News USA
Zmarła Jessica Hanna, katoliczka i matka, która wybrała życie dziecka walcząc z rakiem
Jessica Hanna, katoliczka, matka czwórki dzieci i zwolenniczka ruchu pro-life, która dla dobra nienarodzonego dziecka zdecydowała się zrezygnować z leczenia raka, zmarła 6 kwietnia – poinformowała jej rodzina. “To jest piękna historia” mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński, prosząc o modlitwę za tą niezwykłą kobietę.
Mąż, Jessiki Hanna, Lamar Hanna, podzielił się wiadomością o jej śmierci na swoim koncie na Instagramie.
„Rak był po prostu zbyt agresywny. Ostatnie dni życia przeżywała radośnie i bez lęku. Prosimy, otoczcie naszą rodzinę swoimi modlitwami”, napisał Lamar.
O młodej kobiecie, która zadecydowała, że nie zabije swojego dziecka, gdy zachorowała na nowotwór będąc w ciąży pisaliśmy 6 września 2022 roku.
U Jessiki Hanna zdiagnozowano raka piersi w 2020 roku, gdy była w 14 tygodniu ciąży z najmłodszym synem Thomasem. Kilku lekarzy doradzało jej aborcję, aby mogła poddać się leczeniu agresywną chemioterapią, ale ona odmówiła.
Usunięty guz ma 13 centymetrów, a nowotwór wykryto także w 43 węzłach chłonnych w okolicy. Ze względu na ciążę lekarze nie mogli przeskanować reszty ciała, aby sprawdzić, czy nowotwór się rozprzestrzenił.
Po porodzie nie stwierdzono żadnych oznak rozprzestrzenienia się nowotworu na inne narządy lub węzły chłonne, co Jessica Hanna przypisała wstawiennictwu błogosławionego ojca Solanusa Caseya. Jednak w 2022 roku rak powrócił, tym razem w stadium 4.
W chwili postawienia diagnozy Hanna czuła, że Bóg ją do czegoś powołuje. Niepewna swojej przyszłości, dwa dni po diagnozie założyła konto w mediach społecznościowych, aby podzielić się swoją podróżą z innymi i stworzyć wspólnotę modlitewną, w której mogła modlić się ze swoimi wyznawcami i ofiarować swoje cierpienie w ich intencjach.
„Zdecydowałam się wykorzystać media społecznościowe, aby pokazać ludziom, że niezależnie od tego, co myślisz, że się wydarzy, najważniejsze jest zaufanie Bogu… ”, powiedziała Hanna.
Z biegiem czasu konto Hanny na Instagramie rozrosło się do ponad 45 000 obserwujących. To tutaj dzieliła się informacjami na temat swojego stanu zdrowia, modliła się za innych, którzy zwracali się do niej z intencjami i pokazała swoim wyznawcom, co to znaczy ofiarować swoje cierpienia.
29 marca Jessica napisała: „Jestem tutaj, w mój Wielki Piątek. Podczas tego Wielkiego Postu doświadczyłam nagłych problemów z sercem, które zakończyły się drenem, a następnie operacją wokół serca. Przeniosłam się z oddziału intensywnej terapii na zwykły oddział z kolejną operacją płuc i wieloma innymi powikłaniami”.

„Różnica między [moim Wielkim Piątkiem] a piątkiem Jezusa polega na tym, że rzeczywiście zasłużyłam na czas spędzony tutaj, idąc na Kalwarię, a on z pewnością nie” – napisała.
„W rzeczywistości to moje grzechy były przyczyną wielu jego rozdzierających cierpień. Dla mnie moje cierpienie jest ofiarą zwróconą Jemu nie tylko w celu odpokutowania za zbrodnie, które popełniłam w życiu, ale także w celu współpracy z Ciałem Chrystusa, aby ofiarować pokutę za innych”.

„Pamiętajcie jednak, że na każdy Wielki Piątek przypada Niedziela Wielkanocna” – zauważyła.
„Wraz ze śmiercią przychodzi zmartwychwstanie — Chrystus tak uczynił”.
Jessica Hanna pozostawiła męża i czwórkę dzieci.
Zródło: cna
Foto: Jessica Hanna, You Tube
News USA
AI zamiast żałoby? Kościół ostrzega przed „cyfrowym wskrzeszaniem zmarłych”
W ostatnim czasie coraz większe emocje budzą aplikacje wykorzystujące sztuczną inteligencję do tworzenia cyfrowych odpowiedników osób zmarłych. Narzędzia te pozwalają prowadzić „rozmowy” z awatarami bliskich, generowanymi na podstawie archiwalnych nagrań głosu i obrazu. Zdaniem duchownych i teologów to zjawisko może poważnie ingerować w naturalny proces żałoby i prowadzić do duchowych konsekwencji – zaznacza Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Nowa technologia przedstawiana jest przez jej twórców jako sposób zachowania wspomnień i podtrzymania więzi emocjonalnej.
Krytycy podkreślają jednak, że w praktyce nie chodzi już wyłącznie o pamięć, lecz o tworzenie złudzenia dalszej obecności osoby, która odeszła.
Granica między pamięcią a symulacją
Teologowie zwracają uwagę, że cyfrowe awatary nie są neutralnym narzędziem. Ks. Michael Baggot, bioetyk, podkreśla, że algorytm nie jest w stanie oddać wolności, sumienia ani duchowej głębi człowieka. Generowane odpowiedzi mogą sprawiać wrażenie autentycznych, ale w rzeczywistości są jedynie symulacją opartą na danych, a nie prawdziwą relacją.
Podobne stanowisko prezentuje Brett Robinson, który ostrzega, że technologia kształtuje sposób myślenia o życiu i śmierci. Jego zdaniem narzędzia sugerujące „powrót” zmarłych mogą osłabiać zdolność do zaakceptowania straty i zmieniać rozumienie ludzkiej obecności.
Żałoba w nauczaniu Kościoła
Kościół katolicki postrzega żałobę jako bolesny, ale konieczny etap, który prowadzi do wewnętrznego uzdrowienia i nadziei. Papież Franciszek wielokrotnie podkreślał, że doświadczenie straty pomaga odkryć wartość życia i uczy zawierzenia Bogu.

Z kolei papież Leon XIV wskazywał, że żałoba przeżywana bez odniesienia do Boga może prowadzić do poczucia pustki i bezsensu.
Z tej perspektywy technologia, która utrzymuje osobę pogrążoną w żałobie w stanie ciągłego „kontaktu” ze zmarłym, może blokować proces pogodzenia się z rzeczywistością śmierci.
Doświadczenia duszpasterzy
Osoby zajmujące się duszpasterstwem żałobnym zauważają, że naturalnym odruchem po stracie jest wracanie do zdjęć, nagrań czy listów. Jak podkreśla Donna MacLeod, wieloletnia animatorka programów wsparcia dla osób w żałobie, różnica polega na tym, że tradycyjne pamiątki nie udają dialogu.
Natomiast cyfrowy awatar może utrwalać zaprzeczenie i opóźniać moment, w którym człowiek zaczyna na nowo układać swoje życie.

Kościół od wieków przestrzega przed próbami „przywoływania zmarłych”. Choć aplikacje AI nie wpisują się wprost w klasyczne praktyki spirytystyczne, duszpasterze widzą w nich realne ryzyko emocjonalne i duchowe.
Nadzieja nie jest w algorytmie
Eksperci podkreślają, że pamięć o zmarłych jest czymś dobrym i głęboko ludzkim. W chrześcijaństwie wyraża się ona poprzez modlitwę, liturgię i wiarę w życie wieczne. Problem zaczyna się w momencie, gdy technologia zaczyna zastępować te formy, oferując iluzję obecności zamiast drogi prowadzącej ku uzdrowieniu.
Zdaniem teologów, przenoszenie nadziei z Boga i relacji międzyludzkich na algorytm może sprawić, że żałoba przestanie być etapem przejścia, a stanie się stanem zawieszenia, z którego coraz trudniej się wydostać.
Źródło: cna
Foto: istock/Liudmila Chernetska/m-gucci/
Kościół
Pasterka dziecięca na Trójcowie 2025. Fot. Wojciech Adamski
Kościół
Przedostatnie Drzwi Święte zostały zamknięte, u grobu św. Pawła
W Bazylice św. Pawła za Murami zamknięte zostały przedostatnie Drzwi Święte Roku Jubileuszowego 2025 r. Drzwi się zamykają, ale trwa droga nawrócenia i nadziei, która rozpoczęła się w tym świętym roku – powiedział kard. James Michael Harvey, archiprezbiter tej bazyliki.
Wczoraj Drzwi Święte zostały zamknięte w Bazylice Laterańskiej, a w ubiegły czwartek w Bazylice Matki Bożej Większej. Ostatnie Drzwi Święte zostaną zamknięte przez Leona XIV w Bazylice Watykańskiej 6 stycznia na zakończenie Roku Jubileuszowego.
Początek misji, świat potrzebuje Chrystusa
Kard. Harvy przyznał, że zamknięcie Drzwi Świętych uwidacznia koniec Roku Świętego, ale jest też zarazem początkiem misji. Kto przeszedł przez Drzwi Święte musi być teraz świadkiem tego, co doświadczył, ponieważ świat potrzebuje Chrystusa.
Przejście przez próg zaufania
Amerykański kardynał przypomniał, że zamknięte dziś drzwi „są czymś więcej niż tylko fizycznym przejściem. Były one duchowym progiem, wezwaniem skierowanym do każdego, aby porzucił to, co obciąża serce, i wszedł w przestrzeń miłosierdzia. Przejście przez nie oznaczało uznanie, że zbawienie wynika z pokornego zaufania Temu, który jako jedyny może nadać pełny sens naszemu życiu, przezwyciężając wszelkie pretensje do samowystarczalności”.
Nadzieja zawieść nie może, jeśli opiera się na Bogu
Kard. Harvey przypomniał, że mottem kończącego się Roku Świętego były słowa pochowanego w tej Bazylice św. Pawła: Spes non confundi – nadzieja zawieść nie może.
Cytując Encyklikę Benedykta XVI Spe salvi amerykański purpurat podkreślił, że choć człowiek potrzebuje w swym życiu wiele różnych nadziei, małych i większych, to wszystkie one znajdują swoje spełnienie w wielkiej nadziei, którą jest sam Bóg. To On jest nadzieją, która zawieść nie może, bo opiera się na Jego wiernej miłości.
Krzysztof Bronk – Watykan
Foto: Vatican Media
-
News USA4 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA3 tygodnie temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
-
Polonia Amerykańska23 godziny temuCoraz więcej Polaków opuszcza USA na skutek zaostrzonej polityki imigracyjnej
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuMsza Św. w intencji ofiar stanu wojennego zostanie odprawiona 14 grudnia w Kościele Św. Trójcy
-
News Chicago6 dni temuKevin Niemiec wśród absolwentów St. Viator High School oskarżonych o gwałt na koleżance z klasy
-
News Chicago4 tygodnie temuKawiarniany wagon Metry: Pasażerowie zachwyceni, przewoźnik planuje kolejny krok










