania zbrojne.

Kontrowersyjny projekt porozumienia

Projekt porozumienia ujawniony w listopadzie przewiduje m.in. uznanie Krymu, Doniecka i Ługańska za terytoria „de facto rosyjskie”, zamrożenie linii frontu w obwodach chersońskim i zaporoskim oraz zobowiązanie Ukrainy do rezygnacji z członkostwa w NATO. Propozycje te budzą poważne kontrowersje w Kijowie oraz wśród części zachodnich sojuszników.

Choć rozmowy w Mar-a-Lago nie przyniosły przełomu, obie strony podkreślają, że negocjacje weszły w kluczową fazę. Najbliższe tygodnie pokażą, czy dyplomacja doprowadzi do zawarcia pokoju, czy konflikt pozostanie nierozwiązany na kolejne lata.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
Czytaj dalej

Polonia Amerykańska

Coraz więcej Polaków opuszcza USA na skutek zaostrzonej polityki imigracyjnej

Opublikowano

dnia

Autor:

Liczba obywateli Polski, którzy w 2025 roku zostali zobowiązani do opuszczenia Stanów Zjednoczonych, niemal podwoiła się – wynika z danych przekazanych przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To kolejny wyraźny sygnał zaostrzenia polityki imigracyjnej prowadzonej przez administrację Prezydenta Donalda Trumpa.

Według informacji udzielonych w odpowiedzi na interpelację posłanki Marty Stożek (Razem), w 2025 roku nakaz opuszczenia USA otrzymało około 130 Polaków, podczas gdy rok wcześniej liczba ta wyniosła ok. 70 osób.

Wiceminister Spraw Zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski, cytowany przez dziennik „Fakt”, potwierdził rosnącą skalę działań służb imigracyjnych: „W ostatnich miesiącach pojawiły się liczne relacje mediów i samej Polonii wskazujące na intensyfikację działań amerykańskich służb wobec obywateli polskich”.

Jak podaje Mecenas Magdalena Grobelski, od 20 stycznia 2025 r.:

  • 54 zatrzymania obywateli RP zostały zgłoszone przez stronę amerykańską
  • 68 obywateli RP było objętych działaniami ICE
  • ok. 2 000–2 300 obywateli RP posiada prawomocny, ostateczny nakaz deportacji z USA
  • część zatrzymanych została już deportowana
  • kolejne osoby oczekują na wykonanie decyzji deportacyjnych

Statystyczne dane ICE za 2025 r. pokazują relatywnie niewielką liczbę deportacji Polaków w porównaniu do ogólnych działań egzekucyjnych wobec innych narodowości. Liczba formalnych deportacji Polaków w 2024 r. była znacznie wyższa (ok. 67) niż w pierwszych miesiącach 2025 r.

Wzrost „dobrowolnych wyjazdów” i kontrole w miejscach dotąd bezpiecznych

Ministerstwo doprecyzowało, że w większości przypadków Polacy opuścili USA „dobrowolnie”, gdy zostali namierzeni przez urzędników imigracyjnych. To efekt tzw. self-deportation, coraz częściej stosowanej taktyki administracji Trumpa.

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór podkreślił, że głównym powodem wydalenia pozostaje przekroczenie okresu legalnego pobytu w USA.

Jednak przedstawiciele Polonii zwracają uwagę na nowe, bardziej agresywne metody działania amerykańskich służb. Dr Dominik Stecuła z Ohio University zauważa:

„Jesteśmy świadkami nalotów w miejscach dotąd uważanych za bezpieczne – pod szkołami, przedszkolami, w miejscach kultu. To strategia mająca zastraszyć całe społeczności, uderzająca w dzieci i rodziny”.

Głośnym przypadkiem stało się zatrzymanie w Chicago popularnego animatora polonijnego Tomasza Kmiecika, „Super Tomasza”, który został aresztowany na parkingu przy polskim przedszkolu.

Tomasz Kmiecik na Świętojańskich Wiankach fundacji You Can Be My Angel

Rekordowe działania deportacyjne w całym kraju

Według najnowszych danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), w 2025 roku USA opuściło ponad 2,5 mln osób uznanych za nielegalnie przebywające. W tym: 605 tys. zostało deportowanych przymusowo, a 1,9 mln wyjechało „dobrowolnie”.

W tej grupie znalazło się kilkaset osób z Polski. Jednocześnie – jak ujawnił min. Bartoszewski – 68 Polaków przebywa obecnie w aresztach imigracyjnych ICE.

Konsulaty w gotowości. Premier Tusk zapowiada wsparcie

Na początku roku Premier Donald Tusk polecił polskim placówkom konsularnym zwiększenie gotowości do udzielania pomocy obywatelom, którzy mogą być zagrożeni deportacją. MSZ zapewnia, że konsulaty monitorują sytuację zatrzymanych Polaków i udzielają wsparcia zgodnie z prawem międzynarodowym i lokalnym.

Trudne decyzje polskich rodzin

Wzrost liczby deportacji odbija się na życiu wielu rodzin polonijnych.

Jednym z przykładów jest sprawa Mariusza Wojdana (52 l.) z dzielnicy Jefferson Park w Chicago, mieszkającego w USA od 30 lat. Po zatrzymaniu podczas pracy w Park Ridge mężczyzna zgodził się na dobrowolny powrót do Polski, unikając wielomiesięcznego pobytu w ośrodku detencyjnym w Teksasie.

Jego żona oraz sześcioro dzieci – w tym dwoje chorych na rdzeniowy zanik mięśni SMA – zdecydowali się wrócić z nim do Polski. Rodzina zbiera obecnie środki na specjalistyczny transport medyczny. W tym celu założyła zbiórkę na platformie GoFundMe, która do tej pory zebrała ponad 23 tysiące dolarów.

Rodzina Marusza Wojdana

Podziały wśród Polonii. Donosy na rodaków

Niepokojącym zjawiskiem jest także wzrost przypadków, w których sami Polacy zgłaszają nielegalnie przebywających rodaków do amerykańskich służb. Informacje o takich sytuacjach publikował m.in. „Tygodnik Express”.

Rosnąca presja na polskich imigrantów

W USA mieszka około 400 tys. osób urodzonych w Polsce, a wraz z potomkami Polaków – nawet kilka milionów obywateli o polskich korzeniach. Obecne działania administracji Trumpa znacząco podnoszą poziom niepewności w polonijnych społecznościach, zwłaszcza w stanie Illinois, gdzie mieszka największe skupisko Polaków poza Polską.

Zarówno eksperci, jak i przedstawiciele Polonii wskazują, że jeśli polityka imigracyjna USA nie złagodnieje, liczba deportacji w kolejnych latach może dalej rosnąć.

Źródło: NFP
Foto: ICE, GoFundMe, YCBMA, MSZ
Czytaj dalej

News USA

Rok 2026 przyniesie podział w ochronie zdrowia w USA. Jedni pacjenci zyskają, inni zapłacą więcej

Opublikowano

dnia

Autor:

W 2026 roku amerykański system ochrony zdrowia czeka wyraźne rozwarstwienie. Seniorzy korzystający z Medicare odczują realne obniżki kosztów leków, natomiast osoby objęte Affordable Care Act oraz Medicaid mogą stanąć przed wyższymi składkami i ograniczonym dostępem do świadczeń. To efekt decyzji legislacyjnych podjętych w ostatnich latach przez kolejne administracje federalne.

Tańsze leki dla seniorów

Od 1 stycznia zaczynają obowiązywać pierwsze wynegocjowane ceny leków w ramach Medicare. To rezultat ustawy Inflation Reduction Act, podpisanej w 2022 roku przez Prezydenta Joe Biden, która po raz pierwszy umożliwiła rządowi federalnemu negocjowanie cen najdroższych preparatów refundowanych.

Nowe stawki obejmą 10 najbardziej kosztownych leków w programie, w tym środki przeciwzakrzepowe Eliquis i Xarelto oraz leki przeciwcukrzycowe Jardiance i Januvia. Korzysta z nich niemal 9 milionów starszych Amerykanów.

Według szacunków organizacji AARP średnie wydatki pacjentów na te leki spadną o ponad 50%, a siedem z nich będzie kosztować mniej niż 100 USD miesięcznie.

Dodatkowo obowiązuje już roczny limit wydatków na leki w Medicare2 000 USD, który w 2026 roku wzrośnie do 2 100 USD. Od 2023 roku miesięczny koszt insuliny został ograniczony do 35 USD.

Skutki uboczne reformy

Eksperci zwracają jednak uwagę, że Inflation Reduction Act przyniosła także niezamierzone konsekwencje. Firmy farmaceutyczne, obawiając się kar za szybkie podwyżki cen już w trakcie sprzedaży, zaczęły ustalać wyższe ceny początkowe nowych leków. W efekcie ceny części nowo wprowadzanych preparatów rosną szybciej niż w poprzednich latach.

Koniec ulg w Obamacare

Znacznie trudniejsza sytuacja może dotknąć osoby korzystające z Obamacare. Podwyższone ulgi podatkowe, które pomagały utrzymać składki na przystępnym poziomie, wygasają z końcem 2025 roku. Brak ich przedłużenia oznacza, że w 2026 roku składki mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent, a w niektórych przypadkach – ponad 100%.

Już pierwsze dane dotyczące zapisów na nowe polisy wskazują, że część osób rezygnuje z ubezpieczenia lub wybiera tańsze, ale mniej korzystne plany.

Niepewna przyszłość Medicaid

Równolegle wchodzą w życie zmiany w finansowaniu Medicaid, wynikające z decyzji administracji Prezydenta Donalda Trumpa oraz republikańskich ustawodawców. W 10 stanach, które nie rozszerzyły programu, osoby o niskich dochodach nadal pozostaną w tzw. luce ubezpieczeniowej – zarabiają zbyt mało, by opłacić prywatne ubezpieczenie, ale jednocześnie nie kwalifikują się do Medicaid.

Bardziej radykalne zmiany, w tym potencjalne wymogi dotyczące aktywności zawodowej, zapowiadane są na kolejne lata.

Porozumienia z firmami farmaceutycznymi

Administracja Trumpa próbuje równolegle obniżać ceny leków poprzez dobrowolne porozumienia z koncernami farmaceutycznymi oraz inicjatywę TrumpRx, umożliwiającą zakup leków bezpośrednio od producentów. Najgłośniejsze umowy dotyczą preparatów odchudzających firm Novo Nordisk i Eli Lilly.

Eksperci podkreślają jednak, że choć ceny te są niższe, nadal pozostają wysokie dla osób bez ubezpieczenia, a same porozumienia nie mają mocy ustawowej.

Co dalej po 2026 roku

Nie jest wykluczone, że Kongres USA w 2026 roku powróci do rozmów o przedłużeniu ulg Obamacare, być może nawet z mocą wsteczną. Do tego czasu jednak miliony Amerykanów mogą stanąć przed trudnym wyborem: wyższe składki, uboższe polisy lub całkowita rezygnacja z ubezpieczenia.

Rok 2026 zapowiada się więc jako moment, w którym różnice w dostępie do opieki zdrowotnej w USA wyraźnie się pogłębią, dzieląc pacjentów na wyraźnych beneficjentów i przegranych zmian systemowych.

Źródło: nbc
Foto: istock/golfcphoto/peakSTOCK/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

lipiec 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu