Połącz się z nami

NEWS Florida

270 mieszkańców Florydy bezpiecznie powróciło z Izraela. DeSantis zapłacił za przelot

Opublikowano

dnia

Ron DeSantis ogłosił w niedzielę, że samolot przewożący 270 osób, które utknęły w Izraelu w wyniku wojny kraju z terrorystami Hamasu, wylądował w Słonecznym Stanie. Aby bezpiecznie przewieźć Amerykanów, administracja gubernatora nawiązała współpracę z organizacją non-profit, pokrywając koszty podróży lotniczych wycenione przez tę organizację na miliony dolarów.

Samolot wystartował w Tel Awiwie i wylądował na Międzynarodowym Lotnisku Tampa – podało biuro gubernatora w notatce prasowej. Akcja została przeprowadzona dzięki partnerstwu z organizacją poszukiwawczo-ratowniczą non-profit Project DYNAMO, specjalizującą się w sprowadzaniu obywateli USA do domu ze stref konfliktów na całym świecie.

Ron DeSantis  zapowiedział, że stan planuje więcej lotów w nadchodzących dniach.

Był to jeden z pięciu prywatnych lotów finansowanych przez administrację DeSantisa za pośrednictwem Wydziału Zarządzania Kryzysowego Florydy. Z pierwszych czterech lotów w dwóch samolotach znajdowało się po osiem osób, a w dwóch po dwanaście. Przewóz mniejszej liczby pasażerów, był spowodowany tym, że wystartowali w żydowski szabat.

Przybycie podróżnych na Florydę nastąpiło po podpisaniu w zeszłym tygodniu przez gubernatora dekretu zezwalającego na operacje logistyczne, ratownicze i ewakuacyjne za pośrednictwem stanowego Wydziału Zarządzania Kryzysowego, o którym pisaliśmy 14 października.

Dekret umożliwił organizację lotów by sprowadzić mieszkańców Florydy, którzy utknęli w Izraelu, z powrotem do domu, aby mogli oni uciec przed toczącą się wojną w państwie żydowskim.

„Jestem dumny z tego, jak szybko udało nam się uruchomić zasoby i zrobić to, czego nie mógł zrobić rząd federalny – bezpłatnie sprowadzić mieszkańców Florydy i innych Amerykanów do domu i połączyć się z rodzinami” – stwierdził DeSantis w komunikacie.

Dyrektor generalny Projektu DYNAMO, Bryan Stern, powiedział reporterom, że w samolocie znajdowało się 91 dzieci i 4 psy.

„Mamy oddany zespół wolontariuszy, którzy niestrudzenie pracują, aby zapewnić dobro Amerykanom na całym świecie znajdującym się w sytuacjach kryzysowych” – stwierdził Stern.

„To pierwszy raz, kiedy jakakolwiek agencja rządowa pomogła nam finansowo. Za samolot zapłacił gubernator stanu Floryda”.

„To naprawdę rozdzierające serce obserwować zniszczenia dokonujące się w Izraelu. Jesteśmy bardzo wdzięczni gubernatorowi DeSantisowi za współpracę z nami w tej misji, aby uratować każdego Amerykanina w potrzebie”, dodał.

Średni koszt każdego czarterowego lotu z izraelskiego lotniska Ben Guriona do Tampy wynosi około 2 mln USD.

Bryan Stern zauważył także, że koszty ubezpieczenia lotu samolotem do strefy działań wojennych mogą się różnić, i stwierdził, że nie wie, ile ostatecznie zapłacił rząd stanowy, ponieważ bezpośrednio zajmował się kontraktami.

Jak wynika z komunikatu, po wylądowaniu w Tampie ewakuowani mogli uzyskać dostęp do zasobów agencji stanowych. Ron DeSantis wysyła również do Izraela środki medyczne, produkty higieniczne, odzież i zabawki dla dzieci, aby pomóc Izraelczykom dotkniętym skutkami ataku Hamasu.

Od rozpoczęcia ataku Hamasu na Izrael 7 października zginęło ponad 3600 osób.

