News USA
Philips wypłaci odszkodowania osobom używającym aparatów do leczenia bezdechu
W poniedziałek firma Philips podpisała ugodę na kwotę 1,1 miliarda dolarów w celu uregulowania roszczeń osób, które twierdzą, że zostali poszkodowani w związku z użytkowaniem aparatów CPAP do leczenia bezdechu sennego. Producent urządzeń medycznych część tych środków przeznaczy na monitorowanie medyczne.
Jest to kamień milowy w procesie postępowania holenderskiej korporacji z tytułu obrażeń ciała, ale na tym cała sprawa się nie kończy.
Philips musi jeszcze sfinalizować wysiłki związane z wycofaniem produktu z obrotu i wykazać zgodność z testami jakości, zgodnie z warunkami decyzji o zgodzie wydanej przez Agencję ds. Żywności i Leków FDA i Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, zanim będzie mógł rozpocząć odbudowę swojej działalności w zakresie terapii snu.
Według FDA, około 15 milionów aparatów CPAP i respiratorów firmy Philips na całym świecie jest objętych klasą I, co oznacza „realne prawdopodobieństwo, że użycie tych produktów lub narażenie na nie, spowoduje poważne niekorzystne konsekwencje dla zdrowia lub śmierć”.
Jak wynika z zawiadomienia firmy Philips o wycofaniu, urządzenia były sprzedawane w USA w latach 2008–2021 pod marką Philips Respironics.
Od kwietnia 2021 r. FDA otrzymała ponad 116 000 raportów MDR [Medical Device Reports], w tym 561 raportów o zgonach, które powiązano z problemami z pianką izolacyjną w urządzeniach firmy Philips.
Philips i Philips Respironics nie przyznają się do winy, ani do odpowiedzialności, ani do tego, że urządzenia Respironics spowodowały jakiekolwiek obrażenia – oznajmiła firma, ogłaszając nową ugodę.
Pieniądze z ugody prawdopodobnie wpłyną w przyszłym roku
Umowa o wartości 1,1 miliarda dolarów, która obejmuje 25 milionów dolarów na monitorowanie medyczne, jest wynikiem mediacji prowadzonej przez emerytowaną sędzinę pokoju Diane M. Welsh, ale nie jest jeszcze ostateczna, ponieważ umowa musi zostać złożona w sądzie federalnym w Pensylwanii – głównym stanie, w którym maszyny zostały wyprodukowane.
Jak twierdzą prawnicy, pieniądze zostaną przekazane użytkownikom wycofanego już aparatu CPAP i innych urządzeń oddechowych, którzy doznali poważnych obrażeń fizycznych oraz na finansowanie badań nad leczeniem ich obrażeń.
Philips twierdzi, że około 58 000 osób złożyło wnioski lub zarejestrowało się w celu uzyskania odszkodowania.
Jeśli chodzi o to, kiedy konsumenci będą mogli zobaczyć pieniądze z umowy, Philips stwierdził, że spodziewa się dokonać płatności w 2025 r.
To nie jedyna osada
Wiadomość o ugodzie z tytułu obrażeń ciała pojawia się tydzień po rozstrzygnięciu przez firmę Philips pozwu zbiorowego w sprawie szkód ekonomicznych wynikających z wycofania produktu.
Wartość tej ugody wynosi co najmniej 613,3 mln dolarów, w tym 94,4 mln dolarów z tytułu honorariów adwokackich. Oferuje użytkownikom i płatnikom – np. firmom ubezpieczeniowym – zwrot kosztów wycofanych maszyn, które kupili lub wydzierżawili. Philips twierdzi, że spodziewa się wypłacić te pieniądze w tym roku.
Co mogą zrobić konsumenci?
W ramach uregulowania strat finansowych użytkownicy są uprawnieni do wypłaty w wysokości 100 USD, jeśli zwrócą wycofane urządzenie do 9 sierpnia 2024 r. – czyli terminu zgłoszenia roszczenia.
Według FDA osoby, które podejrzewają, że są właścicielami lub korzystają z jednego z tych urządzeń, powinny jak najszybciej podjąć działania, aby to sprawdzić, jeśli jeszcze tego nie zrobiły. Strona firmy Philips umożliwia sprawdzenie numerów seryjnych i zarejestrowanie produktu.
Na specjalnie dedykowanej stronie internetowej przyjmowane są roszczenia o pokrycie strat finansowych.

W ramach rozliczenia strat finansowych użytkownicy są również uprawnieni do otrzymania płatności za każde wycofane urządzenie, które kupili, wydzierżawili lub wynajęli, a jeśli zapłacili z własnej kieszeni za wymianę wycofanej maszyny, mogliby być uprawnieni do płatności za wymianę urządzenia.
Podobny proces dotyczący roszczeń zostanie prawdopodobnie rozpoczęty w przypadku umowy związanej z obrażeniami ciała po sfinalizowaniu jej warunków.
Wadliwe maszyny mogą wysyłać cząsteczki i LZO do dróg oddechowych
Wycofanie produktu było spowodowane tysiącami skarg zdrowotnych ze strony użytkowników aparatów CPAP. Dochodzenie wykazało, że pianka poliuretanowa na bazie poliestru wbudowana w urządzenia w celu tłumienia dźwięku i wibracji również stwarza ryzyko obrażeń — zwłaszcza gdy aparat jest używany w ciepłych i wilgotnych warunkach.
„W przypadku rozpadu pianki osoba korzystająca z urządzenia może wdychać lub połknąć czarne kawałki pianki lub niektóre niewidoczne substancje chemiczne” – stwierdziła FDA.
„Firma Philips przyznała, że w najgorszym przypadku narażenie na lotne związki organiczne jako klasę substancji organicznych może spowodować możliwe skutki toksyczne i rakotwórcze, a także podrażnienie dróg oddechowych, oczu, nosa i skóry, nudności lub wymioty, reakcje nadwrażliwości, zawroty głowy i ból głowy” – dodała FDA.
Wynikające z tego problemy „mogą potencjalnie skutkować poważnymi obrażeniami i mogą wymagać interwencji medycznej, aby zapobiec trwałym obrażeniom” – stwierdziła agencja.
Plan naprawy maszyn, w przypadku których występuje problem, zakłada wymianę pianki na bazie poliestru na piankę, której podstawą jest silikon.

Jaki jest obecny stan urządzeń CPAP firmy Philips?
Sprzedaż popularnego DreamStation i innych jednostek oddechowych firmy Philips w USA jest obecnie wstrzymana; firma twierdzi, że planuje wznowić sprzedaż urządzeń po spełnieniu warunków dekretu o zgodzie zawartego z rządem USA.
Philips twierdzi również, że będzie nadal serwisował urządzenia, które są nadal w użyciu, w tym dostarczając części zamienne.
Co to jest bezdech senny i ile kosztują urządzenia CPAP?
Bezdech senny to zaburzenie, które uniemożliwia ludziom uzyskanie wystarczającej ilości tlenu podczas snu – często charakteryzuje się długimi przerwami w oddychaniu i głośnym chrapaniem. Osoby, u których zdiagnozowano to zaburzenie, polegają na urządzeniach CPAP, które utrzymują drożność dróg oddechowych i pomagają im zasnąć.
W czerwcu ubiegłego roku Biały Dom poinformował, że prezydent Joe Biden używa aparatu CPAP do leczenia bezdechu sennego.
Ceny wielu jednostek wahają się od około 500 do ponad 1300 dolarów.
Źródło: npr
Foto: YouTube, istock/Mongkolchon Akesin/IM/
News USA
Dzięki zmianie wprowadzonej przez Trumpa zamknięto już prawie 70 placówek Planned Parenthood
Według najnowszego raportu organizacji Planned Parenthood, w 2025 roku zamknięto w całych Stanach Zjednoczonych niemal 70 placówek tej sieci. Decyzja ta jest konsekwencją ograniczenia finansowania z programów Medicaid i Title X po wejściu w życie federalnych cięć na początku 2025 roku.
Planned Parenthood zamknęło 20 ośrodków po tegorocznym cofnięciu finansowania federalnego, a wcześniej — niemal 50 dodatkowych. Oznacza to najpoważniejszą redukcję sieci w ostatnich latach.
Powodem jest wejście w życie ustawy One Big Beautiful Bill Act, podpisanej przez Prezydenta Donalda Trumpa, która na okres jednego roku zakazuje wykorzystywania federalnych środków podatników na finansowanie podmiotów świadczących aborcję. W praktyce oznacza to, że ośrodki aborcyjne nie kwalifikują się obecnie do refundacji z Medicare i Medicaid.
Rola ośrodków zdrowia społecznego
Jak wskazuje raport pro-life Charlotte Lozier Institute, sieć Planned Parenthood jest niewielka w porównaniu z krajową infrastrukturą podstawowej opieki zdrowotnej. Według danych Instytutu istnieje w USA ponad 8 800 ośrodków zdrowia świadczących szeroki zakres usług, w tym opiekę zdrowotną dla kobiet. Dla porównania, wiosną 2025 roku funkcjonowało jedynie 579 ośrodków Planned Parenthood.
Ultrasonografy pokażą matkom ich dzieci
Southern Baptist Convention’s Ethics and Religious Liberty Commission (ERLC) uruchomiło program Across State Lines, którego celem jest instalacja urządzeń USG w stanach, gdzie aborcja pozostaje legalna. Organizacja podkreśla, że projekt ma charakter „misyjny” i „ratujący życie”.
W inicjatywę zaangażowane są struktury stanowe Kościoła baptystycznego. Tymczasowy prezes ERLC, Gary Hollingsworth, zaznaczył, że baptyści „wierzą, iż Bóg stworzył każde życie od momentu poczęcia i obdarzył je prawem do życia”. Wyraził także nadzieję, że ultrasonografy pomogą matkom „zobaczyć tę prawdę”.

80 milionów dolarów na kampanię pro-life w wyborach 2026 roku
Organizacja Susan B. Anthony Pro-Life America (SBA) zapowiedziała przeznaczenie 80 milionów dolarów na działania związane z wyborami środka kadencji w 2026 roku. Celem jest utrzymanie pro-life większości w Kongresie — zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie — w kluczowych stanach.
Wraz z Women Speak Out PAC organizacja planuje dotrzeć do 10,5 miliona wyborców poprzez kampanie bezpośrednie, reklamy, listy oraz akcje zachęcające do wczesnego głosowania. Zgodnie z komunikatem prasowym wolontariusze mają odwiedzić 4,5 miliona domów w stanach takich jak Iowa, Georgia, Michigan i Karolina Północna.
Prezes SBA, Marjorie Dannenfelser, podkreśliła, że wyborcy pro-life „są sercem Partii Republikańskiej”, wskazując na badanie CNN, z którego wynika, że Prezydent Donald Trump nie wygrałby wyborów, gdyby 1–2% wyborców pro-life nie poszło wówczas do urn.
Źródło: cna
Foto: istock/tawanlubfah/
News USA
Google inwestuje 40 miliardów dolarów w nowe centra danych w Teksasie
Firma Google, należąca do Alphabet, ogłosiła, że do 2027 roku zainwestuje 40 miliardów dolarów w budowę nowych centrów danych w stanie Teksas. Jak poinformowano w piątek, jedna z inwestycji powstanie w powiecie Armstrong w regionie Texas Panhandle, a dwie kolejne w powiecie Haskell w Zachodnim Teksasie, w pobliżu Abilene.
Tysiące nowych miejsc pracy i inwestycje w kompetencje
W oświadczeniu przekazanym agencji Reuters prezes Alphabet i Google, Sundar Pichai, podkreślił znaczenie nowego projektu dla lokalnych społeczności: „Ta inwestycja stworzy tysiące miejsc pracy, zapewni szkolenia dla studentów i stażystów branży elektrycznej oraz przyspieszy działania na rzecz przystępności cenowej energii w całym Teksasie”.
Firma działa w Teksasie od 15 lat, a obecny projekt jest jedną z największych inwestycji infrastrukturalnych w historii spółki.
Rosnąca rywalizacja w sektorze sztucznej inteligencji
Według przedstawicieli Google projekt stanowi odpowiedź na intensyfikującą się konkurencję na rynku sztucznej inteligencji i usług chmurowych. Wyspecjalizowana infrastruktura jest niezbędna do obsługi zaawansowanych modeli AI, których zapotrzebowanie na moc obliczeniową rośnie z każdym rokiem.
Do inwestorów budujących podobne obiekty należą także OpenAI, Microsoft, Meta Platforms oraz Amazon — wszystkie te firmy wydają obecnie miliardy dolarów na rozbudowę zaplecza technologicznego.
Wsparcie władz stanowych
Gubernator Teksasu, Greg Abbott, podczas wydarzenia w Midlothian 14 listopada 2025, podkreślił znaczenie decyzji firmy Google, zaznaczając, że Teksas staje się największym beneficjentem działań Google w całym kraju, wspierając jednocześnie efektywność energetyczną i rozwój kompetencji zawodowych”.

