News Chicago
Liczba sztuk broni wykrytej na lotnisku Midway w Chicago pobiła rekord wszechczasów
Administracja Bezpieczeństwa Transportu wykryła w tym roku rekordową liczbę 43 sztuk broni palnej na lotnisku Midway. Z oświadczenia TSA wynika, że w końcem października agenci znaleźli pistolet w torbie podręcznej pasażera, pobijając tym samym poprzedni roczny rekord wynoszący 42 sztuki broni palnej, ustanowiony w 2021 r.
Po wykryciu broni na ekranie rentgenowskim funkcjonariusz TSA powiadomił policję w Chicago, która skonfiskowała broń.
„To niepokojące, że ustanowiliśmy rekord wszechczasów w zakresie broni palnej zatrzymanej w punkcie kontrolnym, mimo że do końca roku pozostały dwa miesiące” – stwierdził w oświadczeniu dyrektor federalny ds. bezpieczeństwa Illinois TSA Dereck Starks.
„Oprócz poważnego zagrożenia bezpieczeństwa, jakie stwarzają te zdarzenia, spowalniają one również proces kontroli wszystkich pasażerów, gdy jesteśmy zmuszeni tymczasowo zamknąć pas ruchu”.
TSA określa karę za naruszenie przepisów dotyczących broni palnej indywidualnie dla każdego przypadku, ale grzywny mogą sięgać nawet 14 950 dolarów. Agencja cofa także uprawnienia do kontroli TSA PreCheck na co najmniej pięć lat każdemu pasażerowi złapanemu na punkcie kontrolnym z bronią palną.
W całym kraju funkcjonariusze przechwycili w tym roku 5072 sztuk broni palnej w punktach kontroli bezpieczeństwa na lotniskach, co zbliża się do pobicia zeszłorocznego rekordu wynoszącego 6542 sztuki.
Jak dotąd w tym roku funkcjonariusze znaleźli na lotnisku O’Hare 59 sztuk broni palnej, z czego 11 w samym zeszłym miesiącu. W całym 2022 r. na punktach kontrolnych O’Hare skonfiskowano 85 sztuk broni palnej.
Sheldon Howard Jacobson, profesor na Uniwersytecie Illinois Champaign-Urbana i ekspert ds. bezpieczeństwa lotnictwa, powiedział, że rosnące liczby można prawdopodobnie przypisać wzrostowi liczby podróży po pandemii i postępowi technologicznemu.
Jacobson uważa, że najwięcej wykrytej broni palnej będzie w miejscach, w których obowiązują łagodniejsze przepisy dotyczące broni oraz na dużych międzynarodowych lotniskach, takie jak Atlanta Hartsfield, Dallas-Fort Worth, Houston Bush Intercontinental i Phoenix Sky Harbor.
W większości przypadków znaleziona broń jest legalnie zarejestrowana na właściciela, który „po prostu zapomniał, że jest w torbie”.
Wg Jacobsona w ubiegłym roku w całym kraju TSA znajdowało średnio 18 sztuk broni palnej w torbach podręcznych. „To nie jest duża liczba” – stwierdził. Wg eksperta bardziej powinniśmy się martwić bronią, której służby lotniskowe nie wykryły.
Pasażerowie mogą przewozić broń palną w bagażu rejestrowanym, jeśli zostanie ona wyładowana, zapakowana oddzielnie od amunicji w zamykanym pudełku w twardej oprawie i zgłoszona przy stanowisku odprawy linii lotniczej.
Jednak ze względu na różne przepisy obowiązujące w poszczególnych krajach pasażerowie muszą sprawdzić przepisy dotyczące posiadania broni palnej obowiązujące w jurysdykcjach, do których i z których lecą.
Źródło: suntimes
Foto: YouTube, istock/Pongchart/
News Chicago
Pat w sprawie budżetu Chicago. Spotkanie Johnsona z grupą radnych pogłębia kryzys
W poniedziałek po południu Burmistrz Brandon Johnson oraz grupa 11 radnych popierających alternatywny projekt budżetu wyszli ze spotkania bardziej podzieleni niż przed jego rozpoczęciem. Po krótkiej, trwającej zaledwie pół godziny rozmowie, żadna ze stron nie zbliżyła się do kompromisu w sprawie 16,6-miliardowego budżetu miasta na 2026 rok, który ma zlikwidować 1,19 mld USD deficytu.