Atak doprowadził do działań odwetowych ze strony sił izraelskich. Tysiące innych osób zostało rannych, a wiele zostało uprowadzonych przez Hamas, a następnie zgwałconych, torturowanych i zamordowanych.

Wydział Zarządzania Kryzysowego Florydy będzie kierował wysiłkami w zakresie dodatkowych lotów, które będą w dalszym ciągu transportować mieszkańców Florydy z powrotem do stanu i dostarczać większe dostawy pomocy do Izraela.

Ron DeSantis ma bezpośredni dostęp do funduszu gotowości i reagowania na sytuacje nadzwyczajne o wartości 500 milionów dolarów, który został zatwierdzony przez legislaturę Florydy w zeszłym roku, aby zapewnić mu elastyczność wydatków w przypadku ogłoszenia sytuacji nadzwyczajnej.

Chociaż nie jest jasne, czy fundusz ten został wykorzystany na opłacenie lotów do Izraela, DeSantis w przeszłości korzystał z niego, aby płacić za kwestie, które uważał za priorytetowe, w tym inicjatywy dotyczące bezpieczeństwa granic w Teksasie.

Wydostanie się z Izraela jest niezwykle trudne. W niektórych przypadkach bilety lotnicze kosztują 25 tys. USD za miejsce, powiedział.

W ostatnich dniach urzędnicy amerykańscy zaczęli organizować loty czarterowe dla tysięcy Amerykanów nadal uwięzionych w Izraelu. Obywatele amerykańscy podróżujący tymi lotami muszą podpisać weksle wyrażające zgodę na zwrot kosztów rządowi USA.

Departament Stanu USA poinformował, że ponad 20 000 obywateli amerykańskich, którzy utknęli w Izraelu, zwróciło się o pomoc w ewakuacji.

 

Źródło: fox35, tampabay
Foto: YouTube

NEWS Florida

Pasażerowie lotu do Miami przeżyli dramatyczną podróż. Pilot zawrócił z powodu turbulencji

Opublikowano

dnia

Autor:

Pasażerowie lotu SK957 linii Scandinavian Airlines, który wyruszył 14 listopada ze Sztokholmu do Miami, przeżyli chwilę grozy, gdy ich samolot napotkał silne turbulencje lecąc nad Grenlandią. Lot, który początkowo miał zabrać podróżnych na Florydę, skończył się dramatycznym zawróceniem do Europy, po tym jak turbulencje stały się niebezpieczne.

Turbulencje, które wywróciły wszystko do góry nogami

Sammy Solstad, pasażer lotu, który uchwycił moment turbulencji na nagraniu, opisał swoje przeżycia na Facebooku. Jego film ukazuje przerażającą scenę, w której przedmioty unoszą się w powietrzu, a następnie opadają w całej kabinie samolotu. W jednym z ujęć widać, jak butelka napoju gazowanego szybując przez przestrzeń, nieomal trafia w głowy pasażerów.

„Mam szczęście, że przeżyłem” – pisał Solstad, który był świadkiem paniki, jaka wybuchła wśród pasażerów. Na filmie słychać krzyki podróżnych, a kilku z nich wyrzuconych z foteli uderza o sufit maszyny. Wśród nich była kobieta, która doznała obrażeń, o czym na nagraniu wyraźnie mówi Solstad: „Pomóżcie jej wstać! Pomóżcie jej wstać!”

Na pokładzie samolotu było 254 pasażerów.

Błaganie o awaryjne lądowanie w Kanadzie

W obliczu niebezpieczeństwa, pasażerowie zaczęli błagać załogę o możliwość awaryjnego lądowania w najbliższym porcie – Kanadzie, która była zaledwie 20 minut drogi od samolotu. Niestety, piloci zdecydowali, że zamiast lądować w Kanadzie, samolot wróci do Europy i skierowali maszynę na Kopenhagę, oddaloną o pięć godzin lotu.

Decyzja ta spotkała się z ogromnym niezadowoleniem pasażerów, którzy liczyli na szybszą pomoc w mniej odległej lokalizacji. Niemniej jednak, mimo dramatycznej sytuacji, załoga i piloci wykazali się profesjonalizmem, dbając o bezpieczeństwo podróżnych.

Maszyna wylądowała bezpiecznie w Kopenhadze, gdzie przeszła konieczną inspekcję. Pasażerom zapewniono zakwaterowanie w hotelu i lot następnego dnia.

Konsekwencje i śledztwo

Choć samolot ostatecznie bezpiecznie wylądował w Kopenhadze, turbulencje, których doświadczyli pasażerowie, z pewnością na długo pozostaną w ich pamięci. Tego typu incydenty stawiają pytania o bezpieczeństwo lotów w ekstremalnych warunkach pogodowych oraz o procedury awaryjnego reagowania, szczególnie gdy w grę wchodzi zdrowie i życie pasażerów.

Wciąż nie jest jasne, co dokładnie spowodowało tak intensywne turbulencje na tej trasie, ale eksperci będą zapewne analizować sytuację, by wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Niebezpieczne turbulencje

Turbulencje są główną przyczyną obrażeń personelu pokładowego i pasażerów w komercyjnych liniach lotniczych, według Federal Aviation Administration FAA, ale incydenty nadal zdarzają się rzadko. W latach 2009–2023 37 pasażerów i 146 członków załogi zostało poważnie rannych z powodu turbulencji, jak pokazują dane National Transportation Safety Board NTSB.

 

Źródło: fox35, cnn
Foto: YouTube, istock/Björn Forenius/
Czytaj dalej

NEWS Florida

Opóźnienia i huragan zagrażają planom budowy nowego stadionu Tampa Bay Rays

Opublikowano

dnia

Autor:

Plany budowy nowego stadionu dla drużyny baseballowej Tampa Bay Rays stanęły pod dużym znakiem zapytania po serii nieprzewidzianych okoliczności, w tym zniszczeniach spowodowanych przez huragan Milton oraz politycznych opóźnieniach związanych z finansowaniem. Zespół ogłosił we wtorek, że jest wysoce nieprawdopodobne, aby nowy stadion, wart 1,3 miliarda dolarów, mógł zostać ukończony na czas, a jego otwarcie przed sezonem 2028 wydaje się mało realne.

Sytuacja komplikuje się po tym, jak huragan Milton, który uderzył w region 9 października, spowodował poważne zniszczenia Tropicana Field, obecnego stadionu Rays. Wiatr zerwał dach stadionu, zmuszając drużynę do podjęcia decyzji o rozegraniu sezonu 2025 na stadionie treningowym New York Yankees, Steinbrenner Field w Tampie.

To niewielki obiekt, mieszczący tylko 11 000 widzów, co stanowi ogromne ograniczenie w kontekście meczu w Major League Baseball.

Zespół Rays, który od lat stara się o nowy stadion, zmaga się także z opóźnieniami związanymi z zatwierdzeniem publicznych funduszy na budowę. Planowana emisja obligacji na pokrycie części kosztów budowy została opóźniona przez Komisję Powiatu Pinellas, która miała głosować nad tym projektem 29 października.

Zamiast tego głosowanie zostało przełożone na 17 grudnia. Opóźnienia te postawiły pod znakiem zapytania nie tylko termin realizacji projektu, ale także przyszłość drużyny w regionie.

W obliczu niepewności, zespół wydał już 50 milionów dolarów na wczesne prace przygotowawcze, ale brak zatwierdzenia obligacji uniemożliwia kontynuowanie dalszych prac budowlanych.

W liście do Komisji Powiatu Pinellas, współprezesi Rays, Brian Auld i Matt Silverman, wyrazili swoje rozczarowanie sytuacją, podkreślając, że opóźnienia skutkują wzrostem kosztów budowy, które mogą okazać się nieosiągalne dla samej drużyny.

„Jest to bardzo niepokojąca sytuacja. Zwiększenie kosztów budowy nowego stadionu w 2029 roku oznacza, że nie będziemy w stanie pokryć ich z własnych środków” – napisali w liście.

Obecny stadion, Tropicana Field, ma zostać zburzony po wybudowaniu nowego obiektu, ale jego naprawa na sezon 2026 jest konieczna, by zespół mógł nadal grać w St. Petersburgu. Koszt naprawy obiektu szacowany jest na ponad 55 milionów dolarów, a cały proces związany z jego modernizacją wiąże się z dalszymi trudnościami finansowymi.

Projekt nowego stadionu w St. Pete

Znaczenie stadionu dla regionu

Nowy stadion Tampa Bay Rays, o którego planie pisaliśmy tutaj,  jest częścią większego projektu, który ma na celu rewitalizację Historic Gas Plant District – obszaru w centrum St. Petersburga, który w przeszłości był zamieszkiwany głównie przez czarnoskórą społeczność, a później został zniszczony, by zrobić miejsce dla Tropicana Field i autostrady.

Projekt wart 6,5 miliarda dolarów obejmuje nie tylko stadion, ale także planowane inwestycje w infrastrukturę miejską, w tym muzeum historii czarnoskórej społeczności, nowe mieszkania, tereny zielone, biura, hotele oraz miejsca rozrywki. Tego typu inwestycje miałyby stworzyć tysiące nowych miejsc pracy i przekształcić ten teren w nowoczesną dzielnicę.

Projekt nowego stadionu w St. Pete

Obecnie, drużyna zmaga się z dużą niepewnością. Zgodnie z kontraktem, Rays zobowiązani są do gry na Tropicana Field przez co najmniej trzy kolejne sezony, pod warunkiem, że stadion zostanie naprawiony. Nie jest jednak jasne, co wydarzy się po tym czasie, szczególnie w obliczu tak dużych opóźnień związanych z budową nowego stadionu.

„Na razie będziemy grać na Steinbrenner Field w 2025 roku. Co będzie dalej, nie wiemy” – powiedział Auld. Z kolei główny właściciel Rays, Stuart Sternberg, przyznał, że perspektywy na przyszłość są mniej obiecujące niż jeszcze kilka tygodni temu: „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zatrzymać Rays w Tampa Bay, ale wyzwań jest coraz więcej.”

 

Źródło: AP
Foto: YouTube, Hines and Tampa Bay Rays

 

Czytaj dalej

NEWS Florida

Luksusowy rejs na ukojenie wyborczych emocji wyruszył w 4-letnią podróż dookoła świata

Opublikowano

dnia

Autor:

Firma Villa Vie Residences z Florydy zaproponowała niecodzienne rozwiązanie dla osób rozczarowanych wynikami wyborów prezydenckich w USA – luksusowy rejs dookoła świata. Ten czteroletni projekt to szansa na ucieczkę od politycznych zawirowań i życie w spokojniejszym rytmie. Podróż obejmuje odwiedzenie 140 krajów i ponad 400 portów.

„Czy istnieje lepszy sposób na ucieczkę niż rejs, który pozwala na zwolnienie tempa i odkrywanie świata?” – mówi Mikael Petterson, założyciel i dyrektor generalny Villa Vie Residences. Rejs oferuje miejsce dla 600 pasażerów, a roczny koszt uczestnictwa to 40 000 USD, wliczając posiłki, napoje, sprzątanie co dwa tygodnie oraz usługi pralnicze.

Po ostatnich wyborach firma zauważyła wyraźny wzrost zainteresowania wśród podróżnych pragnących odciąć się od politycznej atmosfery USA.

„Obecnie liczba połączeń wzrosła od pięciu do ośmiu razy w porównaniu do normalnego poziomu. Jesteśmy wyjątkowo zajęci” – przyznaje Petterson, dodając, że choć nie spodziewali się tak silnego politycznego wydźwięku, sukces kampanii jest niezaprzeczalny.

Co ciekawe, oferta przyciągnęła pasażerów z różnych stron sceny politycznej, którzy chcą odetchnąć od codziennego zgiełku. Mikael Petterson zaznacza, że marketing rejsu był zaplanowany niezależnie od wyników wyborów.

Teraz podróż, która już się rozpoczęła, staje się azylem dla tych, którzy marzą o globtroterskim, spokojnym życiu na morzu.

 

Źródło: fox35
Foto: Villa Vie Residences
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

październik 2023
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

Popularne w tym miesiącu