Rosnące obawy społeczności lokalnych
Wraz z rosnącą liczbą inwestycji w centra danych, w różnych częściach USA pojawiają się jednak obawy dotyczące wpływu takich obiektów na lokalne zasoby.
W wrześniu mieszkańcy Tarboro w Karolinie Północnej prosili radę miasta o odrzucenie projektu 50-akrowego, 300-megawatowego kompleksu energetycznego, obawiając się nadmiernego zużycia wody i prądu oraz podwyżek stawek.
Podobne wątpliwości zgłaszali mieszkańcy Menomonie w stanie Wisconsin w związku z planowanym centrum danych anonimowej firmy, które miało kosztować 1,6-miliarda.

W stronę nowych standardów technologicznych
Gigantyczna inwestycja Google w Teksasie potwierdza, że rozwój sztucznej inteligencji wymusza gwałtowne przyspieszenie w budowie infrastruktury obliczeniowej. W najbliższych latach podobne projekty będą prawdopodobnie pojawiać się w kolejnych powiatach, ponieważ globalny wyścig o dominację w sektorze AI wciąż nabiera tempa.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, istock/Oselote/
News USA
IRS ogłasza zmiany: Wyższe limity wpłat na plany emerytalne 401(k) i IRA w 2026 roku
Amerykanie będą mogli w przyszłym roku odkładać więcej na emeryturę. W czwartek Urząd Skarbowy ogłosił, że w 2026 r. wzrosną limity wpłat na plany emerytalne 401(k), 403(b), większość planów 457 oraz na indywidualne konta emerytalne (IRA).
401(k): wyższy limit podstawowy i dla osób 50+
Maksymalna wpłata na konta 401(k), 403(b) i 457 wzrośnie z obecnych 23 500 dolarów do 24 500 dolarów. Osoby w wieku 50 lat i starsze, które mogą skorzystać z dodatkowych wpłat typu catch-up, będą mogły odłożyć do 8000 dolarów, czyli o 500 dolarów więcej niż w tym roku.
W praktyce oznacza to, że pracownik po 50. roku życia będzie mógł wpłacić łącznie 32 500 dolarów rocznie na swój plan 401(k) — o tysiąc dolarów więcej niż dotychczas.
Z kolei dodatkowy limit dla osób w wieku 60–63 lata pozostaje bez zmian i wyniesie 11 250 dolarów.
Wyższe limity wpłat na konta IRA
Urząd Skarbowy podniósł również roczne limity wpłat na tradycyjne i Roth IRA. W 2026 roku wyniosą one 7500 dolarów, wobec 7000 dolarów w tym roku. Zwiększeniu ulegnie także limit wpłat „nadwyżkowych” (catch-up) na IRA. Zostanie on powiększony o 100 dolarów kosztów utrzymania i wyniesie 1100 dolarów.
Ułatwienia dla osób nadrabiających zaległości emerytalne
Wyższe limity mają pomóc oszczędzającym — zwłaszcza tym, którzy zaczęli odkładać pieniądze na emeryturę stosunkowo późno. Wzrost stawek daje im większą możliwość budowania poduszki finansowej.
Eksperci podkreślają, że nawet niewielkie zwiększenie wpłat, np. o 1 punkt procentowy, może w perspektywie 10–20 lat znacząco powiększyć przyszłe świadczenia, zakładając regularność wpłat i stałe zatrudnienie.

Zmiany w kwalifikacji dochodowej do IRA i ulg podatkowych
Urząd Skarbowy ogłosił także podwyższenie progów dochodowych, które decydują o tym, czy podatnik może:
- odliczyć wpłatę na tradycyjne IRA,
- skorzystać z konta Roth IRA,
- ubiegać się o tzw. saver’s credit — ulgę podatkową dla oszczędzających na emeryturę.
W przypadku tradycyjnych IRA odliczenia zależą od tego, czy podatnik lub jego małżonek uczestniczył w pracowniczym planie emerytalnym. Wraz ze wzrostem dochodów odliczenia mogą zostać stopniowo zmniejszone aż do pełnego wygaszenia.
Pełne szczegóły dotyczące nowych limitów i zasad IRS opublikował na swojej stronie internetowej.

Giełda i oszczędności w górę
Z danych Fidelity Investments wynika, że średnie saldo na kontach 401(k) osiągnęło w II kwartale 137 800 dolarów. To wzrost o 8% rok do roku i aż o 32% w porównaniu z 2020 r..
Eksperci przypisują ten wzrost zarówno wysokiemu poziomowi oszczędzania, jak i dynamicznemu wzrostowi indeksów giełdowych.
Źródło: scrippsnews
Foto: istock/zimmytws/intek1/AndreyPopov/
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA7 dni temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago5 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA3 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago2 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP











