Połącz się z nami

News USA

Nie wolno mieszać polityki do medycyny. Organizacja “Do No Harm” stara się z tym walczyć

Opublikowano

dnia

W 2024 r. grupa rzeczników non-profit “Do No Harm” ma nadzieję w dalszym ciągu działać w celu w zwalczania katastrofalnych konsekwencji polityki tożsamości we współczesnej medycynie. Należą do nich ideologia transpłciowa i krytyczna teoria rasy. O działalności organizacji mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Organizacja “Do No Harm” reprezentuje lekarzy, pielęgniarki, studentów medycyny, pacjentów i decydentów skupionych na utrzymaniu polityki tożsamości poza edukacją medyczną, badaniami i praktyką kliniczną.

Współzałożycielem grupy jest Stanley Goldfarb, który wcześniej był profesorem medycyny w Perelman School of Medicine na Uniwersytecie Pensylwanii.

Jak powiedział w wywiadzie, już od lat stawał się coraz bardziej świadomy tendencji panującej w całym kraju, polegającej na coraz większym włączaniu polityki tożsamości i zagadnień społecznych do programu nauczania w szkołach medycznych.

W 2019 roku Goldfarb opublikował artykuł dla „Wall Street Journal”, w którym argumentował, że upolityczniona medycyna odbywa się kosztem rygorystycznego szkolenia w zakresie nauk medycznych. Artykuł ten wywołał wiele komentarzy, reakcji i obaw.

Profesor powiedział w nim, że program nauczania w szkole medycznej zaczął schodzić w obszary, które są dla niej nieodpowiednie. Następnie lekarz rozwinął swoje przemyślenia publikując książkę, a wkrótce potem powstała organizacja “Do No Harm”.

Cel: Położyć kres wszelkim praktykom dyskryminacyjnym

“Do No Harm” chwali się setkami wniosków, które złożyła na podstawie ustawy o wolności informacji, a także dziesiątkami innych skarg prawnych, złożonych do Biura Praw Obywatelskich Departamentu Edukacji Stanów Zjednoczonych.

Grupa wykorzystuje różnorodne narzędzia do zwalczania napływu dyskryminujących i powodujących podziały ideologii w medycynie, w tym prowadzi procesy sądowe w imieniu swoich członków.

Pracuje także nad usunięciem wszelkich praktyk dyskryminacyjnych w opiece zdrowotnej i edukacji medycznej oraz zwalczaniem tzw. “opieki afirmującej płeć”, szczególnie w odniesieniu do dzieci.

Wg Michelle Cretelli, katolickiej pediatry i byłej dyrektor wykonawczej American College of Pediatricians (ACP), organizacja “Do No Harm” wykonuje świetną robotę i że ACP planuje zwrócić się do niej w sprawie wspólnych projektów w przyszłości.

Grupa pomaga także w opracowywaniu przepisów na poziomie stanowym, w tym przepisów zakazujących „opieki potwierdzającej płeć” i eliminujących przepisy dotyczące “Diversity, Equity, and Inclusion” (DEI) w stanowych programach medycznych.

Wg Stanleya Golfarba grupa planuje na nadchodzący rok szereg działań, w tym większą liczbę inicjatyw badawczych, a także udział w opracowywaniu „Karty praw chcących przejść detranzycję” (“Detransitioners’ Bill of Rights”), czyli osób, które żałują, że zmieniły płeć.

Wiele młodych osób zostało namówionych na operacją zmiany płci lub wręcz do niej przymuszonych, jak twierdzi Goldfarb. Jeżeli po jakimś czasie zmienili oni zdanie to mają prawo do opieki medycznej. Mają prawo także wnieść pozew, jeśli odnieśli obrażenia przez działania lekarzy.

W 2024 r., grupa złożyła pozew przeciwko Krajowemu Stowarzyszeniu Techników Ratownictwa Medycznego, które uruchomiło stypendium medyczne, o które nie mogli się ubiegać biali kandydaci. Stowarzyszenie usunęło informację o stypendium ze swojej strony internetowej po złożeniu pozwu przez organizację “Do No Harm”.

Dyskryminacja rasowa „jest nielegalna w Ameryce i powinna być nielegalna w Ameryce, ponieważ nie powinniśmy traktować ludzi ze względu na ich rasę” – stwierdził Goldfarb. „Powinniśmy ich traktować w oparciu o ich indywidualne cechy”.

 

Źródło: cna
Foto: YouTube

News USA

Zapowiadane premie 10 tys. USD dostaną tylko nieliczni kontrolerzy ruchu lotniczego

Opublikowano

dnia

Autor:

Ponad 10 000 kontrolerów ruchu lotniczego w Stanach Zjednoczonych pracowało bez wynagrodzenia podczas rekordowo długiego, 43-dniowego rządowego shutdownu. Mimo sugestii Prezydenta Donalda Trumpa, że wszyscy, którzy pozostali na stanowiskach, powinni otrzymać po 10 000 dolarów premii, finalnie bonus trafi jedynie do 776 osób. To wyłącznie pracownicy, którzy w tym czasie nie opuścili ani jednej zmiany.

Presja finansowa i zakłócenia w lotach

Zamknięcie rządu trwało ponad miesiąc, co doprowadziło do narastających problemów finansowych wśród kontrolerów. Wielu z nich musiało ograniczyć dyspozycyjność, podejmowało dodatkowe prace lub – z powodu braku pieniędzy na paliwo czy opiekę nad dziećmi – nie mogło dotrzeć do pracy.

Skutkiem były opóźnienia oraz redukcja liczby operacji lotniczych na 40 najbardziej obciążonych lotniskach.

Donald Trump publicznie proponował premie dla osób obecnych przez cały okres, ale jednocześnie sugerował obniżenie wynagrodzenia tym, którzy choć raz nie pojawili się w pracy. Federal Aviation Administration FAA nie potwierdziła jednak planów karania kontrolerów.

Uznanie, ale tylko dla wybranych

Sekretarz Transportu Sean Duffy uzasadnił decyzję chęcią wyróżnienia „patriotycznych kobiet i mężczyzn, którzy nie opuścili żadnej zmiany i zapewniali bezpieczeństwo pasażerów przez cały okres shutdownu”.

Krajowy Związek Kontrolerów Ruchu Lotniczego (NATCA) wskazał, że faktycznie tylko 311 członków związku zakwalifikowało się do wypłaty, a pozostała część nagrodzonych to prawdopodobnie kadra kierownicza. Organizacja podkreśliła, że choć wyróżnienie pracowników z idealną frekwencją jest zrozumiałe, większość kontrolerów również pracowała bez wynagrodzenia i zasługuje na docenienie.

Wyzwania kadrowe i bezpieczeństwo lotów

Zamknięcie rządu pogłębiło już istniejący niedobór kontrolerów. Duffy przyznał, że część studentów zrezygnowała ze szkoleń, a doświadczeni pracownicy odeszli na emeryturę.

W czasie kryzysu wiele osób pracowało po 10 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. Rosnąca liczba nieobecności skłoniła FAA do ograniczenia ruchu lotniczego, co – według specjalistów ds. bezpieczeństwa – było konieczne po otrzymaniu sygnałów od pilotów i odnotowaniu incydentów na pasach startowych.

Po zakończeniu shutdownu sytuacja kadrowa stopniowo się poprawia, a linie lotnicze przywróciły regularne operacje. Jednak decyzja o przyznaniu premii wyłącznie wąskiej grupie pracowników budzi kontrowersje, według krytyków, i może wpłynąć na morale w kluczowej dla bezpieczeństwa branży.

Źródło: AP
Foto: Secretary Sean Duffy
Czytaj dalej

News USA

Żołnierze Gwardii Narodowej mają opuścić Waszyngton

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek sędzina federalna Jia Cobb, wydała decyzję zobowiązującą administrację Prezydenta Donalda Trumpa do zakończenia trwającego od kilku miesięcy rozmieszczenia wojsk Gwardii Narodowej. Sędzina uznała, że militarne przejęcie kontroli nad bezpieczeństwem w Waszyngtonie narusza Konstytucję oraz bezprawnie ingeruje w uprawnienia lokalnych władz. Nakaz sądu został jednak wstrzymany na okres 21 dni, aby umożliwić wniesienie apelacji.

Tło sprawy i stanowisko władz lokalnych

Pozew przeciwko działaniom prezydenta złożył Prokurator Generalny Dystryktu Kolumbii, Brian Schwalb, domagając się zakazu rozmieszczania Gwardii Narodowej bez zgody burmistrza miasta.

Sędzina Cobb stwierdziła, że prezydent może aktywować jednostki Gwardii wyłącznie w ramach konkretnych uprawnień przewidzianych w prawie stanowym, a nie według własnego uznania. Trwająca interwencja wojskowa narusza suwerenność miasta w zakresie prowadzenia działań policyjnych.

Według przedstawicieli biura prokuratora, jednostki wojskowe mogą jednak pozostać w mieście co najmniej do lata 2026 roku, mimo nakazu sądowego.