Brandon Johnson poinformował dziennikarzy, że radni nie przedstawili żadnej nowej propozycji, która mogłaby zastąpić ich wcześniejszy pomysł wprowadzenia miesięcznej opłaty za wywóz śmieci w wysokości 15 USD — rozwiązania, które mogło generować 35 mln USD przychodu, lecz zostało już przez nich wycofane.
„Nie padła ani jedna propozycja lub pomysł, który moglibyśmy omówić” — podkreślił Johnson, nazywając spotkanie „rozczarowującym”.
Podziały wśród przeciwników budżetu burmistrza
Johnson zaznaczył, że grupa radnych wydaje się wewnętrznie podzielona. Według burmistrza część z nich nie wykazuje chęci do realnych negocjacji w sprawie jego planu podatkowego, który obejmuje 623 mln USD nowych obciążeń dla największych firm i najzamożniejszych mieszkańców.
Radni przyznali, że zgadzają się z burmistrzem co do ogólnego poziomu wydatków oraz priorytetów programowych. Jednak — jak podkreślił Johnson — nie przedstawili sposobów na wyrównanie utraconych wpływów po rezygnacji z opłaty śmieciowej ani na zastąpienie propozycji burmistrza dotyczącej 33-dolarowego podatku od pracownika (tzw. head tax) w firmach zatrudniających minimum 500 osób.
Liderka przeciwników, Radna Pat Dowell, zapowiedziała, że pełny projekt zostanie ujawniony dopiero we wtorek podczas posiedzenia Komisji Finansów.
Radni kontra weto burmistrza
Radna Nicole Lee wyjaśniła, że grupa odmówiła przedstawienia szczegółów swojej propozycji, ponieważ Brandon Johnson nie chciał zadeklarować, czy zawetuje budżet pozbawiony tzw. podatku head tax. Radni ponownie oświadczyli, że nie zagłosują za budżetem, który obejmuje taki podatek.
Johnson z kolei zapowiedział, że zawetuje każdy budżet, który:
- podwyższy opłatę śmieciową,
- zwiększy podatek od nieruchomości,
- przywróci podatek od artykułów spożywczych,
- obetnie budżet Departamentu Policji Chicago.
Przełamanie weta wymaga 34 głosów, podczas gdy do przyjęcia budżetu bez weta potrzeba tylko 26.
Ryzyko paraliżu miasta coraz większe
W poniedziałek zaledwie 20 radnych pojawiło się na sesji, którą opozycja wymusiła, aby przyspieszyć działania nad budżetem. Bez kworum posiedzenie szybko zakończono.
Zaledwie 15 dni pozostało na przyjęcie planu finansowego, by uniknąć bezprecedensowego zamknięcia miasta, które oznaczałoby:
- wstrzymanie wypłat dla ponad 30 000 pracowników,
- zamrożenie miejskich usług,
- prawdopodobny chaos administracyjny.
Nie można przyjąć krótkoterminowej uchwały podtrzymującej działania ratusza — oznajmili przedstawiciele miasta.
Kluczowe spory: head tax, sloty na lotniskach i prognozy dochodów
Budżet Brandona Johnsona przewiduje 33 USD miesięcznie za pracownika w największych firmach — daninę mającą wygenerować 82 mln USD na programy redukcji przemocy i zatrudnienia młodzieży. Według burmistrza to właśnie te programy przyczyniły się do:
- 30% spadku zabójstw,
- 22,5% spadku przestępczości z użyciem przemocy.
Opozycja odpowiada, że head tax „zabije miejsca pracy” i zaszkodzi gospodarce miasta. Alternatywny plan przewiduje pokrycie różnicy m.in. przez:
- 48,4 mln USD z przyszłych automatów do gier w O’Hare i Midway,
- dodatkowe 31,6 mln USD z wyższych prognoz wpływów podatkowych,
- 26 mln USD z licencji na reklamy „augmented reality” w przestrzeni publicznej,
- 19 mln USD z podwyższonych opłat dla Airbnb i innych platform.

Administracja Johnsona krytykuje te prognozy jako „nierealistyczne”. CFO miasta Jill Jaworski podkreśliła, że choć prawo pozwala na 4 000 stanowisk do gier, dochody nie mogą być zakładane na poziomie, którego nie da się dziś potwierdzić.
Co dalej?
We wtorek o 11:00 AM zbierze się Komisja Finansowa, a o 2:00 PM — Komisja Budżetowa. Jeśli któryś z projektów uzyska rekomendację obu komisji, pełna Rada Miejska mogłaby przegłosować budżet już w czwartek i przyjąć go w piątek.

Choć oba plany są już na stole, żaden nie spełnia wymogów zbalansowanego budżetu, jak mówi Dyrektor Budżetu Annette Guzman. Opozycja temu zaprzecza, lecz nie przedstawia dowodów. Tymczasem Chicago wchodzi w najbardziej napięty okres negocjacji od lat — stawką jest funkcjonowanie miasta i stabilność finansowa w 2026 roku.
Źródło: wttw
Foto: YuTube, Rada Miasta Chicago
News Chicago
DePaul University zwalnia ponad 100 osób z powodu poważnych problemów finansowych
Władze DePaul University poinformowały w poniedziałek, że uczelnia zwolniła ponad 100 pracowników, powołując się na „finansowe przeciwności”, które w ostatnich miesiącach dotknęły placówkę. W liście do wykładowców i pracowników prezydent uczelni Rob Manuel ujawnił, że w piątek rozwiązano umowy z 114 spośród 1 493 osób zatrudnionych na pełen i częściowy etat.
„Decyzje te były wyjątkowo trudne, a liderzy w całej uczelni nie podejmowali ich lekkomyślnie. Każda z tych osób wnosiła ważny wkład w życie uniwersytetu” – napisał Rob Manuel.
Spadek liczby studentów zagranicznych i rosnące koszty
Rzecznik uczelni wyjaśnił, że redukcje są wynikiem kilku jednoczesnych problemów finansowych, m.in.:
- znaczącego spadku liczby międzynarodowych studentów studiów magisterskich,
- zwiększonego zapotrzebowania na pomoc finansową,
- rosnących kosztów świadczeń pracowniczych.
Uczelnia wskazała, że już wcześniej musiała podejmować działania oszczędnościowe. W październiku DePaul informował o konieczności ograniczenia wydatków o 27,4 mln USD, wynikającej z prognozowanego deficytu 12,6 mln USD oraz ujemnej marży operacyjnej w wysokości 14,8 mln USD.
Nowa strategia: „Designing DePaul”
W oświadczeniu uczelnia podkreśliła, że cięcia mają ustabilizować finanse w krótkim terminie, ale kluczowe będzie wdrożenie długoterminowej strategii rozwoju.
Projekt „Designing DePaul” zakłada m.in.:
- inwestycje w priorytetowe programy akademickie,
- wzmocnienie inicjatyw wspierających sukces studentów,
- tworzenie nowych źródeł przychodu,
- budowę odpornej i zgodnej z misją struktury finansowej uczelni.

Wsparcie dla zwolnionych pracowników
Uczelnia deklaruje, że zapewnia osobom objętym redukcjami pomoc w okresie przejściowym, w tym:
- pakiety odpraw uzależnione od stażu,
- doradztwo zawodowe,
- dopłaty do ubezpieczenia zdrowotnego,
- inne formy wsparcia.
Biblioteka w Loop nadal otwarta, choć z mniejszą liczbą pracowników
Rzecznik DePaul odniósł się również do krążących plotek o zamknięciu biblioteki w kampusie Loop. Potwierdził, że placówka została objęta redukcją personelu, ale pozostaje otwarta, choć z ograniczonymi godzinami pracy. Nadal pracuje tam pełnoetatowy bibliotekarz oraz zespół pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin.

Uczelnia w okresie transformacji
Zwolnienia na DePaul University są jedną z największych redukcji kadrowych w całym Chicago w sektorze edukacji wyższej w ostatnich latach. Uniwersytet stoi teraz przed wyzwaniem odbudowy stabilności finansowej i jednoczesnego utrzymania jakości edukacji oraz usług dla blisko 20 tysięcy studentów.
Administracja zapowiada, że kolejne miesiące przyniosą dalsze działania naprawcze i reorganizacyjne, które mają przygotować DePaul na przyszłe wyzwania demograficzne i ekonomiczne.
Źródło: cbs
Foto: DePaul University, Richie Diesterheft
News Chicago
Norowirus gwałtownie szerzy się w Illinois. Służby zdrowia ostrzegają przed świętami
W Illinois oraz w stanie na całym Środkowym Zachodzie odnotowuje się wyraźny wzrost przypadków zarażenia norowirusem, silnie zakaźnym wirusem żołądkowo-jelitowym nazywanym potocznie „zimową chorobą wymiotną” lub „stomach flu”. Służby sanitarne ostrzegają, że rzeczywista skala zachorowań może być znacznie wyższa niż dane oficjalne, zwłaszcza w okresie świątecznych spotkań i rodzinnych zgromadzeń.
Według danych Centers for Disease Control and Prevention (CDC) liczba zakażeń rośnie w całych Stanach Zjednoczonych, a w regionie Midwest krzywa wzrostu utrzymuje się pomimo pierwszych oznak spadku na poziomie krajowym. DuPage County Health Department wydał w zeszły wtorek komunikat, informując mieszkańców, że liczba przypadków norowirusa nadal rośnie.
Norowirus – trudny do wykrycia i wyjątkowo odporny
Jak wyjaśnia dr Jonathan Martin, specjalista chorób zakaźnych z Cook County Health, norowirus jest rzadko wykrywany laboratoryjnie, ponieważ zwykle diagnozuje się go na podstawie objawów klinicznych.
Osób niehospitalizowanych niemal nigdy się nie testuje. Zatem liczba przypadków zapewne jest dużo wyższa niż raportowana.
Dane z sieci monitoringu ścieków WastewaterSCAN potwierdzają gwałtowny wzrost zakażeń w Illinois, Michigan i Indianie. Według kierownik programu, Amandy Bidwell, stężenie norowirusa w ściekach wzrosło w kraju o 69% od października.
Objawy: gwałtowny początek, intensywne wymioty i biegunka
CDC podaje, że norowirus jest wyjątkowo zakaźny i szerzy się błyskawicznie w rodzinach, szkołach, domach opieki czy internatach. Typowe objawy pojawiają się 12–48 godzin po ekspozycji.
Najczęstsze objawy to:
- biegunka
- wymioty
- nudności
- skurcze i ból brzucha
Inne możliwe objawy:
- gorączka
- ból głowy
- bóle mięśni
Dr Martin podkreśla, że w przeciwieństwie do COVID-19 czy grypy, norowirus nie powoduje kaszlu ani kataru, a objawy ograniczają się do przewodu pokarmowego. Choroba zazwyczaj trwa 24–48 godzin, lecz najpoważniejszym powikłaniem jest odwodnienie.

Objawy odwodnienia obejmują:
- zmniejszenie ilości oddawanego moczu
- suchość w ustach
- zawroty głowy przy wstawaniu
- apatię lub drażliwość
- mało łez podczas płaczu u dzieci
W przypadkach nasilonych objawów konieczny może być kontakt z lekarzem.
Jak dochodzi do zakażenia?
Według służb sanitarnych duża odporność wirusa sprawia, że jest on trudny do usunięcia zwykłymi metodami. Norowirus może rozprzestrzeniać się przez:
- kontakt bezpośredni z osobą zakażoną,
- jedzenie lub wodę skażoną wirusem,
- dotykanie skażonych powierzchni i przenoszenie wirusa do ust nieumytymi rękami.
Co więcej, osoby zakażone mogą zarażać nawet przez dwa tygodnie po ustąpieniu objawów. CDC podkreśla także, że przechorowanie nie chroni przed ponowną infekcją — istnieje wiele odmian norowirusa, a odporność jest krótkotrwała.

Norowirus
Kto jest najbardziej narażony?
Norowirus może zarazić każdego, ale szczególne ryzyko cięższego przebiegu dotyczy:
- dzieci poniżej 5 lat,
- seniorów,
- osób z osłabionym układem odpornościowym.
Wirus ten stanowi również poważne zagrożenie w miejscach zbiorowego przebywania, takich jak szkoły, przedszkola czy domy opieki.
Jak się chronić? Mydło i wybielacz – klucz do walki z wirusem
Ponieważ wirus jest wyjątkowo odporny, standardowe środki dezynfekujące nie zawsze są skuteczne. Alkoholowe żele do rąk nie zabijają norowirusa.

Eksperci zalecają:
- częste mycie rąk wodą z mydłem,
- dokładne gotowanie owoców morza,
- mycie owoców i warzyw,
- odkażanie powierzchni środkami na bazie chloru,
- pranie odzieży i pościeli w gorącej wodzie,
- pozostanie w domu co najmniej 48 godzin po ustąpieniu objawów.
Dr Martin podkreśla również konieczność izolacji: „Jeśli masz objawy, zostań w domu, nie wychodź i dbaj o higienę, aby nie zarazić innych”.

Przedświąteczny apel o ostrożność
W obliczu zbliżających się świątecznych spotkań służby zdrowia apelują, by nie bagatelizować objawów i dbać o higienę, ponieważ wirus szerzy się wyjątkowo łatwo i może doprowadzić do dużych ognisk zakażenia.
Norowirus pojawia się w USA średnio w 2 500 ognisk rocznie. Eksperci obawiają się, że tegoroczna zimowa fala może być większa niż poprzednie, zwłaszcza w Illinois i sąsiednich stanach.
Służby przypominają: higiena, izolacja i ostrożność to najlepsza ochrona przed wirusem, który rozprzestrzenia się szybciej, niż wiele osób zdaje sobie sprawę.
Źródło: nbc
Foto: EPA, istock/Mladen Zivkovic/Choreograph/demaerre/pixs4u/
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago3 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19










