News USA
75-letnia kobieta może pójść do więzienia na 11 lat za modlitwę pod kliniką aborcyjną
Starszej kobiecie może grozić do 11 lat więzienia po tym, jak w czwartek uznano ją za winną udziału w blokadzie kliniki aborcyjnej w Waszyngtonie w 2020 roku. 75-letnia Paulette Harlow z Kingston w stanie Massachusetts została skazana za naruszenie ustawy o swobodnym dostępie do wejść do klinik (FACE) oraz za spiskowanie przeciwko prawom człowieka. To rzecz niebywała, jak ta ustawa jest wykorzystywana głównie przeciwko zwolennikom pro-life, mówi Ojciec Paweł Kosiński, SJ.
Według prokuratorów Paulette Harlow i dziewięciu innych działaczy pro-life zostali oskarżeni o przestępstwa związane z protestem, podczas którego 22 października 2020 r. zablokowali dostęp do usług aborcyjnych kliniki.
75-latka może dostać karę do 11 lat więzienia, do 3 lat nadzorowanego zwolnienia i grzywnę do 250 tys. USD.
Harlow cierpi na poważne problemy zdrowotne i nie została natychmiast zatrzymana po wydaniu wyroku skazującego wydanego przez Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii.
Sędzina Colleen Kollar-Kotelly, która przewodniczyła rozprawie sądowej, pozwoliła jej pozostać w areszcie domowym do czasu ogłoszenia wyroku, które ma nastąpić 19 marca 2024 r.
Ustawa FACE zabrania „brutalnych, groźnych, szkodliwych i utrudniających zachowań, których celem jest zranienie, zastraszenie lub ingerencja w prawo do poszukiwania, uzyskiwania lub świadczenia usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego”.
Uchwalona w 1993 r. ustawa FACE ma wprawdzie na celu ściganie przestępstw zarówno w klinikach aborcyjnych, jak i placówkach pro-life zajmujących się ciążami, ale była ona stosowana niemal wyłącznie przeciwko działaczom pro-life.
Podczas blokady kliniki, która była transmitowana na żywo na Facebooku, można było zobaczyć, jak część osób przebywających w klinice odmawiała różaniec i śpiewała pieśni do Najświętszej Maryi Panny, odmawiając opuszczenia kliniki.
W czwartkowym komunikacie prasowym Departament Sprawiedliwości stwierdził, że dowody zebrane podczas procesu wykazały, że protestujący „wykorzystali media społecznościowe, SMS-y i rozmowy telefoniczne w celu zorganizowania blokady, a kilku oskarżonych przybyło ze stanów północno-wschodnich i środkowo-zachodnich, aby wziąć udział w inwazji na klinikę.”
Z wyroku i dokumentu werdyktu wynika także, że Paulette Harlow celowo zraniła i zastraszyła pacjentkę i pracowników kliniki oraz przeszkadzała pacjentce i pracownikom kliniki, używając siły i fizycznej. Trudno sobie to wyobrazić gdy bierzemy pod uwagę wiek starszej pani.
Washington Surgi-Clinic prowadzona jest przez doktora Cesare Santangelo, lekarza aborcyjnego, którego w 2019 roku potajemnie nagrała grupa pro-life Live Action.
Oświadczył wtedy, że pozwoli umrzeć dziecku, które przeżyło próbę aborcji, jeśli urodzi się w trakcie zabiegu.
W kwietniu 2022 r., około dwa lata po protestach, świecka organizacja protestująca przeciwko aborcji, Postępowe Powstanie Antyaborcyjne (PAAU), oświadczyła, że ma ciała 115 abortowanych dzieci od kierowcy odpadów medycznych, który opuszczał klinikę Santangelo. O makabrycznej sprawie pisaliśmy 8 kwietnia 2022 r.
Pięcioro z tych abortowanych dzieci wydawało się wyjątkowo rozwiniętych, a PAAU wezwało do wszczęcia dochodzenia w celu ustalenia, czy klinika naruszyła federalne prawo aborcyjne, w szczególności ustawę o zakazie aborcji przy porodzie częściowym z 2003 roku.
Pozostałych dziewięciu działaczy pro-life biorących udział w demonstracji 22 października 2020 r. w Waszyngtonie, także zostało skazanych na podstawie tych samych zarzutów co Paulette Harlow.