Ogłoszenie stanu zagrożenia i rozmieszczenie wojsk

W sierpniu Prezydent Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, ogłaszając stan zagrożenia przestępczością w Waszyngtonie. W ciągu miesiąca do miasta skierowano ponad 2 300 żołnierzy Gwardii Narodowej z ośmiu stanów oraz Dystryktu Kolumbii, podlegających bezpośrednio sekretarzowi Armii Stanów Zjednoczonych.

Dodatkowo rozmieszczono setki federalnych agentów, którzy dołączyli do patroli miejskich.

gwardia narodowa waszyngtonie

Argumenty stron

Prokuratura Dystryktu Kolumbii wskazała, że:

  • wojskowi spoza dystryktu działają jako federacyjna siła porządkowa, co zaostrza napięcia społeczne;
  • obecność wojsk odciąga lokalne zasoby policyjne;
  • dalsze utrzymanie sił zbrojnych w mieście stanowi zagrożenie dla demokracji i autonomii regionu.

Strona federalna w odpowiedzi uznała pozew za „polityczny zabieg bez podstaw merytorycznych” i argumentowała, że działania służą redukcji przestępczości.

Szerszy kontekst i konsekwencje

Rozmieszczenie Gwardii Narodowej przez administrację Trumpa wywołało podobne spory sądowe w Portland, Chicago i Los Angeles. W Waszyngtonie decyzje federalne spotkały się ze szczególną krytyką, ponieważ miasto – jako Dystrykt Kolumbii – nie posiada pełni praw stanowych, co czyni je bardziej podatnym na ingerencję władz centralnych.

Co dalej?

Administracja Donalda Trumpa ma 21 dni na złożenie apelacji od decyzji sądu federalnego. Do tego czasu żołnierze Gwardii Narodowej mogą nadal pozostawać na ulicach Waszyngtonu. Przyszłość rozmieszczenia sił wojskowych w stolicy będzie zależeć od dalszych rozstrzygnięć sądowych oraz potencjalnej interwencji Sądu Najwyższego USA.

Źródło: scrippsnews
Foto: US Army, YouTube
Czytaj dalej

News USA

Verizon rozpoczął największą redukcję zatrudnienia w historii firmy

Opublikowano

dnia

Autor:

verizon

Telekomunikacyjny gigant Verizon rozpoczął proces zwolnienia ponad 13 000 pracowników, ogłosił dyrektor generalny firmy Dan Schulman w wewnętrznym komunikacie do personelu. Redukcja rozpoczęła się w czwartek i stanowi największą falę zwolnień w historii przedsiębiorstwa.

Restrukturyzacja w odpowiedzi na ograniczenia finansowe

W swoim liście Dan Schulman podkreślił, że obecna struktura kosztowa firmy ogranicza możliwości inwestycyjne, szczególnie w zakresie obsługi klienta i poprawy doświadczeń użytkowników. Według dyrektora, aby utrzymać konkurencyjność, firma musi:

  • „przebudować całą organizację wokół potrzeb klienta”,
  • uprościć operacje, eliminując „złożoność i bariery, które spowalniają nasze działania i frustrują klientów”.

Oprócz redukcji etatów Verizon planuje znacząco ograniczyć wydatki na prace zlecone i zewnętrzne usługi, co jest częścią strategii oszczędnościowej. Schulman zaznaczył, że zmiany technologiczne oraz warunki gospodarcze wpływają na rynek pracy w każdej branży, a firmy są zmuszone dostosowywać swoje struktury.

Największa fala zwolnień w historii Verizon

Informacje o planowanych redukcjach pojawiły się już tydzień wcześniej. Zdaniem analityków, jest to najbardziej zdecydowany krok restrukturyzacyjny od czasu powstania Verizon.

Verizon nie jest osamotniony. W ostatnich miesiącach o dużych zwolnieniach poinformowały również m.in.: Amazon, UPS i Nestlé.

Wsparcie dla zwalnianych pracowników

W celu złagodzenia skutków zwolnień Verizon utworzył Fundusz Przekwalifikowania i Transformacji Kariery o wartości 20 milionów dolarów, który ma wspierać osoby odchodzące z firmy w znalezieniu nowych ścieżek zawodowych.


Decyzja Verizon pokazuje, że nawet największe korporacje telekomunikacyjne muszą dynamicznie reagować na rosnące wymagania technologiczne oraz presję rynku. Nadchodzące miesiące zdecydują, czy reorganizacja rzeczywiście poprawi konkurencyjność firmy i doświadczenie klientów.

Źródło: chicagotribune
Foto: AutoPhoto
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

styczeń 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu