News USA
Trump nie jest w stanie zapłacić kaucji 464 mln USD zasądzonej w Nowym Jorku
Były prezydent Donald Trump nie może znaleźć firmy ubezpieczeniowej, która poręczyłaby jego kaucję na pokrycie wyroku wydanego przeciwko niemu w sprawie cywilnej o oszustwo, prowadzonej przez prokuratora generalnego Nowego Jorku. Informację przekazali w poniedziałek jego prawnicy występując przed sądem apelacyjnym w Nowym Jorku.
Prawnicy Donalda Trumpa powiedzieli, że były prezydent zwrócił się do 30 ubezpieczycieli z prośbą o zabezpieczenie obligacji, której termin spłaty przypada do końca tego miesiąca.
„Kwota wyroku wraz z odsetkami przekracza 464 miliony dolarów i bardzo niewiele firm zajmujących się obligacjami rozważy wystawienie obligacji o wartości zbliżonej do tej kwoty” – napisali prawnicy Trumpa.
Byłemu prezydentowi nakazano zapłacić 454 miliony dolarów; a kwota 464 miliony dolarów obejmuje także zwrot pieniędzy zasądzony na rzecz jego dorosłych synów Dona Jr. i Erica. O wyroku w tej sprawie pisaliśmy 19 lutego.
Broker ubezpieczeniowy Gary Giulietti, który zeznawał w imieniu Donalda Trumpa podczas procesu o oszustwo cywilne, podpisał oświadczenie, w którym stwierdził, że zabezpieczenie kaucji na pełną kwotę „jest praktycznie niemożliwe”.
Według prawników Trumpa potencjalni ubezpieczyciele chcą gotówki na zabezpieczenie obligacji, a nie nieruchomości. Łącznie z opłatami i odsetkami były prezydent będzie musiał wyłożyć ponad 550 milionów dolarów.
„W trakcie mojej kariery, podczas której byłem bezpośrednio lub pośrednio zaangażowany w emisję tysięcy obligacji, nigdy nie słyszałem ani nie widziałem kaucji apelacyjnej tej wielkości dla prywatnej firmy lub osoby fizycznej” – powiedział Giulietti.
Prawnicy Trumpa zwrócili się do sądu apelacyjnego o opóźnienie wniesienia kaucji do czasu zakończenia apelacji, argumentując, że wartość jego majątku znacznie przekracza wartość zasądzonej kwoty.
Jeśli sąd apelacyjny nie przychyli się do wniosku, Trump zwrócił się do sądu o opóźnienie wniesienia kaucji do czasu rozpatrzenia jego apelacji przez Sąd Najwyższy Nowego Jorku.
W zeszłym miesiącu nowojorski sędzia Arthur Engoron nakazał Donaldowi Trumpowi zapłatę 355 milionów dolarów tytułem zwrotu „nielegalnie uzyskanych zysków”, w sprawie o oszustwo cywilne wniesionej przez prokurator generalną Nowego Jorku, Letitię James.
Engoron napisał w swojej 93-stronicowej decyzji, że były prezydent i jego współoskarżeni – w tym jego dorośli synowie – ponoszą odpowiedzialność za oszustwo, spisek oraz wydawanie fałszywych sprawozdań finansowych i fałszywych rejestrów biznesowych.
Według orzeczenia oskarżeni w oszukańczy sposób zawyżali wartość majątku Donalda Trumpa, aby uzyskać korzystniejsze stawki kredytów i ubezpieczeń.
Kwota, którą Trump jest winien, przekroczyła 450 milionów dolarów po doliczeniu odsetek.
Donald Trump odwołał się od wyroku 26 lutego, ale aby powstrzymać stan od jego wykonania musi wpłacić kaucję, która będzie przechowywana na koncie do czasu zakończenia procesu apelacyjnego, którego rozstrzygnięcie może zająć lata.
Na początku tego miesiąca były prezydent wpłacił kaucję w wysokości 91,6 mln dolarów w ramach apelacji w sprawie o zniesławienie felietonistki E. Jean Carroll, o czym informowaliśmy 13 marca.
Źródło: cnn
Foto: YouTube
News USA
Ośrodki wsparcia ratują życie i dają nadzieję ciężarnym kobietom w trudnej sytuacji
Opublikowany 17 listopada raport Charlotte Lozier Institute szczegółowo przedstawia skalę wsparcia udzielanego przez ośrodki pomocowe dla kobiet w ciąży w Stanach Zjednoczonych. Ich działalność znacząco wykracza poza opiekę medyczną i obejmuje wsparcie emocjonalne, duchowe oraz materialne dla matek znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, podkreśla Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Historia pielęgniarki, która zmieniła decyzję
Jessica Williams, będąca w separacji z mężem, zaszła w ciążę z innym partnerem. Jak relacjonuje, była pod silną presją męża, by przerwać ciążę. W dziewiątym tygodniu zdecydowała się przyjąć pierwszą tabletkę farmakologicznej aborcji – mifepriston. Zaraz po tym pojawiły się wyrzuty sumienia.
Jako pielęgniarka zdała sobie sprawę, że nie przyjęła jeszcze drugiego preparatu i być może jej dziecko nadal żyje. Skontaktowała się z ośrodkiem First Choice Pregnancy Services w Las Vegas, gdzie natychmiast wykonano bezpłatne badanie USG.
Dziś jej córeczka ma 3 lata i, jak podkreśla Jessica Williams, jest zdrowa i rozwija się prawidłowo.
Skala udzielanej pomocy
Według raportu Charlotte Lozier Institute ośrodki wsparcia:
- udzieliły usług medycznych, edukacyjnych oraz pomocy o wartości ponad 452 mln dolarów w 2024 roku,
- przyjęły 1 mln nowych pacjentek, co oznacza średnio jedną nową osobę dziennie na każdy ośrodek,
- osiągnęły 98% poziom zadowolenia klientek.
Farmakologiczny proces odwrócenia aborcji – tak jak w przypadku Williams – jest dostępny w wielu z tych placówek, a ponad 80% ośrodków oferuje badania USG. Z danych wynika również, że ponad 10 000 licencjonowanych pracowników medycznych świadczy tam pomoc.

Ośrodek First Choice Pregnancy Services w Las Vegas
Odpowiedź na krytykę
Organizacje pro-life zwracają uwagę, że w mediach regularnie pojawiają się zarzuty wobec ośrodków wsparcia. Najczęściej określa się je jako „fałszywe kliniki”. Podczas konferencji prasowej Marjorie Dannenfelser, szefowa organizacji Susan B. Anthony Pro-Life America, stanowczo zaprzeczyła tym twierdzeniom, wskazując na profesjonalne zaplecze medyczne placówek.
Pomoc wykraczająca poza opiekę zdrowotną
Raport wskazuje, że:
- 92% ośrodków dostarcza pomoc materialną, m.in. pieluchy i ubranka – średnio sześć paczek pieluch i pięć kompletów ubrań dziennie,
- wsparcie materialne wzrosło o ponad 300% w latach 2019–2024,
- wiele placówek prowadzi zajęcia przygotowujące do porodu, doradztwo dotyczące karmienia piersią i pomoc osobom wychodzącym z handlu ludźmi.
Jessica Williams podkreśla, że pomoc trwa do dziś: „Spotykam się z tymi kobietami każdego miesiąca. To już prawie rodzina. Wystarczy telefon lub wiadomość – są zawsze.”

Znaczenie długofalowego wsparcia
Kobiety, które zgłaszają się do ośrodków, często mierzą się z problemami rodzinnymi, uzależnieniami, przemocą czy trudnościami finansowymi. Jak zaznaczają eksperci, udzielenie pomocy we właściwym czasie może przesądzić o losie zarówno matki, jak i dziecka.
Jessica Williams przyznała, że nawet po uratowaniu ciąży ponownie została zmuszona przez męża do wizyty w klinice aborcyjnej w 16. tygodniu. Ostatecznie jednak nie podjęła decyzji o przerwaniu ciąży.
Źródło: cna
Foto: First Choice Pregnancy Services, Susan B. Anthony Pro-Life America, istock/Wavebreakmedia/
News USA
Koniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
W czwartek Departament Skarbu USA ogłosił plan wprowadzenia nowych przepisów, które mają uniemożliwić osobom przebywającym bezprawnie na terenie Stanów Zjednoczonych korzystanie z wybranych federalnych ulg podatkowych. Decyzja ma wejść w życie od roku podatkowego 2026.
Jakie ulgi zostaną objęte zmianą?
Nowe regulacje mają dotyczyć części ulg podatkowych podlegającym zwrotom i obejmują m.in.:
- ulgę podatkową z tytułu dochodu (earned income tax credit),
- dodatkową ulgę na dziecko (additional child tax credit),
- ulgę edukacyjną (American opportunity tax credit),
- ulgę oszczędnościową (saver’s match credit).
Zgodnie z projektem, świadczenia te zostaną zaklasyfikowane jako federalne korzyści publiczne zgodnie z ustawą PRWORA z 1996 roku, co oznacza, że osoby przebywające w USA nielegalnie nie będą mogły ich otrzymać.
Oficjalne stanowisko administracji
Sekretarz Skarbu Scott Bessent podkreślił, że działania te są realizacją polityki Prezydenta Donalda Trumpa:
„Pod przywództwem prezydenta Trumpa egzekwujemy prawo i zapobiegamy temu, aby nielegalni imigranci korzystali z ulg podatkowych przeznaczonych dla obywateli amerykańskich.”
Resort poinformował, że propozycja przepisów uzyskała poparcie Departamentu Sprawiedliwości. Regulacje mają zostać sfinalizowane tak, aby obowiązywały już przy rozliczeniach za rok 2026.
Kontrowersje związane z interpretacją przepisów
Część ekspertów prawnych zwraca uwagę, że proponowane zmiany stoją w sprzeczności z dotychczasową praktyką legislacyjną.
Brandon DeBot, dyrektor ds. polityki podatkowej w NYU Tax Law Center, zaznaczył, że przepisy obecnie pozwalają na otrzymanie ulgi podatkowej na dziecko, jeśli dziecko jest obywatelem USA i przynajmniej jeden z rodziców posiada numer Social Security.

Budynek Departamentu Skarbu USA
Według DeBota:
- obecny kodeks podatkowy wyraźnie dopuszcza udział tzw. rodzin o mieszanym statusie,
- reinterpretacja proponowana przez administrację opiera się na przepisach z 1996 roku, pomijając późniejsze regulacje podatkowe,
- odebranie ulg rodzinom imigranckim wymagałoby jednoznacznej decyzji Kongresu.
Kontekst polityczny
Nowe działania są kontynuacją dekretu prezydenckiego z 19 lutego 2025 roku, w którym Donald Trump zobowiązał agencje federalne do maksymalnego ograniczenia dostępu nielegalnych imigrantów do świadczeń publicznych. Administracja argumentuje, że zaostrzenie regulacji:
- ma zapobiec wydatkowaniu środków podatników na osoby nieuprawnione,
- ma chronić wsparcie dla obywateli amerykańskich, zwłaszcza w trudnej sytuacji finansowej,
- stanowi naprawę polityki z poprzednich kadencji.

Co dalej?
Projekt regulacji zostanie skierowany do procesu legislacyjnego i konsultacji publicznych. Ostateczne decyzje dotyczące ich obowiązywania będą zależeć od:
- czasu wdrożenia przez IRS,
- możliwych odwołań prawnych,
- stanowiska Kongresu.
Zmiany mogą dotyczyć tysięcy rodzin korzystających z federalnych ulg podatkowych, w tym tych, w których dzieci są obywatelami USA, a rodzice mają nieuregulowany status imigracyjny.
Decyzja Departamentu Skarbu wpisuje się w szeroki pakiet działań administracji zmierzających do zaostrzenia polityki imigracyjnej i ograniczenia dostępu do świadczeń publicznych dla osób przebywających w kraju nielegalnie. Ostateczny efekt będzie zależeć od procesu legislacyjnego oraz ewentualnych interwencji sądowych.
Źródło: The Epoch Times
Foto: Carol M. Highsmith, MohitSingh, carnegie.org
News USA
Zapowiadane premie 10 tys. USD dostaną tylko nieliczni kontrolerzy ruchu lotniczego
Ponad 10 000 kontrolerów ruchu lotniczego w Stanach Zjednoczonych pracowało bez wynagrodzenia podczas rekordowo długiego, 43-dniowego rządowego shutdownu. Mimo sugestii Prezydenta Donalda Trumpa, że wszyscy, którzy pozostali na stanowiskach, powinni otrzymać po 10 000 dolarów premii, finalnie bonus trafi jedynie do 776 osób. To wyłącznie pracownicy, którzy w tym czasie nie opuścili ani jednej zmiany.
Presja finansowa i zakłócenia w lotach
Zamknięcie rządu trwało ponad miesiąc, co doprowadziło do narastających problemów finansowych wśród kontrolerów. Wielu z nich musiało ograniczyć dyspozycyjność, podejmowało dodatkowe prace lub – z powodu braku pieniędzy na paliwo czy opiekę nad dziećmi – nie mogło dotrzeć do pracy.
Skutkiem były opóźnienia oraz redukcja liczby operacji lotniczych na 40 najbardziej obciążonych lotniskach.
Donald Trump publicznie proponował premie dla osób obecnych przez cały okres, ale jednocześnie sugerował obniżenie wynagrodzenia tym, którzy choć raz nie pojawili się w pracy. Federal Aviation Administration FAA nie potwierdziła jednak planów karania kontrolerów.
Uznanie, ale tylko dla wybranych
Sekretarz Transportu Sean Duffy uzasadnił decyzję chęcią wyróżnienia „patriotycznych kobiet i mężczyzn, którzy nie opuścili żadnej zmiany i zapewniali bezpieczeństwo pasażerów przez cały okres shutdownu”.
Krajowy Związek Kontrolerów Ruchu Lotniczego (NATCA) wskazał, że faktycznie tylko 311 członków związku zakwalifikowało się do wypłaty, a pozostała część nagrodzonych to prawdopodobnie kadra kierownicza. Organizacja podkreśliła, że choć wyróżnienie pracowników z idealną frekwencją jest zrozumiałe, większość kontrolerów również pracowała bez wynagrodzenia i zasługuje na docenienie.

Wyzwania kadrowe i bezpieczeństwo lotów
Zamknięcie rządu pogłębiło już istniejący niedobór kontrolerów. Duffy przyznał, że część studentów zrezygnowała ze szkoleń, a doświadczeni pracownicy odeszli na emeryturę.
W czasie kryzysu wiele osób pracowało po 10 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. Rosnąca liczba nieobecności skłoniła FAA do ograniczenia ruchu lotniczego, co – według specjalistów ds. bezpieczeństwa – było konieczne po otrzymaniu sygnałów od pilotów i odnotowaniu incydentów na pasach startowych.
Po zakończeniu shutdownu sytuacja kadrowa stopniowo się poprawia, a linie lotnicze przywróciły regularne operacje. Jednak decyzja o przyznaniu premii wyłącznie wąskiej grupie pracowników budzi kontrowersje, według krytyków, i może wpłynąć na morale w kluczowej dla bezpieczeństwa branży.
Źródło: AP
Foto: Secretary Sean Duffy
-
News Chicago3 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA2 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
News Chicago1 tydzień temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA4 tygodnie temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada
-
News Chicago4 tygodnie temuAgenci federalni ponownie użyli gazu łzawiącego w Chicago. Sędzia żąda wyjaśnień