We wrześniu niektórzy z pozostałych protestujących: Jonathan Darnel z Arlington w Wirginii; Jean Marshall z Kingston w stanie Massachusetts; i Joan Bell z Montague w stanie New Jersey, zostali uznani winnymi i obecnie przebywają w areszcie w oczekiwaniu na wyrok.
W sierpniu Lauren Handy z Aleksandrii w Wirginii; John Hinshaw z Levittown w stanie Nowy Jork; Heather Idoni z Linden w stanie Michigan; William Goodman z Bronxu w Nowym Jorku; i Herb Geraghty z Pittsburgha również zostali skazani na podstawie tych samych zarzutów i oczekują na wyrok.
Jay Smith z Freeport w stanie Nowy Jork, który również brał udział w proteście, w maju przyznał się do popełnienia przestępstwa zgodnie z ustawą FACE. W sierpniu został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności, a następnie 36 miesięcy zwolnienia pod nadzorem i dodatek specjalny w postaci grzywny w wysokości 100 dolarów.
Źródło: cna
Foto: YouTube, Facebook Watch
Kościół
Historyczne spotkanie: Biskupi Polski rozmawiają z ofiarami nadużyć seksualnych
W minionym tygodniu na Jasnej Górze, w sercu katolickiego sanktuarium w Polsce, doszło do wydarzenia, które wielu określa mianem przełomowego. Biskupi Konferencji Episkopatu Polski (KEP) po raz pierwszy spotkali się z grupą ofiar nadużyć seksualnych ze strony duchowieństwa, aby otwarcie porozmawiać o problemie oraz sposobach jego rozwiązania.
„Uważam, że spotkanie było historyczne” — powiedział Jakub Pankowiak, jeden ze skrzywdzonych osób, w rozmowie z Polskim Radiem. „W końcu mogliśmy być partnerami w rozmowie i przedstawić nasze oczekiwania wobec naszego Kościoła”.
Chociaż poszczególni biskupi wcześniej podejmowali rozmowy z ofiarami, to po raz pierwszy Konferencja Episkopatu Polski KEP zorganizowała formalne spotkanie z większą grupą osób pokrzywdzonych. Biskupi publicznie potępiali przypadki nadużyć, wprowadzali systemy prewencji i wsparcia dla ofiar oraz przepraszali za zaniedbania, ale dotąd unikali rozmów w tak szerokim formacie.
Arcybiskup Wojciech Polak, prymas Polski i delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, podkreślił znaczenie tego wydarzenia, wskazując, że osobiste świadectwa pokrzywdzonych poruszyły hierarchów. „Doświadczamy raz po raz tej prawdy, że krzywda w kościele wyrządzona przez niektórych duchownych koncentruje się na cierpieniu naszych braci” — mówił arcybiskup, nazywając te rozmowy „światłem z ciemności grzechu”.
Oczekiwania ofiar i otwartość biskupów
Spotkanie zostało również wysoko ocenione przez przedstawicieli ofiar. Jakub Pankowiak i Robert Fidura, dwaj uczestnicy, mówili o atmosferze szczerości i otwartości. „Jestem niezmiernie wdzięczny, że… zaczynamy zmierzać w jednym kierunku, zaczynamy patrzeć na pewne rzeczy bardzo podobnie” — powiedział Fidura.
Dla Pankowiaka kluczowym momentem była możliwość przedstawienia konkretnych oczekiwań. Ofiary domagają się m.in.:
- zmian w prawie kanonicznym, które umożliwiłyby im status prawny ofiary w kościelnych postępowaniach,
- powołania niezależnej komisji do badania przypadków nadużyć od 1945 roku,
- większego zaangażowania kobiet w diecezjalne struktury wsparcia,
- stworzenia urzędu Komisarza ds. Praw Pokrzywdzonych w Kościele.\
Oczekiwanie na zmiany
Spotkanie na Jasnej Górze było odpowiedzią na apel ofiar, które w maju br. skierowały list do KEP z ośmioma postulatami. Jednym z nich było zawieszenie przewodniczącego KEP, arcybiskupa Tadeusza Wojdy, za rzekome zaniedbania w badaniu przypadków nadużyć, gdy kierował archidiecezją gdańską.
Czy polski Kościół zdoła odpowiedzieć na te wyzwania? Oczekiwania społeczne są ogromne. Spotkanie to może być pierwszym krokiem ku zmianie, ale aby było rzeczywiście przełomowe, musi za nim pójść konkretne działanie.
Dla wielu wiernych i ofiar najważniejsze będzie teraz, czy słowa zamienią się w czyny, a symboliczne gesty w realne reformy.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, KEP
News USA
Walka o życie nie przyniosła skutku: Robert Roberson może zostać stracony
15 listopada Sąd Najwyższy Teksasu zezwolił na wykonanie wyroku śmierci na Robercie Robersonie, mężczyźnie skazanym w 2003 roku za brutalne zabójstwo swojej dwuletniej córki, Nikki. Decyzja sądu zapadła po tym, jak komisja ustawodawcza stanu Teksas próbowała opóźnić egzekucję, twierdząc, że dowody w jego sprawie mogą być uznane za nieadekwatne lub niewiarygodne. Kościół katolicki jest przeciwny karze śmierci, przypomina Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Spór o egzekucję i uprawnienia legislatury
Wezwanie wydane przez Komisję ds. Jurysprudencji Karnej Izby Reprezentantów Teksasu miało na celu uzyskanie zeznań Robersona w sprawie tzw. „zespołu potrząsanego dziecka” – diagnozy, na której oparte były dowody w jego sprawie. Roberson utrzymuje, że nie zabił córki, a obrażenia były wynikiem nieszczęśliwego wypadku, podczas gdy eksperci medyczni twierdzą, że są one zgodne ze znęcaniem się nad dzieckiem.
Sąd Najwyższy Teksasu wydał orzeczenie, które odrzuca próbę opóźnienia wykonania wyroku śmierci w celu uzyskania zeznań skazanego.
Robert Roberson byłby pierwszym skazanym na śmierć w Stanach Zjednoczonych, którego wyrok dotyczyłby skazania na podstawie tzw. „zespołu potrząsanego dziecka”, który obecnie budzi kontrowersje wśród ekspertów.
Mężczyzna od lat walczy o uniewinnienie, powołując się na teksańskie prawo, które umożliwia oskarżonym przedstawienie nowych dowodów naukowych mogących podważyć wcześniejsze wyroki. Jego adwokaci twierdzą, że dowody medyczne, na podstawie których go skazano, są dziś uznawane za nieaktualne i wątpliwe. Informowaliśmy o tym 7 października.
Wsparcie dla Robersona
Robert Roberson otrzymał wsparcie od dwupartyjnej grupy polityków, ekspertów medycznych, a nawet detektywa, który pierwotnie zeznawał przeciwko niemu. W sprawie jego ułaskawienia wiele osób podpisało petycję The Innocence Project.
Kościół katolicki, który naucza, że kara śmierci jest „niedopuszczalna”, nawet w przypadku osób skazanych za najcięższe przestępstwa, wyraził zaniepokojenie i poparcie dla dalszego badania tej sprawy.
Przyszłość sprawy Robersona
Chociaż egzekucja Roberta Robersona została opóźniona na wniosek komisji ustawodawczej, Sąd Najwyższy Teksasu uznał, że nie ma podstaw prawnych do dalszego opóźniania wyroku. Jeśli komisja nadal będzie dążyć do uzyskania zeznań Robersona, będzie musiała podjąć dalsze kroki prawne, aby nie blokować wykonania wyroku.
Zgodnie z prawem stanu Teksas, po wydaniu wezwania i ustaleniu nowej daty egzekucji, musi minąć co najmniej 90 dni przed jej wykonaniem. Dlatego najwcześniej egzekucja Robersona może odbyć się w lutym 2025 roku.
Kościół katolicki oraz liczne grupy praw człowieka apelują o dalszą modlitwę i wsparcie dla Robersona, który, jak twierdzą, może być niewinny.
Źródło: cna
Foto: Roberson family, The Innocence Project
Kościół
Carlo Acutis zostanie najmłodszym współczesnym świętym. Kanonizacja już w kwietniu 2025 r.
Carlo Acutis, 15-letni fan komputerów i „patron internetu”, który zmarł na białaczkę w 2006 roku, zostanie kanonizowany w kwietniu przyszłego roku. W środę Papież Franciszek ogłosił, że ceremonia kanonizacyjna odbędzie się w Watykanie podczas Jubileuszu Młodzieży zaplanowanego na 25-27 kwietnia 2025 roku.
Carlo Acutis, który już podczas swojej beatyfikacji w 2020 roku został uznany za wzór dla młodych ludzi ery cyfrowej, stanie się najmłodszym współczesnym świętym oraz pierwszym z pokolenia millenialsów.
Carlo, o którym pisaliśmy wielokrotnie, urodził się w Londynie w 1991 roku, jako dziecko włoskich rodziców. Wkrótce rodzina przeniosła się do Mediolanu, gdzie dorastał. Już jako dziecko wykazywał wyjątkowy talent techniczny, który połączył z głęboką wiarą. W wieku 11 lat rozpoczął prace nad swoją najsłynniejszą inicjatywą – stroną internetową dokumentującą cuda eucharystyczne z całego świata.
Carlo angażował się również w tworzenie stron internetowych dla katolickich organizacji lokalnych, a dzięki swojej autentyczności i głębokiemu zaangażowaniu w życie duchowe zyskał przydomek „influencera Boga”.
Pomimo swojego młodego wieku Acutis miał jasno określone życiowe motto: „Wszyscy rodzimy się oryginałami, ale wielu umiera jako kopie”. Zachęcał rówieśników do odkrywania swojej unikalnej drogi do świętości i czerpania radości z prostych, codziennych działań w łączności z Bogiem.
Droga do świętości
Carlo Acutis zmarł na agresywną białaczkę w październiku 2006 roku, ofiarowując swoje cierpienie za Kościół i papieża. Jego śmierć w tak młodym wieku, przy jednoczesnej dojrzałości duchowej, wywarła ogromne wrażenie na wiernych na całym świecie.
W 2020 roku został beatyfikowany w Asyżu, gdzie spoczywa w sanktuarium w specjalnym grobowcu przyciągającym pielgrzymów. Watykan uznał cud przypisywany wstawiennictwu Carlo, polegający na uzdrowieniu chłopca z Brazylii cierpiącego na rzadką i śmiertelną anomalię trzustki.
W maju 2024 roku Papież Franciszek zatwierdził drugi cud związany z Carlo Acutisem, co otworzyło drogę do kanonizacji. Cuda te opisywaliśmy 27 maja.
Carlo Acutis jest nie tylko symbolem nowoczesnej wiary, ale również inspiracją dla młodych ludzi żyjących w dobie cyfryzacji. Jego kanonizacja podkreśla, że technologia i wiara mogą się wzajemnie uzupełniać, a współczesne narzędzia mogą służyć szerzeniu dobra i miłości.
Jego życie to dowód na to, że świętość jest osiągalna w każdej epoce, nawet tej zdominowanej przez internet.
Pier Giorgio Frassati również na drodze do świętości
Papież Franciszek ogłosił również, że w lipcu lub sierpniu przyszłego roku kanonizowany zostanie inny młody włoski wierny – Pier Giorgio Frassati. Ten zmarły w latach 20-tych XX wieku na polio mężczyzna znany był ze swojej niestrudzonej pomocy potrzebującym.
Obie postacie ukazują, że świętość ma różne oblicza – od technologicznego geniuszu po cichą, codzienną służbę bliźnim.
Źródło: fox32
Foto: Vatican Media, wikipedia
-
News Chicago4 tygodnie temu
Ronnie Reese, szef ds. komunikacji burmistrza Chicago, odchodzi w trybie natychmiastowym
-
News USA4 tygodnie temu
Amerykanie są coraz bardziej uzależnieni od wsparcia rządowego: Najnowsze dane
-
News USA3 tygodnie temu
Gubernator Newsom obniży koszty energii elektrycznej dla mieszkańców Kalifornii
-
News Chicago4 tygodnie temu
Nowa Rada Edukacji Chicago zaprzysiężona. Napięcia między Johnsonem i Martinezem rosną
-
News USA4 tygodnie temu
Huragan Helene spowodował szkody wysokości 53 mld USD w Karolinie Północnej
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
Polskie Trump Rally w Chicago. Parada samochodowa przejedzie przez miasto w sobotę
-
News USA4 tygodnie temu
Teksas pozywa rząd federalny o brak dostępu do informacji o obywatelstwie imigrantów
-
News Chicago4 tygodnie temu
„Kosmiczny” dom z połowy wieku w Barrington sprzedano w jeden dzień